Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uważam, że muszę w końcu wziąć się za siebie ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12470
Komentarzy: 272
Założony: 12 marca 2012
Ostatni wpis: 16 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nulqa

kobieta, 36 lat, Kraków

163 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Dziś już 4 dzień diety, chodziłam trochę głodna i robiło mi się słabo .. TO chyba niezbyt dobrze. A Wam jak idzie ? :)

25 sierpnia 2012 , Komentarze (9)

Normalnie nerwicy można dostać.
Przez miesiąc schudłam 1,5 kg ... Wiem była wpadka 2 razy, ale naprawdę niewielka czyli lody 1 gałka i to by było na tyle. Od 1,5 tyg waga nic nie pokazuje, w sensie żadnych zmian. Wszystko to tak topornie idzie, że aż szkoda gadać. A ruchu mi nie brakuje. Biegam ok 3, 4 razy w tyg. po ok 40-55 min. 2 razy w tyg stepper, + hula-hop. Czasem też ćwiczonka.
A mój jadłospis wygląda mniej więcej tak:
I śniadanie: otręby owsiane + kefir+kilka ziarenek słonecznika+ pestki dyni
II śniadanie: troszę malin, kawa inka
obiad: rybka na parze + marchewka (czasem zamiast rybki jakieś mięsko pieczone bez tłuszczu)
podwieczorek: jakieś warzywko
kolacja : jogurcik albo ok.2 X pieczywo wasa z chudą szynką, pomidorkiem i bazylią
Do tego ok. 3 litry wody + herbata zielona i czerwona

Wydaje mi się, że jem prawidłowo, nie mam problemów toaletowych absolutnnie .. nie chodzę głodna, mierzyłam się cm i zero spadku.. normalnie załamać się można .. ja już sama nie wiem o co chodzi..a już ten cellulit to mnie po prostu osłabia ... 2 X dziennie  smaruje się  jakimiś żelami wyszczuplającymi, do tego 2 razy w tyg. extra maseczka podana przez jedną z vitralijek + masaże gąbką do cellulitu... i żadnych zmian...
 może jakoś posiłki źle dobieram .. może coś źle łączę.. nie mam też problemów zdrowotnych ..nie wiem.. chyba jakaś inna jestem ...
Zazdroszczę Wam naprawdę , że Wam tak pięknie kilogramy spadają.
U mnie motywacja spada.. masakra to powolne tempo mnie dobija :(
Dziewczyny mam nadzieję, że u Was lepiej z wagą.. bo moja chyba naprawdę mnie nie lubi .. ale  cóż .. oby mi się cierpliwość nie skończyła ...
Pozdrawiam Was gorąco z mojej gorącej miejscowości :))
Buziaki
Idę ćwiczyć :) bo jutro dzionek wolny od wysiłku fizycznego.

P.S. A może polecicie jakąś dietę? Ja byłam już na dukanie i na niej troszkę schudłam, ale nie chce jej powtarzać. Myślałam o ONZ, wczoraj sporo o niej czytałam, ale  już sama nie wiem.

Mój cel:








23 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny,
chciałam Was zapytać jak to z tą dietą smacznie dopasowaną ? Czytałam te komentarze różnych ludzi w dziale diety, ale wolałabym jeszcze Was dodatkowo posłuchać. Jesteście zadowolone? Jaki pakiet wybrałyście , na miesiąc czy na więcej?
Czy składniki są drogie i czy przygotowanie posiłków zabiera dużo czasu? Chudniecie ?
Ja się zastanawiam nad tym. Ostatnio stoję  w miejscu z moją wagą i nie wiem co źle jem. Może jakoś źle łączę składniki. I nie mogę się zdecydować czy kupić tę dietę.Jestem ciekawa co Wy sądzicie właśnie o diecie smacznie dopasowanej.
Będę ogromnie wdzięczna za każdy komentarz !
 
:))

