Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 743422
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2012 , Komentarze (21)

Ta notka jest dla czytelników o  mocnych nerwach!
Dla słabych psychicznie KOMUNIKAT:
nie czytać tekstu pod kreską!
                                                                         

jesteś pewna ze chcesz to czytać??
Będzie dość intymnie;p

                                                         

Ok sama tego chciałaś;p

                                           


A tak już bardziej na poważnie... Nie piszę tradycyjnego pamiętnika już od wielu lat a to co się dzisiaj wydarzyło dostarczyło mi takich emocji że jak tego gdzieś nie wyrzucę to nie usnę
Więc przyjechał mój Skarb, i przywiózł na moją prośbę Kamasutrę zaczęłam przeglądać ale nie pozwolił mi czytać...Odstawił tak długą, różnorodną pod względem odmienności dotyku i pocałunku grę wstępną, że już po kwadransie nie wiedziałam jak się nazywam....Nie ominął żadnego miejsca na moim ciele, a w niektórych to nawet nie wiedziałam że mam tam miejsca erogenne ;)
Od prawie 3 miesięcy stosowaliśmy środki zastępcze , bo nie mogę zajść w ciążę zażywając to co zażywam, więc aby nie ryzykować po prostu robiliśmy wszystko oprócz współżycia, no ale dzisiaj nie dało się już tego uniknąć nie było odwrotu...
Ilość pozycji jakie wykonaliśmy ( bez zaglądania do kamasutry-ma ją dwa tygodnie i jeszcze ani raz nie zaglądną) bardzo duża, czas trwania razem z grą wstępną prawie godzina...
Czułam się sexowna i zgrabna, a będąc na górze zerknęłam na swój brzuch który zawsze wyglądał bardzo niekorzystnie wystający i falujący w każdą stronę-był płaski i jędrny co mnie jeszcze bardziej podekscytowało ze w końcu wyglądam dobrze i ON ma fajne widoki;)
Jak w tytule było to najbardziej udany sex w ciągu 5 lat...
Wiele razy było genialnie i wydawało mi się ze nie może być lepiej, okazało się ze może. Pewność siebie w łóżku , akceptacja swojego wyglądu sprawiła że potrafiłam czerpać radość z seksu jak nigdy przedtem...coś wspaniałego...
No i po wszystkim jeszcze to co lubię najbardziej kizianie i głaskanie...z tond Kiziamizia się wzięła
 ON mnie tak nazwał;p

Mam nadzieję ze nie zgorszyłam Was tymi opisami ani nie zniesmaczyłam , ale mam czyste sumienie bo ostrzegałam NIE CZYTAĆ POD KRESKĄ:D

4 stycznia 2012 , Komentarze (12)

Nie spodziewałam się ze tak wiele z Was zechce przeczytać tak długi i tak hmm..nie ukrywajmy ciężki  wpis. Dziękuję Wam za te wszystkie komentarze,
które uświadomiły mi że to że się podniosłam było nie lada wyczynem
 i będę doceniać każdy kolejny dzień który da mi los...
                                                                                                                    

Dzisiaj bardziej optymistycznie już;)
Chociaż jakieś przeziębienie mnie łapie-ale pierwsze od wielu wielu miesięcy więc nie będę narzekać;)
Na początek sexy dupeczka co by nie wpieprzać za dużo słodkiego
Swoją drogą jasna cholera ale zdeformowane cielsko-no w głowie się nie mieści!

Postanowiłam że jeśli będę mieć ochotę będę jadła nawet codziennie odrobinkę słodkiego np. pół ukochanego prince polo orzechowego mmm...:)

                                                                                           

Nie byłam wczoraj w Merkurym bo znowu bolała mnie głowa, a wtedy jestem nie do życia. Pan powiedział ze oni wyślą zgłoszenie do firmy produkującej a czy uznają reklamację bez paragonu tylko na podst. wydruku z komputera to już będzie zależało od nich. No zobaczymy....

