Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 744337
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 września 2012 , Komentarze (15)

Wczoraj w końcu odebrałam dowód osobisty i prawko:) Miłe uczucie tym bardziej że na starych dokumentach miałam brzydka grubą twarz...:/ teraz wyciągając dokumenty nie będę się wstydziła ich komuś pokazać:))
Tytułowe poprawki dotyczyły włosów-poszłam hmmm jak by to ująć "z reklamacją cięcia". Po umyciu i wyprostowaniu po swojemu okazało się że tył z jednej strony mam dłuższy:/ (wcześniej nosiłam asymetrię ale prosiłam o wyrównanie tej dłuższej strony bo chcę zapuszczać) No i zrobiła tym razem tak jak być powinno więc jestem w pełni zadowolona;) W piątek idę robić odrosty (moje naturalne to jasny brąz a póki co mam fazę na ciemny:))



I teraz najważniejsze DIETA I WAGA
47,2 kg po bardzo udanym rozdzielno-białkowym dniu. Brzuch w końcu się robi płaski i szóstka zaczyna być w zasięgu:) Przez przeziębienie o dziwo nie mam chęci na słodkie i cieszy mnie uczucie lekkiego ssania które czuję między posiłkami i przekąskami bo przez ostatni miesiąc nie dopuszczałam do tego stanu pustego żołądka przez ciągłe podjadanie. Nie ćwiczyłam bo czuję się jak zwłoki przez to przeziębienie nawet bzykać mi się nie chciało zeszłej nocy (co do mnie jest NIEPODOBNE!)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wystawiłam suknię na sprzedaż, może któraś z Was poszukuje albo ktoś z Waszych znajomych. Ta która zechce kupić jeśli się powoła na Vitalię sprzedam o 100zł taniej niż na aukcji:)) Oto link:)

http://allegro.pl/sliczna-suknia-slubna-igar-eleonora-xs-s-m-i2640669571.htm
l




Iw nutka dla Ciebie kolejna z tych INNYCH wersji:) aż trzy ciekawe czy któraś przypadnie Ci do gustu:) w sumie są trochę podobne;p
http://www19.zippyshare.com/v/48562411/file.html

MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*





25 września 2012 , Komentarze (43)

Pierwszą część dzisiejszego wpisu chciałam zadedykować tym wszystkim Vitalijkom które czytają mnie z "ukrycia" nie komentując i nie ujawniając swojej obecności na moim profilu. Wiele z Was wysłało mi zaproszenia których nie przyjęłam (za co z góry przepraszam) ponieważ nie miała bym możliwości czytać Was wszystkie i wspierać, a mieć brzydko mówiąc znajomych "na sztukę" to wolę nie mieć w cale lub tylko mała garstkę która jestem w stanie czytać i obdarzać wsparciem na miarę moich możliwości.
Po założeniu Konta Plus miałam możliwość sprawdzić kto mnie czyta, o której godzinie jak często itp. To co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Mój wczorajszy wpis na przykład przeczytało ponad 130 osób, średnio co 5-10 minut od samego rana do nocy. Domyślam się że nie moje osobiste wywody o których tak dużo piszę Was interesują, a historia mojego odchudzania i mój mały sukces. Dla wielu z Was jestem pewnie taką inspiracją jakiej ja szukałam kiedy rok temu zawitałam na tym portalu. Fajnie wiedzieć że komuś się udało , że to jest wykonalne i że ja tez mogę jeśli dam z siebie wszystko. Dziękuję wam za zaufanie i obecność pomimo ze ukrytą;) i trzymam za Was wszystkie kciuki i mocno Wam kibicuję, a jeśli moja osoba pomoże wam w odnalezieniu inspiracji czy motywacji tym bardziej będzie mi miło:)
Pozdrawiam serdecznie:*


 A teraz już normalny wpis:)
Wczorajszy dzień był udany pomimo drobnych grzeszków w postaci kawałka ciasta truskawkowego i kilku cukierków...

