Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11447
Komentarzy: 90
Założony: 27 marca 2012
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jaga8510

kobieta, 38 lat, Lublin

168 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2013 , Komentarze (6)

wrrr.... nie cierpię jak zaraz po przyjściu z pracy ktoś mnie napastuje jedzeniem.... od razu mi się odechciewa... dlatego najpierw wpis:

Chciałam napisać o moich dotychczasowych ćwiczeniach z Jillian M. 30DS.:

Dziś będę robić 4 dzień 1 lev., poziom nie jest bardzo trudny, trwa ok. 30min. najgorsze są dla mnie pompki, których po prostu nie daję rady zrobić, reszta ćw. OK.
Po pierwszym razie mocno się spociłam i miałam mega zakwasy.
Drugiego dnia nie zmęczyłam się tak bardzo, ale niektóre mięśnie bolały przy wykonywaniu ćw.
Trzeciego dnia - wczoraj - było już w porządku, czułam, że ćwiczę, ale nie tak żeby nie dawać rady... no chyba, że te nieszczęsne pompki....

1 i 3. dnia dołożyłam jeszcze po tym treningu, rowerek stacjonarny - 15min. mam nadzieję, że w tym czasie palił się tłuszcz


Dziś czeka mnie dzień 4. ale najpierw idę zjeść obiad, bo inaczej nie dam rady....

13 maja 2013 , Skomentuj

Wróciłam z pracy, zjadłam obiad, leżakuję.

Dawno nic nie pisałam ale wcale to nie oznacza, że się zaniedbywałam z ćwiczeniami. Zrzuciłam już kilka centymetrów w obwodach i chciałabym jeszcze.

Wczoraj zaczęłam trening z Jillian M. już czuję zakwasy ale nie odpuszczę dziś, wspomogę się tylko zaraz kawą....

Czeka mnie jeszcze dziś kilka rzeczy do zrobienia, mianowcie:

-podlać w tunelu,
-ugotować królika do zapiekanki na jutro,
-wziąć się za przeróbkę sukienki - tego nie mogę się najbardziej doczekać

no i jeszcze trening obowiązkowo,
mam nadzieję, że wyrobię się z tym wszystkim

Wczorajszego dnia nie było źle pod względem jedzenia, dziś trochę gorzej z powodu białego chleba, ale niestety nie miałam co innego wziąć do pracy a sklepu w pobliżu nie ma....


Wczorajsze ćw. to: 5 min rozgrzewki, Jillian M. lev. 1 - 30min, rower stacjonarny 15 min, trucht w miejscu 5 min i rozciąganie


14 stycznia 2013 , Skomentuj

czwartek: bez ćwiczeń, ale było kino 
piątek: trucht w miejscu, ćw. na nogi, znowu trucht ok 5min., ćw. na brzuch a póżniej  rower ok 30 min= 300 spalonych kalorii  w sumie z rozciąganiem i rozgrzewką 1,5 godz
sobota: rozgrzewka,brzuch, ręce rowerek, rozciąganie = 1 godz. 20min  (ciężko mi się nie uśmiechać - wracam do formy)

W niedzielę zważyłam się tak kontrolnie i waga pokazała ok. 60 kg, czyli powoli leci w dół, ze zmianą paska poczekam jeszcze.

Zaraz biorę się za ćwiczenia, tylko poczytam jeszcze wasze wpisy, trochę motywacji do działania.

