Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Wena10

kobieta, 44 lat, Kętrzyn

172 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2020 , Komentarze (6)

Cześć. 

W styczniu spadły mi tylko 2kg czyli bez rewelacji i chyba tym tempem to do lata za wiele nie zgubię :(

Sukcesem jest natomiast to, że dalej biegam 3x w tygodniu po ok. 7-8km. Nie odpuściłam ani razu :D. Teraz w lutym żeby nie było za łatwo ustawiłam bieżnię na pierwszym stopniu wzniesienia i powiem szczerze, że pierwszy trening był koszmarny. Myślałam, że padnę ale już jest dobrze.

Także na koniec stycznia waga pokazuje 78kg czyli bez rewelacji natomiast ćwiczenia były w 100% .

Pozdrawiam :)

10 stycznia 2020 , Komentarze (2)

Cześć. 

I znowu mamy Nowy Rok, a ja dalej przy tych samych nowych-starych postanowieniach 😞

Moja waga na początek stycznia to piękne 80kg 😥 nigdy tyle nie ważyłam. Zapuściłam się i to ostro. Jedzenie wygrało, poległam 😭 

Od 1 stycznia bardziej zwracam uwagę na to co jem i zaczęłam biegać. Robię ok 7km na bieżni na razie.... Powiem szczerze, że jest mi ciężko bo jest tyle pokus dookoła...a ja tak lubię gotować i jeść. Ja wiem, że żarcie nie jest najważniejsze ale daje tyle przyjemnosci.

W tym roku kończę 40 lat i chciałabym zrobić sobie najlepszy prezent na świecie-lepszą wersję siebie 😊 Po cichutku wierzę, że tym razem może się udać choć nie będzie łatwo. 

Na razie się nie ważę,  zobaczę pod koniec miesiąca czy coś ruszyło czy muszę bardziej zacisnąć pasa ...

To na razie, za jakiś czas się odezwę.  Oczywiście czytam co u Was tylko nie zawsze komentuję. W każdym bądź razie jestem 😊

Trzymajcie się 😘

1 października 2019 , Komentarze (4)

Hej.

Nie piszę bo z moją dietą jest do doopy. Co trochę spadnie to wróci spowrotem także nie mam o czym pisać. 

Oczywiście za każdym razem mocne postanowienie poprawy które kończy się moją porażką :(

Kupiliśmy z mężem bieżnię i mam zamiar biegać tzn. już biegałam,  daję radę zrobić 5km ale jestem potem mokra jak szczur. Obecnie dorwało mnie przeziębienie i na razie po bieganiu...nie mam poprostu siły (spi) Po za tym dołuje mnie ta pogoda strasznie i nie mam na nic siły...

Muszę się jakoś obudzić i wziąć w garść bo na wadze dziś 76,7kg :< Coś okropnego ...

W czerwcu prawdopodobnie idziemy na wesele do koleżanki więc mam sporo czasu żeby zejść do 60 kg ale...no właśnie...

Także tym optymistycznym akcentem kończę swoje wywody PA. 

30 lipca 2019 , Komentarze (4)

Cześć, trochę mnie nie było bo przed urlopem mam więcej pracy .

A teraz krótkie podsumowanie:

Waga - 75kg czyli przez miesiąc raptem 2,1kg mniej 

Ćwiczenia- tak jak założyłam są co drugi dzień. 

I tyle podsumowania...

Od 1 sierpnia idę na dwutygodniowy urlop więc pewnie prędko tu nie zaglądnę. Nie zamierzam sobie odpuszczać w trakcie urlopu bo znam siebie i wiem, że potem się nie ogarnę kompletnie a waga może dramatycznie poszybować w górę. Nie zamierzam jednak tak często się ważyć bo dostaję jobla. Może po urlopie dopiero stanę na wagę...zobaczymy. 

Także sierpień zaczynam z wagą 75kg.

Wiecie co nam się przytrafiło? 