Ale było dużo ruchu w obcasach po mieści, zaliczyłam kilka szmateksów i mam kilka koszulek i sweterków "po domu" fajne jestem zadowolona, ale nie są warte wstawiania;)
Załapałam się też na mandat za złe parkowanie....ale udało mi się panów policjantów przekonać żeby jednak wycofali wezwanie :))
Przez to wszystko nie wybrałam prawka i dowodu;p
Wizyta u fryzjera udana-włoski podrównane mogą sobie zdrowo rosnąć:)
Miałam poważną rozmowę z mężem bo stanowisko prezesa 2 drużyn zajmuje mu tyle czasu ze nie mieliśmy normalnej niedzieli od dnia ślubu:/ nie mówiąc o godzinach jakie poświęca przygotowaniom do niedzielnego meczu w tygodniu . Cierpi na tym nasz związek i rodzice bo Ciągle go w domu nie ma. I podjęliśmy decyzję że to ostatni sezon. Wiem że to będzie dla Niego ciężkie ale rodzina i małżeństwo powinno być na pierwszym planie, a będąc prezesem (za darmo) nigdy tak nie będzie.
Waga 47,6 kg po wczorajszych grzeszkach;) Ale dzisiaj już wszystko będzie super. Mam nadzieje ze przeziębienie już się kończy i znajdę wieczorem trochę siły żeby poćwiczyć bo już 2 dni mam przerwy.
Wpis tak długaśny że pewnie nikt go w całości nie przeczyta, ale taki się zdarza raz na pół roku więc wkrótce takiego nie zobaczycie-nie martwcie się;p

Nutka dla Iw:* :) w tej wersji mi się o wiele bardziej podoba niż oryginał:))
http://www.youtube.com/watch?v=F-aF0c6EiL0
A dla Was miłego i chudego dnia Dziewczynki:)

24 września 2012 , Komentarze (15)

Ach dzisiaj odbieram nowy dowód i prawo jazdy z dwoma nazwiskami:) Mała rzecz a cieszy:))
Potem zabieram teściową na obiecaną rundę po sh bo w poniedziałki jest po  złotówce. Może coś upoluję...?
Na 12 umówiłam się z koleżanką do fryzjera na podcięcie włosków, będziemy siedziały obok siebie i będziemy robione równocześnie będzie fajna zabawa przy tym bo z fryzjerkami jesteśmy na stopie koleżeńskiej:) Chcę zapuszczać włoski, już nosze jeden kolor bardzo ciemny brąz ale muszę się pozbyć tych zniszczonych rozjaśnianych więc podcinam dzielnie po cm, no i jakoś tak od razu lepiej się układają a niby tylko 1cm:)


Wieczorkiem mam 2 lekcje więc wpadnie znowu trochę grosza.
Mam ochotę wybrać się na basen...ciekawe czy już otwarty bo ostatnio jakaś awaria była...ale coś mnie przeziębienie łamie, jest coraz gorzej więc o basenie mogę tylko pomarzyć.

Ach no i najważniejsze -może by tak coś o wadze/diecie napisać;p
o to napiszę krótko zwięźle i na temat
WAGA 47,4 kg  po weekendzie więc jestem mega zadowolona. :) dieta rozdzielna rulez:)))
Dzisiaj będą pewnie tylko ćwiczenia we dwoje;p ale postaram się chociaż pół godzinki popedałować żeby nie wypaść z tego fajnego rytmu ćwiczeń w jaki chyba wpadłam;) Myślimy nawet z mężem o kupnie używanej bieżni i orbitreka i małej prywatnej domowej siłowni:))


Iw nutka 4U mnie urzekł saksofon... taka lekka pioseneczka
http://www.youtube.com/watch?v=usZ6qWbBGpY

MIŁEGO DNIA LASENCJE:)))

23 września 2012 , Komentarze (13)

Tak moje drogie ćwiczenia:))
W ciągu dnia jadłam wg rozdzielnej , znalazło się również miejsce na kawkę i "mały" (270kcal) łakoć do niej;p Ale jak mówi tytuł dałam sobie w dupeczkę. Godzina na rowerze i 40 minut  podłogowców no i jestem z siebie dumna :)) zjadłam lekką choć sytą rozdzielna kolację o 20 ale na imprezę nie pojechałam bo mi sie nie chciało-obejrzałam za to Mam talent i Pamiętnik-kto nie widział oglądnijcie koniecznie, się popłakałam po raz kolejny...


Niedzielny poranek witam z wagą 47,6 kg więc jest GOOD:)

Dzisiaj też zamierzam zaliczyć ćwiczenia, przynajmniej godzinę ale poćwiczę! Nie najlepiej się czuję boli mnie głowa i gardło-mąż sprzedał mi zarazka-bo narzekał na gardło ostatnio.
Skarb przyjedzie na obiad a potem jedzie grać poprawiny, popołudnie spędzę z mamą a wieczorem jadę do teściów bo obiecałam, ale zamierzam być grzeczna:))
 Nie zaprzepaszczę tej siódemki o nie!


