Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja historia odchudzaniem jest bardzo długa. Na początku źle do tego podchodziłam, dlatego daleko nie zachodziłam. Teraz już wiem więcej, wiem jak się zdrowo odchudzać. Były gorsze i lepsze momenty. Udało mi się raz schudnąć ok 13 kg. Od tego czasu moje odżywianie zmieniło się, ale pokusy zostały. Moje perypetie z walką z kilogramami zaczęłam po urodzeniu synka, było to jakieś 5 lat temu.. teraz jestem mamą jeszcze 3 miesięcznej córeczki i kg niestety wróciły. Teraz zaczynam od nowa.. ale wierzę, że się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 81213
Komentarzy: 4580
Założony: 20 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubciaakasia

kobieta, 37 lat, Kluczbork

167 cm, 90.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2015 , Komentarze (20)

Zaczynam coraz bardziej nie lubić weekendów. Jedynym plusem jest przyjazd męża, ale z tym wiąże się też wiele minusów.. i nie chodzi tu o to, że między nami się coś źle układa. Wszystko inne się źle układa.. moja dieta, ćwiczenia, dzień jest zdezorganizowany, a w tym dieta Zuzi. Weekendy wyglądają jak święto. W domu się nic nie robi, a potem cały bajzel zostaje na mojej głowie. Mąż jest w domu gościem. Nie mówię, że nic nie robi.. ale też co mam mu kazać robić, jak ten czas, który jest w domu powinien wykorzystać bawiąc i opiekując się dziećmi. 

Nic nie zrobię, tak jest, tak musi być. Cierpi na tym moje odchudzanie! Ale to tylko i wyłącznie moja wina! Przyznaję się bez bicia! Nawaliłam. Sobota była bardzo grzeszna.. zamiast jednego cheat meal, zrobiłam sobie cheat day! Śniadanie za małe ale zdrowe, potem zjedliśmy w KFC, bo byliśmy w galerii. W domu zamówiliśmy pizzę, bo mieliśmy gości. Do tego piłam drinki. A na kolację dodałam jeszcze jeden kawałek pizzy i kilka kostek czekolady (szloch)(szloch)(szloch) :< Jestem strasznie zła na siebie !!!

A dziś już grzecznie, ale ominęłam jeden posiłek, bo znowu pojechaliśmy do galerii, tym razem do tej w naszym mieście. Głównie po zakupy spożywcze, bo w domu prawie nic nie było, a ja musiałam zrobić zapasy też cięższych produktów, co by potem z Zuzią tego nie dźwigać (chyba się powtarzam).  

Postanowiłam!! Od jutra piszę i spowiadam się codziennie na Vitalii !! Może to da mi więcej siły, bo przecież jeszcze tyle kg przede mną. Muszę być silna. Muszę dać radę. 


Oczywiście wczorajszy dzień pominęłam w moim odliczaniu. W ciągu prawie 3 miesięcy to mój drugi taki dzień.. co nie znaczy, że poza tym jestem bardzo grzeczna. Tej czekolady, którą tak ostatnio podjadałam też nie mogę sobie darować. Czasu już nie cofnę. Teraz będzie lepiej, bo @ się kończy. Wracam do codziennych ćwiczeń. Przestaję podjadać. I pilnuję godzin posiłków. 

Trzymajcie kciuki !

25 listopada 2015 , Komentarze (64)

Hej:) Przesilenie jesienne daje o sobie znać. Bardzo wypadają mi włosy. Dokładnie tak samo wypadły mi po porodzie. Garściami. Przerażające aż. 

A głupia ja ..zaczęłam na necie czytać i wyczytałam, że każdy mieszek wytwarza ok 25 włosów w ciągu naszego życia. Jeśli więc co roku będziemy obserwować znaczną utratę włosów, czupryna może ulec nieodwracalnemu przerzedzeniu. !!! Straszne. 

