Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2012 , Komentarze (4)

i coz kochane, zakochala ja sie, i wziela ja sie za sie heh milosc uskrzydla schudlam juz prawie 6kg zapuscilam wloski, niebawem fotki promise jeszcze tylko kilka kg. mam mlodszego dwa latka mena, musze sie prezentowac

27 listopada 2012 , Komentarze (3)

Chudzinki moje kochane

Ważenie robię jutro, ponieważ właśnie dostałam okres i chce poczekać aż zejdzie ze mnie troche woda. Dietuje się grzecznie

Śniadanko I: jogurt pitny kawa z guaraną (aktywnie wspomagający procesy trawienne) 175kcal, 4 wafle ryżowe siła błonnika (liczę na ładną kupke :P) 17kcal*4=68kcal

Śniadanko II: banan

Obiadek: reszta mojej gotowanej wątróbki z wczoraj, cukinnia w occie

Podwieczorek: gorący kubek pomidorowa... wiem wiem niezdrowa ale mam chcice na nią

Kolacja: grapefruit różowy

Zbliżają się mikołajki, macie już jakiś pomysł na prezencik dla swoich chłopów? :) ja totalnie nie mam heh helpp!

 

 

26 listopada 2012 , Komentarze (1)

AŚO - dla tych co jeszcze nie wiedzą w co się bawie, tłumaczę Akcja Świąteczne Odchudzanie:).

Weekendzik był ciężki, było winko i piwko ale generalnie pod względem ruchu i jedzonka nienajgorszy. Jutro drugie ważenie od rozpoczęcia akcji, dziś jakoś nie mialam odwagi heh ale trzeba wkońcu tam stanąć więc zrobię to.

Śniadanko: Śledź w warzywach w galarecie, kawa z cukrem

2Śniadanko: jabłko, sok pomidorowy

Obiad: gotowana wątróbka + surówka

kolacja:  serek wiejski

i oczywiscie wodaaa

 niechaj paseczkowa rybcia mknie do przodu :D

24 listopada 2012 , Komentarze (1)

Weekend... i wszystko jasne ehh..

23 listopada 2012 , Komentarze (4)

Jest jest jest!! dziś na wadze 0,6kg spadku heh tak więc kochane pierwszy spadeczek w związku z akcją świąteczne odchudzanie. Z dumą przesuwam paseczek :) Zbliża się weekend a to ciężki czas dla odchudzających się, ale dziewczyny nie dajemy się, walczymy! już widze jak mój misiek robi kwaśną mine no bo jak to " pizzy nie będzie?" :P heh

Siedzę właśnie w pracy, popijam kefir 0% o smaku apetycznej truskawki, w torbie jeszcze jabłko i marchewki w razie nagłego ataku chęci poruszania szczęką.

Tak więc kochane, nie poddawajta się, walczta i chudnijta :D Kiss Kiss

22 listopada 2012 , Komentarze (2)

Laseczki moje

Poranek wyjątkowo udany, szybkie małe co nieco z moim kochanie heh tak tak dokładnie to mam na myśli o czym teraz myślicie :P To w ramach jego wsparcia mojego odchudzanka, pozytywny odruch, nie powiem :)

Jestem grzeczna, jutro pierwsze ważenie tyłeczka od czasu rozpoczęcia akcji ehh miejmy nadzieje że bedzie chociaz malutki efekt. Motywuje was laseczki, dołączajcie sie do chudnięcia, a w swieta bedziemy wygladac jak milion dolcow.

wlasnie ugotowalam dwa udka z kurczaczka, zrobilam surowke i bede to skubac do wieczorka. jutro z rana waga, trzymta kciuki.

21 listopada 2012 , Komentarze (6)

Kochane laseczki

Zawziełam się a co mi tam, chce schudnąć do Świąt i zrobie to :)Ktoś chętny do przyłączenia się? Idzie mi nieźle tzn. grzecznie się dietkuję, nawet moje kochanie zapytało mnie wczoraj co mam chec zjeść dziś na obiadek i odpowiedziałam, że kurczaka z folii i suróweczke :P Ciekawa jestem jak mu wyjdzie heh.

Średnio chudnę ok 200g dziennie jak już mój organizm załapie że jesteśmy na diecie więc do piątku 63kg powinno sie pojawić jak nic. Już nie mogę sie doczekać ważonka, ale narazie nie staje bo wiadomo że im później tym bardziej zadowalający będzie efekt(miejmy nadzieje):) Póki co kochane wcinam moje przydziałowe jabłko w pracy, popijam mineralką i liczę na spadeczek. Mam jeszcze bananka w razie napadu głodu a wczoraj przekroiłam dwie marchewki na cztery części i chrupałam wieczorkiem. Fajna przekąska, ruszasz dziobem a tyłek nie rośnie heh. Tak więc do roboty lasencje bo wigilia tuż tuż :)

20 listopada 2012 , Komentarze (3)

Moje kochane :)
Dawno mnie tu nie było głównie za sprawą nowej pracy. Od 4ech miesięcy nie bardzo przejmowałam się dietkami i ćwiczonkami ale mimo to waga wiele mi nie wzrosła.  Niebawem minie mi roczek z vitalią, moje maksymalne oiągnięcie to 62,1kg, dzis na wadze 63,5kg a nie jak rok temu 68,5kg :) Myślę że kilogram efektu jojo na 6 zrzuconych to całkiem nieźle. Waga 63,5 utrzymuje mi się pomimo iż nie przejmowałam się za bardzo tym co jadłam więc jest co mój sukces roku 2012.
Ponieważ swięta i sylwester tuż tuż postanowiłam znowu troszkę powalczyć i was również do tego zachęcam. Ja polece troszkę dukanem, więcej warzyw, mniej piwa heh
 Mamy miesiąc aby na kolacji wigilijnej prezentować się nienagannie a więc do dzieła lasencje!!! :)

15 lipca 2012 , Komentarze (5)



PO ROZDANIU DYPLOMÓW LIC. ADMINISTRACJI

19 czerwca 2012 , Komentarze (5)

Dieta masakra heh ale za to ruchu dużo, wróciłam do pracy... nie wiem na jak długo... bezpłatna stażystka póki co zrezygnowała, jak wróci za tydzień to ja znowu wylece ot tam takie realia polskie. Nie bede tu marudzić o równouprawnieniu, sprawiedliwości itp. W między czasie zaliczyłam rozmowe kwalifikacyjną w innym przedsiębiorstwie gdzie pan bez skrępowania wypytywał o małżeństwo, plany rodzinne " Bo wie Pani żeby tu zaraz nie było 3letniego macierzyńskiego" haha niech mi burak powie w którym kraju tyle dają to pojade. Generalnie dno i poracha cały ten system, a umowa na stałe to jakaś bajka tysiąca legend. Uśmiech na twarz i jadziem dalej z tym koksem :)