Miłego wieczoru 

9 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Co do mojego odżywiania to jest tak sobie, tragedii nie ma ale bywało też lepiej. Jak na razie  rano jem musli z mlekiem i płatkami owsianymi, w ciągu dnia zjadam jeden posiłek więcej, wychodzą razem 4. Muszę więcej jeść bo nie miałam siły ćwiczyć, kiedyś mogłam robić 1,5 godz treningi a ostatnio ledwo wytrzymywałam 40min . Jest już lepiej

Moje ćwiczenia z ostatnich dni:

poniedziałek: ćw. na nogi wg mojego pomysłu, podobnie na brzuch i rower 11 min - w sumie 40 min.

wtorek: 8 min abs na brzuch, 10 min na ręce z Mel B i 30 min roweru - razem z rozgrzewką i rozciąganiem wyszło dobrze ponad godzinę

środa: 15 min biegu w miejscu, 7 min ćw na brzuch i rozciąganie w trakcie którego jestem

Miałam dziś odpuścić trening ale tak jakoś mi się nagle zechciało pobiegać, choć trochę, nie wiedziałam ile wytrzymam, a tu proszę całe 15 min he he niezły wyczyn, z wiosną chciałabym ruszyć w teren....

Jeszcze jedno chciałam dodać, mianowicie odwiedzam vitalię już dobrze od ponad roku i mam takie wrażenie, że ostatnio jest wielki wysyp na super przemiany wśród vitalijek, chudną po kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt kg i świetnie wyglądają. Ciągle napotykam na takie dziewczyny, a nawet chłopaków . Dochodzą do swojego celu i są mega motywacją dla mnie. Mam nadzieję dołączyć kiedyś do ich grona

Miłej nocy wszystkim

5 stycznia 2013 , Skomentuj

Callanetics - nawet nie wiem jak to się wymawia  trzeba się z tym spróbować, czytałam o tym o którejś z vitalijek i szukałam opinii w necie. 
Opinie są bardzo dobre. Ponoć już po dwóch tygodniach widać efekty, na cuda nie liczę, ale zmiany w treningu lubię bo dobija mnie monotonia. Ćwiczenia te wyglądają na dość nudne więc nie wiem czy przypadną mi do gustu.... zobaczymy.


Wpisuję jeszcze dzisiejsze menu, żeby na przyszłość mieć dowody zbrodni:

ś: szprot z puszki w warzywach, ketchup, 1,5 kromki białego chleba
kostka czekolady nadziewanej 
o: 5 pierogów ruskich, polanych już lepiej nie powiem czym 
dwa obwarzanki
k: dwie grzanki na białym chlebie, z przecierem, cebulką, chudą wędliną i serem pleśniowym no i ketchup do tego

picie:2 herbaty, 2 kawy (rozp. i parz.), szklanka wody
i już jestem głodna więc po ćwiczeniach jeszcze owoca zjem

to tyle, czas na ćwiczenia.

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Parowanie skarpetek......

czyli szykowanie męża na wyjazd , no i pojechał, znowu.... tym razem na "krótko" za 3 m-ce będzie .

2 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Waga znów przekroczyła 60kg, więc czas na opamiętanie.

Pomiary z wczoraj:
 Obwody (cm)
Szyja                        32
Biceps                      24,5
Klatka pod biustem 76
Talia                         72
Brzuch                      86
Biodra                      97,5
Boczki                      90
Udo g.                      56
Udo d.                      41
Łydka                       36

Także przede mną znów wyzwanie. Tym razem lekko utrudnione ze względu na to że od kilku m-cy nie mogę jeść nabiału, bo chyba nie toleruje białka z  mleka. Moja dieta zawsze opeierała się na kefirach, owsiankach lub musli z mlekiem, jogurtach naturalnych i serkach wiejskich. A teraz to nie wiem co jeść.... i póki co jem normalnie, ale staram się zdrowo i nie objadać.

