Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23512
Komentarzy: 255
Założony: 4 listopada 2011
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
makaroniara

kobieta, 33 lat, Warszawa

167 cm, 121.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2023 , Komentarze (11)

Waga bez zmian stanęła. Z jednej strony spoko, z drugiej już jestem zniecierpliwiona, ale za tydzień powinnam mieć okres i czuje się trochę opuchnięta. 
Tabletki przeciwlękowe dzień drugi. Na razie zero skutków ubocznych na szczęście, bo skutki uboczne miały być żołądkowe. I już się bałam, ze już w ogóle nie wyjdę z kibla. 
Trochę zeszłam z czystego keto, ale myśle, ze spokojnie łapie się na low carb. 
dzisiaj na śniadanie jogobella light i 2 kabanosy, bo muszę wziąć tabletkę na łeb rano. Na obiad mam jarzynowa z pulpetami, a na kolacje dokańcze zupę. Przez problemy z przełykaniem ostatnio moim ulubionym menu jest zupa z jakaś wkładka mięsna najlepiej z rozgotowanymi kurczaka albo mielonego. Do jarzynowej dorzuciłam resztki serów z deski serów co mi zostały z piatku i trochę śmierdzi stopami. 😹

No i w piątek byłam na pierwszej psychoterapii. Mam mega psycholożkę, która prowadzi te psychoterapię. Kolejna psychoterapię mam za 2 tygodnie. W sumie cieszę się teraz bardziej z tego niż stresuje. Bardzo jestem zdecydowana żeby pokonać ten lęk. 

18 stycznia 2023 , Komentarze (10)

Wczoraj była moja pierwsza wizyta, u psychiatry. Przez te problemy z żołądkiem, nawarstwienie się wielu innych rzeczy postanowiłam przestać doszukiwać się innego źródła problemów niż moja głowa. Niestety mam zaburzenia lękowe i psychosomatyczne. Dostałam leki, które maja pomoc zmniejszyć mój lęk oraz psychosomatyczne odczucia. Zapisałam się tez do psychologa na psychoterapię żeby nauczyć się z tym wszystkim radzić. 
To stad moje problemy z żołądkiem i przełykaniem, mam również nerwice lękową. Boje się kolejek, zbyt dużych otwartych przestrzeni, tłumów ludzi. W kolejce w sklepie dostaje ataku paniki, na ulicy tez dostaje ataku paniki. Czyli całkiem normalna nie jestem 😂. To przez nawarstwiony stres przez wiele lat i nie przepracowane traumy. Ukrywałam te ataki paniki, przed wieloma osobami. Wiedział w sumie o nich tylko mój maz. Teraz się otworzyłam i zamierzam działać, bo do tego doszły zaburzenia psychosomatyczne. 
Nadal nie odczuwam głodu i mało jem. Wczoraj zjadłam bułkę i 2 miski zupy. Koniec. Tak wiem, ze nie jest to zdrowe. Dlatego poszłam do psychiatry. W piątek jeszcze napije się z psiapsi, bo przy braniu leków alkoholu nie tknę. W sobote wytrzeźwieje, a w niedziele tableteczka nr 1. Trzymajcie kciuki. Ja trzymam, bo chce z tego wyjść i przestać się stresować życiem codziennym. 
Waga pokazuje 157,7. Jeszcze 1 kg dzieli mnie od najniższej wagi od czerwca 2021. 😀

15 stycznia 2023 , Komentarze (9)