                                                          
Dzisiaj waga po raz pierwszy od 11 lat pokazała 52,9kg
Ależ mi się micha od rana cieszyła:)
No ale muszę się pochwalić że wczoraj jechałam na rowerze godzinę i półtorej godziny ćwiczyłam na rzeźbę plus różne różniste podskoki przysiady itp. W sumie wychodzi 2,5 godziny
No tyle mam do roboty-nie pracuję, zajmuję się w domu w zasadzie tylko gotowaniem i czasami drobne porządki. Tyle mam do roboty, jak zacznę ( mam nadzieję w styczniu ) pracę to nie będę już miała tyle czasu dla siebie....trzeba wykorzystać ten czas jak najlepiej:)
                                                                                      
Wieczorem przyjedzie Skarb więc będzie miły wieczór...mam nadzieję że przywiezie jakąś ciekawostkę z Kamasutry  ha ha
Dzisiaj zrobił coś bardzo miłego i zabawnego zadzwonił i jak się dowiedział ze jestem przeziębiona i mam niskie ciśnienie dalej,  pogadał pogadał i powiedział
-Ok Skarbie wracam do pracy jak sie stęsknię to zadzwonię znowu
odłożyłam słuchawkę , dzwoni telefon
-No cześć Skarb , miałem zadzwonić jak się stęsknię no to dzwonię co słychać:D
Rozwalił mnie na łopaty
Pochwalę się moją zupką pomidorową, ON tak się strasznie cieszy i patrzy na mnie w taki fajny sposób kiedy gotuję coś co lubi...:)

MENU:
kiełbaska na gorąco+ ketchup + sałatka z pomidorów 300 kcal
szklanka soku własnej roboty jabłko-marchew 130 kcal
kalafior+ziemniaczki+kefir 400 kcal
zielona herbata+pół prince polo;p 130 kcal
grahamka z majonezem light, chrzanem pomidorem i cebulką 300 kcal
RAZEM ok 1300 kcal
MIŁEGO DNIA muua:*

3 stycznia 2012 , Komentarze (23)

Postanowiłam się z Wami podzielić czymś najbardziej intymnym, mianowicie opowiem Wam na co choruję...
Mając 19 lat wyjechałam do Włoch z mamą do pracy przy babci, popołudniami kiedy babcia miała siestę miałyśmy czas dla siebie. Chciałam przywieźć piękną brązową opaleniznę więc położyłam się w blisko 40 stopniowym upale, usnęłam na słońcu na 3 godziny i obudziłam się z poparzeniami..Po powrocie do Polski wylądowałam na dermatologii , nie pasowały im wyniki mojej krwi, zaczęli wysyłać ją do warszawy, i Krakowa i padła diagnoza toczeń rumieniowaty układowy. Na twarzy powstały mi czerwone wykwity w kształcie motyla, miałam wiecznie anemię, a po 2 latach zaatakowało mi stawy, nie mogłam chodzić po schodach nic utrzymać w ręce, wylądowałam w szpitalu obstawili mnie sterydami i wysłali do domu. Wtedy były to małe dawki więc nie przytyłam. Półtora roku temu toczeń zaatakował mi nerki i wylądowałam w Lublinie w klinice u najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. Stało się to zaraz po śmierci ojca , organizm był osłabiony zestresowany i choroba uderzyła.Dostałam duże dawki sterydów i chemie w tabletkach. Tym sposobem w ciągu pół roku przytyłam 13 kg i z takiego wyglądu

