Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem jaka jestem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31940
Komentarzy: 478
Założony: 21 czerwca 2012
Ostatni wpis: 25 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Halva

kobieta, 45 lat, Olkusz

166 cm, 64.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2012 , Komentarze (7)

...nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem.
Z jednej strony chcę aby moje dzieci miały pełną rodzinę a z drugiej wiem to znaczy tak mi się wydaje ,że ja w tym związku już nie potrafię odnaleźć tego czegoś...
Mimo tego ,że mój mąż zmienił się niesamowicie, stara się bardzo i zaczął interesować się wreszcie dziećmi to we mnie coś umarło 3 lata temu i chyba już się nie odrodzi...
Wiem ,że smęcę ale muszę to wyrzucić z siebie...moim najbliższym nie chcę dokładać już zmartwień ,bo sami mają ich wystarczająco dużo...
...a może to ja jestem jakaś nie taka...może powinnam się leczyć????

A jeśli chodzi o moją dietę i wagę...cóż żadnych rewelacji moja waga dzisiaj to 63...

11 października 2012 , Komentarze (3)

Postanowiłam wypróbować dietę dr. Ewy Dąbrowskiej...oczywiście sama nie wpadłam na tą dietę to dzięki naszej kochanej vitalijce-dzięki Aja. 
Mam nadzieję,że moje wyniki będą równie imponujące jak Twoje..
Tylko oczywiście zapomniałam się dzisiaj rano zważyć więc przyjmijmy ,że startuję z wagą 63kg. 
Dzisiaj zjadłam sobie 2 jabłka duszone z cynamonem, zupę-krem z pora z cząstkami kalafiora, no i kalafiora odsmażonego na patelni bez tłuszczu a teraz robię sobie kolejne jabłuszko z cynamonem i o mały włos nie spaliłam rondelka...
Ciekawa jestem jak długo wytrzymam...
Coś ostatnio wcale nie mam energii ...całe powietrze ze mnie uszło, moje życie jest pogmatwane i to na maxa...i co najgorsze to z mojej winy!!!

Eh gadać mi się o tym nie chce...

8 października 2012 , Komentarze (4)

..podążam za białym króliczkiem...czyli w odpowiednim kierunku...

a tu fotka z Kołobrzegu

6 października 2012 , Komentarze (8)

...no masakra jakaś.
Wczoraj nie mogłam nic ugryźć ,bo bardzo bolały mnie stawy-myślałam,że może podczas snu bardzo zagryzałam zęby i to z tego powodu ten ból( a już mi się tak zdarzało)...
..dzisiaj rano jednak okazało się ,że to nie to....obudziłam się cała spuchnięta, ust nie mogę prawie wcale otworzyć...szkoda gadać.
A mieliśmy dzisiaj jechać do mojego taty na 60-te urodziny-no szlag by to...
Mam tylko nadzieję ,że mały tego nie załapie...(starszy w Kołobrzegu to bezpieczny).
A swoją drogą bardzo jetem ciekawa gdzie ja to złapałam...

Odnośnie sanatorium starszego to jest super.
On jest bardzo zadowolony, opieka jest naprawdę super..Pani doktor dzwoniła do mnie już 2 razy ( bo niestety mój syn w nowych miejscach ma problemy z wypróżnieniem-co zgłaszałam) i wiem,ze rzeczywiście dbają o te dzieciaczki.
Bałam się ,że będą ich trzymać w budynku i ,ze zabiorą ich raz na tydzień nad morze, bo słyszałam takie opinie...a tu jest wręcz przeciwnie.
Codziennie chodzą na spacery -nawet jeśli kropi deszcz.
Ze szkoły też syn zadowolony..jedyne co to ze względu na te jego problemy gastryczne ma na razie inną dietę niż dzieciaki i to mu troszkę przeszkadza...ale lekarka tez w tej sprawie do mnie dzwoniła i mówiła,ze to tylko chwilowo..

Jeśli chodzi o mój pobyt w Kołobrzegu...było bosko...
Mieszkaliśmy z mężem w pięknym hotelu..nawet w podróży poślubnej nie mieliśmy takich luksusów.

