Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MUMStacha

kobieta, 42 lat, Poznań

168 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2015 , Komentarze (5)

Patrze na to moje konto po długiej nieobecności i nie dowierzam... Od 2011 roku tyle się miało zmienić, tyle planów.. A tu nic. I wiecie co nawet mi się nie chce pisać, że teraz coś się zmieni, nie chce oszukiwać siebie i WAS, że tym razem będzie inaczej. Dopadła mnie bezsilność, zgorzknienie, beznadzieja, nie mam motywacji, nie chce mi się... ale powiedziałam sobie na początku roku, że to ma być rok zmian i nie wiem jak to zrobię na prawdę nie wiem ale MAM KURWA SCHUDNĄĆ!!

Diety dzień drugi...

21 września 2014 , Komentarze (4)

Jak w tytule.

37 dni bez słodyczy i paczka pierników i ptasie mleczko....

10 września 2014 , Komentarze (4)

Cześć dziewczyny:) 

Znowu osiągnęłam moje dno czyli wróciłam do 125.2kg. Znowu ciężko i znowu w nic się nie mogłam zmieścić. Chciałam do Was wrócić ale nie pisać że znowu zaczynam, że znowu próbuje i po 3 dniach ginąć na miesiąc bo znowu się nie udało. Kolejna porażka i wstyd ale...

Zaczęłam kolejną próbę i dziś chcę się z Wami podzielić efektami:

29 dni bez słodyczy (czekolad, ciastek, lodów, ciast, placków)

10 dni na prawdziwej diecie z częstymi posiłkami i pilnowaniem zegara

120kg na liczniku:)

To teraz już chyba mogę stwierdzić, że wracam do Was i że jest nadzieje, że tym razem wytrwam:) Pozdrawiam gorąco.

M.

31 maja 2014 , Komentarze (5)

Mniej niż się spodziewałam ale jednak spadek jest 0,7kg w ciągu tygodnia:)

Dziś po pracy zmęczona jak po oraniu pola, u was też takie ciężkie ciśnienie??

Odpływam na kanapie ... buźka

29 maja 2014 , Komentarze (6)

Byłam dziś na USG i kamienica na woreczku:) Nic strasznego, teraz tylko muszę podjąć decyzję czy się poddać operacji, czy stosować dietę:( Oj sama nie wiem...

Nie do końca mnie to wszystko uspokoiło, bo kobieta powiedziała, że odcinek o który mi chodzi i w którym odczuwam zmiany to jelito grube i na nie potrzeba innego bardzo nieprzyjemnego badania i ona nic nie stwierdzi. Są duże szanse że kamienie promieniują na lewą stronę, ale jakiś cień wątpliwości w głowie został.

Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i wszystkie miłe komentarze. Buziaczki

28 maja 2014 , Komentarze (10)

Kolejny dzień i na prawdę bardzo się pilnuje. Dobrze mi idzie i widzę już pewne zmiany w ciele, to efekt nawodnienia i większej wymiany płynów, ale dobrze mieć poczucie zmian. 

Niestety mniejszy żołądek sprawił, że dotkliwiej czuje ucisk z boku. Zastanawiam się czy to efekt guza, czy przepukliny. Na prawdę coraz mniej dowierzam aby to były kamienie po prawej stronie działające na lewą. Im bliżej badania tym większy stres, a do 12 jutra to już całkiem stresior będzie... 

Czy macie jakieś doświadczenia z takim uciskiem, tuż pod początkiem żeber? Czuję to od kilku miesięcy ale coraz częściej...

27 maja 2014 , Komentarze (7)

Na razie spokojnie daje radę:) Siedzę w domu jeszcze do czwartku,w czwartek badanie usg i zobaczymy co mi tam w brzuszku siedzi, kamienie, guzy czy tylko sadło. Męczy mnie trochę to bieganie do łazienki ale czuje się już lżej więc jest lepiej.

Obawiam się jak to będzie po powrocie do pracy ale to dopiero w piąteczek.

Pozdrawiam gorąco i dziękuje za wsparcie:) Buźka

25 maja 2014 , Komentarze (3)

Kurcze zaczęło się wcześniej niż się spodziewałam:( To dopiero drugi dzień a latam do ubikacji co chwila i już mnie to denerwuje, cieszy i denerwuje, denerwuje, cieszy i tak w kółko... 

Woda i błonnik działają no i godzin przestrzegam, trochę to mobilizuje nie ukrywam ale chętnie bym wzięła wolne w pracy, no  bo jak ja będę tak biegać jutro?? Oj mówię wam marzę o urlopie mimo iż nie wykorzystuje wolnych dni... Zmiany małymi krokami, oby, oby wytrwale...

25 maja 2014 , Komentarze (8)

Cześć dziewczyny! Wiem, że już nie raz to mówiłam ale znowu zaczynam!

Zbieram się z tą myślą od dłuższego czasu. Chodzę z sąsiadką do dietetyka od 3 tygodni i jak na razie tłucze wszystko do głowy. Taka mała grupa wsparcia. No i po imieninach, wyjeździe służbowym stwierdziłam że to dobry moment. Zwłaszcza że w tych upałach pocę się jak prosiaczek i nic nie mieszczę, bo po ostatnim schudnięciu zmieniłam garderobę. 

W piątek byłam na zakupach i znowu stwierdziłam, że w moim rozmiarze tylko babcine rzeczy albo w zajebistych kolorach, wielkie wzory i papugi. Został mi już tylko dział ciążowy:( Kolory normalne, fasony fajne dla młodych mam, tylko zamiast dzidziusia u mnie tłuszcz...

Wczoraj zakończyłam remont, po 10 miesiącach pan dowiózł drzwiczki do ostatniej szafki ale zapomniał o półce w środku! Mam go dość, skasował do końca kasę i tak mi podniósł ciśnienie!!! ale byłam dzielna i nic złego nie zjadłam. Dziś zmuszam się do regularnego jedzenia, bo oczywiście przyzwyczajenia do wieczorno - nocnego jedzenia wróciło.

Pozdrawiam i idę czytać co u was.