zmieniłam się w kogoś kogo nie mogłam zaakceptować



To był dla mnie najtrudniejszy okres w życiu. Miałam depresję nie mogłam spać bez tabletek nasennych. Kiedy moja buzia od sterydów zrobiła się okrągła, na wadze nie było nawet 60 kg. Ale tak się załamałam swoim wyglądem ze zaczęłam jeść i jeść zwłaszcza słodycze i przeważnie po nocach i przytyłam jeszcze 7 kg.
Każdy kogo spotkałam ze znajomych komentował mój wygląd nie wiedząc że poważnie choruję, miałam żal do całego świata za to co mnie spotkało.
Dostałam od Łukasza i mojej mamy pieniądze na zabiegi wyszczuplające na twarz, samo zrzucenie kg by nie poskutkowało-taki urok sterydów:(
I udało się buzia zaczęła się robić coraz ładniejsz i to zmotywowało mnie do tego zeby zacząć się odchudzac ale z głową i ćwiczyć, była siłownia 2 razy w tygodniu i dieta rozdzielna. Przez półtora roku miałam anemię , a po 3 miesiacach na diecie morfologie miałam jak z książki i znikło białko z moczu całkowicie! nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Za każdym razem kiedy robię badania boję się że choroba wróci. Moge nie chorować latami a mogę mieć rzuty co roku...Atakuje każdy narząd naszego organizmu, nerki, serce, stawy, naczynia krwionośne oczy...
Wzrok miałam sokoli teraz mam astgmatyzm, ale nie muszę nosić okularów.
Staram sie na codzień nie myśleć o tym i czerpać radość z życia póki mogę  bo nie wiem w jakim stanie będę za kilka lat czy za rok. Mój Skarb wie wszystko na temat mojej choroby mimo to się nie wystraszył i chce być ze mną na dobre i na złe...wspaniały człowiek.
No i teraz jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Wróciłam do wagi z przed rzutu chorobowego, buzia nie wróciła do dawnej szczupłości ale jest już do zaakceptowania wyglądam teraz tak i jestem szczęśliwa:)


Cieszcie się Kochane z każdego dnia , bo nie macie pojęcia co Was czeka za rok czy za dwa lata, pielęgnujcie miłość i nie przejmujcie się drobiazgami bo życie niesie wielkie rozczarowania i niemiłe niespodzianki...tylko nie u wszystkich w tym samym czasie.

3 stycznia 2012 , Komentarze (19)

Witajcie dziewczynki, nerwa mnie bierze kiedy Vitalia szwankuje -niby OK, próbuję dodać komentarz i wyskakuje ten cholerny Error wrrr...

Wczoraj był u mnie ksiądz z kolędą, siedział prawie 40min! Bo poruszyłam temat wesela...ale było w miarę ok, nie będzie robił problemów z naukami ( tzn teściowa mi załatwi u siebie bez chodzenia;) przynajmniej raz na 6 lat się przyda do czegoś he he )

Jak sobie poszedł zaczęła mnie głowa boleć, zazwyczaj jak się czymś poddenerwuje albo zestresuje to kończy się to w ten sposób. Ale mama jak to mama "A zmierzmy sobie ciśnienia" Ja mierzę a tam 98/62! nic dziwnego że głowa napieprzała jak szalona.
Jak już kiedyś wspominałam jestem chora, kiedyś może opiszę o co chodzi, no i biorę różne leki między innymi na obniżenie ciśnienia i jutro zamierzam pozmniejszać dawki i zobaczę-może obejdzie się bez wizyty kontrolnej, bo ostatnie wyniki miałam idealne. Wypiłam dwie szklanki wody (na podniesienie tego cholernego ciśnienia) No i zjadłam tabletkę i przeszło.

To tyle w tym mało ciekawym temacie.


Czeka mnie dzisiaj MEGA misja jadę do Merkury Market z reklamacją OKAPNIKA nie mając paragonu-ja jak to ja wszystko muszę powyrzucać. Ciekawe czy coś wskóram-dwa miesiące i poszły iskry z wiatraka buuuu

Waga oscyluje pomiędzy 53 a 53,1kg więc fajnie, kurcze wkrótce zobaczę 52:) ostatnio tyle widziałam na wadze w wieku 15 lat!

MINUS JAK ŚPIĘ NA BOKU KOŚCI BIODROWE MNIE BOLĄ;D

MENU:

jajecznica na cebulce z ketchupem 300 kcal

szklanka soku jabłkowego 130 kcal

zupa pomidorowa z ryżem 350 kcal

pół prince polo + zielona herbatka;p 140 kcal

Wiem wiem słodycze zwalniają metabolizm, ale życie składa się z małych przyjemności więc nie zamierzam się katować:) ćwiczę codziennie po 1,5 lub 2 godziny więc mały grzeszek nie zaszkodzi;)

szklanka soku jabłko-marchew 130 kcal

tuńczyk w sosie własnym z majonezem light 150 kcal

RAZEM 1250 kcal

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI MOJE:*


2 stycznia 2012 , Komentarze (18)

