Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079529
Komentarzy: 37033
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2016 , Komentarze (13)

Jak te dni szybko mijają.... Dziś już sobota ;) Jedni się cieszą inni nie....A ja? Ja pół na pół... bo niby M w domu, ale chłopcy cały czas robią na górze...A jutro koniec urlopu i rusza w trasę :( jak ten tydzień szybko minął. Ale jak to mówią co dobre szybko się kończy. 

A jak mija mój dzień? Dziś pracowicie :) Od rana robiłam dwa obiady jeden dla mnie i dziewczynek a drugi dla chłopaków... Wyprasowałam dwie pralki....uzbierało się trochę.... Wstawiłam pranie ;) przyniosłam sobie drewno...po czym miałam chwile dla siebie, poćwiczyłam trochę...zaliczyłam dzień 29 ;) hmmm gdybym więcej ćwiczyła, to może bym więcej zgubiła. Albo może inaczej...gdybym nie podjadała, nie kusiły mnie słodycze... A najgorsze to,że za dnia nie jadałam bo czasu mało, a to, to a to tamto do zrobienia... no i głód mnie dopadał na wieczór... Hmmm to lipa, ale waga nie wzrosła i cm nie urosły. To najważniejsze... Jedno jest pewne,że powiedziałam sobie,że muszę dupkę ruszyć z kanapy i ruszyłam.... 29 dni za mną... teraz może być tylko lepiej... wystarczy dołożyć ćwiczeń, dołączyć wodę i słodycze afeeeee oraz jedzenie wieczorne. 

Podjęłam wyzwanie " adwent bez słodyczy" hmmm nie wiem jak to będzie... Wyzwanie zaczyna się jutro ;( To będzie prawdziwe wyzwanie, bo M przywiózł mi niemieckie czekolady, moje ulubione :( A dwa wizyty u Mamy kończą się zawsze jakimś cukierkiem ....No ale to wyzwanie, to może klucz do lepszej sylwetki ?! heheh byle do Świąt ;) Spróbować mogę i spróbuję... to nic nie kosztuje :) 

A Wam jak mija sobota? Macie jakieś wyzwania, a jeśli tak to jakie efekty? Wytrzymujecie, dajecie radę?

25 listopada 2016 , Komentarze (17)

A pochwalę się :) a co tam :) Dzis wybraliśmy się z M na drobne zakupy :) kupiliśmy lampy :) pierwsza do kuchni, drugą będą miały dziewczynki w swoich pokojach :)  a ostatnią planujemy do sypialni ;) .... zakupiliśmy też drzwi, takie będą we wszystkich pokojach, tylko,że ciemne :) 

Drzwi pokojowe Everhouse Bergamo 80 lewe dąb bursztynowy

24 listopada 2016 , Komentarze (4)

Taki to czwartek poranny był... mglisty jak diabli. Oj bałam się samochodem jechać. Nie lubię takiej pogody, nie lubię słabej widoczności na drodze :( Mało tego coś mi się chyba z oczami dzieje, bo jazda po zmroku, po ciemku jest strasznie męcząca dla mnie. Bardzo rażą mnie światła samochodów które jadą z naprzeciwka. Po niedzieli mam wizytę u okulisty, zobaczymy czy coś się poważnego dzieje, czy nie. Ale nie ma co się na zapas martwić, prawda? 

A jak ogólnie mija czwartek? Można powiedzieć,że ok. Dziś byłam z młodą u dentysty.... dzielna była hehehe wizyta trwała jakieś 15 minut :) dobry czas. Chłopcy działają od rana na górze.... uwijają się jak mrówki hihihi. Ale nie będę ich za dużo chwaliła bo spoczną na laurach :) Wiadomo co za dużo to niezdrowo hihih....żartuję. jestem dumna z chłopaków, że już tyle dali radę we dwójkę zrobić :)

Samopoczucie? jest dobrze.... aktywność zaliczona ;) może nie duża,ale jest kolejny dzień. Dziś dzień 27 :) daję radę... aż jestem z siebie dumna :) Oby ta duma szybko nie minęła :) 

A Wam jak mija dzień ? :) Pozdrawiam i udanej nocki życzę :)

23 listopada 2016 , Komentarze (18)

