Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monka252

kobieta, 34 lat, Polska Cerekiew

173 cm, 66.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2014 , Komentarze (1)

Jak widzicie żyję i jestem dalej z wami!
Dzisiaj w końcu udało mi się zrobić killera po jego długiej nieobecności spowodowanej kontuzją.
Ale obiecałam sobie, że nie będę go za często robiła, bo po Ewce często są kontuzje kolan, a tego to nie chcę zdecydowanie :)
Najchętniej to bym się wybrała pobiegać! Tak mnie ostatnio nabrała na to ochota! :) 
Jutro raczej się nie uda, ale może poniedziałek :)
U mnie dni ostatnio na spokojnie mijają. Wszystkie urodzinowe moje i znajomych weekendy zaliczone i teraz cza się mi ogarnąć :)
Pracę trzeba ogarnąć, hiszpański, gitarę i najważniejsze dietę i ćwiczenia! 
Nie ma u mnie zaniedbania, bo dzień w dzień skalpel, brzuszki są, dieta właściwie też, ale coś trzeba zmienić, bo chyba z wagą tak samo jak nie gorzej ;]
Trzeba z tym coś obowiązkowo zrobić ;)
Jutro prawdopodobnie wolne od ćwiczeń, bo kumpel wbija...hmm. Niby nowości, niby nie ;] Nie piszę, bo nigdy nic nie wiadomo, ale poświęcić się poświęci przyjeżdżając do mnie ^^
A ćwiczenia jeżeli się ogarnę to może rano będą, ale jakoś coś wątpię ^^
Bo dzisiaj koleżanka wpada na pogaduchy i winko :))
 Zatem z ćwiczeń dzisiaj:
Jillian level 1
Killer
Menu:
Ś: dwie kanapki z twarożkiem, pomidorem, cebulką + jajko, woda z cytryną i miodem
ŚII: Kawa z mlekiem, wionogrona, jabłko
Obiad: 2 paluszki rybne, bokuł, sałatka z migdałami i suszonymi pomidorami
Kolacja: 5 winogron, serek wiejski, 2 łyżki musli 

I tak mija dzień za dniem, a waga coś to się buntuje, chociaż szczerze to dawno nie wchodziłam na nią, bo się boję jej, zresztą nie mam wagi :P

Miłego wieczoru wam życzę! Walczta i co by te kg i cm spadały! :D

11 lutego 2014 , Komentarze (3)

Halo!
Niby początek ferii, ale znając życie to szybko miną.
Dlatego trzeba się zabrać poważnie za zbieranie ankiet do mojej pracy magisterskiej :)
Ale myślę, że nie będzie tak źle !
Już mam ponad połowę ankiet zebranych, czyli 50 ^^ 
A jakoś szybo to idzie.

Dzisiaj wtoreczek. Targ w Lublińcu zaliczony, ale właściwie tylko po to, żeby wymienić biustonosz.
Wiem, wiem, przy większym biuście nie ma co na targu kupować, ale jakoś tak stwierdziłam, że spróbuję. Ale niestety finał taki jak zawsze :( 
Najgorsze jest to, że to nie tylko na targu tak mam, bo i w normalnym sklepie ciężko mi cokolwiek znaleźć co by trzymało mi biust :(
Więc może do dziewczyn z większym biustem. Czy jesteście w stanie mi pomóc? Doradzić?
Pod biustem mam niby 75, ale kurde miseczki o wiele większe potrzebuję.
Ech był kompleks pod tym kątem i dalej został mimo schudnięcia. Jedynie się pomniejszyło pod biustem...
Poza targiem odwiedziłam dziadka.
Menu:
Ś: 2 kanapki z serkiem MÓJ ULUBIONY, pomidorem, cebulką, kawałek pasztetu sojowo-pieczarkowego
ŚII: Kawałek ciasta kakaowo-fasolowego, jogurt bananowy
Obiad: łosoś, buraczki, kubek zupy pomidorowej
Kolacja: kawa, jabłko, kawałek pasztetu

Pasztet sojowo- pieczarkowy własnej produkcji :) Smakuje przesmacznie! Mnie bardziej niż ten z soczewicą :)

