Witajcie Kochani ;)
Jak te dni szybko mijają,już za chwilkę za momencik koniec miesiąca. Dacie wiarę ??? Tak, tak..... Dziś stuknęło mi 50 dni na SD. Cały dzień w biegu, ale nie złamałam się. Jadłam to co zaplanowałam :) Jupiiii ubolewam tylko nad brakiem wody ;( I to też może byc powodem mojego gorszego samopoczucia, tego,że boli mnie głowa. Od zeszłego tygodnia praktycznie dzień w dzień, to chyba nic dobrego ?! Uczucie zmęczenia,znużenia to tez powody braku wody. Do tego zawroty głowy, wspomniany ból głowy, bywam poirytowana. To wszystko się składa na brak wody ;( i dopiero teraz dostrzegam,że to własnie brak wody do tego mnie zagonił ;( A teraz ??? Pozostaje wziąć się w garść i pić na nowo wodę. Czas to zmienić.
Dziś wybił 1 dzień Mojego wyzwania ''55 dni bez słodkiego '' zaliczony na plus :D udało się :) Chociaż ciągnęło mnie jak diabli do słodkiego....może właśnie dlatego,że dziś miałam zalatany dzień...i troszkę nerwowy i przyciągało mnie do słodkiego jak magnez....ale nie dałam się :) Wygrałam :) Jestem z Siebie dumna :) I oczywiście z Tych osób którym się udało, pokonać słodyczowego głoda :) :D Brawo MY :) :)
Dziś miałam kolejną sesję u psychologa. Co mi dała dzisiejsza wizyta? Zaczyna do mnie docierać, co mi dolega. Tak, tak....zaczyna docierać, bo wcześniej nie przyjmowałam do wiadomości tego,że JAAAA mogę mieć depresję, stany depresyjne lub lękowe :( Kolejny raz psycholog powiedziała mi,że muszę nauczyć się być troszkę egoistyczna i samolubna :( Jejku ja nie umiem tak :( Nie wiem nawet od czego zacząć ?????? Jak byś egoistą i samolubem aby nie krzywdzić bliskich ???? No jak ???? Nie wiem :( Może Wy wiecie ??? Jeśli tak to proszę o rady.
To tyle na dziś ;) Życzę Wam spokojnej nocki i udanego wtorku :) Pozdrawiam