Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079462
Komentarzy: 36995
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2016 , Komentarze (20)

No i mam przesłanie córki... Ostatnie dni były ciężkie,ale o tym w innym wpisie :( 

Taki oto rysunek dostałam od córki...

25 października 2016 , Komentarze (13)

        Niech mi ktoś powie, jaki dziś dzień? Czy dziś jest piątek 13go? Nie dziś jest wtorek 25 ....A dlaczego pytam jaki dzis dzień? Bo.... to co się dziś wydarzyło.... To może od samego początku...

Wstałam jak zwykle po 5ej... ogarnęłam posiłki do szkoły, posiłki w domu...Godzina 7.00 wyjazd do szkoły. Trasa jak zwykle ta sama, a jednak nie...musiałyśmy zmienić trasę... Ponieważ droga którą  zawsze jeździmy była zatarasowana przez tiry które przyjechały po wykopane z pola buraki...No nic zawróciłam zmieniłam kierunek i dalej do szkoły.Jak jechałyśmy do szkoły to miałam serce w gardle... tal lało,że świata bożego nie było widać :( strasznie się jechało.....A zapomniałam wspomnieć,że wczoraj z młoda miała małą kontuzję w szkole na lekcji W-F... no i wczoraj troszkę ją tylko bolała nadgarstek...ale dziś...ręka napuchła i co ... najpierw jedna do szkoły a z drugą do szpitala, na prześwietlenie... Wysiedziałam się w szpitalu 3 godziny, po czym diagnoza ---skręcenie i naderwanie nadgarstka :( Ręka w szynę... na dwa tygodnie minimum...No i co po wszystkim czas drugą podprowadzić pod szkołę..Mało tego zmokłyśmy jak kury...lało jak diabli...

Po odprowadzeniu młodej do szkoły...czas na zakupy... pomogłam mamie...i wpadłam do Niej na herbatę. I minęła godzina 13.20 i czas po dziewczynki... no i do domku...ciekawe co jeszcze mnie dziś czeka... w końcu mamy dopiero godzinę 16....

24 października 2016 , Komentarze (4)

                                       Witajcie w ten chłodny poniedziałek :D

Jak mi mija dzień? dziś miałam kolejna wizytę u psychologa...Jak wrażenia po dzisiejszej wizycie? Szczerze powiem,że ok. W gabinecie byłam półtorej godziny...i mogłabym tak jeszcze nawijać,ale niestety kolejny delikwent czekał na wizytę..:);) Nie jestem samolubem więc zwolniłam miejsce kolejnej osobie. Kolejny etap...za mną. Wyrzuciłam z siebie , to co mnie bolało i czuję ulgę.....oj wielką ulgę...Pani jak zwykle miała trafną diagnozę. Że jestem bardzo wrażliwą,emocjonalną osobą...Stwierdziła też,że jak na to co mnie spotkało w życiu to i tak jestem silną osobą, mocno stąpającą po ziemi. To mnie podbudowało! Podziwia mnie,że mimo tego co przeszłam, potrafię opiekować się nie swoim dzieckiem, dać obcemu i swojemu dziecku miłość ...Jednym słowem mogę być z siebie dumna,że mimo chwilowych wahań nastroju i kiepskich myśli....żyję, daję miłość i chcę tworzyć rodzinę, związek... To bardzo wiele... Tak więc uważam dzisiejszą wizytę za udaną :) oby takich osób zadowolonych z wizyt u psychologa było więcej ....

Posiłkowo... widać w poprzednim wpisie...Może i było mało, ale byłam najedzona..I taki mały nius....zakładając dzis spodnie musiałam poszukać paska, bo spodnie mi spadały :) heheh na wagę nie mogłam wejść bo.... bateria mi padła :) popołudniu dopiero kupiłam nową ....Jutro sprawdzę czy faktycznie jest jakiś spadek... Posiłki znowu staram się zapisywać, a co ważne pstrykam fotki i widzę co i ile i jak jem ;)

Ja swój dzień uważam za udany a Wasz jaki jest ????

22 października 2016 , Komentarze (20)

Dzisiejsza kolacja tosty ;) 

Na dzisiejszy obiadek wcinałam kurczaka, kaszę i czerwona kapustę domowej roboty :)

Koktajl inny niż zwykle--- melon, banan, kiwi, jabłko :) rewelacja :) 

Dzisiejsze śniadanie owsianka :) z kiwi i troszkę czekoladowych płatków :) 

Wczorajsza kolacja :) schabik własnej roboty :) 

Wczorajsze śniadanie :) humuss i kiełki :) 

Wczorajszy obiadek żurek :) 

20 października 2016 , Komentarze (23)

Witajcie w ten deszczowy czwartek :) Dziś tradycyjnie zawiozłam dziewczynki  do szkoły, później na chwilę weszłam do rodziców... w sumie tylko po to aby Mamę zabrać na zakupy. Tata? Milczał, nawet do kuchni nie wszedł. Poszłyśmy z Mamą na zakupy...później ja odprowadziłam Mamę pod klatkę i poszłam dalej na zakupy... po godzinie zadzwoniła do mnie Mama,abym przyszła. Z racji tego,że lało...to poszłam,a miałam godzinkę do odebrania dziewczynek. Wchodzę do domu i Mama mówi,że Tata się o mnie pytał. Dlaczego z Nią nie przyszłam z zakupów? Na to Mama powiedziała,że poszłam jeszcze coś kupić...a Tata na to,że baniak z wodą mi przyniósł... 

