Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23520
Komentarzy: 255
Założony: 4 listopada 2011
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
makaroniara

kobieta, 33 lat, Warszawa

167 cm, 121.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 grudnia 2022 , Komentarze (7)

Od 22 grudnia porzuciłam keto na rzecz węglowodanów, ale już dzisiaj wróciłam do keto. Przez święta waga pokazala mi 1.5 kg więcej, ale za 5 dni mam okres więc i stawiam, że to woda.

wrocilam do keto, na którym lepiej się czuje. Styczeń miesiącem bez słodzików na keto. 

wiecie co? Tylko 5 dni bez diety, a dzisiaj mam taką ochotę na słodkie mimo tego, że przez całe 5 dni zjadłam piernika jednego dnia, potem nic i wczoraj pół wafelka i seven daysa. Dzisiaj pochlonelabym wszystko co ma czekoladę i nie spierdala na drzewo. Serio. 

No, ale dam radę. A jak u Was święta? 

dzisiaj na śniadanie jajka z majonezem i pstrąg wędzony, na obiad rosół z makaronem z omleta jajecznego z mozzarellą i mięsko z rosołu. Na kolację pewnie będę jadła rosół, bo omleta mi pół zostało. 😍




15 grudnia 2022 , Komentarze (5)

I jest już oficjalne -10kg. Nigdy w życiu tak długo nie chudłam 10 kg. Nigdy w życiu też, nie byłam na diecie, na której się nie glodze więc jest sukces. 

To jest -10kg, ale inaczej zrzucone niż zawsze. Bez głodówek, bez nerwów. No i idę dalej 😀. 

Od poniedziałku na śniadanie jem galaretę z kurczakiem, warzywami i jajkiem, bo narobiłam jak dla wojska 🤣.

Dzisiaj i wczoraj mam na obiad kurczaka w mleku kokosowym. 

A na kolację zawsze hapsne jakiegoś kabanosika ;) plus camemberta czy coś i podezre to orzechem tym razem w czekoladzie bez cukru. 

od 1 stycznia chciałabym zrobić miesiąc bez słodzików żadnych. Tylko takie najczystsze keto. 

12 grudnia 2022 , Komentarze (2)

Waga mnie wkurza, ładnie powiedziawszy. Raz pokazuje 166.5, a raz 167 🙈😑. Czemu mi to robi?? Czy nie możemy iść dalej? 🙆 Nie pamiętam o tym aby z rana pić wodę. Zawsze śniadanie jem o 10, a wstaje przed 8 i spokojnie mogłabym wziąć żelazo żeby się wchłonęło i napić wody. Ale codziennie rano nie pamiętam o tym. Chyba muszę zainstalować przypominacz picia wody.

I dziękuję za wszystkie komentarze wspierające, to mnie bardzo motywuje. ❤️❤️I przepraszam, że ja do Was rzadko zaglądam, ale jestem w ciągu pracowania i nie mam czasu tak bardzo, że w niedzielę gotuje obiady na cały tydzień, bo inaczej bym nie ogarnęła. Teraz piszę dopiero, a jest 23:20.

Behawiorysta doradził by nasz kot przez 2-3 miesiące był samotnym kotem. Żeby się dostosował do nowej sytuacji. A potem można pomyśleć, o adopcji drugiego kitku. Rozważamy to, choć nie wiem. Jest też dużo przesłanek na nie. 

po pierwsze mam miejsce na jedną kuwetę. Moje kitku to byli bracia z jednego miotu. Nie było problemu z jedną kuweta, przy nowym kocie może tak się zdarzyć. A my naprawdę nie mamy miejsca na drugą kuwetę choćbyśmy chcieli. I nie jest to kwestia przemeblowania.

po drugie nigdy niewiadomo czy nasz kot i nowy kot zostaną kumplami. Boje się, że nasz może bronić swojego terytorium, bo tak też było między braćmi, że każdy miał swoje miejsce i narazimy go na dodatkowy stres. 

po trzecie gdyby nowy kot i nasz kitku się nie polubili i by było bardzo ostro i źle, oddanie nowego kota spowrotem do schroniska lub domu tymczasowego to by była okropna rzecz 💔💔💔💔. I moja psychika by tego nie ogarnęła. 

