Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam kompleksy na punkcie swojej wagi... Niektórzy mówią, iż niesłusznie. Ale chce sie sobie podobać, dlatego robię coś w tym kierunku. Uwielbiam tańczyć, a także biegać. Niestety kocham słodycze. To moja zmora. Nie potrafię im sie oprzeć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34461
Komentarzy: 545
Założony: 18 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
meangirl16

kobieta, 28 lat, Poznań

162 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca roku 60 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Witajcie laseczki!
Jak się trzymacie?
U mnie trochę ciężko, ale daję radę, mama za pyszne jedzenie robi na kolacje -.-
a mimo wielkich wysiłków moja waga się nie rusza, poczekam i czekam cierpliwie i może jutro zechce mi poprawić humor? ;>

Bilans ćwiczeń:

6km biegu, 38 min : 390 kcal
35 min jazdy na rolkach : 310 kcal
35 min hula - hop : 200 kcal
22/42 a6w

jeździłam dziś jeszcze z moim lubym na rowerku trochę, ale nie wiem jak długo ani ile spaliłam kalorii.

razem: ok. 900 kcal, 108 min.

Nie jest źle :D nawet dobrze ^^

troszkę motywacji:







trzymajcie się moje kochane!

xoxo
meangirl16

1 sierpnia 2012 , Komentarze (12)

Witajcie kochane!
Co slychac w Waszych dietkach? Mam nadzieje, ze nie burczenie w brzuchu 
Wiecie, wczorajszy dzien zawalilam kompletnie :( 
Przyjechala do mnie przykaciolka, z ktora nie widzialysmy sie od ponad 3 tygodni i poszlysmy na spacer. Wstapilysmy do sklepu i kupilyamy dwie czekolady i dwie 
pepsi. Usiadlysmy nad rzeczka i zaczelysmy gadac jak to na najlepsze przyjaciolki przystalo. Tak sie wciagnelysmy w rozmowe, ze nawet nie zauwazylysmy jak dwie czekolady pooooszly. Potem u mnie w do,u zjadlysmy na kolacje taki gulasz warzywny ugotowany przez moja mame z jasnym pieczywem, popijajac znowu - pepsi -.-
I jeszcze potem wciagnelam dwie kanapki Kinder Pengui. A jeszcze wczesniej po poludniu zjadlam Maxi King i galaretki w czekoladzie i loda w czekoladzie. A na domiar zlego jedyne cwiczenia jakie wczoraj wykonalam to byla a6w dzien 20/42.

I widzicie teraz jakie ze mnie ziolko... 
Ale, ale :) zeby nie bylo tak ponuro: dzis rano staje na wadze przygotowana na jej wzrost... A tam waga identyczna jak poprzedniego dnia, czylo to obzarstwo uszlo mi na sucho ;D 

No ale dziewczyny, dzis juz bez takich wpadek bedzie!
Na razie na sniadanie zjadlam jogurt naturalny z truskawkami i pelnoziarniste pieczywo Wasa. I wypilam zielona herbatke ;) 
Jak Wy sie trzymacie? Mam nadzieje, ze silnie! 
Milego dnia Wam wszystkim zycze! Jeszcze tu dzis wroce :) 

Kurcze, kiedy ta waga w koncu spadnie poznizej 60??? ;D to teraz nieadekwatne ale co tam :)

xoxo
meangirl16

31 lipca 2012 , Komentarze (10)

Cześć kochane!
jak Wam minął dzień? Mi aktywnie, nie powiem ; )
Dziś krótka notka, bo lecę spać.

Wysiłek:
sprzątanie góry - 120 kcal
skakanka i hula - hop - 230 kcal, 40 minut
bieganie 6 km, 40 minut- 422 kcal
rolki 32 minuty - 278 kcal

łącznie: 1050 kcal, 112 minut ; )
to nie szczyt moich marzeń, zawaliłam Ewę i a6w ale coż ; )

trochę motywacji na dziś :






lecę spać, jutro będzie dłuższa notka, obiecuję ;)
słodkich snów <3

xoxo
meangirl16

30 lipca 2012 , Komentarze (12)

Witajcie leseczki! 
Na razie tak szybciutko, wiekszy wpis bedzie wieczorem po kolejnym zakonczonym dniu walki ;) ale sie uzaleznilam od Vitalii i musze tu chocby pare zdanek skrobnac ;)