Wczorajsze menu:
ś: musli z mlekiem (dawno nie jadłam mleka i chciałam sprawdzić czy się przyjmie no i nie przyjeło się)
o: kotlet z piersi kurczaka, jeden ziemniak, surówka z kiszonej kapusty
k:jenen płat śledziowy, 2 kromki białego chleba
ponadto: kilka mandarynek i kilka cukierków


Ćwiczenia-45min
rozgrzewka, ćwicz. na brzuch i nogi ~~ 30min.
rowerek 15min

16 maja 2012 , Skomentuj

Nie było mnie parę dni i ćwiczenia też zaniedbałam. Opuściłam dwa dni z Jillian, ale przechodzę od razu do drugiego poziomu. Wykonałam też pomiary obwodów i jestem w mega szoku bo spadki są jak dla mnie duże 

Waga 60 kg po 1 levelu - waga chyba 59kg


Szyja - 33 cm 31,5cm -1,5cm
Biceps - 23,5 cm 24cm +1cm
Piersi - 85 cm 85cm -
Talia - 69 cm 67,5cm -1,5cm
Brzuch - 88 cm 83,5cm -4cm  chyba sie zle zmierzyalm?!
Biodra - 96 cm 94,5cm -1,5cm
Udo - 56,5 cm 54,5cm -2cm
Łydka - 35,5cm 34cm -1cm

Cieszę się baaaardzo :D. 

Cwiczenia te robię od 30 kwietnia. Nie wykonywałam regularnie, czasami miałam po dwa dni przerwy. Ale efekty są świetne.

Dietowo bez szału - jak to umnie.


Szukam sobie sukieni na ślub. Mam już kilka typów, dziś pewnie kupię. Ślub kościelny, ale sukienka będzie skromna, taka bardziej jak do cywilnego. Szkoda mi wydawać 2 tysiące na kieckę, którą założę raz w życiu. Te co widziałam były bardzo tanie, po jakieś 200zł. Trzymacie kciuki za udane zakupy!

Całusy i miłego dnia

10 maja 2012 , Komentarze (2)

NO. 
Ćwiczenia z Jillian (póki co) wykonuję regularnie. Wczoraj zaliczyłam 6 dzień. Miałam jeszcze zrobić 8 min abs, ale przyszedł brat z żoną, drugi wrócił z pracy, i jeszcze mój M. przyjechał i wszyscy głodni!! Więc Agnieszka do garów i nie zrobiłam tych ćwiczeń . A im usmażyłam karpia, sama też zjadłam dwa kawałki...

Teraz robię chleb razowy. Właśnie rośnie w misce i czeka na ponowne wyrabianie. Bezrobocie sprzyja rozwijaniu pasji.... niestety... zaliczyłam już granie na gitarze, ćwiczenia fizyczne, pieczenie chleba na zakwasie, szycie na maszynie ciuchów, teraz uprawiam ogródek.... i już  bym wolała pójść do pracy bo wyrzuty sumienia mnie dręczą, że od października w domu siedzę 

Ale jakoś nie mogę się ogarnąć z tą pracą, chciałabym w księgowości, choć mam tylko technika w tym kierunku, szukam stażu i nawet znalazłam ale nasza PUP-a nie chce dać stażu bez gwarancji zatrudnienia. A pracodawca nie chce dać takiej gwarancji osobie której wogóle nie zna i nie wie czy się sprawdzi. I tak błędne kółko się zamyka. No i dzwonię po firmach i pytam.... może w końcu coś się trafi...
A jak do czerwca nie znajdę tego stażu, to po ślubie pójdę już gdziekolwiek do pracy.

Właśnie mój M. wrócił od lekarza. Znów ma anginę i temperaturę. Po tygodiu od "wyleczenia" poprzedniej, wiedziałam, że tak to się skończy... 

No dobrze, ja idę poćwiczyć teraz.

MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM

PS. A! i znów zaczęłam liczyć kalorie... narazie tak orientacyjnie, zeby sprawdzić ile zjadam...

8 maja 2012 , Komentarze (2)

Jestem zadowolona , ćwiczę z Jillian - dziś był 5/30 dzień, ćwiczenia fajnie się robi, i czuję, że spodnie zaczynają mi z tyłka spadać  i wogóle jestem ostatnio jakoś bardziej ogarnięta i czuję, że te ćwiczenia działają. Nie mogę się doczekać 11 dnia i pomiarów, liczę na jakieś spadki w obwodach.

No miłego wieczorku wszystkim, ja idę poszukać kolacji