Cwiczę a6w, codziennie cwiczę też Mel B na nogi, pośladki, brzuch i ramiona. Do tego dołączam Squats Challenge. To taka podstawa, dodaję Ewę Chodakowską (zazwyczaj, ale czasami po prostu mi się nie chce).
Dzisiaj na wadze, na czczo : 69 kg !!!
Widzę malutkie efekty i wydaje mi się, że ciuchy robią się jakby luźniejsze. Wiem, że dam radę ale jestem strasznie niecierpliwa. Też tak macie? Wiem, wiem, że wszystko wymaga czasu, jeśli efekt ma byc piorunujący ale drugi miesiąc mija. Straciłam 5 kg, a tylko moja przyjaciółka powiedziała, że mam mniejszy tyłek.
Narzekam, ale to wkurzające, jak codziennie odmawia się sobie wszystkiego, co niezdrowe i wylewa hektolitry potu... Ważę się CODZIENNIE, więc pewnie to mnie tak demotywuje.
Wiem, jednak, że dam radę i za 2-3 miesiące, bedę zupełnie inną osobą <3