Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej mam na imię Milena, mam nadzieję, że odchudzanie z Wami stanie się dla mnie prawdziwą przyjemnością. Wiem, że to nie brzmi poważnie:-) ale od kiedy biegam i ograniczam się z jedzeniem mój poziom endorfin w organizmie wzrósł. Życzę Wszystkim powodzenia:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21393
Komentarzy: 380
Założony: 25 lipca 2012
Ostatni wpis: 6 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
schudneszybko1986

kobieta, 38 lat, Częstochowa

164 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Hej Chudzinki, 
dzisiaj sobie pofolgowałam, w pracy stwierdziłyśmy, że życie jest takie ciężkie, że trzeba je sobie osłodzić. Dlatego zjadłyśmy po kawałku szarlotki z migdałami i polewą czekoladową  (była cudownie słodka i przepyszna)  i jedną czekoladkę merci. 

na śniadanie zjadłam bułkę razową z serkiem almette+ kawa z mlekiem

może pójdę sobie dzisiaj pobiegać to spalę zbędnie przyswojone kalorie.

Miłego dnia Dziewczynki,


31 lipca 2013 , Komentarze (2)

Hej Dziewczyny,
co u Was ciekawego? u mnie dzisiaj w miarę ok chociaż od rana boli mnie głowa i nawet tabletki nie pomagają.

Dzisiejsze menu:
kubek zielonej herbaty
Śniadanie: bułka razowa+ serek wiejski+ kawa z mlekiem

II śniadanie: nektarynka+arbuz+sok z marakui (129 kcal)

obiad: leczo

Urlopik cudowny za 3 tygodnie, a w międzyczasie długi weekend sierpniowy. Jaka ja jestem szczęsliwa  jeszcze tylko ten beznadziejny egzamin we wtorek i jestem wolnym człowiekiem.

30 lipca 2013 , Komentarze (2)

poszłam pobiegać i w końcu czuję się dobrze. Odstresowalam się. Wylalam z siebie dzisiaj hektolitry wody. Cudowne uczucie.


Milego wieczoru

30 lipca 2013 , Komentarze (7)

Hej, po tym wczorajszym upale dzisiejszy dzień jest zbawienny!  
Jestem pod wrażeniem spadku wagi Chubbyann i czuję się przez Nią zmotywowana.
Do mojego wesela pozostał rok. Więc metodą mż może też uda mi się schudnąć 10 kg. Może nawet mniej. 
Mój facet jest niski więc lepiej będzie wyglądało jak będę jednak lżejsza niż w chwili obecnej

Śniadanie: mała bułeczka pszenna, pomidor, dwa jajka na twardo
kawa z mlekiem

II śniadanie: arbuz
kawa z mlekiem

obiad: leczo

po południu też pewnie coś zjem bo Mama dzisiaj piecze ciacho więc pewnie troszkę spróbuję. 


Jestem wkurzona bo nie mam w ogóle czasu na bieganie. Cały czas się uczę. W przyszłym tygodniu mam egzamin we wtorek właśnie. Oby ten tydzień minął jak najszybciej. 
Ważę się codziennie bo mam wrażenie, że przez ten chwilowy brak sportu obrastam tłuszczem. Wiem, że to tylko moja wyobraźnia, ale nie potrafię nad tym zapanować.

Trzymajcie się Dziewczynki Chudzinki 

29 lipca 2013 , Komentarze (4)

sniadanie kubek zielonej herbaty, 
kawa z mlekiem
nektarynka
w miedzyczasie w pracy 1,5l wody
obiad: leczo, kromka chleba

potem kawka i ciasteczka migdalowe bardzo bardzo bardzo slodkie.

zobaczymy co bedzie potem ale mam nadzieje,ze juz dzisiaj sie powstrzymam przed jedzeniem. jest tak goraca, ze dzisiaj ni pojde biegac. mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej z pogada bo inaczej strave moja cudowna kondycje.