Jak te dni szybko mijają...Dziś już środa?! Tak dziś środa. A jak mija? Hmmm byłam dziś w urzędzie pracy...na spotkaniu z doradcą. Pani nawet miła, zadała kilka pytań, ustaliłyśmy jakiego typu pracy poszukuję. No i w sumie tyle. Pani zaproponowała mi pracę w sex-shopie :) hmmm praca jak praca... może i bym była skłonna przyjąć, ale godziny mi nie pasowały... Niestety. Wkręciłam M,że przyjęłam tę pracę :) i od dziś będziemy mięli gadżety hihiih. w urzędzie spędziłam ponad godzinę. Później uderzyłam do MOPRu zapytać czy mogę papiery złożyć. No i się dowiedziałam,że dopiero od 1 grudnia mogę złożyć papiery...Dziwne, bo przecież zmienił mi się status...Hmmm nie wiem o co chodzi... Jutro zadzwonię i się jeszcze podpytam...załatwiłam też sprawy u komornika, szybko i bezboleśnie ;) Później szybko zakupy, obiad zrobiłam u Mamy i przed 16sta po dziewczynki.... Młoda miała zawody i ich klasa przegrała... i córcia zawiedziona :) Po 16ej M po Nas przyjechał... gnaliśmy do domku bo trzeba było dać obiadek chłopakom. Od samego rana dzielnie pracują. Oj widać efekty :) jestem taka dumna z Niego :) Pokoje już blisko hihihi. Cieszę się jak dziecko :) Już nie mogę się doczekać sypialni ;) heheh wiem,już to kiedyś pisałam :) A jak samopoczucie? Ogólnie ok, nie narzekam.... mimo,że dziś się nalatałam, najeździłam to dzień uważam za udany. Dziś zaliczyłam dzień 26 ćwiczeń plus woda oczywiście :) Dziś też gości u mnie :) Tyle z dnia dzisiejszego :) 

MIŁEJ NOCKI ŻYCZĘ WSZYSTKIM :)

22 listopada 2016 , Komentarze (10)

Witajcie Kochani

Tak ja w tytule...bo w życiu tak bywa raz jest lepiej a raz gorzej. Ci co mówią,że nie maja problemów, kłopotów....eee ja takim ludziom nie wierzę. Każdy ma jakis smutek,zmartwienie itp. Ale są tacy co o tym mówią i tacy co milczą. Ja nie umiem długo o tym milczeć, a dlaczego? Dlatego,że duszę się ukrywając swoje emocje. 

A jak jest na dzień dzisiejszy u mnie? Zacznę może od aktywności. dziś zaliczyłam dzień 25 ....ufff tak i WIELKI SUKCES którym się pochwalę... Wypiłam 1,5 litra wody huraaaaa... Jeden powie wariatka z czego Ona się cieszy, a drugi powie brawo... Cieszę się z tego bardzo, bo woda w te zimne dni nie bardzo mi wchodziła. A tu proszę :) dziś idealnie. Posiłkowo hmmm jako tako, ale brak czasu na robienie fotek :( nad czym ubolewam. staram się teraz skupiać nad szukaniem pracy...i jakoś nie w głowie robienie fotek moich posiłków. Ale może i to przyjdzie.... Liczę na to. 

Samopoczucie? Można powiedzieć,że jest ok. bywało lepiej ale i bywało gorzej. Cieszę się z tego co jest.... Cieszę się, bo chłopcy kolejny dzień robia na górze... i dziś już widać zalążek Naszej sypialni :) Huraaa :) Jupiiii :) Na samą myśl buzia mi się cieszy :) jestem dobrej myśli. Mało tego może i pogoda tak na mnie działa, bo za oknem ciepło i w miarę słonecznie. 

A jutro czeka mnie wizyta w urzędzie pracy... rozmowa z doradcą...i załatwianie spraw w urzędach... hmmm jeśli zdążę...