Tak rozmawiałam chwilę z Mamą i powiedziała mi,że Tata żałuje tego co powiedział,ale nie wie jak ma do mnie zagadać... tym bardziej,że od poniedziałku u Nich nie byłam. Zobaczymy jak to będzie... może faktycznie zrozumiał. Jutro muszę i tak do Nich podejść oddać parasol... To może się przekonam ;) 

Tak jak napisałam wcześniej dzień deszczowy...zimny...wietrzny... brrrrrr jednym słowem :) Ale serce moje się raduje, bo M wrócił z trasy :) Jak wszedł do domu przytulił mnie mocnooooooooooo :) i złe emocje ze mnie uszły. Ale ujdą na całego jak już przytulę się leżąc w łóżku :) Tak zwyczajne przytulenie :) 

Zainspirowałam się kilkoma przepisami i zamierzam je sprawdzić :) Nutella z avokado, banana i kakao... kaszka manna z kokosem... Jeszcze trochę przepisów znalazłam ...Nie wiem czy to będzie smaczne ale może warto zaryzykować...A Wy próbowałyście? Jak wrażenia ? 

To póki co tyle z dnia dzisiejszego.... Spokojnej nocki :) życzę :) 

19 października 2016 , Komentarze (13)

Tak.... Niebo płacze, płacze i ja..... od wczoraj mnie trzyma....Po kłótni z ojcem jakoś nie mogę dojść do siebie...Nie potrafię do nikogo się odezwać...Nawet z M nie rozmawiam...Po prostu czuję,że muszę pobyć sama ze swoimi myślami.... Ale M nie daje za wygraną i wydzwania do mnie cały czas...i niestety telefon oddaję dziewczynkom :( W dzień wyłączyłam telefon ... to biedny zadzwonił do Mojej Mamy....zapytać,co się ze mną dzieje, bo nie odbieram tel od  Niego :( ale Moja Mama niewiele mogła Mu pomóc, bo mnie u Niej nie było i sama nie wiedziała co się ze mną dzieje... 

Teraz najchętniej bym została sama ze swoimi myślami, ale nie mogę... nie mam z kim zostawić dziewczynek :( zamknęłam się w salonie...włączyłam na fullllllll muzykę...i egoistycznie nie ma mnie dla nikogo....nawet dziewczynkom powiedziałam,że przez pół godziny mają zakaz odzywania się do mnie...

Co do jedzenia :( lipa... nie jadłam nic :( wszystko mi staje w gardle :( 

18 października 2016 , Komentarze (51)

Witajcie!!

Niestety poległam i uciekłam w słodkie :( Oj ten dzień zdecydowanie nie należy do mnie!!!! Rano jak co dzień zawiozłam dziewczynki do szkoły, no i tradycyjnie wstąpiłyśmy przed lekcjami do Moich rodziców....Gdybym tylko wiedziała,że tak zakończy się wizyta.....darowałabym sobie dzisiejszą wizytę.... Ale nikt nie jest jasnowidzem...Dziewczynki coś nabroiły i poniosły mnie nerwy..... krzyknęłam...na to Mój ojciec.....zaczął się drzeć,że bóg skarał moje dziecko głupią matką... i takie tam... zaczęła się wymiana zdań...Aj...i słowa które wypowiedział w pewnym momencie...mam do teraz w uszach....Powiedział...że nie życzy sobie,żebym przyjeżdżała i mordę darła. Że jak chce się powydzierać to mam u siebie na wsi się drzeć...Że chyba mam za dobrze... i takie tam. Powiedziałam,że mogę wyjść jak Mu nie odpowiada moja osoba.. powiedział,że mam opuścić Jego dom :( Wiecie co... powiedziałam,żeby dziewczynki się ubrały i wyszłyśmy... O mało mi serce nie pękło...Nawet teraz pisząc...beczę jak dziecko.... Ja to ja...ale najbardziej jest mi żal Mojej Mamy...Wyszłam z domu i włóczyłam się od 8ej do 13....Chodziłam po sklepach, bo co miałam zrobić... na dworze zimno, wietrznie... chodziła po galeriach,żeby się ogrzać :( I taki to dzień dziś miałam...Z tego wszystkiego nawet dziś nic nie jadłam...no poza słodkim :( dużo słodkiego :( Nic nie piłam :( Chodziłam beczałam...

Oby jutrzejszy dzień był milszy....wiadome jest jedno nie pójdę do rodziców :(

Mimo wszystko dobrej nocki Wszystkim życzę....

17 października 2016 , Komentarze (8)

Tak przedstawia się dzisiejszy dzionek jeśli chodzi o jedzenie ;) Tu kanapeczki u Mamy :) 

 na obiadek wpadła rybka wczorajsza, kasza i czerwona kapusta :) 

 Kolacja zacna :) parówka, kanapki z humusem z czarnuszką i kiełkami tym razem brokuła :) 

16 października 2016 , Komentarze (16)

Lodowo-deserowo @ :( 

 na kolacje kanapeczki z domowym dżemikiem :) 

śniadanko jajecznica pomidorek , humus, kiełki :) 

 Koktajl :) oczywiście jarmuż, kiwi :) 

 obiad :) rybka zapiekana w piekarniku :)  , ziemniaczki i domowej roboty kapusta czerwona :)