Ćwiczenia:
Skalpel
Tony abs

Weekend spędzony we Wrocławiu, baaardzo pozytywnie i chyba nie dość dietetycznie, ale to bardziej przez %, bo tak to starałam się jeść dobrze :P
No co zrobisz. Wytańczyłam się z dziewczynami moimi, wybawiłyśmy, wyśmiałyśmy ^^ Jednym słowem baaardzo POZYTYWNIE! :))

Jutro rano trzeba mi wstać i zrobić ciasto kakaowo-fasolowe znowu, bo dziadek ze swoją kobitką przyjeżdżają, więc trzeba czymś poczęstować :D

Powoli zaczynam przygotowania do piątku i soboty- odprawiam urodziny 24 ! Dwa dni, bo za dużo mam ludzi, a wszystkich bym na raz nie pomieściła niestety :P A może stety! :D Dwie imprezy, więc jest dobrze.
Dzisiaj nakupiłam składników na sałatki, ciasto u szwagierki zamówiłam i jedno znowu kakaowo-fasolowe będę robiła ^^ 
Alkoholem zajmują się zaproszeni ^^ Ufff całe szczęście, ja ogarnę jedzenie i tyle ! Miejmy nadzieję, że da radę! :)

No nic, ja lecę czytać bądź oglądać film + hula hop :D
Miłego wieczoru wam życzę moje drogie ! :)

7 lutego 2014 , Komentarze (2)

Halo!
Na dworze ciepluteńko! :) Dlatego też nie wiem co dzisiaj ubrać. A dlaczego mam taki problem? 
Wybieram się do Wrocławia nareszcie w odwiedziny! ;)
Oznacza to, że bite 2-3 dni mam laby! ;)
Znaczy się bez ćwiczeń, impreza.
Stwierdziłam, ze ostatnie miesiące studiowania muszę sobie pozwolić jeszcze ^^
U mnie do przodu. Staram się treningów nie opuszczać, jeść prawidłowo, chociaż wiadomo, od czasu do czasu coś nieprzyzwoitego wpadnie :P
Ale to i dobrze, przynajmniej mój organizm będzie przyzwyczajony do takich rzeczy ^^
Sesji już koniec. Ostatni egzamin przebierany (pod kątem kierunku: więźniowie, straż więzienna, ksiądz kapelan), torty, szampany picollo :) No i nam się wzruszyła wykładowczyni: egzamin 5, zaliczenie z ćwiczeń 4. Żyć nie umierać! :) 
Teraz ferie 2 tygodnie, ale trzeba w tym czasie zebrać dupę i zrobić badania do pracy magisterskiej obowiązkowo! :]
Ostatnio stwierdziłam, że muszę popracować nad sobą.
Mianowicie muszę być bardziej pewna siebie i wiedzieć czego chcę! 
Mówi dużo osób, że się człowiek zmienia jak schudnie, ale ja to widzę inaczej. Człowiek sam musi się dobrze ze sobą czuć. Oczywiście, że waga w tym pomaga, ale to jeszcze nie jest całkowity sukces pamiętajmy!
Ćwiczenia wczoraj:
Tony abs
Skalpel
Mel b pośladki
Tiffany boczki
Dzisiaj:
Skalpel
Menu dzisiaj:
Ś: 1/2 bułki, pasztet sojowo-pieczarkowy, jajko, 1/2 pomidora
ŚII: jabłko, kawa

Niedługo będę coś myślała na obiad. Jeszcze nie mam pojęcia co i jak! :D

A tutaj macie mnie
Dawno pisałam, że zrobię zdjęcia i dodam, ale jakoś nie umiałam się zebrać, bo tam gdzie zdjęcia robione w cholere zimno. Myślałam, że zamarznę, a jak wyszłam na dwór to cieplej było :D 
Jakież poświęcenie moje drogie!! ^^
Noo tak mnie lekko poniosło dzisiaj ^^

3 lutego 2014 , Komentarze (3)

Dziewczyny dosłownie ostatnimi czasy jakaś taka jestem zagubiona.
Coś ze mną nie jest do końca ten teges.
Nie chodzi tu o dietę, ćwiczenia, a raczej plany. 
Nie mam pojęcia co będę robiła!
Ciężki temat! Nie czuję się coś jakoś na nic.

