Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 743425
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2012 , Komentarze (11)

Wczoraj były ćwiczenia, pierwszy raz po chorobie (jeszcze nie przeszło ale dochodzę do formy). Półtorej godzinki w tym rower, twister, skakanka, przysiady, ćwiczenia na uda, pośladki i brzuchy. Jestem z siebie bardzo zadowolona

Na wadze....52,1kg  ostatnio widziałam tyle w wieku 15 lat!
Jak był zastój prawie miesiąc między 53 a 54 tak w tydzień poleciał kilogram!
No więc asekuracyjnie na pasku zmieniam na 52,5kg;) Bo jutro może podskoczyć i będzie mały zawód że znowu trzeba zmieniać;)

Powiem Wam coś zabawnego , blisko 15 kg temu kiedy zakładałam sobie ile chcę ważyć w dniu ślubu to było właśnie 52 kg, w moich poprzednich wpisach z przed kilku miesięcy są na to dowody:)
 Ale że apetyt rośnie w miarę jedzenia, albo raczej w miarę chudnięcia chcesz zbyć jeszcze chudsza... zmieniałam cel dwa razy najpierw na 50, potem na 48 . I tego się trzymam jeszcze 4,5 kg przede mną;) 14,5 za mną. Jestem niska 158 cm i wiem że 48 to nie będzie za mało... tylko w sam raz
To dla mnie ogromny sukces osobisty.
 Jednak ta moja zawziętość i upartość na coś się w życiu przydaje ;)
Jak sobie stawiam cel to dążę do niego i kropka

MENU:
2 parówki drobiowe+ketchup 300 kcal
garść orzechów włoskich 200 kcal
udko z kurczaka gotowane-bez skóry+brokuł 350 kcal
szklanka soku z pomarańczy 100 kcal
prince polo i kawa 200 kcal
( a może sobie słodkość daruję jak nie będę mieć wielkiej chcicy)
jogurt activia 100 kcal

RAZEM 1300 kcal


MIŁEGO DNIA KOCHANE MOJE:*
Wieczorkiem do Was zaglądnę i kto wie może pochwalę się nową pracą...
trzymajcie kciuki!

Mały EDIT:

Przed świętami byłam na rozmowie i pan doktor powiedział żeby przyjść po nowym roku bo otwiera nowa placówkę i obiecał ze zostanę przyjęta, ciekawe na jakich zasadach, co będę robić jestem podekscytowana i lekko poddenerwowana tym co się dowiem...

ale mi wpadła w ucho ta nuta, aż mnie roznosi jak tego słucham głośno!!!

http://www.youtube.com/watch?v=knx0XgpZCqs&feature=related


9 stycznia 2012 , Komentarze (10)

Nie no zły tytuł wpisu, trochę przekorny...ale już pisze o co chodzi...
Więc przyjeżdża Skarb z papierami ubezpieczeniowymi autka, podałam mu rosołek (powiedział ze jeden z najlepszych jaki w życiu jadł-nie ma w naturze słodzić w sensie przesadzać, dlatego nie usłyszałam najlepszy ;p, tym bardziej doceniłam szczerość komplementu;p ) ,
No i opowiada
-nie wiem co ja w sobie mam ale panna dała Ci jeszcze rabat 20 zł
...i się cieszy z siebie.
Ja na to jak to? jak mnie przeliczała to wyszło 220 zł a Ty zapłaciłeś 200?!
No i to było tak że były wolne dwie panie młoda blondyneczka ( znam Ją bo z mojej miejscowości, 33 lata nie brzydka ale tez nie bóg wie jaka piękność, mężata dzieciata) i starsza pani no i poszedł do młodej , bo w końcu facet  i przyjemniej dyskutować ;p no i zaczął ją bajerować że moze by coś korzystniej podliczyła żeby było taniej i cholera udało mu się , urwał 20 zł

Naturalnie  nie było sceny że poszedł do młodej ( uwierzcie lub nie-kilka miesięcy temu by była awantura o to) Więc z dwóch powodów się nie gniewałam-wiem jak wygląda i nie jest flirciarą, znam mojego Skarba i wiem ze rozmowa była  na poziomie i z fajnym żartem:)
 No i taki z siebie dumny że coś pięknego;D Ja się cieszyłam że zaoszczędził dla mnie kaskę, no i w sumie było mi miło że ma w sobie to coś co pomogło mu w załatwieniu tego w tak korzystny sposób ;)
Jak ja GO kocham


9 stycznia 2012 , Komentarze (21)

A dlaczego...??? bo mam przed oczami wczorajsze namiętne popołudnie...

