Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 744824
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 grudnia 2012 , Komentarze (18)

Ponoć można przybrać (czyli uzbierać jedzenia w jelitach) /nie przytyć/ nawet 5 kg w tym 3 dniowym czasie! Ile Wy macie zwyżki świątecznej???:)
Ja uzbierałam  2kg ale i tak uważam że to dużo...bo dobiłam do strasznej liczby  50kg . No ale jadłam do oporu aż mnie żołądek rozbolał -GŁUUPIAA!!!
Cóż do sylwestrowego balu jeszcze kilka dni więc zrobię co w mojej mocy żeby oczyścić jelita.
Jak to zrobię?
Koniec z plackami i świątecznymi potrawami bogatymi w miliardy kalorii dzięki mojej teściowej.
Dzisiaj pierwsza porcja ruchu będzie wieczorem na imprezie.
A od jutra wracam z ćwiczeniami-przynajmniej godzinka dziennie;)




Pamiętacie temat który założyłam na forum odnośnie seksu z zabezpieczeniem w małżeństwie i komunii? Powiem Wam co ksiądz na spowiedzi mi powiedział
"W ekstremalnych sytuacjach trzeba szukać ekstremalnych rozwiązań. Skoro zażywasz leki które mogą uszkodzić rozwijające się dziecko, jeśli w dni niepłodne zabezpieczycie się dodatkowo prezerwatywą nie macie grzechu ciężkiego i możecie iść do komunii. To normalne że jesteście młodym małżeństwem i pragniecie się sobie oddawać. Choroba nie może stanąć na przeszkodzie w budowaniu bliskości w małżeństwie."
Kurcze pierwszy raz spotkałam się z tak mądrym księdzem.




Życzę Wam  miłego dnia.
Mam nadzieję że spędziłyście te święta w miłej rodzinnej atmosferze tak jak ja swoje po raz pierwszy jako żona...:)


BUZIAKI:*

23 grudnia 2012 , Komentarze (13)

Witajcie ależ jestem zabiegana ostatnio! Wy zapewne też. Pierwsze święta jako żona więc chcę się wykazać pod każdym względem:) Pracy dużo z teściową się dogadujemy póki co dobrze:) Wieczorem będę mieć w końcu czas żeby poczytać co u Was dlatego tak nie mogę się doczekać tej chwili wytchnienia:)
Wczoraj na imprezie było wesoło graliśmy w kalambury więc możecie sobie wyobrazić ile śmiechu było po paru głębszych:) Byłam w miarę grzeczna waga 48,3 kg myślę że po nowym roku wezmę się za walkę na poważnie bo teraz mogę jedynie pilnować się żeby się nie przejadać i nie narobić za dużo zaległości jelitowych:)


Zakupiłam nowy sweterek z sową możecie go obejrzeć pod tym linkiem;)
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1999387


Prosiła bym Was również żebyście wypowiedziały się na założonym przeze mnie temacie na forum bo ta sprawa trochę mnie trochę nurtuje...

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/42/topicid/799255/sortf/0/rev/0/range/0/page/2/



Jutro pewnie nie będę mieć czasu więc już dzisiaj
życzę Wam PEŁNYCH RADOŚCI I UŚMIECHU ŚWIĄT W GRONIE KOCHAJĄCYCH I NAJBLIŻSZYCH WASZEMU SERCU OSÓB:*


Widzimy się wkrótce moje drogie :) Nie grzeszmy za bardzo:)

BUZIAKI:*

21 grudnia 2012 , Komentarze (17)

Ej dziewczyny chyba mi się udziela ta ogólnopanująca panika...aż założyłam wątek na ten temat. Wierzycie w to że od dzisiaj w nocy przez 3 dni nie będzie słońca w związku z ułożeniem się planet w jednej linii??? Wypowiedzcie proszę swoje zdanie:*
Mąż dzisiaj gra imprezę a ja zostanę sama w domu i mam tzw "boja"...:/

http://vitalia.pl/forum11,799027,0_Trzy-dni-w-ciemnosci.html 


Na wadze 48,5kg bo wczoraj poszalałam...ech znowu się zrobiłam jakaś słaba psychicznie i mało odporna na jedzenie które tak ładnie mnie woła i zachęca do zjedzenia:/
Zaraz jedziemy z mężem kupić sobie coś ładnego do ubrania na Wigilię mam nadzieje że to mnie zmotywuje żeby przestać jeść!