Jutro egzamin, ale nie uczymy się rokiem.
Dlaczego?
Otóż jest to ostatni egzamin na studiach przez co przebieramy się za więźniów, strażników.
Ze względu na mój kierunek. Pedagogika resocjalizacyjna.
Balony, torty, stroje, plakaty. No cyrk na kółkach.
Ciekawe czy nam odpuści i wpisze 5 :D Nooo 4 nie pogardzę. Mam jedynie nadzieję, że pisać nie bedziemy musieli, bo nikt się nie uczył :P (podobno)

Co do diety i ćwiczeń. 
Wczoraj miałam wolne od ćwiczeń.
Dzisiaj zrobiłam:
Tony abs
Skalpel

Menu na dziś:
Śniadanie: 2/3 bułki z twarożkiem czosnkowym, jajko, kawałek serka, cebula, kawa
Śniadanie II : jabłko, lód z oreo
Obiad: Biały makaron z warzywami na ostro
Kolacja 20g kaszy jaglanej + serek wiejski z cynamonem

Jakoś mam problem z oceną tego ile kalorii zjadam. Nie wiem czy to za dużo czy za mało. Jakoś nie umiem tego ogarnąć, w sensie z tym przeliczaniem wszystkiego na kalorie!


A tak to myślę u mnie ok. 
Chociaż trochę mam takie zachwianie emocjonalne wam powiem. Zdaje się, że za dużo myślę i się przejmuję wszystkim co ma być. Muszę bardziej wrzucić na luz.


Miłego wieczoru wam życzę kochane! :)) 

29 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Dziewczyny! Istny kryzys mnie napadnie jak mi się studia skończą!
Niby już jakieś tam plany mam, ale i tak nie wiadomo co z tego wyjdzie i jak będzie!! :P
Ale co ma być to będzie i tak! Jakoś będzie trzeba sobie poradzić, ot co! ^^

Życie u mnie leci do przodu.
Właściwie ciągle się coś robi. Rano wstałam, na miasto poszłam, remonty u mnie są, więc za bardzo nie było jak zjeść śniadania :P
Zatem jak narazie moje menu wygląda tak:
Śniadanie: kawa, pół serka (americano z LIDLA jakaś nowość- nic ciekawego)
Śniadanie II: góralek, grapefruit
Obiad: 1/2 bułki z serkiem czosnkowym, omlet (warzywa, jajko, mąka sojowa)
Podwieczorek: grapefruit, nektarynka, 5 orzeszków w cieście ( no cóżż kusiły)
Kolacja: 2,5 łyżki płatków owsianych + serek wiejski
Jestem od nich uzależniona! Nie mogę przestać ich jeść!
No i właśnie. Bo jem je na kolację, myślicie, że to zła opcja?
Nie umiem z nich zrezygnować, a wieczorem taka opcja mi jak najbardziej pasuje, bo zaciska i potem do 12-1 siedzę i nie chce mi się jeść :)
Wpadły dwa cukierki na gardło, resztka serka
Teraz kawkę popijam.

Zatem no menu nie jest jakieś do pozazdroszczenia.

Co do ćwiczeń! 
Ostatnio kusiło mnie, żeby iść pobiegać z koleżanką, ale opamiętałam się! :)
Chodzi dalej o tą nogę. Niby bym poszła biegać, ale się o nią boję i wolę ją do pewnego stanu doprowadzić. Nie chcę żeby mi się ponownie rozwaliła, bo to człowiek przeżywa mega kryzys.
Jak wiadomo z nogą nie ma co ryzykować!
Musi człowiek na niej cały czas chodzić, więc nooo jak boli to jest kaplica i już człowiek myśli, że z tego nie wyjdzie.
Ćwiczyć, ćwiczę dziennie, a przynajmniej jakieś brzuszki. 
Bardziej potrzebuję ćwiczeń na spalanie, ale no nie da rady jeszcze niestety.
Zatem:
Skalpel
Tony abs
Tiffany boczki

Głównie to ćwiczę ;]
Przynajmniej ujędrnię sobie ciało i będzie łaaadniusie!

Szczerze to czuję się ostatnio bardzo dobrze ze sobą ! :)
Jakoś chyba mam dobry, pozytywny humor! 
Tego i wam życzę! :]
Zbieram dupe, przebieram się i zaczynam skalpel, nie ma opieprzania się! :P


Co do wagi. Zbieram się już miesiąc żeby na niej stanąć, ale chyba się nie odważę jeszcze.