Kupiłam dziś szampon i serum RADICAL do włosów wypadających oraz VITAPIL w tabletkach. Czy uważacie, że mogę stosować to i to jednocześnie?? Boję się żeby czasem nie przedobrzyć.. (mysli)


A tak poza tym to ... chyba dostałam @.. na razie to tylko takie plamienie. Niestety przez zbliżający się @.. pochłonęłam kilka kostek gorzkiej czekolady :( Niestety nie dałam rady się oprzeć. Chcica była tak mocna! 

Reszta ok.. tylko.. wstyd się przyznać, ale drugi dzień nie ćwiczę. Dziś za to się trochę nachodziłam. Więc jakiś ruch był. 

Na wadze jakieś tam delikatne spadki są.. ale jeszcze nie zmieniałam paska. Zrobię pomiary to i pasek zmienię. 

Trzymajcie się cieplutko, postaram się was poczytać.. jeszcze dziś a może jutro.. 

Paaa (pa)

23 listopada 2015 , Komentarze (18)

Zimno się zrobiło.. rano było ok 0 stopni a miałam wrażenie jakby z -10 było. Popołudniu wcale nie lepiej. (zimno)

W domu wiele do zrobienia po weekendzie. Od razu wzięłam się do sprzątania i gotowania. Na jutro zostawiłam zrobienie prania. 


Na obiadek miałam dziś ziemniaczki pieczone i mielone kotleciki bez panierki. 

Oczywiście na orbitreku też poćwiczyłam. Całe 50 min. 

Dalej brak @.. chodzę głodna i spragniona czekolady. 

(czekolada)(czekolada)(czekolada)

Chyba wskoczę pod kocyk z szydełkiem. Tylko szkoda, że nie mam włóczki by sobie zrobić czapkę i komin. Mam same wesołe i żywe kolory.. Zrobię coś dla Zuzi. 

Miłego wieczorku (przytul)

21 listopada 2015 , Komentarze (49)

Hej kochane (przytul)

Chwilkę mnie nie było.. Co u mnie ? Lepiej ? Można powiedzieć, że tak. Kryzys mija.. ale dietki nie odpuszczałam i nie odpuszczam!.. Ćwiczenia na orbitreku były tylko w czwartek. 50 min! A mogło być dłużej ale już niunia się obudziła. Od paru dni jestem na pełnych obrotach.. krzątam się po domu.. sprzątam i więcej czasu poświęcam Zuzi, bo przez ząbkowanie jest marudna ale jak przy niej jestem to marudzi mniej. Dziś zajęłam się kuchnią, aż Ł powiedział, że mnie nie poznaje ^^ :D o to mi chodziło! I nie tylko o to.. po prostu przez nerwy towarzyszące pms sprzątanie mi pomaga. Co nie znaczy, że nie jestem nerwowa.. Jestem rozdrażniona ale dziś może bardziej pogodniejsza niż w ostatnich dniach.. bo przyjechał Ł, bo wyszliśmy z domu.. do baru na cheat meal (nieplanowany) a potem na zakupy. Kupiliśmy dzieciakom po zabawce i teraz siedzą i się bawią :) ja nadrabiam zaległości na V a Ł poszedł mi po winko na wieczór.. a co tam napiję się ze dwie lampki. Dobrze mi to zrobi. A jutro ważenie.. hmm i zobaczymy.. 

A tak poza tym ostatnio robiłam frytki pieczone z marchewki, buraczka i selera. Wyszły smaczne, ale niektóre się nie dopiekły.. zwłaszcza buraczek. Do picia miałam wodę z limonką i cytryną: 

A na koniec foto które robiłam dosłownie parę minut temu.. w czasie robienia tego wpisu już.. mój Ł (kwiatek)(kwiatek)(kwiatek)

Odchudzony o 15 kg, ale nie pozwolił wstawić zdjęcia z przed 15 kg. 

