Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 743041
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 września 2011 , Komentarze (1)

Wróciłam po 4 dniach wizyty u rodzinki, jak to zazwyczaj bywa dieta poszła w odstawkę. Tam byłam zależna od gospodarzy domu jeśli chodzi o jedzenie i nie chciałam grymasić. 2,5 kg więcej przywiozłam, z toaletą ciut kiepsko od jutra wracam do sztywnych zasad dietki i do ćwiczeń , mam nadzieje że raz dwa znowu zobaczę na wadze 60:)W związku z tym nie zmieniam paska-to będzie moja motywacja:)

25 września 2011 , Komentarze (2)

Dzisiaj pozwoliłam sobie na normalny posiłek w tym znaczeniu że zjadłam mięsko z ziemniakami i surówką. Było przepyszne, i postanowiłam w każdą niedzielę jeść obiad wg polskiej tradycji:) mam nadzieje że nie odbije się to bardzo na mojej diecie. I cztery kostki gorzkiej czekolady zaliczyłam jeszcze, poza tym były 2 jabłka i 1 grapefruit. Zobaczymy jak waga będzie wyglądała z rana czy sporo deko mi przybędzie...;)

Jutro czyli w poniedziałek wyjeżdżamy na wakacje z narzeczonym , tam będzie ciut trudniej o niełączenie, ale będę się starała ze wszystkich sił;)

24 września 2011 , Komentarze (1)

 Za niedługo pierwsza poważna rocznica-dwutygodniówka jestem z siebie dumna bo po raz pierwszy wytrwałam bez jakichś ogromnych odstępstw od diety. Zero słodyczy, z tego jestem najbardziej zadowolona bo chyba już byłam nałogowcem w tej dziedzinie...
Na wadze znowu ubyło 0,8 kg  co musiałam odnotować na pasku:) nie wytrzymałam żeby zapisać zmiany po równym tygodniu, bo tak strasznie mnie cieszy każde 10 dag, chyba mnie rozumiecie:) Tak więc 7 kg za mną, od rozpoczęcia diety 2,5 kg. Moje uda są w końcu szczuplejsze i talia ładnie się zaznaczyła. Jeszcze 6 kg przede mną, jestem nastawiona bojowo
Wczoraj byłam 3 godziny na siłowni, a potem wykrzesałam jeszcze trochę energii żeby pójść na imprezę ( mój narzeczony jest DJ-em między innymi ) . Wytańczyłam się tak że pod koniec już ledwo stałam na nogach A wszystko przez moje ulubione niebotyczne czarne szpile

Planowany bilans na dzisiaj
owocowa sałatka
jogurt
udko+sałatka z pekińskiej, jabłka, marchewki, cebulki z odrobiną oliwy z oliwek
jabłko
tuńczyk z cebulką szczypiorkiem i odrobiną majonezu light



23 września 2011 , Komentarze (1)

O dziwno żyję i chodzę, a myślałam ze po wczorajszej siłowni będę na czworakach z łóżka wychodzić Dzisiaj powtórka z rozrywki tym razem z koleżanką:)

planowany bilans posiłków
2 jabłka
sałatka wielo-warzywna z kurczakiem i sosem czosnkowym (na jogurcie naturalnym 0%)
świeżo wyciskany sok z grapefruita
sałatka ta co na obiadek

22 września 2011 , Komentarze (2)

Dziesięć dni minęło od kiedy zaczęłam dietę rozdzielną. Ubyło 2 kg :) jak dla mnie bardzo dobry wynik:) Dzisiaj znowu byłam dwie godzinki na siłowni , tym razem z narzeczonym. Było super ale padam na twarz ze zmęczenia...
Bilans posiłków:
serek biały z pomidorem, rzodkiewką, szczypiorkiem i cebulką
jabłko
kawa ze słodzikiem
filet w marynacie musztardowej z kminkiem+surówka z kwaszonej kapusty z jabłkiem, marchewką cebulką i odrobiną majonezu light+łyżeczka jogurtu 0% tłuszczu i kminek do tego, pyszna;)
suróweczka ta co na obiad i 1/3 grubej parówki podsmażonej bez tłuszczu ( nie mogłam się oprzeć takiego miałam głoda po siłowni:)) no i duuuużo wody ale ile tego nie wiem:)_