Powód do radości nr 2 na wadze 53 kg
Wczorajsza aktywność -tylko ta we dwoje;p no ale ponad  godzinę było więc wystarczyło żeby spalić te żeberka.
A właśnie dla tych z Was które by chciały zrobić - dodałam trochę karkówki do tego, bo miałam mało żeberek-wyszła nawet lepsza i nie trzeba było się z kostkami bawić;)

Tracę głos-średnio raz , dwa razy do roku dopada mnie zapalenie krtani i strun głosowych. A dzisiaj mam 5 lekcji z dzieciakami to na bank stracę mowę do wieczora. Hmm jakieś plusy -nie będę pyskować Ale ogólnie czuję się lepiej, nie jestem już słaba jak g...

Też mam takie zagłębienie między brzuszkiem a miednicą;p
                                               
Skończyło mi się ubezpieczenie samochodu, no i Skarb zabrał mi papiery i opłaci żebym nie ryzykowała i nie jechała bez niego bo przy małej stłuczce miała bym duuuży kłopot.. Przywiezie mi po pracy, a wtedy ja zaczynam prace( korki ukochane) i tylko buzi mu dam w ramach podziękowania. Ale już ja mu podziękuję...przy najbliższej okazji;D

MENU:
grahamka z miodem i kawa 350 kcal
jabłko 80 kcal
rosół z ziemniakami i makaronem ( mix z dzieciństwa na chore gardziołko) 400 kcal
garść orzechów 200 kcal
jogurt activia 100 kcal
pół bułki grahamki z masłem i pomidorem 170kcal
RAZEM ok 1300 kcal
co by tak nie wyglądać...


RUCH
przewidziany-powoli zacznę wdrażać pół godzinki rower, pół godzinki na rzeźbę. Nie chcę od razu przemęczać organizmu bo kiedyś ( nie pisałam o tym) podczas ćwiczeń w fazie kulminacyjnej przeziębienia czyli dwa dni temu coś mi serducho zaczęło kołatać-ech dobrze ze jestem pielęgniarką , głupia ja! Serduszko przemęczone osłabione chorobą a ja mu dawaj wycisk 90 minut na rowerze!


Vitalia jest super:) To moja nowa pasja he he
Mój kiedyś zagląda i wystawił gały
-Ty masz więcej dup na komputerze niż ja przez całe życie widziałem :D
he he kiedyś bardzo mnie bolało jak patrzyliśmy na jakieś teledyski gdzie tańczyły super laski, teraz mówię  coś w stylu
-Noo Skarbie tej byśmy z łóżka nie wyrzucili...;)
Tak jest mi łatwiej, na wesoło:)

NO TO MIŁEGO DNIA KRUSZYNY:*

8 stycznia 2012 , Komentarze (21)

No to już się domyślacie o czym będzie mowa hihi
Więc przestrzegam , jeżeli ktoś nie lubi intymnych wpisów o tematyce jak wyżej, darujcie sobie ten wpis....;)

Chyba się robię monotematyczna bo albo piszę o  zazdrości albo o seksie, chyba obie te rzeczy leżą w mojej naturze i są mi bliskie z tego by wynikało;)
Dzisiaj nie współżyliśmy...dlaczego nie wiem, @ nigdy nie była dla nas przeszkodą.  Ale to co mi robił.....to była jak nie kończąca się gra wstępna z najwyższej półki. Jestem dość wymagającą partnerką ( jak to skorpiony) ale to co się dzisiaj wydarzyło przeszło moje najśmielsze oczekiwania....

doprowadził mnie do istnego szaleństwa dotykiem i pocałunkiem jakiego jeszcze nie było mi dane poznać przez całe moje życie....
Nie wiele brakowało a zwariowała bym tak mi było błogo...
Nie ominął żadnego miejsca na moim ciele....
Dotykał , całował,  głaskał, kąsał , masował, i pieścił oddechem
obserwował przy tym moje reakcje -pewnie żeby zakodować co sprawia mi największą przyjemność..

