Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wcześniej opisałam się inaczej. Ale teraz trochę się zmieniło. Chcę w końcu zaakceptować siebie i cieszyć sie z tego co widzę w lustrze. Mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto. To mi wszystko utrudnia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40042
Komentarzy: 390
Założony: 3 września 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dontdoit

kobieta, 33 lat, Wrocław

158 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ważyć 50 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2013 , Komentarze (2)

Śniadanie 
- z 5 kawałków chleba ok.300 g 
- jajecznica z dwóch jaj z cebulką
- pomidor
- szynka

II śniadanie 
- jabłko, nektarynka

Obiad
- miruna panierowana
- surówki
- kefir

Kolacja 
- pierś z kurczaka ok.200 g
- papryka, ogórek, marchewka
- ryż brązowy ok. 30 g
- jeden suchy gofr 

Nieliczone kalorie. Nie byłam w stanie dziś tego opanować. 

15 lipca 2013 , Skomentuj

Śniadanie >>> 260 kcal
- dwie kromki razowego 60g 
- ser biały rozrobiony z jogurtem naturalnym 125 + 20 g
- rzodkiewka, pomidor, ogórek, sałata

II śniadanie - nektarynka i pomarańcz >>> 280 kcal

Obiad >>> 450 kcal
- mintaj w panierce
- kasza gryczana ok.40 g
- surówki z ogórka, marchewki, kapusty czerwonej i kapusty białej

Kolacja >>> ok.500 kcal
- dwa kawałki razowca 90 g
- ser mozarella 125 g
- szynka 25 g
- pomidor, papryka
- słonecznik 20 g
- jogurt 50 g
- musli bez cukru z jagodami goji 20 g

PODSUMOWANIE : >>>> OK. 1500 kcal

14 lipca 2013 , Skomentuj

Dzień 1- niedziela
Śniadanie - omlet: >>> 470 kcal
- dwa białka jaj i jedno całe jajo
- łyżka wiórków kokosowych (10 g)
- łyżka słonecznika (15 g)
- łyżka rodzynek (15 g)
- 3 łyżki płatków owsianych (30 g)
- dżem truskawkowy 35 g

Przekąska - nektarynka (dość duża) >>> 63 kcal

Obiad >>> 407 kcal
- pierś z kurczaka (ok.150 g)
- oliwa z oliwek (łyżka, nawet nie)
- kasza pęczak (ok.30 g)
- fasolka szparagowa żółta (kopiec)

Podwieczorek >>> ok.200 kcal
- dwa kawałki chleba razowego
- tuńczyk 
- dwa plastry szynki 
- pomidor, ogórek, papryka, szczypiorek

Kolacja >>> ok.220kcal
- tuńczyk
- pomidor, szczypiorek, rzodkiewka, ogórek, papryka

PODSUMOWANIE: >>>> 1500 kcal

Pozaokrąglałam wszystko w górę. Wyszło tego naprawdę mało, a czuję się najedzona. Było bez liczenia warzyw surowych / nowalijek czy jak to się tam mówi.


10 lipca 2013 , Komentarze (4)

Walka z własnymi słabościami.

Po walce: 1 : 0 dla słabości...

Prawie cała paczka wafli ryżowych i jedno i pół ciastka pieguska.

10 lipca 2013 , Komentarze (1)

Menu na dziś:

Śniadanie - dwa wafle ryżowe z twarogiem rozrobionym z jogurtem i szczypiorkiem, pomidor, ogórek.

II śniadanie / przekąska - grejpfrut, czarna kawa

Obiad - (z wczoraj) pesto (bazylia, oregano) z makaronem razowym, pomidorem, kurczakiem i oscypkiem + ogórek zielony ze szczypiorkiem

Przed pracą pewnie nie zjem już nic, bo inaczej zrzygam się na sali.  
A po :

Kolacja / posiłek potreningowy - omlet z jednego jajka i dwóch białek, 30 g płatków owsianych i pewnie jakieś dodatki, zobaczę potem na co będę miała ochotę.


