Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079444
Komentarzy: 36995
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 października 2016 , Komentarze (14)

           I nadeszła niedziela...czas wyjazdu M w trasę....Jak co tydzień. Pogoda za oknem? Hmmm pozostawia dużo do życzenia, ale tragedii nie ma . 

         M pojechał, my po obiadku... teraz chwila relaksu. Chociaż nie wiem czy u mnie jest to relaks... Dostałam @ i jakoś tak nijako się czuję, brzuch mnie boli,aż zarywa... Dziewczynki na szczęście grzeczne, bawią się... I chyba nawet kończą łańcuch na choinkę :) Heheh tak coś Je naszło na świąteczne ozdoby. Nie mogą się doczekać ulotek ze świątecznymi gadżetami, prezentami :) Tak dla dzieci to frajda... ale dla dorosłych niekoniecznie. Ja nawet nie myślę,o świętach...A Wigilii u rodziców,aż się boję... Bratowa cały czas mi dopierdziela...nie wiem czy to z zazdrości. Nie mam pojęcia. Ale jej docinkom nie ma końca. I tak sobie myślę,że może pojadę zjem i wyjdę... Bo nie wyobrażam sobie siedzenia z Nią przy jednym stole. Już rok temu odeszłam od stołu, jak się odezwała ze swoimi mądrościami....Wkurza mnie to Jej mądrowanie :( A zarazem boli...bo ja można być,aż tak złośliwym...Szkoda mi w tym wszystkim Mamy... Chociaż ja powoli już mówię Mamie,że nie wiem czy razem spędzimy święta :( Widzę smutek w oczach Mamy :( Ajjjj nie wiem co to będzie... To tylko albo aż 2 miesiące do Świąt...a ja nie wiem co dalej... :( 

         A jakie plany na resztę dnia? Nie ma planów...dziewczynki już lepiej się czują, młoda jeszcze chwilami kaszle, ale to po wysiłku, wygłupach. Myślę,jednak że mogą iść do szkoły. Może jedynym planem na dziś będzie odespanie, bólu brzucha i nocnej bezsenności... :) A Wam jak mija niedziela?

15 października 2016 , Komentarze (23)

Tak nietypowo się wstawiła fotka z lodami Tiramisu :) w ramach przeprosin :) 

Na śniadanie kanapki z pasztetem domowym, sałatą , kiełkami i pomidorem :)

Na obiad zapiekanka z ziemniaków i mielonego :) w naczyniu żaroodpornym ładniej to wyglądało, a gdy włożyłam na talerz to wygląda jak hmmm hehehe

Kolacja to kaszka manna z bananem :) 

No i różyczki sztuk 15 :) w ramach przeprosin za nadmiar słów odnośnie przeglądu samochodu...za dużo słów padło tydzień temu...ale jednak Pan M przemyślał i przeprosił... Ubolewał tylko,że musiał kupić żółte bo czerwonych juz nie było.... Pięknie pachną :) i zdobią ławę w salonie :) 

14 października 2016 , Komentarze (13)

Śniadanko : kanapki z humusem , kiełki rzodkiewki, sałata i schabik domowej roboty :)

Koktajl nietypowy dziś piłam go pierwszy raz... z serka homogenizowanego, banana i cynamonu i mleka 

wczorajsza ogórkowa zagościła na obiad

 deserowo-orzechowo ;)

I tościki na kolację.... już dawno nie jadłam....i mleczko z miodem aby odgonić przeziębienie....

14 października 2016 , Komentarze (16)

Zagubione zdjęcia się znalazły... Popcorn na wieczór...ale nie zjadłam całej zawartości miseczki i reszta będzie może na dziś.

Taka kolacja wiem, wiem licha, ale po późnym obiedzie jakos na nic nie miałam ochoty

Koktajl ( jarmuż, jabłko, banan i cytrynka ) 

Obiadek zupa ogórkowa i skrzydełko :) no i ziemniaczki :) 

I śniadanko szpinak z jajkiem, kanapki z humusem z czarnuszką, sałata i schabik domowej roboty 

14 października 2016 , Komentarze (6)

Śniadanie ÷ humus,szpinak z jajkiem

13 października 2016 , Komentarze (43)

           Odpalając dziś fejsbuka, natknęłam się na wpis jednej z koleżanek… Nocnikowe siusiu Kubusia zaliczone. Hmmm i tak się zastanawiam, czy to wypada tak obnosić się z tym,że Kubuś, Zosia zrobili pierwszy raz siusiu na nocnik? Czy wypada pisać całemu światu,że Karolek zjadł pierwszy raz marchewkę lub jabłuszko? 

I tak naszła mnie właśnie taka rozkminka co wypada a co nie…Ludzie chwalą się dosłownie wszystkim. Co powinno wyciekać do sieci, a co nie? Z czego to wynika,że ludzie tak chętnie dzielą się tym co dzieje się w Ich życiu? Ja nie pisałam o kupce, siusiu mojej córki, ale to może też dlatego,że nie miałam takiego dostępu do neta…Ale gdy sięgam pamięcią czas kiedy komputer na dobre u mnie zagościł, to też jakoś specjalnie nie chwaliłam się wszystkim… Ludzie wstawiają zdjęcia domów, wnętrza… Pokazują swoje bogactwo, przepych jaki posiadają… A później się dziwią,że są okradani. Skoro podają złodziejowi wszystko podane na tacy.