21 września 2011 , Skomentuj

Ależ jestem szczęśliwa, w końcu będę mogła jeść moje upragnione fileciki :) Patelnia ceramiczna sprawdza się rewelacyjnie;) mięsko było przepyszne a co najważniejsze smażone bez tłuszczu:)

Moje menu na dzisiaj:
tuńczyk + cebulka+ szczypiorek+ odrobina majonezu light
jabłko
filet z kurczaka smażony na UKOCHANEJ patelni bez tłuszczyku:) + sałatka z pomidorów
jogurt Activia
sałatka wielowarzywna

20 września 2011 , Komentarze (1)

Dzisiaj byłam drugi raz w fitness clubie i poszłyśmy z koleżanką na zajęcia z trenerem Fatburning (spalanie tłuszczu). Wiedziałam ze będzie intensywnie ale nie sądziłam że aż tak! Po godzinie myślałam że żywot tam skończę. Pot się lał strumieniami. W domu bym tak długo nie wytrzymała w takim tempie. Potem zaliczyłyśmy siłownie, steperki i bieżnie. W sumie dwie godziny, a jutro będę chodzić po domu na czworakach
Dzisiejsze menu :
śn; dwie cienkie parówki z ketchupem
przegryzka ; 2 banany
ob; udko +mizeria z ogórków
kol ; tuńczyk z cebulką szczypiorkiem i odrobiną majonezu light (pycha:))
no i w między czasie pewnie z półtora litra wody się uzbierało

Następna wizyta w siłowni czwartek , piątek :) ale błagam tylko nie fatburning

19 września 2011 , Skomentuj

No i pożałowałam tego wczorajszego gołąbka w nocy...Rano na wadze kilogram do przodu! Raz dwa się ogarnęłam, chwila ćwiczeń i śniadanko już wg dietki rozdzielnej czyli serek biały z rzodkiewką i szczypiorkiem mniam:) obiad gołąbek ( znowu ten nieszczęsny gołąbek) ale nie mogłam się oprzeć, długo za to poczekałam zanim zjadłam kolacje-grahamka z majonezem chrzanem pomidorkiem i szczypiorkiem pyyycha:)

Jakże wielkie było moje zaskoczenie kiedy się zważyłam po kolacji ( wiem za często się ważę ale nie mogę się oprzeć:)) waga pokazała pół kg mniej niż wczoraj rano przed tą grzeszną niedzielą. Dziwna sprawa, ale niezmiernie się cieszę że nie będę musiała kilka dni pracować na powrót do wagi z przed pechowej niedzieli:):)

18 września 2011 , Skomentuj

tak jak przypuszczałam u teściowej ciężko zjeść coś po mojej myśli...mój obiad to filet z kurczaka, W PANIERCE i surówka, ale nie zjadłam ziemniaków choć tak ładnie pachniały...
kolejny grzech to kiełbaska z grilla i kawałeczek BIAŁEJ bułki :( nie mogłam bez bułki przełknąć, i  kolacja-baaardzo późna bo o 23 mały gołąbek z ryżem i mięsem:(  mam wyrzuty sumienia ze ho ho. Jutro podwójna dawka ćwiczeń rano i wieczorem i powrót do dietki. jaki wniosek z tego  wynika-nie jeździć do teściowej :)

18 września 2011 , Skomentuj

Po 6 dniach sukces- 1,5 kg mniej:) to bardzo motywujące:)dlatego też zainwestowałam w siłownię;) jak zrzucę jeszcze ze 2 kg zacznę chodzić z moim narzeczonym na basen:) dzisiejsze moje menu jest nieznane...poza śniadaniem-trzy chrupkie Wasa z majonezem (lekkim:p) chrzanem pomidorem i cebulka. Jade do przyszłych teściów na obiad , a Ona -teściowa - gotuje jak gotuje,  czasami smaczne czasami nie koniecznie ale zawsze baaardzo kaloryczne, no dodaje śmietanę dosłownie wszędzie:) na pewno nie połączę ziemniaków z mięsem to by był za duży grzech:) nie warto .. ale podejrzewam że kalorii pochłonę więcej :( O kurcze wieczorem grill....kiełbaska bez chleba brzmi trochę odpychająco ale spróbuję;)