W piątek zamówiliśmy pizzę, a sobota w ogóle nie była pod znakiem keto. Zachowałam deficyt, ale na śniadanie zjadłam 2 kajzerki z twarogiem, a na obiad makaron z sosem pieczarkowym. 
Ostatnio mam problemy z żołądkiem i nie wiem czy to nie przez keto. Praktycznie w ogóle nie jestem głodna, jem kalorycznie za mało z czego zdaje sobie sprawę, ale nie chce wciskać na sile. Śniadanie jem na dwa razy, a na kolacje jem obiad. Z czego kalorie z kolacji mi przepadają. Ostatnio zaczęłam się łapać, ze wiecznie mi zimno. Tłumaczyłam to osłabieniem, ale w piątek zamówiliśmy pizzę i dopiero po zjedzeniu posiłku, który ma węglowodany zrobiło mi się ciepło i rozebrałam się z bluzy. 
Wszystko mi stoi na żołądku co zjem. Nadal nie jestem głodna, bo nadal czuje ten makaron w z wczoraj, który zjadłam o 17.00. I nie było to wiado makaronu, tylko normalna porcja. 
Ostatnio cały czas tak mam. Praktycznie w ogóle nie odczuwam głodu, jem bardziej z musu, bo antybiotyk biorę i tabletki na insulinę. 
Zastanawiam się nad zmiana diety, na jakiś czas, na lekkostrawna. Gotowane chude mięsko, gotowane warzywa. Bo w sumie nie wiem co mam zrobić. Waga spada i fajnie, ale ja jem dziennie może po 1600 kcal maksymalnie. Marzy mi się taka zupa z kurczakiem, ryżem i koperkiem z marchewka. 
Zastanawiam się czy waga mi nie wzrośnie jak zejdę z keto, czy woda się nie będzie zbierać. Ale obawiam się, ze mój żołądek już więcej tłustego nie uciągnie. 

11 stycznia 2023 , Komentarze (7)

Dzisiaj waga pokazała magiczne 159,9. Ostatnie 0,4 kg opornie schodziło po takim szybkim 5 kilogramowym spadku. Trzymam dietę cały czas i jest dobrze. Samopoczucie lepsze, ale jednak zdarza mi się mieć jeszcze stan podgorączkowy wieczorami. Dietę trzymamy, nie ma litości. ;) ogólnie jest git, liczę ze styczeń zamknę z waga 155kg a to by była moja najniższa waga od nie pamietam kiedy 😂😳

7 stycznia 2023 , Komentarze (2)

Waga stanęła. Na śniadanie zjadlam 180g kiełbasek pleśniowych salamitek. Byłam dzisiaj kolejny raz u lekarza i jest w końcu diagnoza. Mam bakteryjne zapalenie gardła, a nie jak mówiła wcześniejsza wirusowe. Dostałam antybiotyk na 10 dni i pewnie w końcu coś się zadzieje na plus. 
Nadal u mnie słabo z jedzeniem, bo nie czuje głodu. Dzisiaj wcisnęłam te kiełbaski, bo ile można.

Czuje ze gorączka już mnie rozkłada. 
wczoraj na śniadanie zjadłam pomidorowa z warzywami i miesem, na obiad 4 gryzy schabu bo więcej nie dałam rady, a na kolacje keto gofry z masłem orzechowym i czekolada. Niby to miał być miesiąc bez słodzików, ale ja i tak nic nie jem. Gofrów nie polecam 5/10. Zjadłam, ale więcej nie zrobie. Przerażają mnie ludzie którzy się tym zachwycają 😹. 
Jeszcze 10 dni z antybiotykiem i spokój chyba 🙈

5 stycznia 2023 , Komentarze (4)

Jest 17:30 jak to pisze a ja jestem o 1.5 jajka i jakichś 30 gramach łososia wędzonego. W ogóle nie odczuwam glodu, wszystko mi stoi w gardle biegunki. Waga mi leci jak zła. Przyjmuje strategie od dzisiaj picia zup, bo skoro gryzione jedzenie mi nie wchodzi to może zupy dadzą radę. Na pierwszy ogień idzie pomidorowa na rosole z mascarpone i śmietanka 30. Mam swojskie pomidory od mamy w sloikach wiec będzie pysznie. Będę się nawadniać, a przy okazji łapać kalorie. Mam nadzieje, ze mój żołądek to ogarnie, bo nie mogę codziennie wciskać w siebie ledwo 1000 kcal. Juz mi sił brakuje, a od 30 grudnia spadło mi juz prawie 5 kg. Myślałam, ze waga się zepsuła ale stary tez na wadze stał i jemu się zgadza. 7 lutego wyjeżdżamy ze starym na dwa dni, wiec szykują się wtedy 2 dni bez diety😀. Bo mam takie ostro niedietowe zachcianki. Bułkę z masłem np.