Miłego weekendu (przytul)

18 listopada 2015 , Komentarze (30)

Chandra.. pms.. nic dobrego! przychodzi wieczór to moje nóżki wędrują do kuchni, nie wiem po co.... podjadanie.. niby nie groźne, bo staram się wybierać jakieś dobre przekąski np orzeszki, migdały czy jabłko.. Najlepiej jednak by było jak by tego podjadania nie było!! 

Reszta dietki ok. Wczoraj tylko 30 min orbitreka, bo po "porządkach" miałam jeszcze chwilkę.. ale w sumie to się zmusiłam by chociaż te 30 min zrobić. Spaceru nie było.. tylko po Konradka, do biedronki i o domku. 

Dziś wolne! Nie poszliśmy do przedszkola, nie ćwiczyłam i wątpię bym się dziś zmusiła. Nie dobrze.. źle się ze mną dzieje :(

Wybaczcie, że mało piszę i mało komentuję.. mało zaglądam do was..

A niebo znów na głowę spada mi 

I nadziei coraz mniej na słońce 

....

Muszę to przespać,przeczekać, przeczekać trzeba mi

17 listopada 2015 , Komentarze (17)


Zaraz niunia idzie spać a ja biorę się za porządki, bo trochę się nazbierało. Potem będę chciała troszkę poćwiczyć. Zobaczymy czy mi się uda i czy mi się zachce :p Chwilowo przestało padać i chciałabym wyjść na spacer. Może nie tylko pójdę po syna do przedszkola ale też gdzieś się wybierzemy. 

Dzięki za pomysły jak bym mogła sobie umilić czas  :) coś na pewno wykombinuję.

Pozdrawiam was, miłego dnia (przytul)

16 listopada 2015 , Komentarze (44)

Momentami czuję moje dzisiejsze nie wyspanie. Poszłam spać po 23 jak nigdy i nie mogłam zasnąć.. jak zasnęłam śniły mi się mega głupoty. Przez ząbkowanie Zuzki ze trzy razy się budziła w nocy, na szczęście zasypiała z powrotem. Rano dobił mnie budzik, który co 5 min o sobie przypominał. Dlatego jestem dzisiaj jakaś bez życia..

(ziew)(spi)(senny)


Rano nie padało więc odprowadziłyśmy Konrada do przedszkola.. Potem przygotowałam sobie "pojemniczki" na dzisiaj. Dziś troszkę bardziej skomplikowanie niż wczoraj: zupka z kalafiorem, a do pojemniczków 2x makaron z kurczakiem + cukinia, pieczarki i papryka w sosie pomidorowym. Gdy mała poszła spać poćwiczyłam na orbitreczku.. ale dałam radę tylko 40 min. Nie jestem z siebie zadowolona bo miałam się bardziej przyłożyć do ćwiczeń. Może jutro będzie lepiej. 

Ale........podobno cały tydzień ma być taka pogoda! 


Muszę coś zrobić w tym tyg dla siebie, ale skoro przyjemności w postaci smakołyków nie wchodzą w grę to muszę coś wymyślić. Nie mam pomysłu.. 

Trzymajcie się ciepluteńko, mam nadzieję, że u was lepsze humorki (przytul)

15 listopada 2015 , Komentarze (29)

Hej :) Jeszcze tydzień i będzie 12 tygodni, osiągnę mój pierwszy cel jaki sobie wyznaczyłam. Chciałam przejść potem na SD, ale dostałam nowe wytyczne które trwają 2 tygodnie i chyba na tym się nie kończy, więc SD musi poczekać. Ważne, że na mojej diecie są efekty. 


Dziękuję ślicznie i pięknie za wszystkie komentarze w poprzednim wpisie, jestem w szoku ! I bardzo mile zaskoczona ;) Dziękuję jeszcze raz !! 


Wczorajszy cheat meal. Pizza calzone z mąki pełnoziarnistej z mięsem mielonym, papryką, pieczarkami, kukurydzą i serem. 

Kolejne foto to już pojemniczki z jedzeniem na dziś. Tak będę sobie teraz przygotowywać jedzonko na cały dzień, a może nawet na dwa dni ze względu na brak czasu. 