Mogła bym pisać w nieskończoność zagłębiając się w detale , ale to by już było nie na miejscu więc poprzestanę na stwierdzeniu że BEST SEX EVER miał miejsce dzisiaj, bo było to dużo  lepsze niż poprzednim razem kiedy stwierdziłam ze lepiej być już nie może..

A więc może i było;p
A potem była szybka powtórka jak zebraliśmy siły;)
Dawno nie był taki głodny mnie, patrzy na mnie w taki sposób jak nigdy przedtem... Dopiero pojechał a ja już tęsknię...
Ideał mężczyzny mi się trafił, nie dość że inteligentny, zaradny finansowo przystojny i zaje....y w łóżku , a do tego nie jest jakimś tam prymitywnym podrywaczem którego kręci wyrywanie lachonów, bardzo w Nim to cenię jakim jest uczciwym i dobrym człowiekiem...Po prostu kocham jak nigdy przedtem .... całym sercem,całą sobą....
                                                                
 Ach rozpisałam się , rozmarzyłam się.... a niektóre pewnie przysypiają i sobie myślą bossshe co ta dziewczyna wypisuje w pamiętniku dietetycznym ;D
Może nie zostanę bardzo zbesztana za ten wpis, no ale nie zmuszałam nikogo;p
                                                                                                
I wiecie co zaobserwowałam-straciłam 14 kg, a piersi mi nie schudły, wręcz przeciwnie , chyba od ćwiczeń na motylku zrobiły mi się bardziej kształtne i chyba większe;)

żeberka w coli były genialne!!! ale pieczcie 2 godziny a nie godzinę żeby nie były twarde:) Łukaszek był zachwycony tym obiadem:)

8 stycznia 2012 , Komentarze (13)

Mogła bym udawać przed samą sobą i przed mamą i przed Łukaszem ze jest lepiej i znając moje zdolności aktorskie wszyscy by się na to nabrali i jak bym się uparła pojechali byśmy do tego kina i do Knajpki po "Kuchennych rewolucjach", ale no właśnie ALE po co na siłę.

Nie będę mogła w pełni czerpać radości z tego wypadu
( dość dawno nie było ostatnio z powodu zabiegania i zapracowania) więc postanowiłam przełożyć randkę na przyszłą niedzielę, będę zdrowa, piękna, uśmiechnięta i promienna, taka randka będzie godna zapamiętania , a nie grymaśna, smarkata z czerwonym nosem i złym humorem bo gardełko boli.

mega sexowna pupcia BrightNight dzięki:*hihi
                                                                                                       
Zamiast lepiej jest coraz gorzej Dawno mnie tak nie przeziębiło...Nawet jedzenie mnie nie cieszy...Wczoraj mało jadłam, niby to co było w menu przewidziane tylko mniej. W związku z tym na wadze o poranku 52,8 kg ( o 80 dag mniej niż wczoraj) 
Z tego akurat się cieszę bo nie ćwiczyłam z braku siły i chęci . Jednak zdaję sobie sprawę z tego że to krótkotrwały spadek, i dzisiaj to pewnie nadgonię ;)

No a wczoraj dziwnym sposobem nie byłam zazdrosna ani trochę, dlaczego?Pewnie z powodu fatalnego samopoczucia. Po prostu nie miałam siły być zazdrosna, poza gotowaniem nie robiłam nic tylko leżałam i czytałam.

 Dzisiaj przyjedzie na obiad Skarb zrobię ŻEBERKA W COLI ( pierwszy raz mam nadzieję ze będą smaczne.) Lubię pichcić kiedy wiem ze ON przyjedzie, a ON z kolei jest tak mną zachwycony kiedy zrobię coś nowego lub coś specjalnie dla Niego;)
Przez żołądek do serca A CO!;) Resztę dnia spędzimy pewnie w łóżku przed TV lub komputerkiem wtuleni w siebie. I tez będzie mega miło-bo razem...:)
Już mam obiecane kizianie i mizianie za to ze jestem taka dzielna przez ten długi weekend;)