Miłego wieczoru życzę! :))

24 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Otóż to. Już po raz trzeci robię ciasto z fasoli, tak wszyscy są nim zachwyceni.
Trochę ja zjadłam, trochę znajomi mamy, panie ze sklepu mięsnego, koleżanka.
Rozdajemy z dobrym sercem można powiedzieć! ^^

U mnie wszystko ok, chociaż czasami za bardzo mi się chce jeść :P
Ale ćwiczenia są, więc myślę nie ma tak źle!
Dzisiaj:
Skalpel
Tony abs
Tiffany boczki
I z Tonym coś tam 6 min :D
Menu:
Ś: 1/2 bułki z serkiem, pomidorem, cebulą + jajecznica z 2 jaj z platrem sera żółtego
Ś II: 5 śliwek suszonych, kawa z mlekiem
Obiad: miseczka kremu z marchewki i dyni + warzywa na patelnię
Przekąska: jabłko, kawa z mlekiem, kawałek ciasta fasolowo-kakaowego

I tak leci. Dzisiaj cały dzień w domu, ale jakoś ten czas strasznie szybko minął.
Poćwiczyłam, pojadłam i zabrałam się za czytanie. Czytam "Pan od seksu" Lew-Starowicz i muszę powiedzieć szybko się czyta. To jego autobiografia :) Jak skończę to jakieś znowu od niego książki musze chyba sobie wypożyczyć/pożyczyć/kupić :D Nie ma innego wyboru! Mam znowu wenę na czytanie!

Dzisiaj przychodzą do mnie znajomi, więc jakieś % pękną ^^
Mam nadzieję, że z ciastem wyrobię się, to poczęstuję :)
Miłego wam tam życzę! :]

22 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Byłam zmuszona zrobić kolejne ciasto! :)
Plan był taki, że zabiorę trochę na studia i resztę moja mama rozdzieli, ale wróciłam już dzisiaj do domu no i złożyłyśmy wizytę memu dziadkowi ^^
Ciasto poszło dla niego i dla jego kobitki :)
Zatem zabrałam się za robienie nowego, jutro pozostaje zrobić jedynie wypełnienie. Bananowo-twarogowe :)
Ćwiczenia są:
Skalpel
Tony abs - daje kopa

Z jedzeniem to się raczej nie mam czym chwalić.
Menu:
Śniadanie: kawa, dwie kanapki z pastą sojową i jajecznica z 2 jaj 
II Śniadanie: mały kawałek sernika, mandarynka
Obiad: Jaglana kasza, serek wiejski lekki, jabłko starte ( coś mam ostanio na takie jedzenie ochotę :D)
Przekąska: 5 małych pierników z mąki owsianej
Kolacja: resztka kutii, serek wiejski + mleko + proszek kakaowy

Co o tym sądzicie? Bo jakoś dzisiaj to tak dziwnie porozkładane i wydaje mi się ogromna ilość :(

Musiałabym się odważyć i stanąć na wadze, ale jakoś no właśnie....boję się co ona mi może pokazać niestety :( Chociaż no niby nic się nie zmieniło.

Miałam zacząć się uczyć, ale łatwe tematy na egzamin, dodatkowo chodziłam na wykłady, więc zaczynam książkę. "Pan od seksu" Zbigniew Lew-Starowicz :) Dzisiaj dostałam, zobaczymy co to takiego :)

Miłego wieczoru wam życzę, dobranoc :*

19 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Cały dom wypełnia zapach ciasta!
Smakuje wyśmienicie, ale zapach też przecudny!
A, że jeść już nie mogę o tej porze (wy zresztą też :P ) to tym się pocieszę ^^
Jutro przed wyjazdem do Opola, czyli koło 8 ogarnę jeszcze krem twarogowo-bananowy do środka i będzie cudnie! :)) Zabrałam się w końcu za ponowne zrobienie tego ciasta, bo znajomi matuli mej mi przypomnieli, że im smakowała, no więc po części zrobiłam je i dla nich :]
Bardzo pozytywni starsi ludzie, którzy wolą sobie też robić różne zdrowe przysmaki.