A co u Was... jak dzionek mija? pogoda dopisuje? Waga spada? Buziaki i dobrej nocki :) 

18 listopada 2016 , Komentarze (8)

Witajcie :) 

Co u mnie? Sporo się dzieje...a czy dobrego czy złego? Hmmm to zależy, gdzie ucho przyłożyć. Moje życie teraz jest w fazie poszukiwań pracy, braku finansów. Hmmm koleżanka podsunęła mi pomysł,abym złożyła wnioski do MOPRu o 500+, alimenty bo w listopadzie dochodu miałam niewiele, a w grudniu raczej na kuronia się nie załapię. Więc półtorej miesiąca będę bez kasy... I kto wie,może się załapię na te świadczenia. Mam mieszane uczucia, ale dlaczego bym nie miała skorzystać i złożyć wniosków? Jeśli się załapię to ok a jeśli się okaże,że dochód 700 zł na dwie osoby to za dużo na pobieranie świadczeń to trudno :( Czas pokaże... Poniedziałek będę miała w biegu, dużo spraw do załatwienia...ale wierzę,że dam radę :) 

Samopoczucie? Jest ok... M w Pl... i być może dziś wieczorem będzie w domku. Porcja ćwiczeń zaliczona, na ile kręgosłup i @ pozwoliły... dziś zaliczyłam 21 :) huraaaaaaa to już 21 dni aktywności... brawo dla mnie :) heheh

A Wam jak mija dzionek? Piąteczek, piątunio? Miłego wieczoru życzę 

16 listopada 2016 , Komentarze (18)

Witajcie 

Dziś od samego rana nerwy... nie nie dziewczynki powiedzmy,że ok... M ? tez ok... ale dziś czekała mnie wizyta w urzędzie pracy. Czy miałam stresa? Tak... miałam. ostatni raz tam byłam 12 lat temu... kawał czasu. Tyle się tam pozmieniało. Ale pojechałam sobie około godz. 8... a tam wchodzisz pobierasz numerek i oczekujesz.... no i czekałam...Dłużyło mi się jak diabli... aż w pewnym momencie pewien Pan dostał ataku padaczki...3 kobiety rzuciły Mu się na ratunek. A pracownicy urzędu? ich reakcja mnie powaliła :( chyba nawet nie wiedzieli za bardzo co robić. Wyobraźcie sobie ,że nawet nie mieli rękawiczek jednorazowych pod ręką... A jak sama jedna z pracownic przyznała "że to wstyd,że nie mamy nawet w pobliżu rękawiczek ani apteczki, bo to nie pierwszy taki wypadek" no jak to usłyszałam to myslałam,że padnę. Mało tego jedna do drugiej w boksach mówiła powiedz tej i tamtej aby zadzwoniła na pogotowie. Szok :( Ale sytuacja została opanowana. 

Po całej akcji przyszła moja kolej na podejście do boksu... wypełnianie papierów nie miało końca :( i zabrakło mi tylko jednego dokumentu aby dostac decyzję o kuroniu :( wyrok sądowy... i mało tego całkiem zapomniałam ,że kiedyś przy mnie był mój były mąż ubezpieczony. No i muszę go eksmitować :) W urzędzie spędziłam prawie 3 godziny. szok.... głodno i chłodno... brrrr. Ale nic za tydzień jadę na rozmowę z doradcą i dostarczę resztę dokumentów. Jedyna pozytywna sprawa to taka z tego wszystkiego dostałam w końcu @.... i hormony buzują heheheh .

ogólnie samopoczucie może być...

A Wam jak mija dzień? 

15 listopada 2016 , Komentarze (8)

Brak czasu.... na wpisy, na wstawianie fotek :( ubolewam nad tym... A co u mnie? Oj się dzieje.... Czy dobrego? Hmmm zależy gdzie ucho się przyłoży.... hihihihiih. Załatwiam sprawy bo zakończyłam świadczenie rehabilitacyjne i teraz trzeba zacząć działać. Odwiedziłam urząd pracy aby uzyskać kilka informacji. Dziś byłam u lekarza pierwszego kontaktu aby wypisał mi zaświadczenie o stanie zdrowia. Hmmm to dziwne,że lekarz pierwszego kontaktu wystawia ogólne zaświadczenie. Skoro mi o niezdolności orzekał chirurg i ortopeda a teraz ogólny lekarz pisze,że ze mną wszystko ok ? ! Hmmm nie wiem wzięłam to zaświadczenie, jutro pojadę do urzędu pracy zarejestrować się... wszystkie papiery przygotowane... i co zobaczymy co powie Pani w urzędzie. jestem mieszanych myśli.... ale cóż.  nie pozostaje mi nic innego, bo nie mam ubezpieczenia i trzeba coś myśleć. Pożyjemy zobaczymy... Póki co @ mi się spóźnia... to efekt stresów jakie mam teraz  :( tak mi się wydaje....