BUZIAKI CHUDZINKI:*

20 grudnia 2012 , Komentarze (20)

Hmm aura przedświąteczna chyba sprzyja nieobecności wielu z Was... tak mało wpisów to jeszcze nie było z całego dnia. Przygotowania na pewno Was tak wciągają...Ja póki co świąt nie czuję, ale za to czuję mega ogromny ból brzucha za sprawą @. Tak się źle czułam po powrocie z zakupów że nie miałam siły się rozebrać tylko siedziałam skulona. Wyobraźcie sobie że mąż mnie rozebrał wziął na ręce i zaniósł  do łóżka . Tak to słodko wyglądało...



Ale dzisiaj jestem okropnie niezdyscyplinowana-czekolada i krakersy poszły w ruch...:/

Pewnie jutro jak stanę na wagę będę tego żałować...trudno. Ale dzisiaj jest mi to potrzebne bo jestem słaba i boląca. Może to wymówki żeby zjeść coś co lubię, ale dzisiaj jakoś się tym nie martwię chcę się poczuć lepiej choć by za sprawą jedzenia. Tak więc leżę pod kołdrą oglądam seriale i jem....



 Jeśli jutro faktycznie byłby koniec świata co by było ostatnią rzeczą którą chciały byście zjeść?:) Ja słodyczy mam już przepych a na myśl przyszły mi frytki i słodziutki arbuz:))

MIŁEGO WIECZORU Dziewczynki:*

19 grudnia 2012 , Komentarze (13)

Dziewczyny przyznaję ze jestem niegrzeczna...od soboty jem słodycze:/ nie umiem się opanować! Dzisiaj zjadałam chyba z 25 dag czekoladek. Co prawda waga utrzymuje się na 48 kg ale gdyby nie te słodkości już bym wróciła do 47,4 kg tak to pięknie wyglądało...
No cóż od jutra do świąt nie jem słodyczy i ćwiczę codziennie (bo od kilku dni nic a nic)
.


Dzisiaj byłam zrobić świąteczny manicure oraz depilację brwi bo tak jak moja kosmetyczka to robi to sama nie zrobię;)
Dorobiliśmy się z mężem do naszego akwarium ślimaka, glonojada i czwartej rybki, mąż nazwał ją Agatka powiedział  że jest taka śliczna i musi nosić moje imię he he ;)
No i najważniejsze dostałam @ !!!! :)))) tak się cieszę bo to jeszcze nie jest ten czas najpierw pracę muszę znaleźć. A są widoki od marca ale na razie ciiii....



Nati słuchałaś tamtą nutkę? Masz tu kolejną:)
od 1,30 się zaczyna :)
http://www.youtube.com/watch?v=7LWFj_MkxYg

BUZIAKI:*

17 grudnia 2012 , Komentarze (27)

Witajcie chwilę mnie nie było a to w związku z urodzinami męża. Impreza była udana nawet bardzo do 4 nad ranem;) Mąż był zachwycony prezentem ( baner reklamowy przenośny)Trochę nagrzeszyłam ale nawet nie tak strasznie bo na wadze pół kg do przodu jedynie po sobocie i niedzieli:) Alkoholu sobie nie żałowałam przez co całą niedzielę miałam kaca. A dzisiaj dotarło do mnie że okres mi się spóźnia już 10 dni  (czasami po 2 tyg się spóźniał) No ale zrobiłam test i nic nie wykazał. Jak nie przyjdzie w ciągu kilku dni pójdę na badanie z krwi.
Przyznaję że dwa dni nic nie ćwiczyłam ale dzisiaj zamierzam. Zapraszam na drugie konto w celu obejzenia fotek: nowego sweterka, prezentu dla męża, tortu w kształcie piłki, nowego wisiorka, i legginsów;)
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1999387