Dzis poranek bardzo dobrze zaczety.
Sniadanie : platki z mlekiem, oczywiscie 0 %  i zjadlam malutenki kawalek babki upieczonej wczoraj przez mame. Nie zalamuje sie od razu, bo wiem, ze go spale w ciagu dnia i lepiej, ze zjadlam go rano niz gdybym miala miec nagle wieczorem atak wilczego glodu akurat na te babke ;) 

Pije duuuzo wody ;)
Teraz sprzatam dom, zaraz mam zamiar pokrecic hula-hopem i poskakac na skakance, spalic troche kalorii ;D wezme prysznic, zjem sobie galaretke i pojde sie spotkac z moim kochaniem. Moze jeszcze paznokcie pomaluje jak mi sie uda :) 

Trzymajcie sie laseczki !

xoxo
meangirl16

30 lipca 2012 , Komentarze (13)

Cześć kochane!
jak tam Wasze cele, coraz bliżej?
Ja czuję się świetnie. Jestem pełna energii do walki o moje upragnione 55 kg w nowym tygodniu! Niestety dowiedziałam się, że kiedy pojadę w sierpniu do rodziny do ciepłych krajów to nie będzie wesela, jest przełożone albo na grudzień, albo na luty. No cóż, więcej czasu do schudnięcia i dopracowania mojej figury ; D ale szkoda.. Już się napaliłam, bo tam wesele wygląda całkiem inaczej i jest po prostu zajebiste ;p

Mój bilans dzisiejszego wysiłku:

rano sprzątanie całego domu (intensywne)
56 minut skakania na skakance i hula - hop : 400 kcal
38 minut biegu, 6 km!!! ; D 420 kcal
30 minut jazdy na rolkach : 280 kcal
hula - hop 40 minut : 300 kcal
a6w dzień 19/42

razem: 2h 42 minuty wysiłku + nieliczony czas
1500 kcal + nieliczone kalorie

przyznaję się bez bicia, nie dałam dziś rady ćwiczyć z Ewą, ale jutro obiecuję, że będę. Mimo to całkiem niezły wynik ćwiczeń dzisiaj ; D

teraz trochę motywacji:


















też będziemy takie, dla chcącego nic trudnego <3
trzymajcie się i spijcie dobrze, jutro nowy dzień, nowe wyzwania!
dziękuję za wszystkie komentarze z pochwałami i motywacją!
dziękuję osobie, która napisała mi prywatnie, że motywuję do ćwiczeń, dziękuję <3
to Wy mnie motywujecie, a teraz to jeszcze bardziej, bo wiem, że mogę.

xoxo
meangirl16

29 lipca 2012 , Komentarze (23)

Witajcie Vitalijki!
Wczoraj nie pisałam, bo byłam już tak zmęczona, że padłam spać.
 Ale dziś zdam Wam raport z wczorajszego dnia. Pod względem sportowym - jak najbardziej dobrego! Z dietką gorzej, bo mam nietypowe okoliczności w domu, ale staram się jak mogę.
Więc wczoraj :
32 minuty biegu, 5 km : 371 kcal
33 minuty jazdy na rolkach, nie mam pojęcia jaki dystans : 301 kcal
Razem: 1h 5 minut : 672 kcal
Kupiłam wczoraj gazetę SHAPE po 12,60 z płytą Ewy Chodakowskiej i jestem totalnie zadowolona! Ewa daje taki wycisk, że pot lał się ze mnie strumieniami. Nie dawałam rady robić wszystkiego w takich ilościach i tempie jak ona i robiłam sobie przerwy, ale mam nadzieję i obiecuję poprawę wraz ze wzrostem formy. Czyli:
40 minut z Ewą: wyszło mi 300 kcal, ale jak mówiłam już - nie dałam z siebie wszystkiego, następnym razem, czyli dziś będzie lepiej ; )
A jak tam Wasze dietki, dziewczyny??

Dzięki temu wszystkiemu moja waga od wczoraj spadła o 400 g  ;D małe, a cieszy!!
czyli dziś było 60, 4 kg.

Dziś będzie 19 dzień a6w ; D jestem z siebie dumna.
I posprzątałam cały dom, tracąc kolejne kalorie. Nie wiedziałam, że to może być takie przyjemne!