MENU:
Sałatka tuńczyk, ser biały,jajko, ogórek, cebula, por i odrobina majonezu light 250 kcal
garść winogron 60 kcal
żeberka w coli +surówka z pekińskiej 500 kcal
prince polo+kawka 250 kcal
3 plasterki szynki +pół pomidora 200 kcal
jogurt Activia ze zbożami 100 kcal
RAZEM 1350 kcal
Jak Skarb pojedzie a będę się czuła na siłach pojeżdżę godzinkę na rowerku, ale mało jest to prawdopodobne;)

To pewnie tyle , lecę poczytać co u Was się dzieje;) buziaki i życzę Wam miłej niedzieli moje Kochane;)

7 stycznia 2012 , Komentarze (20)

Tak to my Czy tego chcemy czy nie...
Ale to jest fajna sprawa, nie tylko wspólnie dążymy do upragnionego celu, ale nawiązujemy nowe znajomości, wyrzucamy z siebie nasze smutki i troski,
dzieląc się również tym co miłe i przyjemne...

A tak w ogóle to uważam ze każda dziewczyna, tym bardziej ta która walczy z nadwaga powinna przeczytać obie części Pamiętnika B.Jones. Pierwszy raz czytałam go mając naście lat, ale średnio czytam pierwszą część raz na dwa lata:) Drugą czytam pierwszy raz właśnie teraz.... Nie jest to może literatura zbyt ambitna, ale napisane z humorem i tak lekko, kto czytał wie co mam na myśli a kto nie czytał do dzieła!:) Momentami śmiałam się w głos i się na tym łapałam po chwili śmiejąc się z siebie ze książka potrafiła mnie tak rozbawić
Która czytała ???:)

Wczoraj przejechałam leniwie 2x po 45 min na rowerku (ok 500kcal)
Słaba jestem jak g...ale nie mogę odpuścić ćwiczeń bo mam wyrzuty sumienia po prince polo, ale to dobrze Na wadze mało dobrze....wczoraj było o poranku 53,3 a dzisiaj 53,6kg. Spore wahanie ale nic nie poradzę jem tak jak przedtem ale mam bardzo mało ruchu, i taki spowolniony on jak u żółwia...ale jak wyzdrowieję to dam sobie ostro w dupeczkę!

Skarb pisał cały wieczór , nawet po tym jak mu napisałam żeby się zajął sobą i miło spędził czas na imprezie Jaka ja jestem wspaniałomyślna ha
kto by pomyślał
( przyjechali koledzy DJ-e i każdy gra po 15 minut gościnnie u mojego)
No więc miał czas na obserwacje, a ja miałam taki kaprys żeby się nie przejmować niczym. Mądrzeję?? Nie sądzę , pewnie gorączkę miałam ha ha
Dzisiaj gra półmetek, więc będę mniej spokojna znając życie-te małolaty mnie wnerwiają i kropka....

Dalej jestem chorowita i się czuję kiepsko , ale że to jest nudny temat to go pominę;)
i lepiej wstawię jeszcze jakąś fajną dupeczkę dla motywacji...
Nie wiem co ja mam z tymi tyłkami, uważam ze to jest najbardziej seksowna i ponętna część kobiecego ciała:)

MENU
wg diety rozdzielnej to tylko śniadanie dzisiaj ale jak wrócę do formy postaram się znowu wrócić do niej:
3 plasterki szynki + pół pomidora 200 kcal
garść winogron 50 kal
kawa 1 kcal
2 naleśniki ze słodkim serkiem ( słodzony słodzikiem;p) smażone na teflonie
500 kcal
szklanka soku pomarańczowego świeżowyciskany 100 kcal
sałatka: ser biały, tuńczyk, jajko,ogórek cebulka, por, majonez light
pyyychaa 250 kcal
                                                    
RAZEM 1100 kcal
jestem chora nie mam apetytu ale ćwiczyć też nie będę więc tyle mi wystarczy

Muszę się wziąć za siebie i pisać bardziej skondensowane wpisy bo za chwile nikt tu nie będzie zaglądał ze strachu ile tu czytania i dla niektórych z Was nudnej prywaty...

Całuję Was i ściskam w ten pochmurny dzień...