Kurcze-fajne pieniążki zarabia ten mój mąż ale trochę to się odbija na naszym życiu towarzyskim, wiem wiem coś za coś i mam go o innych porach dnia i w pozostałe dni tygodnia, ale jednak tęsknie i brakuje mi nas sam na sam wieczorkiem lub wypadów za znajomymi , na spokojnie w weekend-jak normalni ludzie... W zimie i na wiosnę jest czas martwy dla wesel i poprawin więc jest nadzieja na jakiś dancing czy cóś;p

Wieczorkiem oczekując na męża zamierzam nadrobić zaległości serialowe:) Wtedy  też będę mieć czas WAS poczytać na spokojnie;)
To chyba tyle na dzisiaj idę robić obiadek dla męża oczywiście w dietce rozdzielnej czyli mięsko z warzywkami:)


Iw nutka na dzisiaj:) Ciekawe co na nią powiesz w takiej odsłonie:))
http://www48.zippyshare.com/v/85161870/file.html


MIŁEJ NIEDZIELI CHUDZINKI:*

22 września 2012 , Skomentuj

Ach dzisiaj odbieram nowy dowód i prawo jazdy z dwoma nazwiskami:) Mała rzecz a cieszy:))
Potem zabieram teściową na obiecaną rundę po sh bo w poniedziałki jest po  złotówce. Może coś upoluję...?
Na 12 umówiłam się z koleżanką do fryzjera na podcięcie włosków, będziemy siedziały obok siebie i będziemy robione równocześnie będzie fajna zabawa przy tym bo z fryzjerkami jesteśmy na stopie koleżeńskiej:) Chcę zapuszczać włoski, już nosze jeden kolor bardzo ciemny brąz ale muszę się pozbyć tych zniszczonych rozjaśnianych więc podcinam dzielnie po cm, no i jakoś tak od razu lepiej się układają a niby tylko 1cm:)


Wieczorkiem mam 2 lekcje więc wpadnie znowu trochę grosza.
Mam ochotę wybrać się na basen...ciekawe czy już otwarty bo ostatnio jakaś awaria była...ale coś mnie przeziębienie łamie, jest coraz gorzej więc o basenie mogę tylko pomarzyć.

Ach no i najważniejsze -może by tak coś o wadze/diecie napisać;p
o to napiszę krótko zwięźle i na temat
WAGA 47,7 kg  po weekendzie więc jestem zadowolona. :)
Dzisiaj będą pewnie tylko ćwiczenia we dwoje;p ale postaram się chociaż pół godzinki popedałować żeby nie wypaść z tego fajnego rytmu ćwiczeń w jaki chyba wpadłam;) Myślimy nawet z mężem o kupnie używanej bieżni i orbitreka i małej prywatnej domowej siłowni:))


Iw nutka 4U mnie urzekł saksofon... taka lekka pioseneczka
http://www.youtube.com/watch?v=usZ6qWbBGpY

MIŁEGO DNIA LASENCJE:)))

22 września 2012 , Komentarze (10)

Nieeee, nie bolą mnie mięśnie od ćwiczeń...;p boli mnie widok na wadze...plotki się przedłużyły, były bardzo udane pod względem towarzyskim, ale pod innym już nie koniecznie...wpadła szarlotka z gałeczką loda i spory kawałek pizzy...Buuu a wieczorem piwo. No i taka jestem grzeczna. No trudno było minęło, na wadze 48,2 kg! :((( Krok do przodu dwa kroki w tył ale walczę dalej. Dzisiaj będzie spora dawka ćwiczeń, a wieczorem tańce, po niedzieli znowu zobaczę 47  z przodu i będę ćwiczyć codziennie w końcu ruszy w dół tylko muszę być cholera bardziej konsekwentna!
Na imprezie trochę potańczyłam, ale chyba się starzeję bo bez koleżanki jakoś głupio mi wychodzić na parkiet-a jeszcze 2-3 miesiące temu nie widziałam przeszkód żeby balować całą noc...


Dzisiaj mąż zrobił mi śniadanko do łóżka-W DIECIE ROZDZIELNEJ:)
a na deser uzbierał w ogródku poziomek;)) Czyż nie jest wspaniały?
W pracy dostał bonus 150 zł więcej i cały oddał mi mówiąc Proszę kochanie to dla Ciebie na waciki:)) A ja szukam kurtki i butów na jesień/zimę muszę prześledzić trendy bo ostatnio w ogóle się nie zajmowałam modą. Za dwa tygodnie jadę do koleżanki - planujemy kino i sklepy więc może wtedy coś upoluję..