W przyszłym tygodniu już będę miała wagę kuchenną. Planuję trochę poważyć posiłki i sprawdzić swój bilans kaloryczny. 
W piątek szkolenie Boot Camp! Czuję, że będzie ostro;D

9 lipca 2013 , Komentarze (1)

Jadłam dziś tak:

Śniadanie ok.10

Przekąska - raczej jej brak, bo wypiłam tylko czarną kawę

Obiad ok.15

Podwieczorek

Kolacja

Było naprawdę zdrowo i zgodnie z zasadami i co z tego jak i ta czuję się jak balon. Mam dziś brzuch obleziony tłuszczem. Czuję się okropnie nabrzmiała. Okres ma przyjść ok. piątku. A ja już mam uczucie jakbym była w ciąży pokarmowej.

MOTYWACYJNIE:

8 lipca 2013 , Komentarze (3)

Nie jest źle po zważeniu. Co prawda zero wyników, ale stoję w miejscu. Cieszmy się tym co mamy !

Dzisiaj znalazłam swoje pomiary składu ciała sprzed roku, dokładnie sprzed roku ... i wiecie co ? 
Pomyślałam sobie jedno - WSZYSCY MUSIELI PRZEMILCZEĆ MOJE PRZYTYCIE A CO GORSZA KŁAMALI MI w ŻYWE OCZY NA TEN TEMAT. 
Dla mojego dobra tak ?

Dokładnie rok temu ważyłam 53,5 kg. Nie wspomnę o zawartości tkanki tłuszczowej - było naprawdę dobrze. To była moja najlepsza waga. Czułam się cudownie i byłam 1000 razy bardziej pewna siebie niż teraz. Oczywiście chciałam jeszcze jeszcze i jeszcze lepsze ciałko, no ale to chyba typowe ! Dziś to 56,3 kg jest też okej. Bo jakieś dwa miesiące temu było ponad 58 kg. A nawet więcej... bo pewnego dnia; to chyba było jakoś zimą, okres świąt - zważyłam się u koleżanki oczywiście kompletnie nago, żeby czasem nie pokazało za dużo - POKAZAŁO 59 KG  CAŁEEEEE. 
Dobra przytyłam , stało się. A dwa miesiące odkryto to co odkryto i walczę podwójnie !
Ej... naprawdę lubię pracować nad sobą. Tylko chciałabym widzieć szybciej rezultaty :P
Za niecały tydzień robię badania. Jeśli okaże się, że st. TSH się zmniejszyło to znaczy, że spokojnie będę mogła chudnąć. I zobaczę w końcu swoje wymarzone odbicie w lustrze. 

Jestem zmęczona. Dwie godziny pracy. Potem bieganie. A zakwasy po sobocie jeszcze trzymają. Cudownie :)