Mam kilka opcji odnośnie pracy... myślałam nawet o spedycji w firmie M... ale hmmm nie miałam z tym styczności... Wiem strach ma wielkie oczy... nie wiem zobaczymy. Myślałam też o Call center... ale wciskanie ludziom jakiś badziewnych rzeczy? Hmmm to chyba nie dla mnie :( teraz najbardziej by mi odpowiadała praca w godzinach od 8 do 16 najwyżej... aby móc zawieźć i odebrać dziewczynki ze szkoły. Dylemat, niepokój, smutek takie uczucia teraz u mnie. Przede wszystkim strach...M powtarza nie martw sie jakos to będzie , damy radę... ale ja??? Ja nigdy nie byłam uzależniona od nikogo finansowo... Mało tego  coś rozmawialiśmy z M... i ja wyskoczyłam z tekstem " no tak teraz mnie kopniesz w dupę, bez pracy i mi podziękujesz...." na to M " ta jasne,zaraz jak tylko wrócę z trasy to Cię kopnę w dupę...wiesz... nie po to zakładałem związek aby teraz się rozchodzić, ja chcę mieć rodzinę..." Takie słowa usłyszałam... Zresztą wielokrotnie to od Niego słyszałam.... to może skoro tak długo jednak ze mną wytrzymuje to znaczy nie jestem Mu taka obojętna ? ! Hmmm ...

Jeśli chodzi  wagę? Nie wiem jaka jest... nawet nie staję na wadze... może podejmę próbę zważenia... zobaczę czy przyjdzie @... bo jeśli nadejdzie to wagę sobie daruję. mam nadzieję,że przyjdzie @ po jutrzejszej wizycie w urzędzie... Że stres troszkę zniknie. Posiłkowo hmmm jadam jak wróbelek :( ale jadam... gorzej z płynami. Za to aktywność jest :) i to mnie cieszy. nawet zrobiłam zestawienie danych ćwiczeń ile jakich wykonuje w danym tygodniu i ile kroków i km mam zaliczonych :) postaram się spisać to ładnie na kartkę i wstawię, jeśli czas na to pozwoli... 

To tyle póki co u mnie... Miłego wieczoru życzę :) 

11 listopada 2016 , Komentarze (12)

5.1111.11po tygodniu
  + / -
31.10po dwóch tygodniach
 + / -
szyja333333
biceps27/2827/2828/28- 1 cm 
piersi959597- 2 cm 
talia7473- 1 cm 75- 2 cm 
brzuch8280- 2 cm 84- 4 cm 
biodra9695-1 cm 97- 2 cm 
uda55/5555/5556/56- 2 cm 
łydki34/3434/3434/34
razem cm613 cm609 cm- 4 cm 622 cm- 13 cm 
waga64.5 kg63.7 kg- 0.8 kg 64.5- 0.8 kg 
% tłuszczu31%30%- 1% 32%- 2 % 

Tak przedstawiają się moje pomiary :) Mam czym to się chwalę :) Może nie ma szału, ale każdy gram i cm cieszy...Na słodycze jakoś nie mam specjalnego parcia, mimo,że zaraz powinna się pojawić @... Ale to tylko plus dla mnie,że do słodkiego mnie nie ciągnie. Tzn. czasami zjem cukierka, ale nie cały kilogram jak to czasami bywało. 

Cieszy mnie również fakt,że codziennie gości u mnie aktywność...Dziś będzie dzień 14 sty...Co do wody, to zaczynam popijać :) heheh jak to brzmi... zaczynam popijać :) ale tak jest... małymi łykami, a szczególnie po ćwiczeniach gaszę pragnienie wodą :) 

Samopoczucie od rana super... obudziłam się o 7.30 poszłam po drewno, zrobiłam śniadanie, a później zabrałam się za dzisiejszy obiad :) śledziki z cebulką w śmietance :) Gdy miałam ogarnięte do dzisiejszego obiadu, zrobiłam bigos na jutro , ale było mi mało i wstawiłam pranie :) w międzyczasie jeszcze poćwiczyłam... ale nie robię jeszcze podsumowania dzisiejszych ćwiczeń bo może jeszcze trochę poćwiczę :) 

Tak póki co u mnie przebiega piąteczek... dziewczynki grzeczne oglądają właśnie film " Przygody Mikołajka " zabawny film... pamiętam jak czytałam z Nimi książkę :) ubaw po pachy ....

A Wam jak mija piąteczek ? Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)