Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 listopada 2014 , Komentarze (32)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Sobota pracująca.
W pracy nudy, ale swoje odsiedzieć trzeba, oj wolała bym sobie teraz pobiegać niż siedzieć tu na dupie.


Sobota dzień ważenia.
Szału nie ma, ale ja jestem zadowolona spadło 0.9 kg czyli dziś na wadze 73.9 kg.

Mąż nadal utrzymuję że widać ze schudłam, a i ja dziś zauważyłam ze sweterek się luźniejszy zrobił i spodnie na udach mniej opięte.
To za pewne zasługa biegania, bo w lato jak biegałam waga nie spadała, ale w ciuszkach luzy się robiły.
Kit wadze w wyświetlacz. 
Nie ważne ile się waży, ważne jak się wygląda, a mnie mój wygląd zaczyna zadowalać.


W akcji Wigiljada w mojej Szprociarni co tydzień ustalamy sobie jakieś wyzwanie.
Do tej pory u mnie było to nie jedzenie słodyczy. 
W pierwszym tygodniu udało mi się zaliczyć 5 dni bez słodkiego, teraz w drugim miałam 6 dni. 
Jako że ochoty na słodkie praktycznie już nie mam i odmawianie nie jest dla mnie jakoś specjalnie trudne postanowiłam postawić na coś innego. 
Moje wyzwanie na najbliższy tydzień to 100 brzuszków dziennie.


Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.


   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
** Na zielonego mąż się skusił :))

14 listopada 2014 , Komentarze (34)

Misie i Szproteczki Moje kolorowe.


Zaniedbuję was ostatnio tak ze aż mi głupio.
Dziś więc krótki wpis i w miarę możliwości nadrabiam co u was.


Dieta grzecznie, bieganie będzie dopiero w niedzielę bo dziś cały dzień w pracy i sobota też pracująca.


Nie wiem jak waga, ale mąż mi dziś powiedział że chudnę w oczach :D


Humorek nadal dopisuje i chociaż do wiosny jeszcze daleko to mi zielono, a wszystko przez (smiech)
 


Zielonego paczuszka którego dostałam dziś od kolegi w pracy.
Muszę znaleźć chętnego do konsumpcji :?


Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

13 listopada 2014 , Komentarze (15)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Przepraszam że się nie odzywałam, coś mi się doba skurczyła i czasu zbrakło. 
Ciągle jestem zajęta, ciągle mam coś do zrobienia, a wczoraj jeszcze na dokładkę netu w pracy nie miałam.


Weekend minął szybko i leniwie, ale wiadomo jak w domku jest się z mężem to czasu na net nie ma.
Najgrzeczniej nie było, szczególnie z jedzeniem, ale waga się nie zemściła i wczoraj nadal było tyle samo co w sobotę.
Żeby nie było tak źle to sobie pobiegałam, znalazłam  nową, przyjemną trasę która ma prawie 8 km.


Wczoraj już grzecznie wróciłam do diety i mam nadzieję że przy sobotnim ważeniu zobaczę chociaż pół kilograma mniej.
Samopoczucie nadal świetne, energia i dobry humor mnie nie opuszczają.
Już kilka razy słyszałam pytanie co ja taka wesolutka, ale się nie tłumaczę i nie mówię ze to dzięki diecie bo nie mam ochoty na głupie dyskusje.



Wysyłam moc pozytywnej energii.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

                  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

8 listopada 2014 , Komentarze (26)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Nadal bez zmian, czyli dieta jest, ruch jest.
Nie ma to jak rozpocząć dzień od 7 km biegu.
Mżawka, chłodno, pochmurno i o 6 jeszcze ciemno, a ja z radiem na uszach, podśpiewując pod nosem spokojnie sonie biegłam.
Było cudownie.:D



Dziś ważenie w wyzwaniu Wigiliada.
Tydzień temu waga pokazywała 76 kg, a dziś 74.8, czyli jest mnie o 1.2 kg mniej.
Kolejne ważenie zafunduje sobie w poniedziałek żeby sprawdzić ile ubyło mi przez tydzień diety od dietetyka.



