Nie wiem czy sie zdecydowac na kupno ktorejs z diet. Boje sie ze gdy kupie, wynikna jakies dodatkowe koszta zwiazene z tym serwisem. kiedys tak mialam i wyszla pokazna sumka, stad moje obawy. czy ktoras z was moglaby opowiedziec mi prosze o swojej przygodzie z dieta
Boję się, że dopadła mnie depresja. Ale nie jesienna, nie zimowa, tylko DEPRESJA- poważna choroba, której nie powinno się lekceważyć. To może opowiem od początku...otóż rok temu przed samymi wakacjami moja mama przeniosła się do Danii, bo tam znalazła pracę. Kazała, powtarzam KAZAŁA mi zająć się domem i młodszym bratem (niby miał wtedy 13 lat, czyli teoretycznie potrafiłby zająć się sobą, ale nie ON, nauczony został, że lekcje odrabia się jak ktoś trzy albo cztery razy mu to nakaże, to samo z jedzeniem, a o sprzątaniu swojego pokoju[ tak trzeba nakazać i stać jak KAPO i patrzeć czy zrobi] a nie wspominając już o pomocy w prowadzeniu domu[ wyniesienie śmieci czy włożenie bądź wyjęcie naczyń ze zmywarki raz dziennie to już znęcanie się). No i najważniejsze zostawała mi na głowie ALKOHOLIKA(ojca) i NARKOMANA(brata). Miałam wszystkim prać, gotować, zmywać, sprzątać i o nic nie prosić, nic nie mówić a do tego szeroko się uśmiechać. Los (a raczej ja wraz z narzeczonym) chciał, że 5 miesięcy później zaszłam w ciążę. Teoretycznie to ja powinnam teraz potrzebować pomocy, ale gdzie tam. Kto by o tym pomyślałam. Na pewno nie moja rodzina. MOGĘ IM BYĆ WDZIĘCZNA ZA NIE WYRZUCENIE MNIE Z DOMU I JAKĄŚ TAM POMOC FINANSOWĄ. Teraz mój syn ma 3 miesiące a ja mam pierwsze poważne załamanie nerwowe. Najchętniej wyszłabym z domu i miała ich daleko w du pie. Bo ja nie mogę mieć gorszego dnia i nie zrobić obiadu czy nie posprzatać. Jesli ja tego nie zrobie to czy mój brat lub tata nie mogliby mnie zastąpić???? I JESZCZE MOJA TUSZA, KTÓRA STAŁA SIĘ MOIM PRZYJACIELEM BO JEJ NIE PRZESZKADZA TO CO ROBIĘ CZEGO NIE ROBIĘ CO JEM A CZEGO NIE... A może czas zakończyć to wszystko i raz na zawsze pozbyć się problemu....Najchętniej bym wysiadła i pomachała ręką na do widzenia...
Wyobraźcie sobie ze wczoraj bylam z moim ukochanym w mcdonaldzie i z tego co policzylam na sama kolacje zjadlam prawie 2000 kcal a przeciez tyle to w ciagu calego dnia nie powinnam zjesc. Moj facet niby nie narzeka na to jak wygladam ale gdybym mogla zrzucic pare kg to by sie cieszyl ale nie pomaga mi w tym bo kupuje batoniki chipsy chce zeby mu zrobic frytki czy grzanki z sosem majonezowo katchupowym. on nie musi uwazac na to co je bo ma swietna przemiane materii, po kazdym wiekszym posilku wyproznia sie i tak w kolko a ja mam leniwy orgaznizm. a teraz z innej beczki czy ktoras z was stoosowala plastry antykoncepcyjne EVRA?? co mozecie o nich powiedziec. przeczytalam z necie o skutkach ubocznych i szczerze to wgl nie wiem czy wykupic recepte
Rozmawiałam trochę z pewną panią która stosowała dietę Vitalii i chyba też się skuszę, 49zł miesiecznie to jednak nie tak malo gdy ma sie malutkie dziecko w domu ale przeciez jak bede na diecie to zaoszczedze na slodyczach napojach itd. wiec mam nadzieje ze bede miala kaske by co miesiac kupowac diete, a moze jak w pierwszym miesiacu dieta zadziala to potem wykupie na pare miesiecy odrazu bo to bardziej sie oplaca jestem dobrej mysli a to wszystko dzieki pani ani
Najgorsze jeste jednak to ze nie potrafie zebrac sie w sobie i przejsc na ta cholerna diete zabrac sie za te cholerne cwiczenia kilogramow zamiast ubywac caly czas przybywa wygladam jak wieloryb...
Witam wszystkie Vitalijki . Postanowiłam stworzyć swój profil na tym forum, ponieważ przeczytałam o Was w gazecie. Wychwalali tam odchudzanie w grupie , że Vitalijki motywują się wzajemnie do działania, że nie tak łatwo zrezygnować kiedy wiemy, że są osoby, które na nas liczą. No ale głównym powodem było to, że po ciąży mam sporą nadwagę a to, że siedzę cały czas w domciu z moim 3 miesięcznym synkiem powoduje, że pochłaniam niezliczone ilości jedzenia i wcale nie zdaję sobie z tego sprawy.
W ostatnim miesiącu ciąży ważyłamaż 90kg , dwa tygodnie po porodzie (wliczając w to wody płodowe, ciężar synusia, łożysko, i moją opuchliznę) ubyło mi 10kg. Teraz, czyli 3 miesiące od porodu ważę 77kg. Przed ciążą waga wskazywała 67kg.
Pod koniec przyszłego roku planuję ślub z moim narzeczonym i do tego czasu chciałabym schudnąć jeszcze 17kg, czyli do 60kg.