6 stycznia 2012 , Komentarze (19)

Przerzucając z kanału na kanał natrafiłam na EZO TV normalnie to tych bredni kiedy ludzie dzwonią do jasnowidza a Ci mówią takie rzeczy ze aż głowa mała to słuchać nie mogę-dajmy na to
-czy dostanę pracę?
-a szuka pani?
-tak szukam
-a składa pani podania?
-tak, złożyłam kilka
-no to znajdzie pani  ale nie w najbliższym czasie
Nosz kurde nóż się otwiera w kieszeni  na tych oszustów!
No ale wracając do tematu, starszy gość mówił o Strzelcu
 ( moim ukochanym Skarbie)

-że bardzo ceni sobie swoją wolność i przestrzeń i żeby nigdy na siłę do niczego nie zmuszać -prawda
-że w tym roku będzie miał dużą łatwość zarobienia dużych pieniędzy
 ( ma mnóstwo porezerwowanych terminów)

-żeby się nie przemęczał tak jak do tej pory ( FAKT-nie ma czasu na nic a już na pewno nie na odpoczynek)
-żeby przyjaciół szukał wśród skorpionów ( JA JESTEM SKORPIONEM:):):):))
-że te Strzelce które w tym roku wstąpią w związek małżeński będą miały wokół siebie aurę kwitnącej miłości ojooojj:)
-i że ten rok będzie wyjątkowo dobry i długo taki się nie powtórzy , więc aby czerpać z niego pełnymi garściami co się da
Może i ogólniki które można dopasować i do innych znaków zodiaku, ale równie dobrze mógł mówić rzeczy które by nie pasowały  nie?:)


No i weszłam na taką stronkę żeby sprawdzić jak to jest, czy ogólna charakterystyka znaku Skorpiona będzie do mnie pasowała i oto wnioski...
(pisze cytatami) Jeżeli jest wśród Was skorpionica powiedzcie mi czy do Was też te wszystkie opisy pasują tak idealnie jak do mnie??
Pozostałe z Was nie muszą tego czytać, chyba ze chcecie lepiej poznać z kim macie do czynienia;) a więc
- Skorpion to znak otoczony tajemnicą, pożądaniem, seksualnością
-Skorpion to idealista ( jedna z większych wad), gotowy do walki w to co wierzy do samego końca
-wie ze prawdziwa wartość ludzi i rzeczy jest niewidzialna dla oka
-jego wewnętrzna siła pomaga mu przetrwać najtrudniejsze etapy życia
-nie dajcie się zwieść jego pozornemu spokojowi, walczy z zadziwiającą agresywnością i potrafi być bardzo niebezpieczny dla swoich wrogów
-w pracy perfekcjonista, woli pracować sam by  mieć pewność ze zostanie to zrobione dobrze
-niepoprawny zazdrośnik, przez co związki ze Skorpionem to nie lada wyzwanie
-kobiety z pod tego znaku posiadają tajemniczą aurę, ich zmysłowość i żywiołowość sprawia ze nawet kobiety od niej ładniejsze wydają się być bezbarwne
 ( uuu ale mi pojechali teraz ha ha )
-tak samo mocno kocha jak nienawidzi
-mimo pozorów posiada wrażliwe wnętrze, łatwo go skrzywdzić , długo chowa urazę

Kurczę , każda jedna linijka jest dokładnym odzwierciedleniem mojej osobowości i natury, aż dziw ;)
Cholerka ciężki mam ten charakterek he he, ale wiedziałam to i bez tych cytatów;)
Jednak wiem też że mam dobre serce i mam w sobie dużo empatii dla cierpiących, moze dlatego wybrałam własnie pielęgniarstwo...


No to tyle moich wywodów o znakach zodiaku. Osobowość ludzka jest bardzo złożona i kształtuje się w zależności od środowiska w jakim przebywamy i od wielu innych czynników, więc nie zapatruję się na horoskopowe opisy jakoś tak fanatycznie ale to było ciekawe doświadczenie czytać o sobie kiedy wszystko pasowało:)

6 stycznia 2012 , Komentarze (10)

Pewnie tak... mam taką nadzieję ...na wadze mniej o 40 dag niż wczoraj rano:) czyli 53,3kg. Okoliczności tak nagłego wzrostu wagi ( nie zasłużonego bo nie było objadania się) w dalszym ciągu nieznane....Ale mniejsza z tym.