Długi weekend zawsze ciężkim wyzwaniem, ale rozpoczęłam go dobrze i liczę że skończę tak samo.


Do 10 nadal możemy pomóc naszej koleżance klikając lubię to pod jej zdjęciem.
https://www.facebook.com/553471301362729/photos/a....


Wysyłam moc pozytywnej energii.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

7 listopada 2014 , Komentarze (25)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


 U mnie bez zmian.
Samopoczucie znakomite. 
Wczoraj aż kilka osób się pytało co ja taka wesolutka :D



W ramach wczorajszej aktywności miał być orbi, ale z racji wiosennej aury było bieganie. 
Zrobiłam Równiutkie 6 km.



Jutro ważenie w grupie, rewelacji nie oczekuję bo przez pełnie woda się zatrzymała. 
Paluszki mam jak serdelki, ledwo dziś pierścionek i obrączkę wcisnęłam, ale u mnie to norma więc się nie przejmuję bo wiem że to szybko minie.


Dziś poranek w pracy, aby do południa i mam długiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii........................ weekend!:D


Do 10 nadal możemy pomóc naszej koleżance klikając lubię to pod jej zdjęciem.
https://www.facebook.com/553471301362729/photos/a....


Moc pozytywnej energii wysyłam.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

6 listopada 2014 , Komentarze (30)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Wszystko idzie tak jak trzeba.
Humorek mi dopisuje, energia mnie rozpiera i ogólnie czuję się świetnie.



Wczoraj zwariowany dzień, na nic czasu nie miałam, ale w sumie tak lubię.
Jak jestem zajęta to nie myślę o jedzeniu, a z resztą obecnie nie myślę o jedzeniu bo chodzę porządnie najedzona, myślę co najwyżej o tym że zbliża się pora posiłku i czy chce czy nie muszę go przygotować i zjeść.



Dziś wstałam raniutko, tak jak na pierwszą zmianę do pracy, a że spać mi się nie chciało to wstałam, zjadłam śniadanie, przygotowałam część posiłków na resztę dnia, czekam jeszcze aż kurczak się ugotuje na parze i będę mogła poćwiczyć.


 Teraz to na co czeka kilka z was, czyli przepis na pastę kurczakowo-orzechową.
Składniki na porcję do jednego posiłku
-pierś z  kurczaka 65g
-orzechy włoskie 12g
-otręby owsiane 5g
-migdały płatki 8g
-jogurt naturalny 20g
-musztarda wedle uznania 
-przyprawa do kurczaka, pieprz, sól, odrobina soku z cytryny.

Pierś przyprawiamy przyprawą do kurczaka, gotujemy na parze prze 20 min lub pieczemy 20 min w 180 stopniach.
orzechy siekamy, mieszamy z migdałami, otrębami dodajemy pokrojonego kurczaka, musztardę, jogurt i przyprawy. Wszystko miksujemy na gładką pastę.


Do 10 nadal możemy pomóc naszej koleżance klikając lubię to pod jej zdjęciem.
https://www.facebook.com/553471301362729/photos/a....


Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

5 listopada 2014 , Komentarze (30)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Nasza koleżanka Vitalijka dostała się do pierwszej 10 w konkursie metamorfozy, żeby wygrać potrzebuje jak największej liczby polubień pod zdjęciem. Jeśli możecie to klikajcie ;)) 

https://www.facebook.com/553471301362729/photos/a....

Przepis na pastę kurczakowo-orzechową wrzucę jutro bo znowu w pracy nie dadzą mi spokojnie na V posiedzieć ;))

5 listopada 2014 , Komentarze (24)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Trzymam się dzielnie.
Dieta smaczna, łatwa i przyjemna.
Zachciewajek brak i chodzę najedzona jak bąk.



