Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079498
Komentarzy: 36995
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2016 , Komentarze (10)

Witajcie...

Co u mnie... jak mija wtorek? Oj mija hmm ostro, nawet nie chcę za bardzo sie w tym zagłębiać. Może jutro więcej opiszę jak M wyjedzie. Dziś od rana burza była :( niestety. i nadal wisi w powietrzu. M jak zwykle wszystko wie najlepiej... Co by nie zrobiły dzieci, to jego wytłumaczenie " bo to tylko dzieci" tylko,że dziewczynki mają już po 10 lat... nie są maluszkami. Moja chrześniaczka ma 5 lat i czasami Jej zachowanie jest lepsze niż Naszych 10latek :( Ja już nawet nie mam siły tłumaczyć M ... to jak grochem o ścianę :( a do kolejnej wizyty u psychologa jeszcze miesiąc :( buuu jak ja wytrzymam. Całe szczęście... jutro jedzie w trasę. W sumie wyjdzie ,że w tym tygodniu był jeden cały dzień w domu :( i na dodatek dzień ze spięciem. Super. 

Posiłkowo? Hmmm może być, fotki robię, ale jakoś brak czasu na wstawienie, może tez jutro bardziej się zmobilizuję. Ćwiczenia dalej są... dziś był dzień 11... Brawo dla mnie,że trwam. 

Za oknem brrr zimno i rano było - 3 stopnie i skrobanie szyb :( wrrrrr uroki nadchodzącej zimy..... 

A Wam jak mija wtorek ? Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę :) 

5 listopada 2016 , Komentarze (18)

Taka moja aktywność była przez tydzień :) Dla jednym może być za mało, dla innych w sam raz.... Ile ludzi tyle opinii... ale najważniejsze dla mnie jest to,że wprowadziłam ruch do swojego trybu życia... i trzymam się tego.  

Jestem  z siebie dumna.... i mam nadzieję,że aktywności będzie przybywało.... 

A jak u Was  z aktywnością ? działacie.... czy leżycie na kanapie...Dziś też aktywność była ale o tym później... Póki co walczę z bólem głowy... :( 

Miłej soboty..... 

3 listopada 2016 , Komentarze (15)

Zapytacie co można?! Otóż czy można w porę się ogarnąć? Oczywiście,że można... Ja jestem tego przykładem... Jeszcze nie wiem na jak długo, ale powróciłam. Zaczęłam na stronkę wrzucać fotki menu, dołożyłam do tego ćwiczenia :) nawet zaczęłam popijać wodę :) To duży sukces :) Zapytacie, czy jestem z siebie dumna? Odpowiem ....TAK !!! Oczywiście,że tak... Bo tylko akceptacja siebie i tego co się robi daje Nam szczęście i dumę... 

Tak jak napisałam,nie wiem jak długo tak będzie...ale kuję żelazo póki gorące... i póki mam zapał :) To najważniejsze...

3 listopada 2016 , Komentarze (42)

 Dzieła Mojej Mamy :) 

Kolacja tosty....i kawka....

Śniadanko jajecznica z grzybami i kanapka z papryką 

Kawałek ciasta...ale szczerze to średnio mi wchodził....

Koktajl z banana kiwi i jabłka...

śniadanie któregoś dnia....

 dzisiejszy obiad... zabrakło kaszy to został mi sam kurczak z cukinia i pieczarkami i kapusta czerwona :) 

2 listopada 2016 , Komentarze (13)

Witajcie :) 

Jaka środa? U mnie spokojna :) i bez problemowo.... Rano wiadomo tradycyjnie dziewczynki trzeba było odstawić do szkoły, później wizyta u Mamy...a M pojechał na chwilę do pracy. Później z M zakupy takie drobne i po znajomego, bo wiadomo trzeba górę dalej robić....Chłopcy działają....Dziewczynki odrobiły lekcje, dałam wszystkim obiad... Dla mnie zbrakło to zrobiłam sobie koktajl :) Później robiłam obiad na jutro... a pomiędzy mieszaniem mięska robiłam przysiady i wymachy :) połączyłam przyjemne z pożytecznym.... 

Dziś już nie dam rady wstawić zdjęć... planu ćwiczeń i menu, ale jutro nadrobię :) waga drgnęła....i oby drgała w dół :) Samopoczucie moje super.... może to za sprawą ćwiczeń...a może dlatego,że M jeszcze w domu...Hmmm niby to fajnie, ale... no właśnie ale... jeśli pojedzie dopiero jutro to nie wiadomo czy zjedzie na weekend :( hmmm pożyjemy zobaczymy... nie będę panikowała na zapas...