Trzymajcie kciuki żebym wyzdrowiała, bo juz bym chciała normalnie jeść 😭

4 stycznia 2023 , Komentarze (3)

Wirusa ciąg dalszy. Dzisiaj zjadłam 2 kanapki z chleba probody z serkiem topionym i salata, a na kolacje fasolkę szparagowa z masłem orzechowym. Dwa razy w kuchni robiąc obiad na jutro, zrobiło mi się słabo wiec w sumie to stary gotował, a ja go dopingowałam z krzesła. Czy mogę być już zdrowa. Waga dzisiaj znowu w dół. Biorąc pod uwagę ze mam 2 dzień okresu, to całkiem niezle. 

3 stycznia 2023 , Komentarze (1)

Wczoraj zjadłam 1100 kcal, bo mój żołądek wiecej nie ogarnął i tak skończyło się to posiedzeniem w toalecie. Dzisiaj tez wymusiłam w siebie 1100 kcal. Już bym chciała być zdrowa. 😭 Dzisiaj jeszcze okres dostałam 😵‍💫😵. To się nazywa kopanie leżącego. 

2 stycznia 2023 , Komentarze (3)

Postanowiliśmy sobie zrobić ze starym, styczeń miesiącem bez słodzików. Pochowałam wszystko co słodzikowe i nie jemy. Wczoraj powrót do keto na 100 procent. Akurat jestem chora i na żołądku mi stało wszystko, wiec tak średnio u mnie było wczoraj z jedzeniem. 

Dzisiaj tak samo się średnio zoladkowo czuje, ale mam naszykowane do pracy 2 kanapki z chleba probody z masłem, majonezem, pieczonym schabem i sałata. Na obiad mam łososia pieczonego + warzywa na patelnie. A teraz czekam na keto policję 😂, bo w warzychwach na patelnie były kawałki ziemniaków, które zostawiłam. Makro warzyw policzyłam, ja węgli i tak nigdy nie dojadam wiec hapsniemy sobie po kawałku ziemniaczka. 
Sylwester przeleżałam w domu. Choróbsko mnie rozłożyło, jeszcze średnio się dzisiaj czuje. Mój mąż i tak musiał w sylwestra pracować wiec był zadowolony, ze nie sprosilam tłumów do domu. 
Na vitalie pewnie będę rzadziej zaglądać z lenistwa, bo zmieniłam telefon na iphona. Na iPhonie aplikacja vitalii wyglada całkiem inaczej i rozkminilam, ze nie ma dostępu do pamiętnika. Teraz żeby coś sobie tu napisać muszę się logować z Chrome. 😵‍💫

29 grudnia 2022 , Komentarze (2)

Dzień drugi powrotu na keto. Jestem taka chora, ze masakra, a mój organizm domaga się cukru, cukru i jeszcze raz cukru. Wchodząc na keto 2 miesiące temu nie miałam takiego problemu, ale ostatnie dwa dni, tak mi się chce słodkiego. Okres nadchodzi. A chora, to już parę dni mnie coś rozbierali, a wczoraj już pyklo. Gorączka, ból gardła, mięśni. 

Dzisiaj na śniadanie jarzynowa z mojego leczniczego rosołu. Na obiad rosol wypije raczej albo szczawiowa. Nie mam siły jeść za bardzo. Ale zupkę bym wypiła. Dzisiaj waga już pokazała 0.8 kg mniej niż wczoraj, czyli spada to co nadrobiłam w swieta.

 Od stycznia zaczynam mierzyć kalorie znowu i robimy miesiąc bez słodzików i nabialu. Żadnych słodzików, coli zero, słodyczy bez cukru nic. Potem wyjeżdżamy razem na jeden dzień z mężem więc 2 dni bez keto. I potem bez przerw do świąt wielkanocnych. 

plan jest 😀