Dzisiaj ćwiczę 2 godziny nie ma zmiłuj bo to wszystko już przestaje być zabawne! Musze się opamiętać a jak na złość w domu zawsze pełno słodyczy ech, normalnie ani mama ani teściowa nie chcą współpracować...

Iw nutka dla Ciebie:* bardzo przyjemna:)
http://www.youtube.com/watch?v=Tog4FpNCjQ0


MIŁEGO DNIA:*

21 września 2012 , Komentarze (10)

Wczoraj mąż dał mi w nocy popalić...dawno nie był taki władczy i namiętny:)))
Ach lubię Go takiego.
Ale fajnie się ubrałam na Jego powrót z pracy-High school  girl:)
 Czyli szare szorty, czarne zakolanówki, czarna bokserka i szary krótki sweterek, zadziałało jak widać;))


Waga bez zmian , może to i dobrze bo wczorajszy obiad był kaloryczny i spodziewałam się wzrostu. Dzisiaj podjęłam próbę dnia białkowego, zobaczymy co z tego wyniknie;) mam nadzieję ze się uda i zaowocuje to jutro fajnym spadeczkiem, przynajmniej malutkim....teraz będzie trudniej, bo zaległości jelitowe raczej już sobie poszły...więc zaczynam walkę z 1,5 kg wzrostem a potem jeszcze 1kg  do wymarrzonych 45. W Sylwestra zamierzam tyle ważyć;) więc cel realny . W tamtym roku na sylwestra ważyłam 54kg Śmiesznie-cyferki zmienią kolejność;) 10 kg różnicy...było by fajnie;) a razem 22kg w dół. Ach motywują mnie te cyferki:))

Na trzecią jestem umówiona z koleżanką na kawę i plotki (nie będzie ciastka bo dzień białkowy!), aż 30 km jadę do Niej ale to i tak bliżej niż zwyklke-60km;) Wieczorem jadę ze Skarbem na imprezę i zamierzam dużo tańczyć i spalać kalorie:))
I będę grzeczna w ten weekend:)


Iw nutka 4U:*
http://www19.zippyshare.com/view.jsp?locale=pl&key=3751838

MIŁEGO DNIA:) 
U mnie zimno ale świeci słońce-przynajmniej tyle;)

20 września 2012 , Komentarze (14)

Zanim wyjaśnię tytuł napiszę w skrócie jak było na kabarecie:) Chyba byli najsłabsi z wszystkich 4 grup na których byliśmy...ale i tak było super:) Niestety w połowie musiałam zawieźć męża do pracy (grał imprezę szkolną dla LO, niby jakiś chłopak miał tam stać i pilnować pseudo dj , ale nie podołał coś mu nie szło i zadzwonił że MUSI już jechać do domu a byli umówieni na 2 godziny-czyli czas trwania spektaklu jednym słowem buuuuuuu) Postanowiłam wrócić bo to było 5 minut drogi w jedną stronę , ale żeby nie robić zamieszania stanęłam sobie przy drzwiach i oglądałam z tamtąd. Kiedy spektakl się skończył zaczęli przedstawiać jeden drugiego a na koniec ten blondyn z Ani Mru Mru mówi A TAM STOI JESZCZE JEDNA AKTORKA , ukłonili mi się i pomachali do mnie:))) No więc kizia ładnie się uśmiechnęła ukłoniła i pomachała do nich:)) To już nie pierwszy raz, na moralnym niepokoju siedzieliśmy z Łukaszem w 2  rzędzie i też coś zagadywali akurat do mnie:) miło:))

Dzisiaj małe porządki i obiadek zrobię, wieczorem Skarb znowu gra dyskotekę dla młodzieży tym razem starszej wrrr znowu będę walczyć z zazdrością....ech taki już mój ciężki żywot żony DJa:/ Pojadę do mamy i zatracę się w ćwiczeniach;)
A propos-wczoraj była godzinka różności rower, brzuchy, na nogi, pajace i skakanka:)
Na wadze kolejny mały spadek:)) był by większy ale kolacja nie była w rozdzielnej.
Tak więc na wadze 47,6kg:) Kolejne zaległości jelitowe poszły sobie, nie mogę tego zaprzepaścić dzisiaj bo dobrze mi idzie...Brzuch mam większy tak mi się wydaje mimo że w cm się nie zwiększył, czy ktoś mi może wytłumaczyć to dziwne zjawisko?!