Nati mam cztery super nutki oto pierwsza z nich ciekawe czy Ci się spodoba ten klimat?;p
http://www.youtube.com/watch?v=DIYEISTNQT0
 
BUZIAKI:*

14 grudnia 2012 , Komentarze (26)

Ach dzisiaj o poranku zobaczyłam na wadze kolejny mały spadek 47,4 kg;) 1,1 kg i będę ważyć tyle co w dniu ślubu. Ale przez święta pewnie dopiero w nowym roku zobaczę 46... Jutro impreza urodzinowa męża 30 Mu stuknie;) Będzie dużo smakołyków między innymi pizza i sałatka z majonezem (niestety ją uwielbiam...) i tort w kształcie piłki:) i wódeczka...ajć pewnie nagrzeszę sporo :/ ale z takiej okazji trzeba ;) potem detoksik i do świąt znowu będę się pilnować. 


Kupiłam sobie krem do rąk Neutrogena gratis pomadka ochronna SUPER okazja:)
Oraz kilka potrzebnych kosmetyków. No i pudełko ozdobne na nie bo moje szpargały plączą się wszędzie;) Dwa sweterki, akwarium, i chciałam Wam pokazać to wszystko więc zapraszam na moje drugie konto:)

http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1999387

A teraz serial i wskakuję na rower:)

BUZIAKI:*

13 grudnia 2012 , Komentarze (19)

Ach dzisiaj był dobry dzień (pomimo ze musiałam w -11 stopniowy mróz wyruszyć wczesnym porankiem z domu na wizytę do lekarza)
Chcecie wiedzieć czemu taki miły był? I tak opiszę;p
Wyczekałam się w kolejce 2 godziny ale warto było żeby usłyszeć takie wieści. Choroba jest uśpiona-Pani doktor pomimo ze niektóre wyniki były w dolnej granicy normy uznała za dobre a  przeciwciała które były wysłane do warszawy pokazały że jest w remisji:) Zmniejszyła mi sterydy:) Ach SUPER tak się ciesze , kamień z serca:)

Waga nadal 47,6 kg (pomimo wczorajszych grzeszków 4 cukierki i 4 kostki czekolady)
Ćwiczyłam 1,5 godziny no i dzisiaj tez będę bo chcę być chuda i koniec:)
A wczoraj na dodatek ćwiczyłam z mężem w sypialni;p Ja dominowałam he he więc kalorie też poleciały;) Za chwilę znowu będę je tracić bo muszę odśnieżyć całe podwórko (w rodzinnym domu bywam raz na 2-3 dni żeby przepalić i odśnieżyć) mąż został w domu ponieważ teściu w nocy nie najlepiej się czół, więc trzeba było zostać z nim w domu.

Znacie jakiś sposób na suchą skórę dłoni? Jaki krem polecacie bo już nie ogarniam :/

Jeśli nie dostanę @ za 2 dni robię test...lepiej żebym dostała bo leki które biorę są niebezpieczne dla dziecka. A była jedna nierozsądna akcja bez zabezpieczenia buuu...
No to życzę Wam Dziewczynki miłego dnia i ściskam cieplutko na te mrozy:*


12 grudnia 2012 , Komentarze (22)

Postanowiłam zostać w domu na noc-nie było to skierowane przeciwko mężowi (żeby mu zrobić na złość-bo czasem tak robię celowo wiedząc że tym sprawię mu największą przykrość) . Chciałam to zrobić dla siebie. Tak chciałam i tak NIE zrobiłam. A to wszystko dzięki pewnej Vitalijce która  opisała mi swoją historię i zrozumiałam że nie warto kłócić się o głupoty bo nigdy nie wiesz kiedy skończy się czyjś czas... Zycie jest krótkie i może się skończyć w najmniej spodziewanym momencie, gdybym straciła męża chyba umarła bym razem z Nim tak Go kocham....
Wszystkim Wam które mnie wsparłyście dziękuję z głębi serca, każde słowo było na wagę złota, dałyście mi do myślenia...  W domu atmosfera oczyszczona, porozmawialiśmy co stanowiło problem i kiedy pojawi się znowu będziemy rozmawiać. SPOKOJNIE. Oboje musimy spuścić z tonu jeśli chcemy żeby było dobrze. Nie zamierzam być tą która zawsze będzie ustępować, nie leży to w mojej naturze i kropka. Ale nie zamierzam też dupereli stawiać na ostrzu noża jeśli nie będą tego warte.

