...wczoraj strzelałam z dziećmi...
ale od początku.
Jako,ze z mężem nie rozmawiam to po jego powrocie z pracy zapakowałam dzieci do auta i pojechałam do znajomych.
a u nich była festyn rodzinny i jedną z atrakcji była możliwość postrzelania z Paintball.
Fajna zabawka...
Były też darmowe kiełbaski i ziemniaki pieczone,
dmuchane zabawki dla dzieciaków-a w drodze powrotnej zabrałam chłopców do McDonalda
-już dawno marudzili.
Więc mogę powiedzieć ,że wczorajszy dzień był dość udany.
Teraz mój mąż jest w pracy i ciekawa jestem czy jak wróci to powie cokolwiek...
ja niestety jestem taka osobą,że dopóki mnie nie przeprosi to się do niego nie odezwę.
Kto mnie znał z poprzedniego pamiętnika to wie ile zjadł mi nerwów.
ALE ZMIEŃMY TEMAT NA WŁASCIWY>>>
Moja waga mnie coraz bardziej złości-dzisiaj 65,8
Nie rozumie tego.