Witajcie...
Co u mnie... jak mija wtorek? Oj mija hmm ostro, nawet nie chcę za bardzo sie w tym zagłębiać. Może jutro więcej opiszę jak M wyjedzie. Dziś od rana burza była :( niestety. i nadal wisi w powietrzu. M jak zwykle wszystko wie najlepiej... Co by nie zrobiły dzieci, to jego wytłumaczenie " bo to tylko dzieci" tylko,że dziewczynki mają już po 10 lat... nie są maluszkami. Moja chrześniaczka ma 5 lat i czasami Jej zachowanie jest lepsze niż Naszych 10latek :( Ja już nawet nie mam siły tłumaczyć M ... to jak grochem o ścianę :( a do kolejnej wizyty u psychologa jeszcze miesiąc :( buuu jak ja wytrzymam. Całe szczęście... jutro jedzie w trasę. W sumie wyjdzie ,że w tym tygodniu był jeden cały dzień w domu :( i na dodatek dzień ze spięciem. Super.
Posiłkowo? Hmmm może być, fotki robię, ale jakoś brak czasu na wstawienie, może tez jutro bardziej się zmobilizuję. Ćwiczenia dalej są... dziś był dzień 11... Brawo dla mnie,że trwam.
Za oknem brrr zimno i rano było - 3 stopnie i skrobanie szyb :( wrrrrr uroki nadchodzącej zimy.....
A Wam jak mija wtorek ? Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę :)