Poddałam się! Tak łatwo się poddałam! A teraz znowu trzeba zacząć. Inaczej!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (108)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 81212 |
Komentarzy: | 4580 |
Założony: | 20 listopada 2011 |
Ostatni wpis: | 7 listopada 2016 |
kobieta, 37 lat, Kluczbork
167 cm, 90.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Poddałam się! Tak łatwo się poddałam! A teraz znowu trzeba zacząć. Inaczej!
witam was w nowym roku! :) dziś zaczynam od nowa!
Witajcie kochane! Wracam do was! Wracam na vitalie, wracam do diety! Wstyd się przyznać, ale 5 kg przybyło.. przez głupotę. Paska nie zmieniam. Jutro zważę się i zrobię pomiary. Może waga będzie łaskawsza. @ dopiero się skończyła. może się łudzę.. może waga coś szwankuje.. wymienię baterie koniecznie!
Nie poznaje się! Tyle trudu od wrześnie.. zaprzepaściłam przez dwa tygodnie choć już wcześniej nie szło mi tak jak powinno.
Teraz plan prosty:
Będzie dobrze!
zmierza ku lepszemu..ale dieta..hmm
Na nowym mieszkaniu coraz lepiej j się czuję, coraz bardziej jak u siebie i coraz więcej mam ogarnięte. Córeczka też się lepiej ma. Już nie wymiotuje, ale jestem ostrożna.
Ciaseczka pierniczki robiliśmy i troszkę podjadłam :-( znowu też czasem wpada gorzka czekolada. Mam taką ochotę na słodkie cały czas. Syn z okazji Mikołaja dostał tyle słodyczy, że chyba przez cały rok nie zje wszystkiego.
Z telefonu nie da się wrzucić fotek a pokazalabym wam nasze pierniczki.
I sorki że nie komentuje .nie zagladam do was. W tym tyg dopiero bede zalatwiac telewizje i internet
pierniczki ? szybko potrzebuje przepisu :-P
Z tego względu, że młody został w domu (nie poszliśmy do przedszkola ponieważ panna Zuzanna znowu wymiotowała w nocy i chyba lepiej jak nie będę z nia wychodzić przez jakiś czas) w planie mamy upiec pierniczki. Syn się już tak bardzo cieszy i co chwile pyta kiedy pójdę po mąkę. Ide na zakupy jak przyjdzie teściowa..ale nie tylko składników nam brak..
Potrzebuje przepis na zdrowe, dietetyczne :-P pierniczki. Kto robił? Kto ma przepis? Albo kto doradzi?
Będę robić z maki pełnoziarnistej, z miodem, odrobine chce dodac masla, jajko i erytrol zamiast cukru?
Przy przeprowadzce sie ważyłam i było już 82,8 a teraz jest 83,5.. wszystko przez te wybryki. Oby dziś mnie nie dopadło podjadanie wieczorne. Staram się już grzecznie. Tylko jeden posiłek mi umknął bo byłam rano na pobraniu krwii i śniadanie zjadłam późno.
Jak będę miała wreszcie lodówkę i zrobię zakupy to może coś upiekę. Myślę o ciastkach owsianych i o cieście marchewkowym. Oprócz tego chce zrobić swoje musli/crunchy.
Dziękuję wam bardzo za wsparcie :-* jesteście kochani :-*
Ani przeprowadzka, ani choroba córci, brak czasu, nie ogarniecie się po przeprowadzce..nic mnie nie tłumaczy. Schodzę na drogę zła !!! Ale jeszcze nie jest za późno. To tylko kilka małych, nie za poważnych wpadek.. szkoda tylko, że wieczornych :-( Jestem nie tyle załamana co zmartwiona stanem córci.. brak apetytu i kilka innych objawów. Do tego stopnia, że nie mogę się skupić na niczym innym. Ogarniam się po przeprowadzce i robię kilka rzeczy na raz. Jedną zaczynam o drugiej już myślę, przerwywam tą pierwszą i robię coś innego ale przypominam sobie że coś innego robiłam ale nie wracam do tej pierwszej czynności tylko znowu robię coś innego. Nie wiem czy mnie zrozumiecie..
Nie mam neta. A na telefonie nie pisze się tak fajnie poza tym coś (jak na złość) zasięg mi szwankuje.
Wracając do przeprowadzki to przeprowadziliśmy się na większe mieszkanie w centrum miasta. Decyzję podjęliśmy szybko i w sumie nie spodziewanie tak jak niespodziewanie ukazało się ogłoszenie. Mieszkanie ma również dwa pokoje ale metraż dwa razy większy. Czujemy się tu znacznie lepiej a przynajmniej ja :-) kuchnia ogromna aż chce się w niej przebywać. Czuje że się tu fajnie urządzimy.
Trzymajcie sie, ogarnę się to jeszcze wpadnę. Ale nie wiem kiedy.. oby szybko, bo muszę wrócić na właściwe tory. Bez żadnych wpadek!
Jak się przeprowadzę to się odezwę i wszystko opowiem. Na razie pakowanie, pakowanie i jeszcze raz pakowanie.. i przy okazji sprzątanie. Nie będę miała neta.. tylko na fonie więc za dużo pisać nie będę, ale będę. Ściskam
92.. znowu nie wyspana, ból głowy i druga kawa.
Nie wiem co ta moja Zuzieńka ostatnio wyprawia, ale budzi się w nocy.. dziś kilka razy i ani myślała spać, ale zrobiłam troszkę mleczka i na szczęście jeszcze usnęła, ale po 6 już pobudka była Jestem wyczerpana tym wstawaniem do niej, dziś nawet boli mnie głowa, więc piję już drugą kawę. Wypiję i trochę poćwiczę.
Trzymajcie się
91. byłam na zajęciach "fitness z maluszkiem" :)
Nie pisałam o tym wcześniej, bo nie wiedziałam czy się uda.. ale udało się i dziś z koleżanką byłyśmy na fitnessie z maluszkami Było fajnie, wyszłam spocona Zuzia sobie buszowała po sali z innymi szkrabami a my ćwiczyłyśmy, ćwiczenia z dziećmi też były, ale dzieci nie koniecznie współpracowały. Podobały mi się ćwiczenia bo były różne .. i z ciężarkiem, i z piłką, stojące, na brzuch, leżące. Za tydzień idziemy znowu.
Kostek czekolady dziś.. zero! Trzymam się, choć już sięgałam do pudełka ze słodyczami. Za to zjadłam nadprogramowo garstkę winogrona i dwa malutkie jabłuszka.
Już nie chce mi się myśleć co napisać.. jestem wykończona, bo wcześnie wstałam.. przez niunię moją, która wstała przed 6.
Ściskam
Hej Tak jak postanowiłam piszę.. choć tak mi brakuje czasu. Więc w kilku zdaniach.
Kostek czekolady - zero! Sukces. Ale.. pominęłam znowu jeden posiłek. Zuzia usnęłam gdy poszliśmy na małe zakupy. Nie chciałam jej budzić, więc trochę pospacerowałyśmy. Nie dałam syna do przedszkola, bo w sobotę coś wymiotował, a wczoraj miał stan podgorączkowy. Dziś już ok. Jutro na pewno pójdzie.
Nie poćwiczyłam bo nie miała kiedy.. tyle się nazbierało do zrobienia a i tak nie zrobiłam tego co miałam.. a na dodatek przypaliłam zupkę dla córci I po tym mi się odechciało wszystkiego..
To chyba tyle. Trzymajcie się cieplutko