Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chciałabym schudnąć 20 kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5535
Komentarzy: 57
Założony: 30 grudnia 2011
Ostatni wpis: 3 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
joey82

kobieta, 42 lat, Wrocław

164 cm, 91.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wracam z wagą 92 kg:(
Trochę stresów, zmian i poleciało w górę.
Nigdy tyle nie ważyłam, poza ciążą.

2 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Sama nie wiem jak to się stało, że waga wskazuje 88kg!

A było już 84 i miało iść w dół, a nie w górę.

Czas zabrać się do roboty.

Od poniedziałku zaczynam SB.

Jutro sobie daję dzień na przemyślenie jadłospisu i zrobienie zakupów.

Oczywiście bez objadania się.

Co do ćwiczeń, to dzisiaj zaczynam robić brzuszki i przerzucam się na dojazdy do pracy rowerem (20 min w jedną stronę).

Tyle na początek.

 

1 lutego 2012 , Komentarze (4)

I mija miesiąc. Myślałam, że będzie dużo lepiej. Waga wskazuje nadal 84 kg.

Mam wrażenie, że przez to siedzenie 8h w pracy, nawet jak mało jem, to waga i tak stoi.

Jakbym jadła tyle co jem teraz, gdy nie pracowałam i byłam na wychowawczym, to bym była teraz szczupła.

A teraz jak jeszcze jest zima i w ogóle się nie ruszam, to sama dieta powoduje tylko tyle, że waga nie idzie w górę.

Muszę się jakoś zmobilizować do ćwiczeń, bo inaczej nie ma szans.

Byłam tydzień temu w środę na zumbie. Pierwszy raz. Ale przyznam, że nie spodobało mi się. Wczoraj na basen nie poszłam, bo ten mróz skutecznie odstraszył mnie od wyjścia z domu.

Jutro planuję iść na lodowisko. A w piątek siłownia.

Mógłby chociaż śnieg spaść...

15 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Na wagę nie stanęłam od 3 dni, więc nie wiem czy bardzo przytyłam. A nie stanełam, bo boję się że będzie więcej niż było. Weekend dietetycznie nie należał do udanych.

Ale chyba w tym tygodniu postawię na ruch. Jutro może siłownia, we wtorek na pewno basen, a w środę wybieram się na zumbę.

Zauważyłam, że jak się ćwiczy, to te utracone kg są trwalsze. Na samej diecie jak się nie je to waga leci w dół, ale wystarczy jeden dzień pogrzeszyć i natychmiast waga znów idzie w górę. A przy ćwiczeniach trochę wolniej spada, ale też nie wraca tak łatwo.

Jutro postaram się żeby było bardziej dietetycznie. Co prawda jutro w pracy będzie najlepsze ciasto jaki w życiu jadłam, ale mam postanowienie, że zjem tylko jeden kawałek.

12 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Niestety dzisiaj trochę w górę - 84,0 kg.

I trochę przesadziłam z jedzeniem. Na lunch w pracy zamówiłam sobie tosta.

Zjadłam przez cały dzień:

- pastę jajeczną

- sałatkę z kurczakiem

- tosta

- bułkę razową z serkiem topionym

- pieczeń z indyka, 3 kluski śląskie i surówkę z marchewki

- 1 razowego naleśnika z dżemem jagodowym i śmietaną

Nie mam jakiś wielkich wyrzutów sumienia. Chyba wczoraj gorzej się czułam po tych orzeszkach. Zobaczymy co na to wszystko jutro waga.

Obiecuję jutro się pilnować.

11 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj znów waga w dół:) 83,7 kg. I wczoraj zaliczyłam basen.

Dzisiaj trochę zjadłam:

- jajecznica z 2 jaj na szynce i pieczarkach, do tego pomidor

- mała razowa bułka (własnego wypieku) z białym serem

- plasterek pieczonego indyka, gotowany kalafior i surówka z kapusty

- mała porcja makaronu razowego z pesto

- jogurt naturalny i makrela wędzona

Do tego podjadłam trochę orzeszków ziemnych, bo koleżanka przyniosła do pracy wielki worek. Zjadłam sporą garść.

Mam nadzieję, że jutro waga nie podskoczy.

10 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Ostatnie 2 dni były bardzo udane. Wczoraj zjadłam to co zaplanowałam, a dzisiaj:

- ser biały z rzodkiewką i szczypiorkiem

- sałatka z pomidora, papryki, sałaty, orzechów włoskich, szynki i jajko na twardo

- pieczoną polędwiczkę z surówką

- sałatkę z tuńczyka cebuli i pomidora i bułkę razową

Planuję teraz iść na basen i po basenie wypić kefir.

Miałam nie jeść w ogóle węglowodanów, ale chyba odpuszczę trochę. Dzisiaj cały dzień bolała mnie głowa a jak wróciłam z pracy i zmierzyłam sobie poziom cukru, to miałam 36. Dlatego też zjadłam razową bułkę (upiekłam sobie kilka w weekend i zamroziłam).

Dzisiaj rano waga pokazała 84,2 kg czyli malutki spadek. Jutro znów liczę że pójdzie trochę w dół.

A teraz na basen:)

8 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Dzisiaj rano waga 84,4 kg:) Przez weekend nie planowałam jakoś specjalnie jedzenia. Jadłam mniej, nie jadłam ziemniaków i chleba. Wczoraj zaczęłam w końcu robić brzuszki.

Nie ważyłam się też przez 2 dni, a dzisiaj miła niespodzianka i prawie 0,5 kg mniej.

W sumie przez tydzień schudłam ponad 1,5 kg.

Od jutra zabieram się porządnie za dietę. Na początek 2 tyg I fazy south beach, czyli żadnych węglowodanów i owoców.

Na jutro mam plan jedzeniowy:

- jajecznica z szynką i pomidor

- jogurt naturalny

- jakieś mięso/ryba pieczone (nie wiem co będzie w pracy na lunch) i surówka

- rolada ze szpinakiem i warzywami

-sałatka

 

5 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Dzisiaj nie mam się czym pochwalić. Waga rano wskazywała tyle samo co wczoraj.

I diety raczej nie trzymałam:( Nawet nie będę pisać co jadłam, ale były w tym delicje, ciastka francuskie z wiśniami i kisiel.

Miałam dzisiaj niezbyt dobry dzień.

Na szczęście jutro długi weekend. W dni wolne, jak cała rodzina jest w domu jakoś łatwiej mi wytrwać na diecie.