Już jutro wskakuję na wagę i robię wszystkie pomiary z rana. Ciekawa jestem rezultatu. Kolejny miesiąc diety za mną. Ćwiczenia idą bardzo opornie, bo dopiero o tej godzinie wracam z pracy. Trzymajcie kciuki
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 9140 |
Komentarzy: | 99 |
Założony: | 17 października 2011 |
Ostatni wpis: | 14 marca 2018 |
kobieta, 38 lat, Bielsko-Biała
165 cm, 64.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Już jutro wskakuję na wagę i robię wszystkie pomiary z rana. Ciekawa jestem rezultatu. Kolejny miesiąc diety za mną. Ćwiczenia idą bardzo opornie, bo dopiero o tej godzinie wracam z pracy. Trzymajcie kciuki
Sesja za mną, na reszcie wakacje i trochę czasu wolnego.
Jednak pozory mylą i czas pisać pracę magisterską.
Za 11 dni czas na ważenie i pomiary, ciekawa jestem jaki będzie rezultat :-)
Jeszcze 12 dni i metr oraz waga idą w ruch. Zobaczymy ile spadło od ostatniego ważenia i pierwszy raz będę się mierzyła. Dietę trzymam nadal, natomiast nie mam czasu na jakiekolwiek ćwiczenia :-)
Trzymajcie kciuki.
We wrześniu idziemy na wesele i chciałabym wbić się w rozmiar 38, to moje największe marzenie. Póki co daleko mi do tego
Jeszcze tylko 2 przedmioty i sesja egzaminacyjna za mną. Ostatnio w domu mamy epidemię "bostonki" dzieci rozłożyło i oczywiście mnie również, a ku odmianie nie wiem czy czymś się nie przytrułam bo cały dzień wymiotuję i źle się czuję.
Dieta nadal zachowana, motywacja jest :D
Sesja na studiach to coś wspaniałego, mam taki kierat, że teraz już w ogóle nie wiem do czego ręce włożyć. Zmęczona i zabiegana ale dieta nadal się mnie trzyma a ja jej. Kolejny pomiar wagi mam 16 lipca. Nie mam niestety takich spadków o jakich mogłabym marzyć ale lepsze to niż nic.
Trzymajcie kciuki.
Jestem tak zabiegana, że czasu nie mam kompletnie na nic. Dietę trzymam, nie mam jednak czasu na ćwiczenia :( Ale kolejne ponad 5kg za mną :)
Dieta nadal pięknie idzie do przodu. 18 maja mam pierwsze pomiary, czyi równo miesiąc po tym jak zaczęłam się zdrowo odżywiać.
W pracy młyn jakich mało, jeszcze na dodatek przyszła @ i teraz padam z bólu od 2 dni.
W planach miałam dzisiaj wycieczkę w góry ale w taką pogodę nawet psa mi żal wypuścić.
W pracy nerwy i stres, wszyscy biegają i krzyczą. czasem chciałabym pstryknąć palcami i zniknąć.
Dieta pięknie utrzymana, na dziś menu wygląda nast. następująco:
Śniadanie: mleko + płatki żytnie
II Śniadanie: Banan + sok z gruszki i melona
Obiad: Brązowy ryż + udko z kurczaka bez skóry, nadziewane suszonymi pomidorami + warzywa na parze /brokuł, fasolka zielona, pieczarki i pomidory/
Kolacja: Sałatka z wędzonym łososiem i sosem musztardowym :-D
I woda, woda, woda :-)
Jedzenie spakowane do pojemników i jestem gotowa do działania.
Dzisiejsze menu: Płatki żytnie + mleko
II Śniadanie sałatka wielowarzywna + sok z selera, jabłka i pietruszki
Obiad: Filet z kurczaka z ziołami, warzywa + kasza gryczana /wszystko na parze/
Kolacja: Mix sałat + pomidory, kurczak wędzony + dressing miodowo-musztardowy /jakoś ostatnio bardzo mi zasmakował/
I dużo wody jak zawsze
A jak Wasze odżywienia Kochane?
Weekend zakończony, jutro do pracy
Weekend dobiega końca, ja niedawno wróciłam z uczelni i wzięłam kąpiel. Posiłki zjadłam na studiach ze smakiem. Ciekawe jest to, że przy tej zdrowszej formie jedzenia, mam więcej sił i nie jestem tak ospała, czyli wszystko wskazuje na to, że organizm potrzebował takiej zmiany.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: Standard mleko+ płatki żytnie
II Śniadanie sałatka owocowa + płatki owsiane /uwielbiam je jako dodatek/
Obiad: Filet z kurczaka na parze, zielona sałata z pomidorkami koktajlowymi + warzywa na parze po włosku
Kolacja: Sałatka a la grecka z kurczakiem i dresingiem miodowo musztardowym
Pychaaaa wszystko było i do tego bardzo dużo wody.