Co do poprzedniego postu. Otóż pisałam, że upiekłam chleb :)
Nie wiedziałam czy wyjdzie dlatego też nie podawałam zawczasu przepisu. Ale teraz z czystym sumieniem przyznaję, ze wyszedł wyśmienity i starcza naprawdę na długo!
CHLEB PEŁNOZIARNISTY
3 szkl mąki pełnoziarnistej
1 szkl otrąb pszennych
1 szkl ciepłej wody
1 szkl maślanki 
1/2 kotki dożdży
1 łyżka cukru
łyżeczka soli
szklanka różnego rodzaju ziaren (ja osobiście dałam pół szklanki słonecznika i podpiekłam cebulkę średniego rozmiaru na wodzie) 

1. Drożdże rozpuścić z 2 łyżką ciepłej wody i jedną łyżką cukru i odstawić na 30 min w ciepłe miejsce
2. Mąkę przesiać, dodać otręby, sól, ziarna ( u mnie dodatkowo tą cebulkę) i wymieszać. Dodać wodę, maślankę i rozpuszczone drożdże. Wszystko dokładnie wymieszać

Blaszkę taką podłużną do babki wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto i posypać otrębami, bądź czymś innym wedle uznania.
Wstawić ciasto do zimnego piekarnika (wtedy drożdże mają jeszcze czas na urośnięcie z tego wnioskuję :)) Gdy piekarnik osiągnie 200 stopni piec 50-60 min :)

Chleb bardzo polecam! Mi on bardzo smakuje i ostatnimi czasy tylko go wcinam :]

Jeżeli chodzi o mnie to jest dobrze. Ćwiczenia regularnie, nawet już noga mi nie przeszkadza. 
Robię skalpel, dużo mogę chodzić :)
Dzisiaj z ćwiczeń:
1,5 h spacer z psami
Skalpel
1 h hula hop - przy filmie szybko zlatuje ;]
Menu:
Ś: miseczka kutii + kawa
Obiad: Łosoś, muszelki ze szpinakiem, grzyby w jogurcie + kawa
Przekąska: 3 łyżki kutii
Kolacja: 2 mandarynki, serek wiejski z owsianką

Pomiędzy doszło do zjedzenia przeze mnie 2 cukierków. No zdarza się :)

Dzisiaj tak rozmyślałam, rozmyślałam i stwierdziłam, że chciałabym spróbować śpiewać :)) Już dawno o tym myślałam, ale jakoś nie ma tej odwagi, żeby coś pod tym kątem robić, a szkoda. Nie wiem czy to ja wyolbrzymiam, czy dużo osób to słyszy, ale już wiele razy ktoś się mnie pytał czy śpiewam w zespole, bądź, że mam fajny głos i czy zastanawiałam się nad śpiewaniem. Ale coś mi się wydaje, że za późno się na takie coś zdecydowałam...
Ach te marzenia niespełnione, pewnie dużo z was ma jakieś, które tak siedzą w głowie co? :)

Prywatnie ostatnio za dużo myślę, ale nie o wadze i tych sprawach.
Niebawem kończą się studia no i trzeba będzie coś począć. Całkowicie nie mam na siebie jakiegokolwiek
planu. Na wakacje jeszcze mam zamiar do kawiarni jechać dorobić, a potem będę szukała jakiegoś kursu w Niemczech w miejscowości gdzie będzie prawdopodobnie moja siostra studiowała, bądź czegoś w Polsce :)
Nie mogę sobie za bardzo głowy zawracać tym co będzie! Będzie co ma być, źle nie będzie ;] Miejmy nadzieje, że coś się znajdzie i będzie mi się to podobało :)

