3 dzień diety i drugi tydzień treningów - jestem z siebie dumna. Wracam do mojej diety sprzed roku żeby zrzucić ostatnie 10 kg. Motywacja jest , siła też jedyne co mnie naprawdę dobija to upał. Rany już mam tak dość tego upału i tego że nie ma czym oddychać. Męczę się okropnie podczas biegania. Zniecierpliwiona jestem efektów - jeszcze nie czuje się lekko ale myślę, że to przyjdzie po dwóch tygodniach. Właściwie musze wrócić pamięcią do pamiętnika sprzed roku i sobie odświeżyć zapiski. Zanim na licznik wskoczy 31 będzie na wadze moje upragnione 65!