Nie krzyczę, nie denerwuje się... Spokój gości w domu... to duży plus...Mimo,że pogoda za oknem.... deszczowa... i wietrzna ;) 

A Wam jak mija dzień? Dobrej nocki Wszystkim życzę :) 

1 listopada 2016 , Komentarze (19)

Niestety zrobiłam to... czy jestem z siebie zadowolona? Nie... ale idę dalej... podniosłam się i działam...7 tygodni i takie zmiany... spore... ale myślałam,że bardziej się zaniedbałam...No nic nie można się dołować tylko zapierdzielać :) Tak też zaczęłam... wprowadziłam ćwiczenia w ruch... poza tradycyjnym liczeniem kroków i km... dołączyłam ćwiczenia w domku. Od soboty...Coś mnie tknęło i ruszyłam tyłeczek. Zastanawiałam się czy wstawiać tą tabelkę... hmmm obciach itd...pomyślałam.. no ale właśnie o to chodzi... aby dostać kopa i motywację, gdy człowiek podupada...Od tego jest ta stronka aby pomagać gdy ktoś ma gorszy dzień, gorszy czas.... Liczę zatem na słowa...otuchy? Hmmm może niekoniecznie... Na kopniaki? Owszem ;) przydadzą się... Pozdrawiam 

31.10.201610.09.2016+ / -
szyja33 cm33 cm------
biceps28/28 cm27/28 cm+ 1 cm 
piersi97 cm 95 cm + 2 cm 
talia  75 cm 74 cm + 1 cm 
brzuch84 cm 81 cm + 3 cm 
biodra 97 cm 95 cm + 2 cm 
uda 56/56 cm 54/54 cm + 4 cm 
łydka34/34 cm 34/34 cm -------
RAZEM622 CM 609 CM + 13 CM 
WAGA 64.5 KG63.2 KG + 1.3 KG
TŁUSZCZ32% 30% + 2% 

1 listopada 2016 , Komentarze (6)

Takie menu z kilku dni.... domowe hamburgery....warzywka sałata, ogórki świeży i kiszony, rzodkiewka... i do picia barszczyk czerwony...

Śniadanie... bułka z mlekiem i kilka płatów...

 Fasolka po bretońsku...obiadowo..

 zapiekanka z makaronu i szynki.....

śniadaniowo----hummusowo...

 Co na zagrychę w drodze....

śniadaniowo.... plus kabanosik a co tam :) 

Obiad.... schabik w sosie plus surówka i czerwona kapucha :) 

budyń z granatem i kiwi :) 

29 października 2016 , Komentarze (8)

Sobota dniem przemyśleń...Konsekwencja?! Właśnie czy jesteśmy konsekwentni? Ja hmmm jestem na krótką metę :( co mnie wkurza...Podejmuję działanie, chwile w nim trwam i później bach... trach... i koniec :( 

Własnie dlaczego nie potrafimy dotrzymać słowa.... i trzymać się podjętej decyzji....czy to dlatego,że jest trudno? Czy może nudzi Nam się ? Taki słomiany zapał? Dlaczego?

A jak u Was jest z konsekwencją? Jest czy może tak jak u mnie chwilowa? 

29 października 2016 , Komentarze (10)

Dzisiejszy obiadek fasolka po bretońsku.... chodziła za mną od tygodni :) 

Tu mamy koktajl składający się z takich składników jak: pomarańcza, banan, jabłko, kiwi,gruszka....rewelacja :) bomba witaminowa :) 

Dzisiejsze śniadanko :) humus z kiełkami i śledziki :) 

A tutaj mamy kanapeczkę przygotowaną przez córkę :) W szkole na lekcji przyrody :) same witaminki :) 

 Obiadek... kurczaczek, sałatka z ogórka :) 

 Kolacja kilka dni temu.... a w środku nie widać ale sporo kiełków, ogórka i rzodkiewki było :) 

 Piątkowy obiad leniwe :) bez tłuszczu... ale za to z cukrem i cynamonem :) 

28 października 2016 , Komentarze (19)

     Dziś mamy piątek... Dni od poniedziałku zleciały, nawet nie wiem kiedy...ale za to wiem jak.... :( 

Niestety dni nie mijały w spokoju, ani dobrej atmosferze...Poniedziałek? M pojechał w trasę... ja z wizytą u psychologa...Wszystko ok...Wtorek...wizyta z młodą w szpitalu,diagnoza skręcony i nadwyrężony nadgarstek...i ten dzień zapoczątkował burze.... oj tsunami raczej :( Kłótnia z M .... krzyki... z sumie z bezsilności... gdzieś zapodziałam pełnomocnictwo młodej ...a bez tego nie mogę iść z dzieckiem do lekarza...a tu ręka jak boli i puchnie to głowa mała....przewaliłam cały dom....i udało się znalazłam... szybko do szpitala....sprawa z ręką załatwiona....później to już było tylko gorzej... w sumie z głupoty taki dym ....Nawet nie miałam ochoty z M rozmawiać... Środa? Wcale nie lepiej... Jak M dzwonił to dawałam dziewczynkom telefon i z Nimi rozmawiał.... Ja czułam ,że nie mogę bo kłótnia będzie dalej... Młoda nie słucha, żyje w swoim świecie...Jak się do Niej mówi to się zawiesza :( A M mówi... " bo to dziecko " i tyle :( No i w sumie od wtorku nie rozmawiamy....Wczoraj jak wrócił do domu to spałam... nawet nie wiem kiedy wszedł do domu... :( Spałam po tabletkach jak zabita :(  A rano dziś... hmmm gdy coś mówił odpowiadałam...ale bez entuzjazmu :( wczoraj mi napisał,że musimy porozmawiać... Ja coś palnęłam,że to koniec naszego związku :( ale tak nie myślę :( w nerwach to napisałam ... Aż boję się tej rozmowy... o ile się odbędzie... i nie zasnę.... dziś.... 

To prawda...poniosły mnie nerwy... i żałuję... czasu nie cofnę....ale mogę zmienić bieg wydarzeń.... No nic pozostaje mi czekać na rozmowę... i mam nadzieję,że nie usłyszę,że to koniec.... :(