Caly czas jestem na diecie tylko czasami nie mam humoru pisać jak coś. I czasu, bo praca.

sniadanie - schab po warszawsku 

obiad - pieczona łopatka z fasolka szparagowa, z masłem i migdałami 

kolacja - galaretka z kurczaka🙈.

Dzisiaj miałam dzień galaret 🤣, jutro taki sam mnie czeka, bo w niedzielę galaretowa fantazja mnie poniosła 😀


9 grudnia 2022 , Komentarze (8)

W 34 dni, prawie minus 10 kg. 

Dzisiaj kolejny dzień kociej żałoby. Tęsknię bardzo za nim. 💔

na śniadanie złapałam na szybko parówki, bo nic innego nie było w sumie w lodówce, na obiad mam schab panierowany w mące migdałowej i sezamie z mizeria, a na kolację coś wymodze. 

8 grudnia 2022 , Komentarze (3)

Mówiłam, że mam okropny tydzień? To dzisiaj mój tydzień zrobił fikołka i spierdolił się na maksa. Najgorszy tydzień w moim życiu od 5 lat.

Dzisiaj rano obudził mnie wymiotujacy kot. A że posiadałam dwa, podobne do siebie to musiałam namierzyć, który rzyga. Okazało się, że ten bardziej mój. No zwymiotował, trudno. Posprzątaliśmy z mężem, ale zrobił to kolejny raz i kolejny, i kolejny. Co już było dziwne. Po dwóch godzinach, myślałam, że przejdzie, ale jak zobaczyłam, że nie to zabraliśmy go w te pędy do weta. U weta zrobili wszystkie badania, tysiąc razy nas pytali czy nie mamy roślin w domu, czy kot nie zjadł jakiejś chemii, sznurka, cokolwiek. No nie zjadł. Kwiatów nie mam ze względu na kitku. Kot został na kroplówce bo był bardzo odwodniony. Mieliśmy, go o 21 odebrać. Mieliśmy. O 19.30 pani zadzwoniła, że zakończył swój żywot. Już wcześniej dzwoniła, że jest gorzej, że szukają kliniki która zrobi dodatkowe usg, które wykluczy ciało obce z żołądka na 100%, bo kot mimo podania leków nadal wymiotuje. Następnie zadzwoniła, że to tętniak, że zrobili kolejne badania i kot się już dusi i ma porażenie na łapkach więc nie wstaje. I, że ona jako weterynarz rekomenduje jak najszybsze uśpienie, bo kot się bardzo męczy. Po czym zadzwoniła kolejny raz i powiedziała, że nie zdążyli dojść z lekami, bo kot już odszedł.  Serce mi dzisiaj pękło na milion kawałków. Jeszcze w nocy się przytulalismy i mruczał. Wyglądam jak spuchnięta bulwa.💔


Z jedzenia to zjadłam 200g parówek i to by było na tyle. Mój żołądek i przełyk jest tak ściśnięty, że połykając metformine myślałam, że mi w gardle stanie. 

7 grudnia 2022 , Komentarze (2)

Nadal z rana czuje się jak zwłoki. Masakra. Niech ten okres się już skończy, ale już woda schodzi i codziennie jest na wadze mniej. Alleluja.❤️ 

dzisiaj na śniadanie 3 jajka z majonezem, pomidorki i 3 kiełbaski. Taka miałam ochotę na parówkę na ciepło, że masakra 🤣. 

obiad - zupa coś a'la gulaszowa ale z mascarpone na podbicie tłuszczu, bo w środku polędwiczka wieprzowa + warzywa.

kolacja - parę orzechów, pomidorki, łosoś, twaróg wędzony, camembert 

Dzisiaj ciężki dzień psychicznie. Roboty ogrom, wiecznie ktoś coś chce, w pracy w biurze obok remont, wiercą, walą, słuchają muzyki, za ścianą dzieci, bo pod nosem fizjoterapia dla dzieci i radio, którego się domagają w biurze. Po powrocie do domu od razu zadzwoniła mama, że babcia nie odebrała paczki bo chyba nie dosłyszała domofonu. Trochę ja zbesztalam, bo już mi baterie socjalne wysiadły. Zawsze ja mam coś zamawiac, a potem na odległość się bujac z tymi kurierami, bo ktoś coś... 🤯. Normalnie to ogarniam, ale dzisiaj aż się popłakałam jak mówiłam mężowi, co miałam za dzień. Jeszcze jutro ma nie być wody od popołudnia do następnego dnia rano 😑, super sprawa, biorąc pod uwagę, że się kąpie dwa razy na dobę. 