9 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Hej laski :)
jak tam u Was ?
U mnie polepszenie nastroju. Dziś stoczyłam walkę ze sobą o godzinie 5:40, kiedy to budzik zadzwonił - zastanawiałam się iść - czy nie iść pobiegać. Jakoś się przemogłam, a jak wróciłam czułam się fantastycznie. Obrałam nową trasę, troszkę za krótka mi się wydała, bo zajęło mi to tylko 40 min, ale może jutro znajdę jeszcze jakieś dodatkowe ścieżki :) Już nie biegam po lesie, bo mi znajomi nagadali, że to głupie i niebezpieczne a tym bardziej z mp3. W sumie to przyznałam im rację. Nieraz spotkałam dziwne typy, które się tam kręciły ...a i zwierzęta też były .. raz wyskoczyła mi sarna przed oczy :D a raz lis, ale się wystraszył i uciekł. No i niewygodnie też było jak się twarzą wpadało w pajęczyny. Biegałam po lesie, bo myślałam,że podłoże będzie lepsze, a poza tym nikt mnie tu nie zobaczy ...
Ale zmieniłam zdanie, biegam teraz chodnikami.. no trudno .. mimo wszystko o tej godzinie jacyś ludzie się pojawiają, jadą do pracy, idą na przystanek. Gapią się na mnie jak na ufo .. albo słyszę komentarze: "zwolnij młoda !" ... ale co mi tam .. przecież nie robię nic złego ! tak to niestety jest w małych miejscowościach, że jest sensacja (obecne przebywam u rodziców).
Ale nie powiem, żeby było łatwo .. bo długo walczyłam i przejmowałam się, że ktoś zobaczy, że wyśmieje.. np. w dzień nie pójdę biegać, bo już za dużo gapiów..ale rano jeszcze znośnie :)
A i spotkałam dzisiaj 2 bociany, blisko stały dziś koło mnie, jeden to nawet przeleciał mi nisko nad głową, ale to już nie było takie fajne heh.
A dzień szykuje się fajnie. Za chwilkę 1,15 ćwiczeń z mel b, a po południu z koleżanką na rowery :) To lubię !
Oby pogoda nie pokrzyżowała planów.
Ech marzy mi się jakiś wyjazd wakacyjny .. ale chyba mogę tylko pomarzyć.
Buziaki dziewczyny ,  miłego i udanego dnia !

8 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Chodzę cały dzień głodna i poddenerwowana !
Już tyle zjadłam, a dalej czuję głód. @ dopiero za tydzien, ale to chyba przez to.
Wszystko  mnie potrafi wyprowadzić z równowagi ... ale te kobiety mają przerąbane ..
Mam wrażenie, że te całe 2 tygodnie zawaliłam w jeden - dzisiejszy dzień .. W ogóle to juz 3 dzień podnoszę się, żeby pojsc rano pobiegac ... i co nie mogę się zmusić!!! Przez 2 tyg tak pieknie biegalam, a teraz brak mi sil i motywacji !!!
Czuje sie dzis gruba !!! :( buu
A to co dzis zjadlam:
ŚNIADANIE : otręby, z małą garscia rodzynek, +słonecznik + kefir
ŚNIADANIE 2 : 2 pieczywa Wasa+ ziel.sałata +pomidor + plasterki 4 serka oscypkowego
OBIAD: zupa + 4 pulpeciki z mięsa mielonego (bez mąki i bułki tartej) z sosem koperkowym
a potem .... garść paluszków, garść ciasteczek ptysiowych,garść winogron, 2 suchary, 2 cuekirki + kefir .. ale mieszanka ...i pewnie jeszcze cos, czego nie pamietam .. +brzuch jak duzy napompowany balon!!!
Jestem zla na siebie .. chyba ide cwiczyc ...

1 sierpnia 2012 , Komentarze (11)

Dodam jeszcze zdjęcia mojej sylwetki. Wiem, że nie ma się czym chwalić.Ale  mówicie, że nie ważę tak dużo, i że nie powinnam się wstydzić iść na plażę ... Otóż ja się wstydzę, bo te nogi i udziska mnie przerażają. Aparat na szczęscie nie wychwycił tego wielkiego cellulitu.
Liczę, że jak dodam te zdjęcia , to sie jezscze bardziej zmotywuje, jak bede na siebie patrzec przed i po.
W ogole na uda z tylu mam pod pupa taki jaki podwojny fald na kazdej nodze .. walcze z tym, ale ciezko mi idzie.
Dziewczyny nie wydaje Wam sie ze moj prawy bok ma wieksze wciecie w talii ? Bo nie wiem czy to ja mam juz takiego schiza .. czy to faktycznie przez to ze krece na hula-hop tylko w prawa strone ... Bo w lewo nadal sie ucze  i nic jeszcze z tego nie wyszlo..
Spadam cwiczyc !
Milego wieczorku !