Wczoraj cały dzień na pełnych obrotach.
Przed pracą zaliczyłam jeszcze zakupy, przygotowanie do pracy jedzenia dla siebie, obiad i kanapki do pracy dla męża. Wszystko w biegu i i tak w pracy byłam jakieś 15 minut za późno, a pojechałam rowerkiem.
W pracy też mało czasu na nierobienie niczego. Jakoś po woli między obowiązkami służbowymi nadrabiałam wasze wpisy co by być na bieżąco.
Wieczorkiem wpadłam do domu, wywaliłam psa na podwórko, a sama zabrałam się za zmywanie, bo przed pracą się nie wyrobiłam. 
Złapałam taki dryg że zaliczyłam jeszcze ścieranie kurzów w całym domku i gdyby nie to że umówiłam się z przyjacielem na skype to pewnie i łazienkę bym wysprzątała, ale nic to zrobię to dziś.



W szoku jestem że mam tyle energii, normalnie mnie rozpiera i trudno mi na miejscu usiedzieć.



Z ciekawości wlazłam dziś na wagę i po dwóch dniach jest mnie o 0.5 kg mniej.
Mała rzecz, a cieszy.



Dzisiejsze menu wygląda tak:
1Ś: twarożek z jabłkiem i pomarańczą
2Ś: grahamka z pastą kurczakowo-orzechową
O: pulpety z kurczaka w sosie pomidorowy
K: leczo z cukinią



Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
    
* Dziękuję za wszystkie komentarze.

4 listopada 2014 , Komentarze (55)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.


Za mną pierwszy dzień diety.
Wrażenia całkiem pozytywne.
Jedzenie smaczne i bardzo sycące mino ponad czterogodzinnej przerwy między posiłkami nie byłam głodna, a nawet miałam wrażenie że kolejny posiłek pojawia się za szybko.
Kontakt z dietetykiem świetny, bardzo szybko dostaję odpowiedź na każde moje pytanie.
Z racji tego że co drugi dzień mam zamiar ćwiczyć ilość kalorii została zwiększona z 1200 na 1500-1600.



Dziś wstałam raniutko, zjadłam śniadanie, zagniotłam chlebek i wskoczyłam na orbiego, przepedałowałam 60 minut.



Samopoczucie świetne i mam nadzieję że tak zostanie.


Dziś w menu
1Ś: pieczywo chrupkie pełnoziarniste z szynką z piersi kurczaka, sałatą i pomidorem. Jabłko
2Ś: grahamka z pastą kurczakowo-orzechową
O: stek wołowy z ziemniakami, pomidorem i kefirem
K: leczo z cukini

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  

*Dziękuję za wszystkie komentarze.

3 listopada 2014 , Komentarze (31)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.



Mam dietę ułożoną przez dietetyka, wczoraj zrobiłam zakupy, dziś rozpoczęłam stosowanie się do planu.
Nie jest to łatwe, nigdy nie lubiłam takich diet gdzie mam napisane i nakazane co mam jeść, ale skoro sama sobie ostatnio kiepsko radziłam to trzeba jakoś inaczej to rozwiązać.



Dieta wygląda tak:
4 posiłki co 4.5 godz.
Napoje standardowo kawa i herbata bez cukru, woda nie gazowana, sok pomidorowy i od czasu do czasu dozwolona cola zero.
Kaloryczność wynosi w granicach 1200, ale tu jeszcze mogą zajść zmiany.



Zaliczyłam już dziś dwa posiłki.
Pierwsze i drugie śniadanie.
Oba bardzo mi smakowały i były bardzo sycące.
1Ś: jajecznica z wędzonym łososiem i szczypiorkiem, grahamka, papryka
2S: sałatka z kurczakiem w sosie czosnkowym
W dalszym planie
O: fasola z pieczarkami w pomidorach
K: sałatka z wędzonym łososiem, fetą i warzywami



Przyłączyłam się też do akcji w mojej szprociarni i walczę o 5 kg mniej na święta.



Wieczorkiem w planach mam orbiego, a jak się @  i pogoda dopisze to może pobiegam.



Czasu ostatnio mam mało, w pracy ciągle jest coś do zrobienia, w domu jak jest M to też mało do kompa siadam, ale będę się starała być tu jak najczęściej bo z wami mi łatwiej.
W piątek szefowa pojechała na wieś, a ja zostałam z zamknięciem miesiąca sama.
Trzy czy cztery razy próbowałam zrobić wpis, ale się nie udało.



Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.