Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mglawica

kobieta, 35 lat, Poznań

160 cm, 87.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2012 , Skomentuj

Chyba trzeba będzie ją uwzględnić w swoim jadłospisie ;)

"Wszystkie kasze są doskonałą alternatywą dla ziemniaków czy makaronu, gdyż zawierają mnóstwo witamin z grupy B: B1 (tiamina), B2 (ryboflawina), PP (niacyna), B6 (pirydoksyna), a także kwas foliowy, potas, żelazo i magnez. Kasza manna wyróżnia się wśród innych kasz wysoką zawartością jodu i skrobi. Jest poza tym  lekkostrawna, dlatego poleca się ją osobom cierpiącym na choroby układu pokarmowego. Popularny grysik świetnie sprawdza się też jako składnik różnego rodzaju diet. Doskonale sycący i łatwo przyswajalny na długo zaspokaja głód. Jest to spowodowane wysoką zawartością skrobi, która rozkłada się w organizmie bardzo powoli, dostarczając mózgowi glukozy przez wiele godzin.

Ze wszystkich kasz kasza manna ma chyba najwięcej zastosowań. Można z niej przygotować nie tylko samodzielną potrawę (np. zupę mleczną, budyń, leguminę), ale użyć także jako środek zagęszczający do sosów, zup i ciast."

Źródło: http://www.biomedical.pl/dieta/kasza-manna-sposob-na-szczupla-talie-711.html

12 stycznia 2012 , Skomentuj

Jak to się mówi - do 3 razy sztuka. Już trzeci dzień "diety". Hipotetycznie. Bo praktycznie, to tak jakby pierwszy. Mogłam się wyspać, więc kto wie, może dzięki temu moja słaba "silna wola" jest odrobinkę silniejsza? :P

Posiłki:
10:00 - 2 kromki chleba z serkiem topionym i pomidorem
14:30 - szklanka maślanki brzoskwiniowej + 100 g tortellini ze szpinakiem i serem ricotta
16:00 - kotlecik mielony
17:30 - surówka z marchwi i jabłka
19:00 - 3 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem fromage
23:00 - szklanka maślanki brzoskwiniowej

Ruch:
Byłam na zakupach jedzeniowych i miałam straszliwie ciężką torbę do przytargania do domu ;)

Komentarz:
Nie jest źle. Chociaż przerwa między śniadaniem a obiadem mogłaby być troszkę mniejsza. No ale się nie dało, bo przecież nie będę w środku zajęć wcinać czegoś, bo babka by mnie z sali wyrzuciła. No i późniejsze posiłki były w maleńkich odstępach czasu. I tego kotlecika mogłabym "wyrzucić". Ale ogólnie jest dobrze, więc sezon mojej diety uważam za otwarty :D

11 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Dzisiejsze posiłki:
  7:30 - 2 kromki chleba z szynką drobiową i pomidorem + herbata z cytryną
10:30 - 2 kromki chleba z serkiem fromage
13:00 - frytki + 2 kotleciki z mozzarelli + kotlecik z twarożku + marchewka + napój jabłkowy
14:00 - 2 pierniczki + 1 kawałek ptasiego mleczka
19:00 - filet z łososia + 1 galaretka w czekoladzie
19:30 - ciasteczka muesli
23:00 - kilka wafli ryżowych

Ruch:
Zakupy :P

Komentarz:
Jest lepiej niż wczoraj. Tylko ten obiad jakiś taki duży i ze sporą ilością kalorii. Deser po obiedzie - zupełnie niepotrzebny. I galaretka. I ciasteczka też nie powinny się tu znaleźć. No a wafle trochę za późno. I zbyt mało warzyw i owoców. Cóż, dwa dni "wprowadzania" się w dietę wystarczą, od jutra muszę wziąć się porządnie za siebie. Bez żadnej taryfy ulgowej!

9 stycznia 2012 , Skomentuj

No cóż, dzisiejszego dnia niestety nie można zaliczyć do udanych...

Moje posiłki:
  7:30 - 2 kromki chleba z masłem i polędwicą drobiową + herbata z łyżeczką cukru
11:00 - sok Pysio
11:45 - 2 kromki chleba z masłem i polędwicą drobiową
16:30 - zupa szczawiowa z jajkiem + filet z łososia z surówką
17:30 - kilka cukierków (galaretka w czekoladzie)
19:00 - orzechy w czekoladzie
20:00 - herbata z cytryną

Ruch:
Zamiast jechać tramwajem, przeszłam się kawałek na pieszo. Szkoda, że tylko w jedną stronę...

Komentarz:
Biały chleb można jeszcze wybaczyć, ale masło? Usprawiedliwia mnie tylko fakt, że zanim zdążyłam zrobić sobie kanapki, wyręczył mnie w tym tata. No a nie mogło się przecież zmarnować...
Cukierki? Orzechy w czekoladzie? Na diecie? Tiaa... Chyba muszę wszystkie słodycze znajdujące się w domu zamknąć w pancernym sejfie, a klucz wrzucić do Rowu Mariańskiego...
I koniecznie muszę się zmobilizować do większego ruchu. KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ NA KRÓTKICH DYSTANSACH MÓWIMY STANOWCZO NIE!!!

8 stycznia 2012 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień był przygotowaniem do diety. Lekko ograniczyłam ilość spożywanych potraw tak, żeby jutro nie konać z głodu. Nie licząc paczki chipsów i ciastek z herbatą u Dziadków, można by zaliczyć go do udanych. Mam nadzieję, że począwszy od jutra, będzie dużo lepiej. A tymczasem wracam do nauki, żeby skończyć o względnej porze, wyspać się i mieć siłę, by zacząć odchudzanie! :)

8 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Nadszedł czas, żeby wziąć się za siebie. Koniec ze złymi nawykami:

- słodycze i słodkie napoje precz!

- wysokokaloryczne potrawy przestają istnieć!

- ok. 5 MAŁYCH posiłków dziennie!

- ostatni konkretny posiłek o 17!

- i przede wszystkim - DUŻO RUCHU!!! (taką ładną mamy wiosnę tej zimy - trzeba to wykorzystać ;))

A zatem: CZAS - START!!!