12 października 2016 , Komentarze (22)

Takie to dziś było jedzenie. ..

Nie ma to jak koktajl z jarmużu... jak ja za nim tęskniłam :) tylko widzę,że fotka odwrotnie się wstawiła....

obiadek był u Mamy...licho... ale jakos nie miałam ochoty na nic.. Zostało mi to wmuszone do buzi...

10 października 2016 , Komentarze (25)

                                           Witajcie  :PP

                 Zaczął się nowy tydzień...i nowe akcje... W nocy była akcja zwracająca... i smarcząca... Jedna całą noc się smarkała, druga wymiotowała :(i taka to wspaniała nocka była. Nie wiem czy to jakiś wirus się przyplątał,czy co....Musiałam w ciągu dnia wypić 2 kawy aby móc funkcjonować... a teraz usiadłam z Mamą i aż wstyd się przyznać, wypiłyśmy po lampce wina.... Pewnie będą komentarze,że wyrodna matka dzieci chore a ja raczę się lampką wina. Ale musiałam, winko chodziło za mną od miesięcy.... a sama pić nie lubię....

              Nie wiem co mnie czeka dzisiejszej nocy...z pewnością nie będzie łatwo...ale jestem zaprawiona w boju i dam radę...Póki co mam w sobie jeszcze siłę...oby na długo Jej pozostało. 

            A co za tym u mnie...hmmm z M rozmawiam ale tak jakoś służbowo...Dziś mało chodzenia z racji tego,że jedna z dziewczynek nie poszła do szkoły i nie miałam Jej z kim zostawić... a jutro chyba obie nie pójdą...Zobaczymy jak to będzie....

          Mimo wszystko samopoczucie nawet znośne... płynów dziś było dużo, posiłkowo jest dobrze, nie objadam się...A to duży sukces. Nie ma góry słodyczy, to już jest dobrze...Waga nie wiem, bo jestem u Mamy i nie chcę ważyć się na Jej wadze...wolę na swojej.....

        A Wam jak rozpoczął się nowy tydzień????

9 października 2016 , Komentarze (23)

                                   Witam serdecznie 

             Jak Wam mija weekend? Spokojnie, burzliwie, mokro, wietrznie, smutno, wesoło ?

            Mój weekend mija hmmm w kilku fazach. Wczoraj od rana było super, później M przyjechał z kumplem który Mu pomagał w stawianiu ścianki... ok przyjechał bo pomaga...ale mało tego zwaliła się też Jego żonka z dziećmi.... Wcześniej wiedziałam,że niby wszyscy mają przyjechać, ale powiedziałam M,że mam trochę roboty, a i dziewczynki muszą się pouczyć, muszę z Nimi poćwiczyć bo mają w tygodniu kilka sprawdzianów... no i nie na rękę mi było aby jeszcze dzieci i Ona przyjeżdżała.... Ale na nic moje gadanie... Bo wszyscy się zjawili..... No i wynik sobotni był taki,że od 13ej nic nie zrobiłam, chłopcy stawiali ściankę, dzieci szalały...wiadomo dziewczynki też . No bo jakby to wyglądało gdyby One się uczyły a goście sami się bawili... No i tak siedzieli do 21 ej :( Złość wściekłość moja nie znała granic. Ale nie mówiłam o tym M .... tylko wcale się do Niego nie odzywałam. 

           A dziś niedziela....I jak mija? Musiałam przyjechać do Mamy bo skończył mi się przegląd.... No i samochodem ani rusz... Powiedziałam M,że bez przeglądu nie będę jeździła... To się wkurzył,że jak do czwartku pojeżdżę to się nic nie stanie :( Moja złość rosła z każdym Jego słowem...Postanowiłam,też milczeć.... Powiedziałam Mu,że jeśli jest problemem aby Nas zawiózł do Moich rodziców to sobie sama poradzę. Ale zawiózł Nas, całą drogę próbował zagadywać, a ja nic... milczałam. Nawet próbował do mnie dzwonić, ale szczerze mówiąc jestem zła i muszę przeczekać aż moja złość minie. 

        Nie jest mi na rękę nocowanie do środy u rodziców, bo wiem ,że dziewczynki dadzą popalić... :( ale nie miałam wyjścia.... Zapomniałam o przeglądzie a jak mi się przypomniało to wszystko było pozamykane :( No nic jakoś może przeżyję....

     Ale z drugiej strony cieszę się,że jestem, bo lubię wieczorne pogaduszki z Mamą...Może zaliczymy jakąś lampkę winka. Jutro dziewczynki idą później do szkoły to nie muszę tak wcześnie wstawać.

     Mimo tego,że może weekend nie jest jakiś  super rewelacyjny to samopoczucie jest już ok. Emocje opadły...

    Spokojnego wieczoru i udanego tygodnia :);):D