Miłego wieczoru wam życzę!! :):*

14 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie!
Kurczę, muszę się wziąć w garść.
Chyba nie tak do końca się staram tak na 100%
Niby się staram jeść zdrowo, żeby coś schudnąć, ale mimo, że łączę to z ćwiczeniami to nic mi nie spada :(
Widzę ciągle to sadło na brzuchu. Mimo, ze jakoś drastycznie kilogramy nie podskoczyły, bo to raptem 3 kg to czuję się jak spaśluch.
Niby nie ma tragedii, ale człowiek sam po sobie widzisz. Brzuch mnie po prostu doprowadza do szału :(
Zatem trzeba się zebrać w sobie i nie popuszczać!
Jak narazie i tak nie mogę sobie pozwolić na cardio, dalej ze względu na nogę, ale dzisiaj pierwszy raz od nie wiem kiedy skalpel ogarnęłam i tragedii z nogą już, aż takiej nie ma. Ale cardio to jeszcze nie ta opcja.
Zatem dzisiaj.
Trening:
Tony abs
Abs 8 min
Tiffany boczki
Mel b brzuch
Skalpel bez końcówki na brzuch
Chyba nie ma takiej tragedii już :)
Menu:
Śniadanie: 3 placuszki (1 jajko, owsiane płatki, mąka kukurydziana) z masłem czosnkowym
Obiad: Makaron pełnoziarnisty z warzywami + przyprawa curry
Przekąska: dwie łyżki twarogu, parę migdałów
Podwieczorek: parę kamyczków ( wiem, wiem nie powinnam była)
Kolacja: serek wiejski z płatkami owsianymi tropical

Poza tym leci do przodu, aż powiem, że za szybko, ale nic nie poradzę.
Kraków i Gliwice zwiedzone, było mega pozytywnie, ale wyczerpana byłam na maksa po weekendzie:) 
Teraz trzeba się za naukę zabrać i pisanie prac zaliczeniowych i pracy magisterskiej! ^^

Poza tym dzisiaj robiłam chleb pełnoziarnisty ze słonecznikiem, płatkami owsianymi i cebulką podsmażoną :)
Jutro dam znać jak wyszedł :) Aż już mi cieknie na niego ślinka :D Chyba to o tą cebulę chodzi! :)
Trzymajcie się i miłego wieczoru życzę ! :*

9 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Witajcie moje Drogie!
Tak jak w tytule! Trzeba spiąć poślady i działać! Dzisiaj weszłam na wagę, a tam z jednej strony o dziwo 69 kg! Dlaczego o dziwo? Otóż o dziwo przez to, że w sumie niby nie ćwiczyłam długo, ale też nie zajadałam się nie wiadomo jak. Znaczna liczba znajomych mówi, ze ja to jakby na wiecznej diecie, bo tak jem.
Nie wiem o co chodzi mojemu organizmowi. Ale no nie ma co narzekać, tylko brać się w ryzy i działać!
Może nie ćwiczę jakoś super, bo nie ma w moim zestawie jak narazie ćwiczeń spalających niestety...kolano.
Tony 8 min abs ! - polecam, daje kopa!
Abs 8 min
Tiffany boczki
Mel b pośladki - cza je w końcu unieść, bo będę ich niedługo w skarpetkach szukała!
( Jak nie cycki w majtach to dupa obwisła w skarpetkach :D )

Nie jest to jakaś rewelacja jeżeli chodzi o ćwiczenia, ale no coś już lepiej! :)
Menu:
Ś: Płatki owsiane z jabłkiem i serkiem wiejskim
Przekąska: Gruszka, kawa
Obiad: Warzywa na patelnię z tuńczykiem
Kolacja: ? chyba serek wiejski

Poza tym dzisiaj właściwie prawie cały dzień spędziłam na zakupach. Miałam zamiar potowarzyszyć jedynie kumpeli, ale no stało się, znowu nakupiłam.
Pierwsze były jasno brązowe spodnie we wzory.
Kolejnym buty za 45 zł zwane przeze mnie imprezówki. A dlaczego? Bo są idealne na imprezy, mogą się rozwalić, bo tanie :D Ale nie nie. To nie buty na obcasie, bo takich nosić nie umiem. Zwykłe kozaki takie "moje"!
I ostatni łup koszula w kratkę, założyłam i wiedziałam, że muszę kupić, bo to byla ta jedyna! ^^

A obiecałam sobie, że zacznę oszczędzać, taaa już to widzę! Ych no nie mogę na zakupy chodzić. Mimo, że nie należę do osób co to co chwilę na zakupy i te sprawy to mimo wszystko no kupuje się czasami coś! A portfel coraz cieńszy! Do tego jeszcze weekend piątek Gliwice, sobota Kraków, więc kasa zajś pójdzie! 

Ogólnie trzymać się trzymam, nie mam napadów żadnych, chociaż ja to z tym nie mam problemu akurat! :))

I pytanie do was. A właściwie do dziewczyn z okrągłą buźką. Otóż mimo utraty kg nie spadła mi okrągłość niestety. Macie jakieś wypróbowane sposoby, kremy?