Wiadomość z ostatniej chwili Skarb wyszedł do ogrodu wsiać nawóz żeby trawka ładnie rosła, i wrócił z różyczką przez siebie wyhodowaną:) ale miło mi się zrobiło ajajaj:))
Iw nutka:)) http://www.youtube.com/watch?v=PqQGYbF7puA
MIŁEGO DNIA DZIEWCZĘTA:))))


19 września 2012 , Komentarze (16)

Wczoraj był na prawdę dobry dzień. Nie jadłam cały czas tylko o wyznaczonych porach;) Wg rozdzielnej było i śniadanie i obiad , a kolacja u teściowej pizza domowej roboty :/ była przepyszna ale zjadłam tylko odrobinkę;) Co zaowocowało pierwszym małym spadkiem;) Z 48,3kg na 48,1kg. Było 20 minut roweru i 40 min ćwiczeń kardio:) jestem z siebie dumna, po ćwiczeniach czułam się lekka i pełna energii:)

Dzisiaj idziemy z mężem na Kabaret Ani mru mru:)))) uwielbiam chodzić na kabarety, a w Tv nie chce mi się oglądać bo ani w połowie nie jest to tak śmieszne.

Wieczorem mąż gra imprezę dla licealistów a ja w tym czasie spędzę wieczór przed Tv pedałując i ćwicząc;)
Już mnie cieszy czekanie na kolejny posiłek, i to uczucie lekkości w żołądku:)

Będzie dobrze czuje to , zaczęłam dbać o swoje ciało codziennie się balsamuję;) Nawet pilling zrobiłam:) Pomalowałam też paznokcie bo 2 tygodnie nosiłam czerwień;)

Iw nutka 4u:* w dwóch odsłonach:)
 http://mp3.moje.pl/Mandinga/Zaleilah.html

http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/1762161,mandinga-zaleilah-slayback-bootleg-wwwdjolespl.html

MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI:*

18 września 2012 , Komentarze (24)

Zamiast dostać prace na siłowni dowiedziałam się wczoraj ze ją zamykają bo mało ludzi chodzi...ech smutno mi , w sumie nie dlatego ze do pracy nie pójdę bo do takiego stanu rzeczy jestem przyzwyczajona, tylko dlatego ze znowu nie będę miała gdzie ćwiczyć a w domu ciężko mi z siebie coś wykrzesać poza pół godzinną jazdą na rowerze...No cóż będę musiała jakimś cudem wrócić do dawnych nawyków ćwiczeniowych w domu, chyba ze na Zumbę się zapiszę...

Co do diety hmmm pod względem słodyczowym w miarę ok-mały kawałek ciasta tylko ale wieczorem o 20 buuu
A reszta w porządku, tylko za dużo owoców jem! Muszę wprowadzić dwie przekąski i robić te cholerne przerwy między posiłkami jak kiedyś! A nie cały czas ruszać brodą:/
Na wadze 48,3 kg!!! 
ale to źle wygląda...a już było 46kg...człowiek głupi pozwala sobie a potem żałuje...niby wymiary się nie zmieniły jeszcze nic a nic ale ja się czuję gruba jak widzę na wadze te cyfry! @ się skończyła, jeszcze dwa, trzy  dni  detoksu porządnego i będę wiedziała ile faktycznie przytyłam przez te półtora miesiąca małżeńskiego stanu.

Który pomimo lekkiej zwyżki na wadze bardzo sobie chwalę;)
 Jest miło, czasami się sprzeczamy ale kocham tego mojego głupola i kropka;)
PeEs Miałam cudowny seks o poranku który mnie zmotywował do dietkowania i nastawił optymistycznie do walki:)) Mąż zapowiedział żebym się szykowała na "płudniaka" i na wieczorną powtórkę ha ha :))) Poszedł pobiegać a ja idę robić obiadek wg  rozdzielnej:)


Iw nutka z serii z dawnych lat:))Łukasz mi ją zadedykował kiedy królowały takie klimaty na parkietach:) utożsamiam się z tekstem;p
http://www.youtube.com/watch?v=C8lcqYd3IS0


KOCHANE VITALIJKI
panuje wirus zawalania diety;p
 rozprzestrzenia się dość szybko te które jeszcze się nie zaraziły BROŃCIE SIĘ!
A te które zostały dotknięte tą zarazą tak jak ja-
WRACAMY ze zdwojoną siłą do walki!;)
Ja już od dzisiaj jestem grzeczna a WY???:)

Jak mąż pojedzie na trening wtedy będę mieć czas żeby Was poczytać na spokojnie bo nie lubię na szybko, lubię się tym delektować;)

BUZIAKI:****