29 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej, 
czy Wy się Dziewczyny jeszcze nie roztopiłyście??????? Ja już prawie, ledwo zipie w tym upale. Ostatni ciężki tydzień w pracy i wszystko się rozstrzygnie. Jestem pełna nadziei , że wszystko się ułoży po mojej myśli. 
Co do diety w weekend, były grzechy w postaci lodów i biszkoptu z jagodami i bitą śmietaną.
Poza tym wszystko w normie, żadnego smażonego mięcha, brak białego pieczywa, brak ziemniaków. Żołądek przyzwyczaił mi się do małych ilości jedzenia. Jest super. Nie odczuwam głodu. Cudownie uwidoczniły mi się obojczyki .

Bardzo udanego tygodnia. Byle do piątku. Może jakoś przetrwamy w tym upale. 

27 lipca 2013 , Komentarze (7)

dzieki upalom w ogole noe chce mi sie jesc. jest to zjawisko batdzo rzadkie, ale cudowne.  do tej pory zjadlam polowebugotowanego kalafiora na obiad i dwa paski czekolady. takze nie ma jeszcze 500 kalorii a tu juz po poludnie. moze uda sie juz nic nie jesc dzisiaj. bede sie starac.
milego weekendu

26 lipca 2013 , Komentarze (4)

Masa roboty w pracy, ale znalazłam chwilę żeby do Was zajrzeć. Generalnie jestem uzależniona od Waszych pamiętników. Także dla relaksu lubię sobie poczytać.

Menu:

śniadanie: banan+ kubek zielonej herbaty
kawa z mlekiem
II śniadanie: bułka razowa bez dodatków (na sucho)

batonik milky way 128 kcal

lunch: spory kawał arbuza

nie wiem co dzisiaj zjem na obiad- dzisiaj biegam więc muszę zjeść coś co doda mi siły, aby wytrwać godzinę. 

Miłego weekendu Dziewczyny. 
Mam nadzieję, że nie będzie grzeszny w słodycze, bo w moim przypadku o to bardzo łatwo.

Buziaki



25 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej, 
dzisiaj po raz pierwszy od dwóch tygodni wstałam z pozytywnym nastawieniem. Chciałabym, żeby w mojej pracy wszystko ułożyło się po mojej myśli. Mam nadzieje, że będę już miała  umowę na czas nieokreślony i że będę mogła sobie na spokojnie po ślubie zajść w ciążę bez stresu, że nie mam prawa do macierzyńskiego, albo, że mnie zwolnią. 
Jeszcze tydzień i wszystko się wyjaśni. Emocje opadną, i może zrobimy sobie z ukochanym 4-dniowy wypad w góry. 
Menu:
śniadanie: banan+ kubek zielonej herbaty

kawa z mlekiem w pracy

II śniadanie: bułka z serkiem Almette

Lunch: kawałek arbuza, brzoskwinia

Obiad: kromka chleba razowego  z dżemem, 2 ziemniaki, ogorek zielony z jogurtem naturalnym (ilość mniejsza niż dla przedszkolaka)

1 kawałek szarlotki

kisiel 

przesadziłam o ok 300 kcal, ale się uczę więc mogę :-)

Miłego dnia :-)

24 lipca 2013 , Komentarze (4)

dzisiaj od 4 osob usluszalam ze widac efekty moich wyrzeczen i wysilku. nie ma dla mnie lepszej motywacji. 
menu dzisiejsze:
banan
bulka z serkiem almette
kawalek arbuza
brzoskwinia
zupa z kaszy 
banan
nalesnik
kawalek malutki szarlotki
mysle ze 1000 nie przekroczylam takze ok. 
jestem strasznie zestresowana w przyszlym tygodniu mam egzamin w pracy, z innego dzialu niz pravuje i nerwy mnie zrzeraja. nie moge spac w nocy.
dzsiaj przyjedzie moj narzeczony. kiedy On mnie przytula wszystkie nerwy mijaja. 
mam nadzieje, ze od 1  sierpnia bede juz po egzaminie i czestotliwosc biegania wroci do normy bo troche to zaniedbalam ze wzgledu na czas, ktory poswiecam na nauke.

buziavzki