Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1140130
Komentarzy: 37668
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 23 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2017 , Komentarze (22)

Poległam...zdarza się najlepszym,a że ja najlepsza nie jestem to zaliczyłam wpadkę...A dlaczego? Dlatego,że wczoraj chyba przemarzłam i po powrocie do domu szybko wtuliłam się do łóżka pod kołderkę. M...napalił w kominku, ale mimo to nic...dalej było mi zimno. Drżałam, szok...Aż po jakiś dwóch godzinach się troszkę rozgrzałam...zrobiłam sobie na obiadokolację żurek...gorący.. mniammmmmm i to troszkę postawiło mnie na nogi. jednak bez jakiegoś szału, bo po zjedzeniu dalej mnie telepało :( Ogarnęłam dziewczynki z kolacją i kąpielą...i sama wzięłam sobie jakieś proszki i raz dwa do łóżka...Spałam jak zabita :( obudziłam się rano po 5ej....i rutyna wróciła.... Czas było zawieźć dziewczynki do szkoły, bo M... dziś już w trasę pojechał... Za oknem wietrznie, mroźno.... buuuu wrrrrrrr....Porobiłam szybkie zakupy i poszłam do Mamy....Z racji tego,że dziewczynki dziś dłużej były w szkole,to dłużej posiedziałam u Mamy...Dziś nie było mi w głowie, chodzenie po dworze...Mam chyba nauczkę po wczorajszym...No nic... mam tylko nadzieję,że dziś mnie nie rozłoży... I tak oto poległam na wpisywaniu posiłków, robieniu fotek... Mam nadzieję,że powrócę...Miłego wieczoru... ;)

5 stycznia 2017 , Komentarze (14)

Zacznijmy od dzisiejszej nocki....Jak dla mnie była straszna...Byłam sama z dziewczynkami,  M.. był w trasie... Jejku jak to wiało, wichura na całego. Wszystko na podwórku fruwało :( Rozwaliło Nam dmuchanego Mikołaja :( buuuu.... Zapomnieliśmy schować bujaczkę no i fruwała po podwórku...szok..Lampki stukały o szyby... Z szyby w samochodzie zerwało mi osłonkę.... Oj działo się dziś w nocy, a ja sama z dziewczynkami... Nie mogłam spać, a gdy usnęłam po 3ej to wstałam po 5ej... heheh to się wyspałam :) :) Rano zawiozłam dziewczynki do szkoły, droga była jeszcze ok, przejezdna... Ale popołudniu gdy wracałyśmy, już myślałam,że będę dzwoniła po wsparcie samochodowe :) bałam się jechać, tak zawiało drogę...Drogę wiejską oczywiście...bo w mieście jeszcze jako tako dało się jechać...Ale na wsi??? szok...lodowisko....jednak dojechałam do domku szczęśliwie  w tym samym czasie co jade gdy droga jest sucha...Wniosek ???? Że jechałam tak samo,czy droga sucha czy śliska :) Dzielna JA ! 

Samopoczucie ogólnie ok...mimo nieprzespanej nocki. Ale jak wróciłyśmy do domku to M już był :) Huraaaaa :) Posiłkowo hmmm może być. Troszkę opryszczka mi przeszkadza w posiłkach... płyny to jakoś daję radę ale jedzenie....kiepsko...Aktywność? jest..... może nie taka jaką bym chciała...ale jest... płyny są :) 

A jak Wam mija dzionek :) Pozdrawiam :) :* 

2 stycznia 2017 , Komentarze (18)

Jak  widać na załączonym obrazku.... waga w ciągu roku spadła tylko 0,9 kg.... a cm ???? mam mniej 30 cm :) Takie małe podsumowanie :) hmmm jest moc .... zaczynam znowu wrzucać fotki i oby nie zaprzestać tego...Jednak co widoczne naocznie to widoczne :) pozdrawiam Wszystkich 

30 grudnia 2016 , Komentarze (21)

Dziś 30 grudnia....czy to czas podsumowań całorocznych ? To do dzieła....zaczynami wspominać i podsumowanie roku 20016...

Styczeń Ten miesiąc rozpoczęłam w sanatorium...wyjazd miał mi pomóc z bólem kręgosłupa...Czy pomógł...stwierdzam,że w lekkim stopniu tak...ale ból odzywa się prawie każdego dnia...a dzień bez tabletki zdarza się sporadycznie...

Luty młoda chora...wizyta u psychologa...ja bieganina po lekarzach....ogólnie miesiąc chorowity.

Marzec również chorowity miesiąc, pełen załatwiania spraw z zusem....

Kwiecień miesiącem utraty pracy. miesiącem roznoszenia zaproszeń na komunię córki. Tradycyjnie bieganina po lekarzach. 4 rocznica związku z M ;) 

Maj miesiącem komunii świętej córki. Pracowity miesiąc, dużo spraw do zapięcia na ostatni guzik, ale dałam radę :) Jak co miesiąc jakas wizyta u lekarza..

Czerwiec ten miesiąc to aktywny miesiąc z Mel B... 

Lipiec / sierpień wakacyjnie z dziećmi, urodzinowo..

Październik chorowicie...dzieci na zmianę... a później obie ;) 

Listopad zmiana statusu na bezrobotną...miesiąc aktywny ćwiczeniowo...Wyjaśnienie sprawy moich oczu... zdrowa jak byk... Początek wyzwania adwent bez słodkiego...

Grudzień dalsza kontynuacja wyzwania adwentowego bez słodkiego. Dałam radę jestem z siebie bardzo dumna :) Grudzień miesiącem świątecznym, rodzinnym... Miesiącem podsumowań..

Chociaż pewnie nie tylko grudzień będzie miesiącem podsumowań... pewnie i styczeń będzie dobrym miesiącem aby przyjrzeć się temu co się wydarzyło w starym roku.... 

A Wam jak minął rok 2016.... ? Dużo zmian? Na lepsze na gorsze? Pozdrawiam serdecznie i już dziś życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2017...aby Nowy rok był pomyślny, abyśmy trwali w swoich postanowieniach.... :)