Samopoczucie nadal kiepskie, gardło , katar osłabienie przecudowna trójca nadal rządzi. Mam jeszcze dwa dni na chorowanie w niedzielę muszę być już w formie i kropka!
( RanDeVooo- Kino+knajpka M.Gessler czekają)

Wczoraj Skarb dzwonił i pisał cały wieczór mimo ze był w pracy.Kiedyś wypytywałam o szczegóły, ile młodych dziewczyn czy fajne i ile by im dał w skali  od 1-10 a ten głupol pisał mi wszystko szczerze-bo taki właśnie jest-no i jak napisał że są dwie fajne siódemki to mnie się aż płakać chciało...no mówię Wam psycholka jak nic

Ale teraz już nie pytam, wolę nie wiedzieć....tak jest mi łatwiej, jak mnie nie  ma nie widzę  i czytać w smsach też nie chcę kto jest choć ciekawość mnie zżera. Czasem się nawet denerwuję jak mi pisze że jest dużo ludzi, że dużo nowych twarzy..po co mi to , ja już teraz wolę nie wiedzieć;)
Wczoraj np sam mi napisał że impreza dla Lotosu i towarzystwo 40+ w tym stosunek
pań do panów
 1:4 :)
Dzisiaj będzie dla młodzieży ale odpuszczam myślenie bo mi się nie chce;p
Ladaca jestem , a nie chcę się wykończyć jeszcze  przez te zupełnie zbędne rozmyślania
Znudziło mi się wczoraj i dzisiaj nie będę i koniec;)

Dzisiaj dużo seksownych motywacji u mnie ;) pozbierałam najbardziej ponętne z Waszych pamiętniczków:) Kto widzi coś ze swojego?
                                                                                                       
No to choruję dalej...dzisiaj przed imprezą może Skarb przyjedzie na chwilkę więc trzeba się trochę ogarnąć...jak by mnie nie zaraził to bym straciła dzisiaj dużo kalorii na parkiecie  a tak buuuu no ale trudno przeżyję;)

Co do wczorajszych ćwiczeń..posłuchałam Waszych rad i nie ćwiczyłam jednak, czułam się tak słaba że jak zrobiłam dwa brzuszki to zaczęło mi być niedobrze:( Ale gryzło mnie sumienie po słodyczach więc przejechałam leniwie 40 min na rowerku

MENU:
5 plasterków drobiowej szynki +mizeria z ogórków 350 kcal
kawa +prince polo (jedno bo nie ma więcej nie krzyczcie spalę popołudniu na rowerku obiecuję) 200 kcal
rybka bez panierki na łyżeczce oliwy smażona+surówka z kwaszonej
 kapustki 400 kcal
duża garść winogron 80 kcal
kromeczka z pasztetem bo miałam zachciankę;p 200 kcal
RAZEM ok 1300 kcal

Może nie do końca zdrowo ale smacznie....
Może nie do końca małokalorycznie ale świątecznie....
Może nie dietetycznie ale nie bardzo grzesznie....
Ale na pewno na poprawę humoru podczas choroby zadziała

Ćwiczenia będą, ale pewnie tylko rowerek - postaram się kręcić godzinę...
Miłego świętowania dzisiaj DZIEŃ WOLNY OD PRACY

5 stycznia 2012 , Komentarze (17)