Na wadze kolejny spadek. W końcu po baaardzo długim czasie zobaczyłam 47 z przodu a konkretnie 47,6 kg SUUUPEEER:) jestem zachwycona:)))) brzuszek płaski:) ćwiczę codziennie, pillinguję się balsamuje-fajne uczucie robic coś tylko dla siebie i swojego ciała...
U mnie wyszło "słońce":) Miałam dwie rozmowy z koleżankami-jedna oko w oko szybka kawa a druga przez telefon, to pomogło mi się oderwać i spojrzeć świeżo na całą sytuację z boku bardziej obiektywnie.
A teraz biorę się za obowiązki domowe;)
BUZIAKI!:)

Trzymamy się dzielnie Dziewczynki i nie poddajemy!

11 grudnia 2012 , Komentarze (17)

Dzisiaj będzie kilka wątków o czym świadczy tytuł...

Mikro spadek czyli 0,1 kg słabiutko a byłam grzeczna i godzinkę poćwiczyłam no ale czy wiedziałyście że trzeba spalić/zaoszczędzić 7 000 kcal żeby spadł kilogram na wadze? No więc sporo pracy przede mną żeby było 47 kg.

Wczoraj mieliśmy z mężem wojnę w domu o pierdoły niby ale od słowa do słowa no i padło o kilka słów za dużo:( Byłam przykra ale on nie pozostawał mi dłużny. Chciałam wsiąść w samochód w środku nocy i jechać do siebie. Ale nie zrobiłam tego-nie chciałam robić scen przed teściami bo powody nie były tego warte. W nocy już się przytulał rano chciał żeby wszystko wróciło do normy ale ja nie potrafię przejść do normalności w tak krótkim czasie. @ nadal nie ma, znaków że przyjdzie również brak. Stąd te moje humory? może...a może to normalny proces docierania? trzeba było zamieszkać przed ślubem razem, teraz było   by łatwiej, pomimo że byliśmy 6 lat razem dopiero teraz wychodzi prawdziwy charakterek . Oboje jesteśmy jedynakami i oboje jesteśmy uparci jak osły:/ Ciekawe jak długo wytrzymamy, w końcu nauczymy się chyba żyć razem ...


No i o wynikach-a więc 3 miesiące temu miałam idealne, teraz mam nieco gorsze a niektóre w dolnych granicach normy. Martwi mnie to...zachłysnęłam się dobrymi wynikami i przestałam pilnować leków raz zażyłam raz nie...Chyba sama jestem sobie winna, boję się że zaczyna się zaostrzenie choroby:( mam więcej białka w moczu niż zazwyczaj. ech...za miesiąc zrobię następne i sprawdzę, jeśli trzeba będzie wrócić do dużych dawek sterydów chyba się załamię-przez nie tak przytyłam dwa lata temu... 


Tak więc uciekłam do siebie do domu pod pretekstem załatwień (mąż chciał jechać ze mną ale powiedziałam że muszę sama jechać bo coś tam...) i zostanę tu chyba na noc. A może do wieczora mi przejdzie i zapragnę się przytulić do męża, żeby mnie pogłaskał po głowie i powiedział że wszystko będzie dobrze...miałam odstawiać leki i zaplanować dzidziusia na przyszły rok... a tymczasem muszę o tym zapomnieć na razie:/

Włączę jakiś film i wskoczę na rower, potem wezmę długa kąpiel, pilling i balsamowanie a wieczorem mam kilka lekcji więc wpadnie kaska-może jakiś sweterek na święta sobie kupię?

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*