Moje plany jeszcze na dziś:
6 km - chcę dziś zwiększyć dystans
rolki jak zwykle
program z Ewcią
skakanka
hula - hop
a6w

Napiszę Wam potem jak poszło ; )
Na razie zjadłam dziś rano miseczkę płatków z mlekiem, a przed chwilą miseczkę jogurtu naturalnego z truskawkami.

Zdjęcia porównawcze: 
 
        




Co sądzicie? Widać różnicę? ; )


A tu cała moja obecna sylwetka, przepraszam,że trochę nieostre.




Motywacje będą wieczorkiem ; )
Trzymajcie się kochane!

xoxo
meangirl16

28 lipca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie chudzinki!
Wstyd mi za siebie, nie daję rady. Chcę coś zrobić ze sobą i ze swoim ciałem, prawda? A mimo to ja nie staram się maksymalnie. Podjadam. Jem słodycze. No muszę się przyznać. To najlepsze wyjście chyba. Podjadam też wieczorami, jem za dużo. Masakra. I co się dziwić, że waga nie spada? Niby mama mi mówi, że widać, że schudłam. Tak to prawda, ja też to czuję. Ale mimo to nie robię niczego w tym kierunku by zdobyć swój cel. Jeżeli chodzi o aktywność fizyczną to nie mam zastrzeżeń, wręcz jestem z siebie dumna. Jeszcze nigdy nie wkręciłam się tak w bieganie! W poniedziałek będą trzy tygodnie jak biegam regularnie. Już aż 5 km. To dużo jak na mnie ; ) cały czas mam zamiar zwiększać dystans. No i codziennie na rolkach też jeżdżę, ale nie umiem powiedzieć jaki dystans. Chociaż wychodzi jakieś pół godziny. Dziś kupiłam hula-hop, skakankę i kokardę do ćwiczeń. Więc urozmaicę swój trening : D
Nie jestem z siebie dumna jeśli chodzi o jedzenie. Dziś zjadłam tyle słodyczy ile widziałam i wieczorem kolacja tak obfita, że ho ho. Ale cóż, nie poddaje się i jadę dalej!
Od jutra, nie. Lepiej powiem : Od dziś kolejny raz się biorę. Co to jest ponad 4 kg w obliczu mojego zadowolenia, dumy, szczęścia, zdrowia?

Natomiast moje serduszko nie jest w dobrym stanie. Powiedzcie mi, czy tylko ja mam problemy ze zdecydowaniem? Z łatwym zauroczaniem się? Bo mam chłopaka, od trzech lat, kocham go jak najbardziej. Ale.. nigdy w to nie wątpiłam, że to ten jedyny. ostatnio mam wątpliwości. Byłam na tych wakacjach i tam poznałam chłopaka, 19 lat. Kelner. Po prostu tak przystojny, że musiałam codziennie go widzieć. Bardzo mi się podobał. Turek oczywiście. Nie umiałam go nie widzieć, jak nie widziałam to wariowałam. I zagadałam do niego. Spotkaliśmy się dwa razy sam na sam. Dużo rozmawialiśmy. Chciał mnie pocałować. Nie zgodziłam się, nie mogłam tego zrobić mojemu chłopakowi. Z jednej strony byłam z siebie dumna, a z drugiej bardzo chciałam. Jak wróciłam do Polski to kontaktowaliśmy się przez Facebooka. Było super miło itd. Po pewnym czasie przestał odpisywać. Czułam się jak jakaś łatwa kretynka. Po prostu do dupy. I wtedy dzisiaj z pomocą zjawiła się moja mama. Po wysłuchaniu wszystkiego pocieszyła mnie, dzięki Niej czuję się znacznie lepiej a ten dupek niech żałuje co stracił. Chociaż serduszko nadal boli.
 Dobra laski, postaram się teraz pisać tu codziennie a jeśli mi się nie uda to jak najczęściej. w końcu wakacje są, nie? ;)
Jutro Wam wstawię zdjęcia, co Wy na to?

A teraz trochę motywacji:


Czyż nie jest cudowny? <3





This is true!!!




