Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

do odchudzania skłoniło mnie niezadowolenie ze swojego ciała.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7604
Komentarzy: 66
Założony: 1 lutego 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
conspiracy

kobieta, 32 lat,

165 cm, 66.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2012 , Komentarze (1)

jestem wkurzonaaa.. miałam iść na siłownie, ale koleżanka znowu wymyśliła wymówkę żeby nie iść, a to ostatni dzień ferii i przy moim planie ciężko mi będzie chodzić.
Nie chcę chodzić sama, po prostu nie chcę.
No cóż poćwiczę w domu trochę i przygotuje się do szkoły. Druga sprawa to jestem wściekła na siebie, że przez 2 tygodnie nie zrobiłam nic kompletnie, nie uzupełniłam tematów z zp, nie przeczytałam chłopów ani jądra ciemności.
zrobiłam dużo koktajlu z truskawek i mleka, ale nie jest dobry, mrożone truskawki to jednak dużo gorsza alternatywa. No nic, muszę wypić.
idę chyba poćwiczyć bo nie chce mi się nic innego robić :-(


oto moje baleroniki.
największym problemem są właśnie uda :-(

4 lutego 2012 , Komentarze (1)

dzisiaj mija 8 dzień odchudzania.
Idzie w miarę.. właśnie zrobiłam 5 minut cardio z Joanną Hall następnie zabrałam się za 8 minut legs, ale po 5 minutach zrobiło mi się słabo i przestałam. Cały dzień boli mnie głowa, wstałam rano poszłam z psem, do sklepu i dalej spać. Wstałam po 14 (!) masakra.
Jestem wkurzona dzisiaj.. miałam iść rano na siłownię z koleżanką, ale ona wczoraj poszła na imprezę i stwierdziła, że jednak nie idzie. No nic, może jutro pójdę.
Wczoraj sobie zupełnie pofolgowałam.. nie zrobiłam nawet 8 min legs, miałam takiego lenia jak nigdy.
Jak dotąd żadnych strasznych wpadek nie było choć chwilę załamania owszem.. ale kiedy myślę nad zamówieniem pizzy to przypomina mi się wysiłek jaki wkładam w ćwiczenia, niemałe pieniądze jakie wykładam na siłownie i odechciewa mi się. Choć kiedy idę do sklepu, a tam maślane ciasteczka zawsze mi się rzucają w oczy niełatwo jest się oprzeć.
Plusy diety to zaoszczędzone pieniądze na jedzeniu, jem mniej i odkładam pieniądze które wydałabym na pizze, piwo, słodycze, kebab itp. już mam 85 zł! przez kilka dni.
I tak zapewne wydam je na siłownie, ale przynajmniej zainwestuje w coś pożytecznego.
Drugim plusem jest poprawa stanu cery, moja cera ma skłonności do wyprysków, a teraz przy diecie jest niemalże gładka! woda i zdrowe odżywianie robią swoje.
Może to efekt placebo albo najpewniej woda, ale moje nogi wydają się szczuplejsze co mnie jeszcze bardziej motywuje.
Idę zaraz znowu ćwiczyć bo postanowiłam odrobić wczorajszy leniwy dzień i mieć przynajmniej 66kg na wadzę jutro!

1 lutego 2012 , Skomentuj

witam.
dziś mija piąty dzień mojego odchudzania.
Nie powiem, ze nie jest mi ciężko kiedy domownicy jedzą różne smakołyki, ale chcę schudnąć i mam nadzieję, że wytrwam jak najdłużej w moim postanowieniu.
Kiedy weszłam dzisiaj na wagę przeraziłam się, od 3 lat się nie ważyłam, ponieważ nie mam wagi w domu, zostałam uświadomiona, że moja waga jest tak wysoka...
Następnym razem zważę się może w sobotę na siłowni.
Moja dieta polega na 'mniej żryj' do tego ruch.
Wykonuje codziennie przynajmniej raz 8 min legs, skaczę na skakance trochę, dzisiaj byłam pierwszy raz na siłowni, ale na pewno na jednym razie się nie skończy. Byłam tam 2h i 15 min, więc trochę poćwiczyłam.
Może jeszcze dzisiaj zrobię 8 min legs, aczkolwiek nie czuje się najlepiej.
Brat przyniósł mi 3bita, tak bardzo mam na niego ochotę, ale jak pomyślę ile musiałam biegać na bieżni żeby chociaż 200 kcal spalić to mówię zdecydowane NIE, DZIĘKUJE.
a Wy dajecie radę oprzeć się pokusom?