Zastanawiam się ile razy powiedziałam już, że to TEN, jeden jedyny i na całe życie. Za dużo. TEN jeden, jedyny, powinien być JEDEN, jak sama nazwa wskazuje, a ja... A ja się tak bujam i mam nadzieję, że następny nie zrobi mnie w ch... (tak się zrymowało ^^)
Szukałam na siłę i to mnie zgubiło. Uwierzyłam tacie, który mówi, że mam coraz mniej czasu, sugerowałam się tym, że moja mama, w moim wieku była po ślubie i w ciąży ze mną. Ale teraz jest inaczej. Inaczej, kurczę. Nie mogę się sugerować życiem moich rodziców, bo to moje życie, a nie ich. Dziękuję im za to, że mnie wychowali, że pokazali co jest dobre, a co złe. Dziękuję za to, że dzięki nim potrafię pomóc ludziom, że liczę się z ich uczuciami, że jestem ambitna. Dziękuję im za wszystko, ale teraz muszę żyć swoim życiem. Sama muszę ustalić co jest dla mnie najlepsze. Nie mogę myśleć w kategorii, że jeśli teraz nie znajdę faceta to do końca życia będę sama a potem wyląduję z gromadą kotów w kawalerce.
Muszę żyć swoim życiem. Patrzeć na to, co jest najlepsze dla mnie. Nie dla innych. Być szczęśliwą swoim szczęściem, swoimi sukcesami. Porażki zostawić w tyle i zacząć żyć tym, co jest teraz. Trzymajcie za mnie kciuki!
Dieta idzie dobrze. Nie podjadam!
A teraz jeszcze selfie, które robiłam przed komunią kuzynki, innych zdjęć z imprezy nie posiadam :D
I jeszcze piosenka, którą pokochałam i słucham jej non stop od 2 dni (dzisiaj już 3 dzień :D) Emilka, dziękuję za nią!