Za niedługo pierwsza poważna rocznica-dwutygodniówka
jestem z siebie dumna bo po raz pierwszy wytrwałam bez jakichś ogromnych odstępstw od diety. Zero słodyczy, z tego jestem najbardziej zadowolona bo chyba już byłam nałogowcem w tej dziedzinie...
Na wadze znowu ubyło 0,8 kg co musiałam odnotować na pasku:) nie wytrzymałam żeby zapisać zmiany po równym tygodniu, bo tak strasznie mnie cieszy każde 10 dag, chyba mnie rozumiecie:) Tak więc 7 kg za mną, od rozpoczęcia diety 2,5 kg. Moje uda są w końcu szczuplejsze i talia ładnie się zaznaczyła. Jeszcze 6 kg przede mną, jestem nastawiona bojowo
Wczoraj byłam 3 godziny na siłowni, a potem wykrzesałam jeszcze trochę energii żeby pójść na imprezę ( mój narzeczony jest DJ-em między innymi ) . Wytańczyłam się tak że pod koniec już ledwo stałam na nogach
A wszystko przez moje ulubione niebotyczne czarne szpile
Planowany bilans na dzisiaj
owocowa sałatka
jogurt
udko+sałatka z pekińskiej, jabłka, marchewki, cebulki z odrobiną oliwy z oliwek
jabłko
tuńczyk z cebulką szczypiorkiem i odrobiną majonezu light