Nigdy nie robiłam postanowień noworocznych, ale w związku z tym że ten najbliższy rok będzie niósł za sobą wielkie zmiany w moim życiu ( małżeństwo) postanowiłam wyszczególnić kilka istotnych dla mnie kwestii:
-schudnę i utrzymam wagę
-będę dbać o ciało (balsamy!)
-będę ćwiczyć nawet po osiągnięciu celu( przynajmniej 3-4 razy w tygodniu)
-będę pracować nad swoim ciężkim charakterkiem
 ( nie będę wybuchowa i zazdrosna)
-znajdę pracę (nie zależne ode mnie no ale będę walczyć)
Szczegółowych jest u mnie w głowie tysiące , ale komu by się chciało to czytać więc zostawię je dla siebie;)

W roku 2011
-zdobyłam tytuł mgr
-zaręczyłam się ze wspaniałym mężczyzną
-straciłam 14 kg a co za tym idzie
 14 cm w brzuchu
13 cm  w biodrach
i 9 cm w udzie

popełniłam również wiele błędów, ale na błędach człowiek się uczy więc nie będę ich żałować bo ostatecznie wniosły coś dobrego do mojego życia...
Od dzisiaj  wdrażam postanowienia:)
Zaczynam nowy rok z wagą 53 kg
do celu 5 kg:)
MENU:
kaszanka na ciepło;p bo sto lat nie jadłam;p 350 kcal
garść winogron 60 kcal
mięsko z indyka+mizeria z ogórków 400 kcal
jabłko 60 kcal
garść orzechów 200 kcal
tuńczyk w sosie własnym z majonezem light i porem 150 kcal
1,5 l wody mineralnej:) 0 kcal;p
RAZEM 1200 kcal
Miłego dnie Kochane Vitalijki:*
PeEs: Zrobiłam porządek w znajomych, i usunęłam każdego kto w ciągu dwóch tygodni nie skomentował ani jednego mojego wpisu, lub nie dodał swojego. Jeśli kogoś usunęłam niesłusznie wybaczcie , robiłam to na szybko...ale nie mogłam już ogarnąć tematu;)

1 stycznia 2012 , Komentarze (17)

Tak wyglądałam przed;p


W butach wytrzymałam do północy potem przebrałam niższe szpile, ale laski się na buciki gapiły:)
A to już po północy-tak się trzymałam a piłam dość zdrowo

Moja kreacja przykuwała spojrzenia męskie i damskie, laski się wściekały na swoich gości bo się tak za mną patrzyli;) aż mi było głupio he he
Wytańczyłam się ze ho ho
Spotkałam tam moją niedoszłą szwagierkę bardzo fajna dziewczynka
(telegraficzny skrót jak to było z tamtym
facet z którym byłam przez 1,5 roku zaczął się "przyjaźnić" z jakąś laską więc z nim zerwałam , po roku wziął z nią ślub! No i już są po rozwodzie ha moja krzywda wyszła mu bokiem o!)
Obsługiwał NASZ weselny katering-PRZEGENIALNE jedzonko, jadłam wszystko ile chciałam, w Nowy Roku u teściowej też, jakże miłe zaskoczenie było kiedy na wadze dzisiaj wieczorem zobaczyłam 53,5:)
W dniu Sylwestra tuz przed wyjściem było 53 kg
SYLWESTER był bardzo udany:)
Teraz idę poczytać jak u Was to wyglądało:)

31 grudnia 2011 , Komentarze (12)

Przyjechał Skarb no i mnie zaczął "przepraszać"To co ze mną zrobił to przez 6 lat tak nie było!Zupełnie inaczej całował inaczej dotykał, czasami aż otwierałam oczy i patrzyłam czy nie ma tam kogoś innego...nie no zawsze było fajnie , ale nigdy aż takich urozmaiceń nie wprowadzał, no i myślę sobie książka była czytana...a tu niespodzianka-nie maił czasu zaglądnąć!!! inwencja własna, no i lekki szok z mojej strony:D