A teraz dieta...można powiedzieć ,ze jej nie ma....
a waga dzisiaj 63,3

26 września 2012 , Komentarze (3)

...ja wiedziałam,że tak będzie...,bo ona jest złośliwa.
No i przyszła własnie dzisiaj rano i jutro będę umierać,bo u mnie 2 dzień jest najgorszy...
Mam nadzieję,ze do wieczora mi przejdzie i na drogę nic mnie bolało nie będzie..
POZDROWIONKA DLA WSZYSTKICH  I DO PRZYSZŁEGO TYGODNIA>

24 września 2012 , Komentarze (3)

...dalej nie ma????

23 września 2012 , Komentarze (4)

..może od tego ,że właśnie zafarbowałam włosy...oczywiście na mój ukochany kolor PUER PAPRIKA...

Waga mi się popsuła...nie wiem ile ważę-a może to i dobrze ,bo dziś lub jutro @ ma się pojawić...a wiecie jak to jest w tych dniach.

ZUMBA-wreszcie wczoraj poszłam na Zumbę-i wiecie co...rozczarowałam się nieco.
A już mówię o co chodzi....
Zumba ruszyła u nas po wakacyjnej przerwie..i było sporo babek...ale to mi nie przeszkadzało...niestety "instruktorka"-chyba sama nie bardzo wiedziała co chce robić, nic nie tłumaczyła tylko zaczynała tańczyć a my..kto załapał to załapał a reszta skakała jak chciała....i to mi się baaardzo nie spodobało.
Nie wiem -może dla tego ,że to były jej pierwsze zajęcia i się bardzo stresowała,bo to bardzo młodziutka dziewczyna...ale poczucie rytmu to raczej mieć powinna-a u niej chyba z tym ciężko...
Sama nie wiem co o tym myśleć,bo wydaje mi się ,że gdyby była dobra instruktorka to byłyby to bardzo ciekawe i odstresowujące zajęcia.
Myślę,że pójdę jeszcze ze 2 razy i jeśli ona się nie rozkręci-w dobrym tego słowa znaczeniu-to chyba pozostanę przy stepie z Marysią.

A teraz KOŁOBRZEG
Oj już prawie walizka spakowana-tj. rzeczy przyszykowane i podpisane.
Młody sie doczekać nie może-przynajmniej tak mówi.
Wyjeżdżamy z czwartku na piątek ok.2 w nocy-mamy być tam miedzy 7 a 14tą.
Czuję pewien niepokój..ale to normalne-matka zawsze się denerwuje jak traci swoje dziecko z oczu...i nie ważne ile ono ma lat(tak mi się wydaje)
Co9 do samego Kołobrzegu-to bardzo się cieszę,że tam będę kilka dni..w dzieciństwie jeździłam tam co roku ma 2 miesiące wakacji...to były czasy...nie byłam tam z 15 lat-pewnie wszystko się pozmieniało...a może nie tak bardzo...

No i to by było na tyle moich zwierzeń...
 Pozdrawiam i miłego popołudnia niedzielnego życzę,

20 września 2012 , Komentarze (2)

coraz bliżej...czas pędzi jak szalony.
W przyszły czwartek będziemy jechać do Kołobrzegu..
A w maju zielona szkoła-jadą do Łeby-06-go maja.

15 września 2012 , Komentarze (3)

Szkoła się zaczęła więc mam dużo mniej czasu na kompa.
Na fitnes chodzę 2 razy w tygodniu ale z rowerkiem gorzej-bo pogoda już nie taka.
Młody już za 12 dni jedzie do Kołobrzegu-coraz bardziej się obawiam-choć on ostatnio raczej pozytywnie o tym mówi.
Nie mam już wolnych czwartków-muszę chodzić na rano ale całe szczęście tylko do 13-tej.
Co do wagi i dety-cóż...jak nie przestrzegałam w tym tygodniu niejedzenia po 18-tej to od razu waga w górę poszła...nie dużo ale poszła..
Dzisiaj jest 64 kg.

Miłego weekendu.

4 września 2012 , Komentarze (3)

..i rowerek i fitness...
Waga pokazała dzisiaj 63,3-pomimo,że wczoraj zjadłam 2 galaretki -w tym 1 z bitą śmietaną.
Ale to było tylko wczoraj-po prostu chciało mi sie słodkiego i tyle.
Miłego dnia.