A takie ciało chcę mieć. Rok. Powinno starczyć ;>

8 lipca 2013 , Skomentuj

1.07 - 7.07. 2013 r.
- biegałam w tym tygodniu 6 razy. Nie biagałam tylko w piątek.
- 3 treningi siłowe + dwie godziny pracy
- w piątek zjadłam zeschnięty kawałek ciasta ;/ pierwszy błąd i już wtedy chciało mi się więcej słodyczy; obżarstow jednak dotyczy grilla, na którym zjadłam tyyyyyyle mięsa i bakłżana, aż brakło mi skóry na  brzuchu
- w sobotę - śniadanie zjedzone chociaż po obżarstwie z dnia poprzedniego nie bardzo mi się chciało; wieczorem --- zakończenie sezonu mojego chłopaka - trzy piwa, ze 3 kielonki, dużo mięsa, chleba a na koniec 2 kawałki babki, która była WYŚMIENITA! ;/
- w niedziele - na śniadanie butelka wody mineralnej na pól z p. B; pierwszy posiłek ok.13;
na obiad - KOMPULS : czekolada, chleb z pasztetową, płatki kukurydziane z mlekiem, dwa kawałki ciasta drożdżowego, kawa czarna;
na kolację - KOMPULS : jajecznica z dwóch jaj z kiełbasą, pomidorem i szczypiorkiem, potem jeszcze duuuużo tej kiełbasy, 3 kawałki chleba z dżemem ..i margaryną! , trzy kostki czekolady, miód z cynamonem zalany gorącą wodą - chyba dla wzmocnienia metabolizmu z okazji takiej uczty.
Jestem na siebie okropnie zła. Czuję się napuchnięta i grubsza o 5 kg. Nie chce wchodzić na wagę, ale skoro jestem w domu to wejde rano i zobaczę co zgotowałam sobie przez te kilka dni.
Pewnie wydaje Wam się to śmieszne, ale moja waga potrafi przez takie 3 dni wzrosnąć a potem przez kolejny tydzień utrzymywać się tak !
Dwa tygodnie restrykcyjnego trzymania się zdrowego jedzenia daje 0,5 kg mniej na wadze; a 3 dni obżarstawa to nawet 3 kg więcej. Nienawidze tego. Mam tak okropny orgamnizm.
Przesadzam ? Być może, ale zabija mnie to na maksa.


JA PRAWDZIWY TRENING MUSZĘ WYKONAC W KUCHNI I JEST TO DLA MNIE NAJTRUDNIEJSZE WYZWANIE.

Niektorzy mają kłopot z zebraniem się na trening, żeby pobiegać, albo zrobić kilka serii ćwiczeń w domu. Ja walczę z tym, żeby nie zjeść pod wpływem impulsu , kiedy mnie ktoś zdenerwuje, albo po prostu z powodu bez powodu. 

TRENING NA KOLEJNY TYDZIEŃ:
-planuje na wtorek, czwartek i niedzielę


4 lipca 2013 , Komentarze (2)

Jest 4 lipiec czyli 4 dzień zmagań na 100 %. 
Biegam 5-6 razy w tygodniu. 
Na kolacje zjadam białko + warzywa. 
Jem 3 - 4 godziny przed spaniem. Czyli np. 20.00 kolacja a 23 ide się położyć do łóżeczka ;)
Mam tyyyyyyyyyyyyle treningów do przerobienia, tyle ćwiczeń do sprawdzenia !

I będę je wszystkie testować.

Chcę sprawdzić Chodakowską, chociaż nie przekonują mnie jej treningi w ogóle. Każdy musi znaleźć coś dla siebie prawda?
Pani E.Ch. jest super kobietą i jeśli komuś pasują jej treningi to oczywiście życzę wytrwałości w dążeniu do celu. Nie wiem jak to tam było z E.Ch. , ale prawdopodobnie pani Ewa nigdy nie miała kłopotu z figurą i geny, które odziedziczyła wykorzystała w sposób dla mnie doskonały. Dlatego podziwiam, bo nie spoczęła na laurach i jeszcze doskonali swoje ciało.

Ja np. nie dość, że walczę z genami (bo tata nie należy do najszczuplejszych), Hashi (które utrudnia walkę o wymarzone ciało) to jeszcze jestem niska i proporcje nijak nie chcą mi pasować. 
Na przekór wszystkim będę ZAJEBISTA.

26 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Pisze pomiędzy nauką do egzaminów a wymyślaniem treningu:P Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie ułożenie własnego zestawu ćwiczeń. Mam już kilka pomysłów i ogólny zarys całego tygodnia treningowego. Nie mogę się doczekać lipca, kiedy będę po egzaminach i wreszcie spokojnie z pełnym zaangażowaniem zabiorę się za siebie. 
Z jedzeniem ostatnio idzie naprawdę doskonale. 
Mój obiad pewnego razu:
 Kolacja:

Najważniejsze, że są to posiłki regularne co 3 godziny, prawie o stałych porach . Oczywiście nie do minuty, ale chyba wiadomo o co chodzi. 

Wracam do nauki :*