Wnioski z imprezy....
Nie długie włosy są atutem dzięki któremu mamy wianuszek wielbicieli wokół siebie...:)Takie samo powodzenie miałam w włosach do pasa jak i w bobie:)
Tak mnie chłopcy wytańczyli ze ho ho, ale każdy pytał DJa czy może:)
Czułam się atrakcyjna i widziałam jakie zainteresowanie budzę u płci przeciwnej, to było strasznie miłe :)
A więc tak moje drogie to jest bardzo radosna wiadomość dla nas które mamy krótkie włosy:)
Wiadomo ze chłopcom podobają się długie włosy-mojemu też, jeżeli są zadbane i gęste.
 Ale jednak to nie one najbardziej przyciągają wzrok płci przeciwnej-ładna buzia,
ponętny taniec, szczupła sylwetka pewność siebie oto są atuty które przyciągają wzrok:)

Wczoraj poćwiczyłam ponad dwie godzinki po obiedzie, a na imprezie prawie nie schodziłam z parkietu, co poskutkowało i na wadze
53,4kg A zjadłam  gigantyczną sałatkę i grzanki czosnkowe o 10 30 w nocy:)
Dzisiaj SYLWESTER

Dla mnie jest to wyjątkowa noc , bo 6 lat temu mój przyszły mąż wypatrzył mnie w tłumie i tak się zaczęła wielka miłość...:)

Mimo to że będzie pracował będzie super, bo będę z Nim...tak Go bardzo kocham...Nie dość ze obsypuje mnie prezentami to jeszcze dzisiaj dał mi pieniążka na ubezpieczenie auta...jest przejedyny:)

Aha Jutro dodam fotki jak wyglądałam:)

Życzę WAM aby w tym roku spełniły się Wasze marzenia i aby był lepszy od tego który już za nami!
No i szampańskiej zabawy do białego rana!

MENU: nieznane
postaram się jeść malutkie porcje ale wszystkiego:) może uda się potańczyć to troszkę spalę kalorii:)
BAWCIE SIĘ DOBRZE:)

30 grudnia 2011 , Komentarze (18)

No skoro już drugi dzień o poranku widzę 53,5 kg to postanowiłam uaktualnić pasek , bo tak to ładnie i motywująco wygląda...:)
Dzisiaj przyjedzie Skarb będzie mnie "przepraszać" już się nie mogę doczekać...tydzień bez Jego pieszczot to jak cała wieczność!
A potem jedziemy na imprezę-On do pracy a ja będę się bawić:) mam zamiar zgrzeszyć z premedytacją-ale będzie zgodnie z dietą rozdzielną ha;p
I przed imprezą poćwiczę żeby pobudzić metabolizm, a po grzesznej kolacji w Manufakturze będą tańce duuużo tańców:)

Dzisiaj przetestuję na własnej skórze teorię czy faceci wolą dziewczyny w długich włosach, czy inne walory odgrywają większe znaczenie-jak figura, uroda, sexapil i fajny taniec:)

No bo pierwszy raz wkroczę w mojej nowej krótkiej fryzurce-którą uwielbiam:)
Moimi spostrzeżeniami podzielę się z Wami jutro:)
MENU:
sałatka jarzynowa+ 4 plastry szynki 350 kcal
 (  no i się skończyła ;))
szklanka soku jabłkowego 130 kcal
kocham moja sokowirówkę!
6 pierogów z kapustą i grzybami+ barszcz czerwony 500 kcal!!!
ostatnie niedietetyczne danie wigilijne dzięki Bogu;)
mały kawałeczek serniczka+kawa 250 kcal
garść winogron 60 kcal
no i kolacja
2 grzanki czosnkowe i sałatka 300 kcal
RAZEM 1600 kcal SPORO
ale planuję dużo ruchu 1,5 godziny ćwiczeń po obiadku i ze 3 godziny tańca na imprezie:)
Ciekawe czy w takich proporcjach jedzeniowo-ćwiczeniowych waga podskoczy...