6 grudnia 2022 , Komentarze (5)

Nadal żyje, wczoraj miałam napisać notkę, a dzisiaj patrzę, że nie ma. 🤣 Byłam pewna że dodałam, ale jak widać, jednak nie.

Wczorajsze śniadanie : jajka z majonezem, kabanosy, papryka czerwona, mizeria

obiad : duszona karkówka i coleslaw 

kolacja : camembert i orzechy 

a dzisiaj 

sniadanie : jajka z majonezem (kocham je tak, że mogłabym jeść codziennie), łosoś wędzony, twaróg wędzony, mizeria (przy zamówieniu zakupów nie zauważyłam, że do koszyka wrzuciłam i ogórki gruntowe, i zielone, a stary nie lubi więc je dojadam). 

Obiad : duszona karkówka i coleslaw 

kolacja : śledzie i probody z maselkiem.

Okres ze mnie wysysa wszelką energię. Ten po 107 dniach to byl pikus z tym co się teraz dzieje. Wczoraj aby złożyć jakieś zdanie, które chce wypowiedzieć i ma sens musiałam się wysilić. 

Kupilam sobie jogurt do ciała z body shopa. Ludzie drodzy jak ja mogłam zapomnieć, że te kosmetyki są takie cudne i tak super się wchłaniają. 🙈

Dobra lecę do pracy. Buziaki 😘

4 grudnia 2022 , Komentarze (4)

Miałam wyjazd rodzinny, ale było bardziej dietowo niż nie. Dostałam dzisiaj okres. Więc w przyszłą sobotę się zawaze. Żyje i nie poddałam się.;) Przez te 3 dni, w których mnie nie było zjadłam - 2.5 paska czekolady z cukrem, z 6 ptasich mleczek 🙈 i 4 pierogi. I to by było na tyle. Reszta w duchu keto. 

Ale dostałam okres więc wybaczamy. Micha na jutro gotowa i jutro do pracy. Umrę z okresem w pracy 🙈

Ja i moje menu meldujemy się jutro. 

1 grudnia 2022 , Komentarze (3)

Dzisiaj mi dzień zszedł w garach. 🙈 Jak wolne to zawsze w garach 😂

sniadanie : przegląd lodówki 

Mialam dwa kawałki wincyj śledzia, ale zjadłam. 😂🙈 Ciężko mi robić zdjęcia, bo zawsze mam taki rozgardiasz wokół talerzy. Bo zawsze kroje i ważę dla dwóch osób. 

Obiad: zupa tajska z zielonym curry na mleku kokosowym z kurczakiem i warzywami+ makaron z cukinii. 

Kolacja: dojadalam zupę + orzechy nutlove o smaku fromage. A i jeszcze zjadłam 3 sezamki bez cukru i pasek czekolady bez cukru 🙈. 

Dxieb w sumie zszedł spoko. Jakby woda zeszła to by było jeszcze lepiej 😂

30 listopada 2022 , Komentarze (4)

Dzisiaj wpadłam do pracy totalnie niepotrzebnie bo klientka się nie pojawiła. Kurtyna. 🤷 A jednak pół dnia psu w d*. 

Sniadanie - kanapki z probody z twarożkiem i kabanoski 

obiad - kotlet z piersi kurczaka panierowany w mące migdałowej i sezamie + boczniaki po tajsku 😍

kolacja - kanapki ze smalcem, mojej własnej roboty i ogórkiem kiszonym. 

Waga nadal pokazuje więcej. 🙈Tak to woda. Cycki nadal mi się wylewają ze stanika aż mąż się ze mnie śmieje. 

Halo okresie, gdzie jesteś??!! Nadal boli mnie szyja i ramiona. 🙈 Za co to wszystko 😂