Pamiętnik odchudzania użytkownika:
efka55

kobieta, 68 lat, Puszcza

154 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2022 , Komentarze (3)

...Jesień jesień już. Tak mnie naszło, jak w piosence Leszka Długosza. Tak jeszcze nieśmiało ale wieczorem już czuć. A grzybów dalej nie ma. U nas co trochę popada i nie jest sucho więc powinny być a nie ma. Nie mam więc motywacji do ganiania po lesie. Czas mi przecieka między palcami, nie, między głupstwami którymi się zajmuję.  Nigdy nie byłam dobra z organizacji pracy i zarządzania czasem. "Na ostatnią chwilę" to moje hasło.

Waga 81,5 i nie spieszy się w dół. Zrobiło się chłodniej to może czas orbika odkurzyć? Inaczej niedługo zacznie robić za wieszak. Z dietą też nijak. Tylko słodycze staram się omijać ale np winogrona i morele ominąć się nie dają choć ze względu na IG lepsze by były zwykłe śliwki i jabłka. Nefrolog kazał mi podnieść ciśnieni (zmniejszyć dawkę leku) bo 120/55 to dla nerki mało. Co lekarz to inna opinia ale jak zjadę poniżej to senność mnie dopada.

Dosyć obijania się, idę podlać kwiatki.

20 sierpnia 2022 , Komentarze (2)

Kolejny taki okropny dzień. Na południu Europy człowiek to znosi dużo łatwiej.Fakt młodsza byłam ,ostatnio 3 lata temu i jeździłam we wrześniu.

Zainspirowana wpisami Mani też coś wrzucę - dzisiejsza kolacja

Faza przejściowa

Faza ostateczna.

Porcja oczywiście nie tylko dla mnie. Skład: po 1 szt papryki i dużej cebuli, 2 pomidory i 5 jaj, olej, sól, pieprz i troszkę ziół. Zapomniałam o natce która więdnie w lodówce. Nie robiłam takiego "śmietnika" ze 30 lat.

15 sierpnia 2022 , Komentarze (11)

Wesele było fajne. Kondycja do tańców okazała się kiepska. Wglądałam podobno nieźle. Do wagi poniżej 82 już wróciłam. Ponieważ pojechałam tam na kilka dni to pojeździłam z kuzynem po polach zbierając "kłębki" słomy. Uruchomiły się wspomnienia z dziecięcych lat i wakacji u Babci. Takie wspomnienia uwielbiam bo miałam fajne dzieciństwo.  Dwie babcie - miastową z którą mieszkaliśmy, od książek i zasad oraz tę wiejsko-wakacyjną która pozwalała na więcej i jej zwierzęta, pola...

A wyglądałam na weselu tak. Oceńcie. 


2 sierpnia 2022 , Komentarze (3)

Dzisiaj rano zobaczyłam 81,9 na wadze. Przypadek czy, mam nadzieję, na dłużej.  W sobotę jadę na wesele i pewnie to zniweczę.

Dostałam skierowanie do sanatorium. Spodziewałam się, że dopiero w przyszłym roku a tu masz.  Termin mi ni groma nie pasuje. To że październik to nie szkodzi ale od 3 do 24 czyli wtedy gdy muszę "obrobić" zus-y i podatki klientów. Spróbuję podjechać do NFZ i coś załatwić, żeby choć tydzień później. Udało się to już komuś.  Wcześniej zawsze reagowałam przed otrzymaniem skierowania i brałam coś dogodnego ze zwrotów.

Lilie przekwitają, cynie zaczynają kwitnąć a grzybów nie ma.

23 lipca 2022 , Komentarze (6)

Trawa wysycha, krzewy się trzymają a to co w donicach podlewam. Była burza. Teraz, blisko północy można wreszcie oddychać. Jeść się niby nie chce ale zawsze coś się skubnie. Moi zażyczyli sobie rosołek, mimo upału. Na rosołku wołowo -indyczym poprzestaliśmy. Jutro będą naleśniki z mięsem.  Na kolację zrobiłam sobie sałatkę z wędzonego kurczaka, ciecierzycy, kukurydzy, rzodkiewki, szczypiorku i nie wytrzymałam bez łyżki majonezu. Dobre było.  Kukurydzę i ciecierzycę kupuję ostatnio w mini puszeczkach, takich na raz firmy na Bo.... Bardzo wygodne bo nie trzeba reszty przechowywać.

A waga niestety stoi w miejscu i nie chodzi tu o miejsce w łazience.

19 lipca 2022 , Komentarze (2)

Znowu dopadło mnie uczulenie, chyba. Leje się z nosa już trzeci dzień a od kichania bolą boki. Dzisiaj dołączył ból głowy, chyba zatoki, Najwyraźniej brak nawału obowiązków mi nie służy.

Dzisiaj musiałam "odgruzować" pokój w którym pracuję bo tam stoi gościnne łóżko. Znajomy przyjechał po wózek od Andrzeja i został na noc. Panowie jeszcze siedzą przed domem a ja chyba pójdę wykorzystać wolną łazienkę. Waga nadal lekko poniżej 83. Opycham się czereśniami i borówką.

9 lipca 2022 , Komentarze (2)

Dziś rano było 82,5 kg. Czy przetrwa? Śmiem wątpić bo na obiad wciągnęłam pół kilo bobu (uwielbiam) i zagryzłam kawałkiem batonika.  Teraz siedzę jak bąk przed komputerem. Rano pobiegałam po sklepach kupując to o czym zapomniałam wczoraj i nie tylko. Potem zrobiłam chłopakom naleśniki a sobie ten nieszczęsny bób. Po czymś takim nie mogłam się schylić więc do ogródka nie poszłam. Może za chwilę. Popatrzę na lilie które zaczynają kwitnąć. A na razie inne kwiatki - pysznogłówka.

4 lipca 2022 , Komentarze (3)

Wyjazd nie sprzyjał utracie wagi bo mimo wędrowania wieczory przy ognisku obfite były. Upały kwiatom i pracy w ogrodzie też nie sprzyjały. Chaszcze mimo deklaracji nadal bujne.

29 czerwca 2022 , Komentarze (7)

Wygrałam (prawie) walkę z rwą i uczuleniem na zastrzyki i wybrała się na 4 dni wypoczynku.  W tym roku skrzyknęliśmy się na Roztoczu. Zakwaterowanie było w Suścu i z niego wypady na okolicę. Sporo zobaczyliśmy i jak na mnie sporo podreptaliśmy. Lubię te nasze coroczne spotkania  gdzieś w Polsce.

Zamość
Szumy na Tanwi
Bełżec
W drodze powrotnej - Kozłówka
Ekspozycja w publicznej toalecie na terenie Muzeum :)

18 czerwca 2022 , Komentarze (1)

Waga się trzyma, na czczo nawet lekko poniżej 83. Tylko z samodyscypliną wieczny problem. Wczoraj byłam na pogrzebie ostatniej ciotki z pokolenia mamy. Podróż nie za długa ale 170 km. Na szczęści siostrzeniec przejął kierownicę. Podoba mi się jego styl jazdy i jest młody więc mu łatwiej.  Jak to po pogrzebie, była stypa.  Obiadek potraktowałam delikatnie ale na deser był coś w stylu tortu pavlova i nie wytrzymałam. Nie napiszę jaki miałam poziom cukru. Dziś się oszczędzam ale za chwile pójdziemy na festyn gdzie mają być ukraińskie pierożki. Pewno znowu poniosę klęskę. Wrócę to się przyznam.

Acer przyszedł z awanturą o pustą miskę więc kończę.