And oczywiście coś o jedzonku : )




Trzymajcie się laski, chudniemy!

xoxo
meangirl16

25 lipca 2012 , Komentarze (3)

Czesc dziewczyny!
Wrocilam juz z wakacji, przepraszam, ze tak dlugo nie pisalam. Duzo sie wydarzylo i jakos nie moglam sie zabrac. Po pierwsze dieta : nie moglam jej tam utrzymywac, to bylo po prostu niemozliwe. Jednakze nie jadlam za duzo, staralam sie jesc zdrowo i pic wode. Codziennie rano biegalam z tata od  3 do 3,5 km. Potem 50 basenow, chodzilam tez na potranna gimnastyke, wodny aerobik i step. Dalo to takie efekty, ze wracam z niezmieniona waga. Wyobrazcie sobie, ze gdybym tego wszystkiego nie robila to bym przyjechala z +3 kg.. Dlatego jestem zadowolona a teraz mam nowa energie do odchudzania. I moja forma tak sie poprawila, ze codziennie biegam juz 5 km a potem jezdze jeszcze na rolkach i spalam wtedy ok. 500 kcal.  Za 3 tygodnie wyjezdzam do rodziny, do innego kraju. Nie bede tu pisac jakiego ;) powiem Wam tylko ze bardzoooo cieplegooo  I wiem, ze tam schudne bo zawsze gdy tam jade, a zwlaszcza latem, to chudne bo jest tak goraco, ze nie chce mi sie jesc i duzo pije. Wiec mam 3 tygodnie i chcialabym do tego czasu zrzucic przynajmniej 2-3 kg, mozliwe? :) a tam tez cos, bo od wrzesnia ide do nowej szkoly i chce isc z waga 55 kg, to moje marzenie. Obiecalam sobie to juz dobre pare lat temu. Ze do nowej szkoly pojde zadowolona ze swojej wagi. I tak bedzie! Musze wpWam wstawic zdjecia mojego opalonego brzucha po 16 dniu a6w :) kocham Was!

xoxo
meangirl16



11 lipca 2012 , Komentarze (2)

Czesc dziewczyny!
Jestem troche zalamana. Codziennie o 6 rano biegam, potem basen, po poludniu aerobik w wodzie i wieczorem a6w. Dzis juz jest 8/42. A waga stoi, nie chce si ruszyc. Na szczescie tez nie wzrasta. Lko musze przyznac, ze jedzenie jest tu naprawde pyszne. Najgorzej jest z kolacja... Pychota. Ale coz, moze dzis bedzie lepiej? Ake brzuszek mi zmalal!  Widze efekty a6w. Jak tylko wroce to wstawiam zdjecia mojego opalonego brzucha .

Teraz bym chciala z ud schudnac, nie jest tak zle ale mmo wszystko moze byc lepiej. Tak ostatnio sie zaczelam zastanawiac, czy macie przerwe miedzy udami? Bo jak siedze to mam i wlasnie nie wiem czy ona wczesniej byla, to troche smieszne ze nie wiem :) nie wiem tez czy jest widoczna gdy stoje. Musze przyuwazyc :D wiecie, mimo braku spadku wagi czuje sie swietnie! Kocham a6w dzieki efektom! Musze Wam powiedziec, ze opalenizna robi swoje bo wyszczupla. A ja mM to szczescie, ze opalam sie na czekoladke ;)   

Mojego lubego nie widze juz 12 dzien.. Zobacze go dopiero po 22 lipca, jakos 23,24 lub 25. Akurat kiedy ja warcam czyli 20.07 to on wyjezdza na Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce. Biegacz moj kochany  Pozdrwaiam Was dziewczynki i przesylam sloneczko!!

6 lipca 2012 , Komentarze (2)

To lece dzis wygrzewac sie w upragnionym sloncu Turcji <3
Obiecuje zdrowo sie odzywiac i nie jesc za duzo, biegac rano i plywac pozniej, pic duzo wody a malo gazowanych napojow i sokow. I nie przerywac mojej a6w ;) 
Wroce albo lzejsza albo z ta sama waga. Napewno nie wieksza. Obiecuje. Ale wolalabym tam schudnac ;) dwa tygodnie... To kupa czasu i moze uda sie choc 2 kilo zjechac :) ale jak tam bedzie goraco i bede miala duzo ruchu to moze nawet wiecej? Milych wakacji moje Vitalijki i do zobaczenia niebawem! ;)