W sobotę rano sobie ćwiczę i spoglądam przez okno, a tam mały kotek. Zobaczył mnie i zaczął miauczeć. Poszłam do niego, dałam mu jeść i pić i tak cały dzień z nami był. Moja sunia chętnie go przyjęła więc podjęliśmy z mężem decyzję, że jak wrócimy z nad morza i on dalej będzie to obetniemy mu jajka bo to kocurek i zatrzymamy. Oczywiście na ten okres co by nas nie było zostawilibyśmy mu jedzenie i wodę i miejsce gdzie by mógł się schować. Nawet daliśmy mu już imię, a on w niedzielę poszedł w zboże i przepadł. Obawiam się, że się zgubił i już go nie znajdziemy. Teraz jak wychodzimy z sunią to nawet ona biegnie do siatki i patrzy czy go nie ma . Szkoda mi go strasznie bo nie wiem czy przeżyje... My nie mamy bramki na to pole bo nie jest nasze więc nawet nie było jak go złapać, a te pole jest naprawdę wielkie więc co on biedny mały może zobaczyć. 

No nic trudno, może się znajdzie w każdym bądź razie jedzenie i woda czekają na niego na dworze. 

Dobra dziewczyny Pa i do zobaczenia za jakiś czas , mam nadzieję z mniejszą wagą. 

A tu zdjęcie tego malucha. 

16 lipca 2019 , Komentarze (10)

Hej. 

Spadeczek jest ale malutki bo tylko 0,4 kg . Dziś rano na wadze 75,3kg , a do końca miesiąca trochę ponad 2tyg. Miałam na koniec lipca ważyć 72kg ale raczej to nierealne 😥

No nic trudno, a niech mi te odchudzanie zajmie i pół roku oby to było już na stałe i żebym nic nie zepsuła. Moje spadki są nie duże bo nie przestrzegam rygorystycznie diety. Jem w zasadzie normalnie tylko mniej . Nie miałam ani razu napadu obżarstwa i to jest już dla mnie sukces. Także trudno nawet jak będę chudła tylko 2kg miesięcznie to i tak będę zadowolona 😁 No i najważniejsze...jak narazie ćwiczę regularnie 😊

Miałam Wam napisać jak było na inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. Było super , świetna inscenizacja. Nie byliśmy tylko dobrze przygotowani bo tam trzeba wziąć sobie kocyk, jakieś przekąski i można oglądać 😁 Niestety powrót do domu to była porażka bo nie można było się zstamtąd wydostać. 

W niedzielę natomiast byliśmy na Wrack Raicing ( nie wiem jak się pisze 🤔) i tam to dopiero się działo. Były dwa dachowania ale na szczęście nic nikomu się nie stało.  Impreza rewelacja, można tam sobie urządzić piknik i spędzić cały dzień. 

Także u mnie weekend aktywnie 😉

Pozdrawiam 😘

9 lipca 2019 , Komentarze (4)

Ale straszna pogoda tylko leje i leje oby na urlop się rozpogodziło :)

Dziś u mnie na wadze 75,2kg czyli 0,5 kg mniej :DOj ale muszę chyba bardziej się postarać bo takim tempem nie uda mi sie na koniec miesiąca zobaczyć 72kg.

Wprowadziłam ćwiczenia na siłowni i mam zamiar co drugi dzień ćwiczyć. Tak spokojnie ok 30-40 mninut tak żeby się nie zniechęcić. Wczoraj nawet mąż ze mna poszedł :D.

Tak poza tym to nic ciekawego u mnie się nie dzieje , myślami jestem już na urlopie ;).

W pracy spokój .

W domu spokój.

Także wszystko ok:)

Wczoraj byłam w Lidlu i kupiłam sobie piżamy, takie letnie bawełniane , bardzo fajne .

Lubię rzeczy z Lidla , nie kosztują majątku a są dobre gatunkowo.

Szkoda, że w moim mieście go nie ma, chociaż... może i dobrze ;)bo zawsze nam tam coś wpadnie w oko.

W sobotę mamy zamiar pojechać na inscenizację bitwy pod Grunwaldem oby pogoda dopisała . Pewnie będą tłumy których razem z mężem nie znosimy ale jesteśmy ciekawi jak to wygląda .Zdam relację w następnym tygodniu .

W sumie to tyle na dziś, nie mam oczym pisać także spadam i nie przynudzam.

PA :*

2 lipca 2019 , Komentarze (8)

Hej.

Dziś na wadze 75,7 kg czyli po jednym dniu czystej michy 1,4 kg mniej. Najwidoczniej tyle resztek z obżarstwa miałam w sobie.

