Po 1. Zaczęłam nosić soczewki :D
Po 2. ciągle słyszę komplementy związane ze zmianą fryzury
po 3. Zmieściłam się w spodnie z zeszłorocznych wakacji! (coraz mniej mnie od nich dzieli :D)
Hm. Ciągle nauka. Dzisiaj wolne, bo święto Uniwersytetu jest, czy coś. Jutro bierzmowanie siostry, więc zaraz biorę się za sprzątanie i gotowanie. Przed samym bierzmowaniem jadę na podcięcie kłaczków, bo rosną jak szalone. ;)
Wczoraj miałam atak. Było mi słabo, dusiłam się kaszlem, nie moglam złapać powietrza. Wykładowczyni kiedy mnie zobaczyła, powiedziała, że mogę iść do domu, bo nie wyglądam za dobrze. Jakoś wytrzymałam do końca, a potem moi kochani kazali dzwonić kiedy wrócę, Asia odwiozła mnie pod sam autobus (moja Aguś chciała nawet mnie podwieźć do domu, ale przecież nie będę jej wlec na drugi koniec miasta xD). Także, wyglądała nieciekawie. Połozyłam się spać, wstałam po 4h. Teraz przespałam prawie 10h. Jest dobrze!
Coś się dzieje z M. Chyba mu się podobam bardziej niż powinna koleżanka z grupy. Przedwczoraj byłam tak padnięta, że ułożyłam swoją głowę wygodnie na jego ramieniu i przysypiałam. Jakie było moje zdziwienie, kiedy on ułozył swoją na mojej, potem złapał mnie za dłoń. Zapytał, czy może mnie pogłaskać. Jako, że ze mnie jest kot kanapowy, zgodziłam się, poza tym, moje głowa uwielbia kiedy się coś z nią robi. Tylko, że on nie zaczął głaskać mnie po głowie... A po udzie. o.O Potem... Potem przechodził facet, który mi się podoba, Aga kiwnęła do mnie głową, ja tylko się uśmiechnęłam, a M. rzucił "no idź i zagadaj do niego!". Wtedy zostałam całkowicie zbita z tropu. xD Wieczorem dostałam wiadomość na fejsie od Agi. "Jeśli nie będziecie ze sobą do końca następnego roku akademickiego, to mi intuicja szwankuje. Ładna byłaby z was para"
o.O
edit:
po 5dniach waga z 64,1 zeszła do 63,5kg. Nie to, żebym sie nie cieszyła, ale ja nic nie robię! centymetr mniej w talii, to samo z biodrami, w cyckach też mnie mniej o 1cm ;( nad pępkiem też mniej...
czyżby sesyjny stresik?