Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1078666
Komentarzy: 36992
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2016 , Komentarze (17)

Właściwie czym jest depresja?! 

Depresja jest zaburzeniem nastroju. Występujące w niej uczucia mają charakter nieprzyjemny, powodujący wycofanie z życia, utratę umiejętności przeżywania przyjemności, zainteresowania i innych pozytywnych stanów. Uczucia, które się w niej pojawiają mają charakter stały, niezmienny, a jeśli coś je zakłóca, to tylko na chwilę. W tle ciągle obecny jest smutek, bezsens, bezradność, poczucie winy, złość czy jakiś rodzaj odrętwienia i pustki.

Właśnie to zaburzenie...i zaczyna do mnie docierać,że padłam ofiarą depresji...To nie jest tak,że Ona przyszła nagle. Bo czaiła się długo...Tak na prawdę stany depresyjne zaczęłam miewać po rozwodzie...Później problemy z byłym mężem i tak się nawarstwiało. Strach przed tym czy uda mi się utrzymać dziecko. Czy uda mi się zapewnić Jej spokojny dom, szczęśliwe dzieciństwo...bezpieczny dom...Towarzyszyła mi pustka...mimo,że miałam obok siebie bliskich to czułam się samotna w swoich problemach...Tak na prawdę bałam i wstydziłam się o nich mówić. Jakieś pół roku po rozwodzie poznałam Pana S...i tak właściwie to On zna najwięcej moich rozterek, problemów, kłopotów...

Tak jak większość osób z depresją i ja miałam i miewam myśli samobójcze...Wiem to egoizm, głupota...Cały czas zbieram się na wizytę u psychologa...poniekąd te wizyty z córką coś mi dają...ale chyba nie na tyle, aby z tego całkowicie wyjść.  Zapytacie czy mam wsparcie u Pana M? Tak mam chociaż wiele przed Nim ukrywam...tzn wczoraj powiedziałam Mu że miałam myśli samobójcze... widział,że coś się ze mną dzieje i dopytywał...aż Mu powiedziałam to zrobił wielkie oczy...Powiedział mi,że martwi się o mnie i że by chciał mi pomóc...ale ja Mu na to nie pozwalam...Trochę i tak jest...że nie dopuszczam do siebie tej pomocy...że chciałabym sama z tym walczyć...jednocześnie wiem,że walka w pojedynkę nie ma sensu. Moje stany emocjonalne są tak skrajne,że czasami aż nie wytrzymuje sama ze sobą...Długo nosiłam się z myślą, aby o tym napisać...Takie publiczne wyrzucenie z siebie tego co Nas boli to też forma jakiejś terapii. Wiadomo każdy z Nas ma problemy, kłopoty...i nie zawsze u każdego jest z górki...Nie chcę tutaj robić z siebie ofiary, biedactwa....bo mimo tego wszystkiego, jakoś stąpam po ziemi...staram się...Być może uda mi się wyjść z tego samemu...z pomocą bliskich mi osób...

23 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Niestety, masz nadwagę, ale łatwo możesz to zmienić i pozbyć się 5,52 kg, które dzielą Cię od prawidłowej wagi. 

Taki wpis wyszedł gdy wpisałam swoje pomiary w BMI na Vitalii...uważam,że te 5,52 kg to nie jest jakoś dużo...i zrzucenie tego jest realne...W sumie nigdy w to nie wątpiłam,ale zawsze było jakieś wytłumaczenie...Teraz dni coraz dłuższe i powiedzmy cieplejsze...to i więcej nowalijek i owoców...Chociaż ostatnie dwa dni u mnie pod względem posiłkowym były liche... rano coś i reszta dnia nic...właściwie żyłam płaczem... Jakieś gorsze dni mnie dopadły...i tak trwały dwa dni...Bez kija nie podchodź....tak....Powoli wracam do siebie...i mam nadzieję,że nie na chwile....



23 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Tak jest spadek.... może szału nie ma ale jest... Mamy mniej o 0,7 kg i 1 cm w talii mniej...

Wiem,że nie jest to szałowy spadek... Ale przy ostatnich poczynaniach myślałam raczej,że będzie waga w górę a nie w dół. 

To tak na szybko....reszta wpisu później, bo teraz czas do kościoła z młodą....

Spokojnej soboty i Miłego dnia 

19 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Taki to dziś dzień...wtorek...A jak mija? Z racji tego,że obecnie nie pracuję postanowiłam w urzędzie złożyć papiery o rodzinne, alimenty i program 500 +   ....i teraz pozostaje czekać na decyzję... Zobaczymy co z tego wyjdzie, opcje są dwie dostanę lub nie... :) 

Pogoda za oknem kiepska...zimno brrrr i do tego deszczowo..i jak tu trwać w postanowieniu o bieganiu? No jak, jak się pytam ??? No ale troszkę chociaż pochodziłam....pozałatwiałam sprawy...

Z innej beczki...zaproszenia na komunię rozdane...właśnie dziś dzwoniła była teściowa i pytała bo by Moje dziecko chciało w prezencie, bo by nie chciała,aby prezenty sie zdublowały...To miłe z Jej strony...ale Moje dziecko w sumie nie ma jakiś wygórowanych marzeń odnośnie prezentów...A swoją drogą jestem ciekawa, czy chrzestna potwierdzi swój przyjazd na komunię...i czy tatuś dziecka się zjawi... Chociaż jemu nie wysyłałam zaproszenia ani nawet zawiadomienia... Z Nim to jest w ogóle gruba sprawa... komornik poszukuje Go w bazie skazanych i ewidencji ludności...Tak to wszystko zabrnęło...Zresztą sam sobie jest winien....