Miłego i chudego dnia Wam życzę moje Kochane dziewczynki muua:*

29 grudnia 2011 , Komentarze (11)

Tę tajemnicę posiadł mój Ukochany...
a było to tak, zadzwonił dzisiaj i powiedział że 7 stycznia będzie pracował-sobota-PÓŁMETEK ( moje ukochane nastolatki
)
 ale na jednym oddechu zaraz powiedział-A w niedzielę zabieram Cię do Heliosa na Kota w butach 3D ( wie że uwielbiam tego kociaka ze Shrecka :) no i kocham efekty 3D:)
A to cwaniak


No i tak mnie tym rozbawił ze ten półmetek mnie w ogóle nie obszedł, ale pewnie w tym dniu będę mieć małą zadumkę jak to ja, ale nie zrobię żadnej głupiej sceny bo po prostu nie warto.
A moze w tym dniu pójdę z koleżankami na imprezkę...:)
albo pojadę do którejś w obiecane odwiedziny:) trzeba się zająć sobą a nie skupiać się na tym co robi w każdej minucie dnia...

 Popatrzy na jakąś-wróci do domu i juz nie będzie o niej pamiętał, a jak zrobię scenę zazdrości odciśnie się to w jego pamięci na długo jako wredna i zakompleksiona Agata.

A po co pokazywać mu swoje wady i słabości?? Nie lepiej budować w jego głowie obraz pewnej siebie, znającej swoje mocne strony i atuty zadowolonej z siebie i z życia kobiety?:)
Jaką ja siebie będę widzieć taka On będzie widział mnie:)
Ale mądre wywody uch
Normalnie to w szoku jestem ze ja pisze takie rzeczy-ja zazdrośnica i złośnica, chyba mam dzisiaj na prawdę dobry dzień, pewnie to co na wadze zobaczyłam mnie tak nastawiło optymistycznie

29 grudnia 2011 , Komentarze (17)

Sorki przez nieuwagę skasowałam własne wpisy, ale kto miał się wypowiedzieć w kwestii mojej zazdrości już to zdążył zrobić:) dziękuję Wam za te komentarze:) Ogarnęłam się i... odpuściłam:) Obróciłam to trochę w żart bo przyznał się do błędu
a wyglądało to mniej więcej tak ( drogą SMS)
-przyznaje nie pomyślałem o Tobie i chciałbym Cię za to przeprosić
-przeprosisz;p
-a żebyś wiedziała że Cię przeproszę:p
-no myślę, przynajmniej dwa razy;p
-trzy razy Cię przeproszę byle byś się tylko już nie gniewała
-to poczytaj kamasutrę żeby Ci pomysłów na przepraszanie nie brakło;p
-nic się nie bój poczytam uważnie i przeproszę Cię tak że długo będziesz pamiętała;p

a teraz śmieję się sama z siebie , bo właśnie poczułam się jak małolata jakaś pisząc do was SMSy jakie pisaliśmy do siebie ha ha no to mogłam zrobić tylko ja :D
No i potem słodził mi przez pół nocy smskami w stylu słodkich snów dla Ukochanej itp-ma duży asortyment słodzików to Mu trzeba przyznać, jak chce to aż z przesadą wypisuje cudości;)
ale wracając do tematu tego wpisu...
Bożonarodzeniowy cud trwa
Na wadze dzisiaj rano zobaczyłam 53,5 kg czyli pół kg mniej, czyli tyle ile w dzień wigilii przed kolacją
ćwiczenia robią swoje... wczoraj 2 godzinki wieczorem i dzisiaj w planie również 2
weszło mi chyba w nawyk :)

Zjadłam wczoraj baaardzo mały kawałeczek sernika do kawy więc jestem mega dumna z siebie
Nie było nadprogramowych kolacji ani podjadania co chwile innych pyszności.
Na szczęście lodówka pustoszeje powoli ze smakołyków.

 Jestem na dobrej drodze żeby wrócić do mojej rozdzielnej dietki:)
I na bardzo dobrej żeby w dniu Sylwestra ważyć 53:)
a to wszystko po to by kiedyś nie wyglądać tak...;p

W dzisiejszym MENU zaplanowane:
sałatka jarzynowa + 4 plasterki szynki 350 kcal
garść winogron 60 kcal
udko z rękawa+ brokuły z wody 350 kcal
szklanka soku marchew-jabłko 130 kcal
kawa i pół serniczka 250 kcal
sałatka jarzynowa+ 2 plasterki szynki 250 kcal
RAZEM 1350 kcal
wspaniale byle by tylko nie podjadać!
Miłego i nie-grzesznego dnia Chudzielce:)