Nie tylko fizycznie-przeziębienie rozkwita, katar , kaszel, gardło i ogólna słabota, ale i psychicznie. Zjadłam 2 prince polo! 400 kcal:( nie mogłam się opamiętać..zawsze jak się czułam źle czy to przez chorobę czy też miałam zły humor to tak się pocieszałam. No więc co dzisiaj zagryzłam słodkościami następujące rzeczy:
na wadze z niewiadomych powodów jest 1 kg do przodu,w jeden dzień mimo ćwiczeń i 1400 kcal dziennie max !:( wodę zatrzymało przed @ czy co?! więc ze złości pierwsze prince polo poszło. No a ze czuję się katastroficznie przez wirusa i Łukasz gra imprezę no to bach drugie. No i bilans zamknięty dzisiaj na 1450.Zmuszę się do 2 godzin ćwiczeń choć bym potem miała paść na twarz i skończyć żywot. 54 kg wygląda b. źle :(
Nie będę ukrywać ani przed sobą ani przed wami że tak łatwo sobie radzę z zazdrością, przez chwilę nie myślę o tym i jest ok, a w jednej chwili przychodzi ta wredna myśl że jakaś tam się wygina a on z podziwem ogląda jej wdzięki. Jestem spokojna bo wiem że nie pójdzie do żadnej zagadać a ich jedyny możliwy kontakt to jak przyjdzie po piosenkę , patrzeniem nic mi nie zrobi , ale to jest silniejsze. Nie dałam mu poznać oczywiście, byłam promienna i uśmiechnięta kiedy rozmawialiśmy gdy jechał do lokalu grać, ale ile mnie to siedzenie w domu i myślenie kosztuje to tylko ja wiem i te z Was które maja podobnie. Ale dla dobra związku wytrzymam, to przecież jego praca...nie mogę pozwolić żeby chorobliwa zazdrość stawiała warunki o nie co to to NIE!
Więc próbuję zrobić coś z tym 54 , choć podłamało mnie to bo nie zasłużyłam:( co innego jak bym się opychała i objadała ...2 godziny ćwiczeń w takim stanie jak jestem to będzie nie lada wyczyn, mam nadzieje że wydole. Acha w toilet byłam 3 razy i co i nic na wadze to samo więc I dont get it:( idę ćwiczyć , nie chce mi się , nie mam siły ale idę...

5 stycznia 2012 , Komentarze (16)

No i wielomiesięczna passa bez przeziębienia została przerwana...mój Słodki Skarb mnie zaraził...  boli mnie gardło, kicham , smarkam, i czuję się rozbita przez to po wczorajszym upojnym wieczorze nie miałam siły na nic tylko pachniało mi spanie, no ale ok godziny porobiłam jakieś leniwe ćwiczenia w pozycji leżącej . W ogóle to mam zły humor jak jestem chora, a pogarsza go fakt ze dzisiaj na wadze mam 53,7kg mimo ze wczoraj było wszystko zgodnie z dietą. Nie byłam w toilet wczoraj więc podejrzewam ze to dlatego. Czuję się ciężka, wczorajsze jedzenie czuję w brzuchu aż mi do gardła podchodzi blee a kolacja była o 7:30 spać poszłam po 12 So what the fuck?!:(


Mam nadzieje że dzisiaj już będzie kibel bo oszaleje dawno tak nie miałam i organizm źle to znosi. Jakie macie sprawdzone metody na taki zastój w jelitach?
Przy życiu trzyma mnie jedynie wczorajsza upojna noc...
Dzisiaj , jutro i pojutrze Skarb pracuje po nocach - gra Imprezę firmową, Imprezę zwykłą w clubie, i Półmetek a ja będę siedzieć w domu i chorować, ale za to dam popis mojego braku zazdrości bo kiedyś chora bym się pozbierała i pojechała żeby obserwować czy nigdzie się nie ogląda-no jak psychol jakiś Ale praca nad sobą idzie mi coraz lepiej, coraz mniej zgryźliwych komentarzy ,ostatnio nawet w cale...Dzięki temu nasz związek przeżywa nowe apogeum zakochania, albo raczej miłości
Nie wiem czy będę mieć siłę ćwiczyć bo czuję się b. kiepsko do niedzieli musi być już ok bo kino w planie i Knajpka po Kuchennych rewolucjach Geslerowej do odwiedzenia;)

MENU:
Kawa 1 kcal;p
 u mnie zazwyczaj działa na kibelek
starte jabłko może z marchewką 80 kcal
Szklanka soku marchew-jabłko 130 kcal
udko  bez skóry z rękawa+surówka z kwaszonej kapusty 400 kcal
garść orzechów 200 kcal
tuńczyk z porem i majonezem light 150 kcal
 wyszło1000 kcal
wiem ze mało ale jak jestem chora nie mam apetytu, a jak nie pójdę do kibla to w ogóle mogę nie jeść ale rozsądek nakazuje...
Może coś po drodze zjem żeby wyszło chociaż z 1200
ale w sumie raczej nie będę mieć siły na ćwiczenia więc ten 1000 mi wystarczy.
Jezu jaki nudny i denny wpis , wprost proporcjonalny do pogody za oknem i mojego samopoczucia ..
Trzymajcie się dziewczynki, mam nadzieje ze u Was jest GOOD:*