Dokładnie tak zrobił ojciec Mojego dziecka.... 


Posiłkowo bez szaleństw...ale i bez rewelacji... a teraz jeszcze jestem przed @ i ciągotki mam...oj mam....tak oto krótka relacja dnia dzisiejszego :)

17 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

A taka to dziś niedziela... deszczowa, ponura, smutna....a do tego dla mnie dziś samotna, bo Pan M wyjechał do znajomego coś załatwiać :(   a ja sama z dziewczynkami....uziemione w domu bo pogoda nie zachęca do wyjścia....

No właśnie jeśli chodzi o wyjście.... a raczej wczorajszy wyjazd...hmmm tak wybraliśmy się do Solca Kujawskiego.... Do Jura Parku...Wyjeżdżając z domu kropiło ale postanowiliśmy pojechać.... jednak i tam pogoda była do bani... były chwile ,że tylko siąpiło ale chwilami to lało....zwiedziliśmy w deszczu wszystko :) do tego poszliśmy na film 5 D.... jak dla mnie szału nie zrobił....ale dziewczynkom się podobało... Tam to fajnie jest jechać gdy słonko świeci i jest ciepło... ale pewnie jeszcze któregoś dnia tam się wybierzemy.... To w umie mogę stwierdzić,że sobota była nawet udana....

Ale, ale nie ma nic za darmo jak to mówią... Pan M pojechał z Nami wczoraj dlatego,że dziś chciał mieć wychodne...i żebym się nie czepiała wczoraj nas zabrała do Solca....Pojechał o 11ej i ciekawe o której wróci...a do tego jeszcze dziś żużel....i pewnie obejrzy u kumpla...nie, nie zabraniam Mu...ale ostatnio mało bywa w domu... zawsze jest coś do zrobienia...a to auta, a to coś przy domu... a to sprawy w banku... i tak się lata....a czasu dla Nas mało...A wieczorami jak Pan M już wraca to ja zasypiam ;) i taki to jest...

Takie to nasze życie jest....nic na to nie poradzimy...Najważniejsze,że dni są coraz to dłuższe...i tym należy się cieszyć... a teraz czeka mnie zrobienie obiadku....

Udanej niedzieli :) 

16 kwietnia 2016 , Komentarze (14)

Wczoraj skończyłam 33 lata...straszne... tak straszne....Może nie tyle wiek co wydarzenia tego dnia. nikt w sumie nie pamiętał o moich urodzinach...No poza dziećmi, rodzicami, bratem i Panem M... Jakie to głupie uczucie gdy masz na fejsie 300 znajomych i nikt Ci nie złoży życzeń...Hmmm ale zauważyłam taki głupi paradoks...bo gdy ja składałam to i ludzie mi składali :) a gdy ja z jakiegoś powodu nie złożyłam to i ludzie mnie olali...Ale widać kto jest Twoim prawdziwym znajomym :) 

To miał być mój dzień.... hmmm ale nie był. Moje dziecko nadal ma swoje odchyłki od normy....Pan M pokrzyżował mi od rana plany i dupa...do końca zła chodziłam wściekła jak osa....kupił mi tylko kwiaty i torcika...bo prezentu nie chciałam taka zła byłam...Wkurza mnie czasami to Jego podejście odnośnie dzieci.... Jego córka niszczy właściwie wszystko co dostaje...Nie dba o nic... łatwo przyszło to i kupi się nowe----taką ma dewizę... A gdy coś powiem,to Pan M odpowiada---bo zdarza się.. bo to jest dziecko... Hmmm żeby nie było,że jestem wredna...Ja to wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale Ona ma to gdzieś... można Jej powtarzać. Bo dobrze wie,że tatuś kupi nowe... pokrzyczy, pokrzyczy ale i tak kupi :) Ręce mi opadają... Bo wchodzi w okres dojrzewania ma 9 lat i będzie coraz gorzej... Ale widać ma charakterek po mamusi... ciężki...

A dziś co jest sobota.... i co???? Powiedziałam wczoraj Panu M ,że bym gdzieś sobie pojechała...nie siedziała w domu... To leży sobie...i czuję,że dzisiejszy dzień będzie w domu... Okiełznałam pranie, później poszłam na szybko ogarnąć samochód  i teraz usiadłam przed kompem.... mało tego nie mamy nic na obiad, bo wczoraj podczas zakupów zrobiło mi się nie dobrze i musiałam opuścić sklep...a Pan M nie wiedział co jest do kupienia... i nic na obiad nie kupił :) Wrrrrrr...a teraz sobie śpi w najlepsze... Oj nie, ja nie będę się wkurzała, niech się pomartwi co na obiad dać dzieciom....A ja ? Ja sobie na necie posiedzę....

Taka to jest sobota...a u Was jak przebiega?????/

15 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,722,6,43,553,477,1460671200
Dodaj komentarz

15 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,19,0,1,3913,13,1460671200
Dodaj komentarz

15 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,5027,43,302,3462,3318,1460671200
Dodaj komentarz

15 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,297,3,18,512,196,1460671200
Dodaj komentarz