1 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny,
dzisiaj weszłam na wagę i się mocno zdenerwowałam ... Bo waga ani drgnęła ! Jest 10 dzień, codziennie są intensywne ćwiczenia po ok. 2 h + rano bieganie ok.50 min + rozciąganie ok.15 min. Do tego dieta, 4/5 posiłków dziennie. A tu takie kwiatki... Normalnie myslalam, że chociaż 0,20 kg spadnie a tu nic ! Nie jestem przed @ ani nic, problemów toaletowych też nie mam. Jak tak dalej pójdzie to ja nie schudnę nawet do przyszłych wakacji. Zmierzyłam centymentry , ale też nie ma jakiś spadków...
Nie wiem, co ja mogę robić nie tak... Kurczę, może muszę poczekać jeszcze ze 2 tyg. Tylko, co jeśli po 3 tyg. dalej będzie to samo.
Przedstawie mój dzieisjszy jadłospis.
I śniadanie: otręby , mała garstka  rodzynek + kefir
II śniadanie: 3 podeszwy Wasa
obiad: warzywa gotowane zapieczone z jajkiem
podwieczorek: 4 śliwki, borówki, kanapka wasa z pomidorem
ok.2,5 l wody.
Dodam, że nie podjadam ...
Ludzie, zwariuje, jak to bedzie szlo w takim tempie ...
Czy ja robię coś nie tak???

Mam nadzieje, ze u Was lepiej i są spadki ...

26 lipca 2012 , Komentarze (7)

Hej dziewczyny,
ja się zważyłam wczoraj bylo 59,6, dziś 59, 8 i zdecydowanie przestaje się ważyć tak często, bo to niczego dobrego nie wróży. Mam dzisiaj wielkie zakwasy na boczkach, bo spróbowałam wczoraj te ćwiczenia, które polecała Retrogirl. Są świetne !!!
A teraz z innej beczki .. Jest teraz lato, pogoda taka , że tylko się opalać. A u mnie pojawia się jak co roku ten sam problem. Wstydzę się rozebrać na plaży. Schudłam troszkę, ale schudła mi głównie góra. Nogi, a w szczególności uda niestety dalej są galaretowate. Może kiedyś uda mi się to zrzucić, ale póki co mam, takie jakie mam i nie zdążę ich przecież jakoś w ciągu kilku dni wyszcuplić.
Jak Wy sobie z tym radzicie ? Ja próbowałam jakiś spódniczek, albo chustek zawiązywanych wkoło bioder, ale jak się chce wejść do wody, to jednak trzeba to zdjąć ...
Znajomi mojego chłopaka chcą razem z nami gdzieś wyjechać. Ja ich za dobrze nie znam, ale te dziewczyny tam, są takie chudzinki po 49 kg ważą .. ja przy nich jak wieloryb.. i strasznię się wstydzę z nimi jechać .. jestem skłonna nawet powiedzieć, że nie jadę, lub znaleźć jakąś wymówkę. Ech nie cierpię tego wstydu i tych nóg.
Ma któraś z Was jakoś podobnie? Radzicie sobie z tym? A może się w ogóle nie przejmujecie ?

I moje motywacje na dziś:









24 lipca 2012 , Komentarze (5)

Cześć dziewczyny,
u mnie dziś bardzo pozytywnie. Było bieganko z rana, wczoraj dużo steperka i hula-hop. Niestety mam dziś takie siniaki, że nie mogę kręcić.
Zaraz się zabieram za kolejne ćwiczonka. A to wszystko dzięki Wam! Wystarczy poczytać, jak jesteście bardzo zmotywowane i jak uparcie ćwiczycie. I dlatego ja też chcę ! :)
Zaraz włączam muzę i daję czadu :)
A tak swoją drogą, zastanawiam się jak się nauczyć kręcić hula-hop w lewo, bo ja umiem tylko w prawo, a że siniaki są to chciałam na lewy boczek ale mi nie wychodzi..:/ i nie wiem jak to opanować :)
Niestety martwi mnie to, że biust cały czas się zmniejsza.. nie chcę być płaska. No ale cóż, coś za coś :)

Miłego wieczorku !

19 lipca 2012 , Komentarze (5)

Nawet nie wyobrażacie sobie jak mi źle z moim ciałem.
Siedzi mi coś takiego głęboko w psychice, że nogi już zawsze będę miała grube...
Tak mi ostatnio też powiedziała moja wspólokatorka .. że wszystko na to wskazuje, bo mam taką budowę. Chciałabym pokazać, że tak właśnie nie jest, ale to siedzi w mojej głowie...
Ech .... nienawidze mojego ciała, wakacje są a ja nawet nie pójdę nigdzie na plaże, ani nad jezioro, tak ogromnie się tego wstydzę... i to już trwa kilka lat.

Jestem zła na siebie, że nie osiągnęłam mojego celu do wakacji...
Nie mogę na siebie patrzeć
Jak tam u was , mam nadzieję, że lepiej :)