Chciałam tak jak nie które z Was robią postawić sobie cele do realizacji, takie nieduże co by się szybko nie zniechęcić 😊

I tak mój pierwszy cel wagowy to 72kg - dawno tyle nie ważyłam. Czyli pozostało mi do jego osiągnięcia ok 4kg. Cel przez miesiąc lipiec jak najbardziej do zrealizowania. 

To tyle , pozdrawiam i życzę miłego dnia 😘


1 lipca 2019 , Skomentuj

Hej Kochane.

W sobotę byłam nad morzem....było cudnie, słońce grzało 🌞, woda w morzu o dziwo ciepła...No żyć nie umierać 😀 Trochę się opaliłam ale nie jest źle 😋 Przyjechaliśmy do domu tak zmęczeni, że oboje przed 22 zasneliśmy w salonie. Oczywiście po przebudzeniu zmieniliśmy lokal na sypialnię i dalej spać 😂😂😂 

W niedzielę natomiast byliśmy na foodtracach ( nie wiem jak się pisze )Gdzie było tyle pysznego żarcia...więc możecie się domyślić jak tam u mnie było z dietą. 

Dziś na wadze bardzo duuużo bo aż 77,1kg czego mogłam się spodziewać choć w piątek było już 74,8kg . Ja to umiem wszystko zepsuć ale żeby nie było to znowu zaczynam . Dziś od rana wszystko jak należy, nie jestem głodna ale boję się wieczoru. Dam radę, w końcu dam radę...muszę to sobie powtarzać bo jak nie ja to kto ? 

Jakiś czas temu odkryłam u siebie w mieście,  a te z Was które mnie czytają wiedzą, że mieszkam tu dopiero parę miesięcy- fajny ciucholand 😀 Zaleciałam sobie dziś do niego i kupiłam dwie fajne bluzeczki ( szukałam kiecki ale nie wyszło 😋) Jeszcze nie mierzyłam bo jestem w pracy i nie wiem nawet czy dobre ha ha . Nie znoszę przymierzać ciuchów a że te majątku nie kosztują to biorę w ciemno.  Jak będą za małe to będę miała większą motywację do chudnięcia bo bluzeczki bardzo mi się podobają 😊

W czwartek idę do fryzjera i trochę się boję. Chcę mieć na głowie popielaty blond , a nie żółty...zobaczymy czy pani da radę. Zasiegnęłam opini na spotted i tam mi ją polecili. Swoją drogą fajnie ktoś wymyślił ten spotted można wiele rzeczy się dowiedzieć. 

No nic Kochane to na tyle 😘 PA 

26 czerwca 2019 , Komentarze (13)

Trzeci tydzień to porażka,  dziś na wadze 76,4 kg.

Nie mam wytłumaczenia na swoje zachowanie i głupio mi non stop zaczynać od nowa i wstydzę się tego . Może wrócę tu jak faktycznie coś osiągnę? Bo niby o czym mam teraz pisać...o kolejnej porażce ? 

Denerwuje mnie to, że nie daję rady . Od rana wstaję z dużą motywacją i chęcią walki, a już wieczorem dupa 😕Za ok miesiąc może półtora jadę nad morze i znowu będę czuła się jak wielka foka...No cóż w sumie to na własne życzenie 🤮

No nic ... jestem trochę podłamana może dam radę, może kiedyś...

Pa 😘

18 czerwca 2019 , Komentarze (6)

Hej Kochane.

Drugi tydzień zleciał i waga też sobie zleciała ;)Tydzień temu było 75,2 kg , a dziś jest 74,4 kg czyli 0,8 kg mniej (smiech)Cieszy mnie to bardzo , obym tego nie popsuła. 

A tak poza tym w sobotę byliśmy na zakupach i kupiliśmy osobie basen do ogrodu, żeby w te upały można było się ochłodzić. Na razie woda jeszcze trochę chłodna ale myślę w czwartek już będziemy go testować bo ma być upał.  Tworzymy swój własny mały raj na ziemi :pzakupiliśmy również hamak także jest fajnie .

W sierpniu planujemy wyskoczyć nad morze razem z naszą sunią, już dzwoniliśmy czy można z pieskiem także teraz jeszcze tylko termin ustalić i oby była pogoda,  a jak nie to będziemy chodzić po plaży i zbierać bursztyny.

A to mój śpioch ukochany, pańcia do pracy, a to to sobie gnije 😘

Pa Kochane