Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1080119
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2017 , Komentarze (36)

Witajcie Kochani :)

Minął tydzień od nowych zmian, no ok 6 dni ;) Ponieważ dietę dostałam z menu od poniedziałku. Tak bardzo bałam się,że waga jednak nie będzie mniejsza ani cm nie spadną, gdyż za dwa dni ma się pojawić @ . Wstałam jednak z nadzieją, poszłam  do łazienki, staje na wagę...a tam ;) tadammmmmmmmmm waga spadła, cm spadły :) 

Schudłam 1 kg

cm mniej po 1 cm piersi, talia, brzuch,biodra, udo ( w najgrubszym miejscu) i łydki ;) Łącznie - 8 cm :D 

Nie macie pojęcia jak się ucieszyłam. Starałam się trzymać diety, czasami zamieniałam produkty, czasami w ostatniej chwili robiłam coś innego ( ale wszystko z listy ) Treningi miałam 3 wykonałam. Nie były specjalnie męczące, dałam radę :) 

Jestem pełna nadziei że jednak można i się da ;) ja wiem to dopiero 1 kg mniej a gdzie tu jeszcze....ale to pozwoliło mi uwierzyć,że dam radę ;) Mimo choroby dziewczynek, nie złamałam się ( może też dlatego,że miałam wszystkie produkty potrzebne do diety ) ale starałam się jadać o wyznaczonych porach, pić wodę. Z wodą może nie było tyle ile pokazywało mi w rozpisce, ale te minimum 1,5 litra codziennie piłam. Zauważyłam nawet bardziej napiętą skórę na udach ;) czy to skutek picia wody ? 

Póki co to tyle :) dziękuję Tym co we mnie wierzą ;) Ściskam gorąco i życzę miłego dnia :) :) 

14 września 2017 , Komentarze (24)

Witajcie Kochani ;) Wpis taki na szybko, ponieważ obie dziewczynki mi się rozchorowały. Moja walczy ciągle z temperaturą. 

Ale teraz o diecie. Jak mi idzie ? Dziś dzień 4 pobiłam rekord wody 1,76 litra :D Brawo Ja :) Jadam o planowanych godzinach posiłki, a przynajmniej staram się. Nie czuje jakiegos wielkiego głodu, między posiłkami. Mimo zawirowań z dziewczynkami daje jakoś radę. Waga od zeszłego tygodnia spadła i utrzymuje się, oby tylko taka została gdy w sobotę będzie pomiar ;) Fajnie by było zobaczyć spadek, to dałoby mi motywację do dalszej walki. Wiedziałabym,że warto walczyć dalej. Póki nastawienie moje jest ok i oby takie zostało ;)

A jak u Was Kochani walczycie ? Pamiętajcie,że w grupie siła :) Pozdrawiam, dobrej nocki życzę :)

11 września 2017 , Komentarze (35)

Pierwszy dzień z dieta  " Smacznie dopasowana " dobiegł końca. 4 posiłki co 4 godziny. Niektóre zmodyfikowałam coś dodałam i coś odjęłam. Na śniadanie miały być 3 kromki chleba z miodem, ale bym nie zjadła, bo już po dwóch mnie mdliło. Z racji tego,że dawno tyle miodu nie jadłam ;)  Ogólnie mogę powiedzieć,że nie czułam głodu. Przeglądając menu stwierdzam,że jest smaczne i łatwe do wykonania. A co najważniejsze obiady i kolacje mogę podawać dzieciom. No i M nie będzie głodny jeśli zje z Nami obiad , bo jest mięcho :D Moim sukcesem jest wypicie 1,5 litra wody ufffffff dałam radę. Niby powinnam więcej , tak jak w rozpisce ale nie mogę ;( sama woda mi się odbija ;(  Może i dojdę do takiej ilości ;) Wszystko w swoim czasie.  Aby się zmobilizować do picia wody, na butelce narysowałam 2 kreski. Jedna pokazuje ile płynu muszę wypić do 10, a druga ile do 16 :) Ogólnie woda podzielona jest na 3 części :) 

Jeśli chodzi o zakupy do diety, daję radę. wczoraj kupiłam na dzisiejszy dzień, dziś na jutrzejszy a jutro kupię na resztę dni ;) bo większość będę miała :) To jest duży plus,że nie muszę wiecznie kupować ;) i zagracać lodówki hihihi bo są też inni domownicy :D 

Samopoczucie może być. Mimo pokus jakie dziś miałam , dałam radę i z tego jestem dumna :D A to Mama mnie kusiła słodkim, a to M kusił ciasteczkiem ;) Swoją drogą miałam nie przyznawać się M ,że wykupiłam dietkę ale nie wytrzymałam ;( i teraz będzie lipa jeśli nic nie zgubię ;( NO nic bynajmniej będę wiedziała,że diety nie są dla mnie i muszę pozostać taka jaka jestem ;( 

To tyle z dnia dzisiejszego ;) Walczę dalej  :D 

Powodzenia Kochani :) Dobrej nocki życzę :)