Wczoraj na orbitreku ćwiczyłam 45 min. Dziś nie robię sobie wolnego i zaraz też zaczynam ćwiczyć... znowu tylko orbitrek.. bo muszę ćwiczyć przy całej rodzince :PP 


Miłej niedzieli (pa)

14 listopada 2015 , Komentarze (83)

Cześć 8) Zrobiłam dzisiaj pomiary i ważenie, znowu po 2 tyg przerwie. Spadek niestety tylko 1,1 kg ale zawsze coś :) Bardziej cieszy mnie, że to już 10 kg mniej. Napędza mnie to do dalszej walki o siebie, o kolejne 10 kg. 


Foto porównawcze: 

Pierwsze ja z wakacji 2015, drugie ja obecnie. Jakaś tam zmiana jest.. minimalna bo minimalna ale jest :)


Dalej planuję na dziś calzone, ale plany się pozmieniały trochę, bo dostaliśmy zaproszenie na pierogi do babci mojego Ł. Pójdziemy ale ja w sumie na pierogi nie mam ochoty. Mąż z synem zjedzą trochę, a resztę weźmiemy do zamrożenia. Taki jest plan. A potem ja upiekę upragnioną pizze. 


Ćwiczenia dziś stoją pod znakiem zapytania.. jeszcze nawet nie zjadłam śniadania, bo mąż pojechał do sklepu i go jak zawsze wcięło. Pogoda ładna więc może spacer do parku?? :)


Miłej soboty (slonce) Paa(pa)

13 listopada 2015 , Komentarze (19)

Cześć !! 8)

Wczoraj zrobiłam 20 min ćwiczeń (w tym 4 min rozgrzewki z E.Chodakowską, brzuszki na kołysce ok 60, unoszenie miednicy leżąc na plecach, podnoszenie nóg leżąc na plecach 2x10, podnoszenie nóg leżąc na boku 2x 15 każda noga, przysiady) 50 min orbitreka. 

Dziś zrobiłam podobnie 20 min ćwiczeń (wszystko jak wyżej + unoszenie nóg do góry i w bok z pozycji na czworaka) 40 min orbitreka. 


Trochę dodało mi to energii, nie czuję się taka rozleniwione, że tylko bym się położyła na łóżku przy tv albo usiadła przy lapku na cały dzień. Jednak ostatnio czuję się osłabiona, a przy ćwiczeniach to aż kręciło mi się w głowie. Kilka razy miałam też w nocy skurcz łydki. Takie skurcze miałam w ciąży. Świadczyło to o niedoborze potasu lub magnezu. 

Mam w ostatnim czasie troszkę stresów:( Jednym z największych jest dieta córci. Mam ostatnio problem z karmieniem jej. Mała odmawia jedzenia. Pewnie idzie jej ząbek. Gdyby była jak inne dzieci to bym się tym za bardzo nie przejmowała. Zjadłaby tyle ile potrzebuje i jakby była głodna to by na pewno zawołała. Jednak Zuzia jest "niezwykłym" dzieckiem i muszę przestrzegać jej diety, ma określone dawki jakie musi zjeść każdego dnia i w moich rękach spoczywa odpowiedzialność za jej prawidłowe wyniki. Dlatego właśnie mam stres. Jak podchodzę do niej z miseczką jedzenia albo butelką to jestem cała zdenerwowana tym czy będzie chciała jeść. 


Jest jeszcze jedna sprawa która mnie stresuje.. ale to nie jest temat by o tym tu pisać. 

Dietetycznie jest dobrze, mimo pokus, zachcianek i ochoty na słodkie - daję radę :)


Zaraz poszukam na necie jakiegoś fajnego przepisu na chat meal, bo jutro wypada mój dzień :D marzy mi się calzone - domowa pizza w formie pieroga nadziewanego mięskiem mielonym. Może znajdę coś ciekawego. 


Miłego weekendu wam życzę ;) Paa(pa)