Pamiętnik odchudzania użytkownika:
megFree51

kobieta, 32 lat, Opole

168 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Odnaleźć swoje zagubione ,,ja" i 6 z przodu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 października 2013 , Komentarze (7)

Hey Kochane :)

Jak tam u Was wzloty i upadki, czy cały czas do przodu?
Rzadko piszę, bo przestało mi działać ,,i" w klawiaturze i krew mnie zalewa jak mam napisać coś dłuższego niż jedno zdanie, teraz dorwałam lapka Taty, więc mogę Wam trochę posmęcić i nie tylko ( oby ) :)
U mnie bywa różnie, podobno dieta to 70% , a z nią jest u mnie najgorzej , co z tego,że ćwiczę 5 razy w tygodniu- 3 razy biegi, reszta to Melka albo Ewka albo dwie na raz i jeszcze teraz drugi tydzień zumba jak nie umiem powstrzymać się od jakiegoś głupiego marsa, pizzy o alkoholu już nie wspominając.... 
Biegam już całkiem sporo, bo od tego tygodnia zaczęłam robić 14 okrążeń, czyli 6,160 km, wczoraj najpierw godzina Zumby ( ojjj jak mi tego brakowało),a potem jeszcze Body Express Ewki i ćwiczenia z Melką ( ramiona, pośladki i Abs). Mam parę , mam co raz lepszą kondycję, ale podczas niedzielnego ważenia pewnie będę pluć sobie w twarz, że schudłam 1kg w miesiąc albo i nie...:( Jak na razie trzeci dzień trzymam wzorowo i oby tak zostało jak najdłużej :)
Kupiłam sobie dzisiaj kalendarz na nowy rok Ewki:
Jest wielki, przejrzysty i naprawdę świetne zdjęcia, z tyłu oczywiście porady Ewy jest tam wzmianka o Skalpelu wyzwanie-czy któraś z Was wie , kiedy ten program wyjdzie i gdzie będzie można go dostać?
Nie mogę się zniechęcać, bo do końca roku choć chciałabym pożegnać tę pieprzoną 7, myślę,że 3 razy bieganie w tygodniu, 3 razy Melka, raz zumba i postaram się robić 6 razy Ewkę, wiem, że trochę tego jest , ale jak zobaczyłam efekty 3 tygodni ćwiczeń z Ewą po 6 razy w tygodniu na jej fanpagu, stwierdziłam,że chyba warto się poświęcić, same popatrzcie:
Jak dla mnie mega motywujące :) ojjj muszę się spiąć:P
Buziaki Kochane :*

30 września 2013 , Komentarze (4)

Hey Kochane :)
Tak jak w tytule, przeżywam ból istnienia, z chwilami wzlotów , walką o każdy trening  zmuszenie się do uśmiechu, motywacji, czegokolwiek....
Ostatnio trochę  grzeszyłam, do moich grzechów zaliczają się:
- pieczone żeberka
- parę browarków i 2 drinki
- cukierki odpustowe
W ubiegłym tygodniu przećwiczone 5 dni- 3 razy bieganie, 2 razy Melka oraz próba Body Express Ewki, jak się już poćwiczy to nawet fajne:) 
Od dzisiaj dorzucam kolejne okrążenie, czyli będę już robić 5,720 km. 
Kilogramy spadają jak krew z nosa, nie myślałam,że będzie aż tak ciężko, zobaczymy jak wyjdzie bilans 13.10, trzymajcie za mnie kciuki :)!!!!
Co do reszty spraw to nie wiadomo co z studiami, czy otworzą kierunek choć pokrewny mojemu wykształceniu jak nie to będę zmuszona iść na cokolwiek żeby móc jechać do Grecji, najlepiej coś co może przydać mi się potem w policji jeśli będę chciała zostać w kraju, czas mam do 15 października....
Mimo,że spotykam się z D. na stopie typu ,, friends with benefits" magia czarnych oczu pewnego Pana na M. nie daje spokoju mojej poszarganej już wszystkim głowie, chyba mieliśmy już swoje 5 minut, ale podświadomie czuję,że to jeszcze nie koniec, każdy jego widok przysparza mnie o złość, ból  smutek tak bardzo chcę go mieć , popatrzeć jeszcze raz w te oczy, poczuć jego zapach i usłyszeć jak mówi tylko do mnie, wiem , że to chore spotykać się z jednym ,a myśleć o drugim, ale nic innego najwidoczniej nie jest mi dane, M. w połowie listopada wyjeżdża na stałe, staram się to wszystko zrozumieć, ale od myślenia tylko boli mnie głowa...
Będzie lepiej wierzę w to , buziak :***

25 września 2013 , Komentarze (9)

Cześć Rybki :)

Powiem Wam jestem mega śpiochem i cały czas chcę mi się jeść, wczoraj wstawałam po 6 , bo musiałam zrobić badania krwi-kontrola tarczycy i dodatkowe badanie anty-TG , bo moja endokrynolog podejrzewa,że mój organizm atakuje sam siebie-waleczny jest nie ma co :D Póki co nie mam wyników, więc żyję w błogiej nieświadomości. 
Dzisiaj byłam na rozmowie o pracę, praca jako konsultant ds. rekrutacji w firmie pośrednictwa pracy, spoko, praca od poniedziałku do piątku( 9-17), wynagrodzenie normalne, wiadomo bez szału jak na początek, maglowano mnie przeszło godzinę, do tygodnia będę wiedzieć. Jest to umowa na zastępstwo i tu pojawia się problem, bo jest ona do końca marca,a ja w styczniu , bądź najpóźniej w lutym będę jechać do Grecji, nie wiadomo, czy będzie ona przedłużona, nie chcę rezygnować z marzeń i niesamowitej szansy jaką daje mi ten wyjazd, dlatego jeśli dostanę tę pracę, to będę trochę w kropce, ale i tak nie wiążę przyszłości z naszym krajem, więc zobaczymy-póki co nie ma co gdybać :)
Jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia jest dobrze,w poniedziałek bieganie-tym razem 39 minut i 5km 280m, wczoraj mój zestaw z Melką, a dzisiaj i jutro bieganie znowu po 5,280 m :) 
Jak się obudziłam to myślałam,że nie wstanę, nie tylko dlatego,że jestem śpiochem,ale też ze względu na moje zakwaszone nogi uhhh będzie ciężko,a regeneracja dopiero w niedzielę :D hehe
Miłego dnia Kochane :*

22 września 2013 , Komentarze (6)

Cześć Kochaniutkie ;)

Jak tam zmagania z odchudzaniem w prawdziwy jesienny weekend ?
U mnie w miarę dobrze, od czwartku do dzisiaj miałam odwiedziny rodziny, ale nie przeszkodziło mi to w ćwiczeniach i tak oto w piątek biegałam- w 35 minut zrobiłam 4,840 km jutro dokładam kolejne 440 m, czyli jedno okrążenie, a w sobotę zestawik ćwiczeń z Mel B., dzisiaj mimo że dzień na odpoczynek to byłam z koleżanką i psem na półtoragodzinnym spacerze i wsiadłam jeszcze na 20 min na rower, takie regeneracje to ja rozumiem :) 
Ale od jutra nowy tydzień więc 3 razy bieganko trzeba zaliczyć i 3 razy Melkę - moje pośladki już płaczą :D hehe
Ciocia upiekła pyszne ciasto z naszych jabłek i orzechów jako,że było naturalne i z własnego podwórka wczoraj i dziś zjadłam kawałeczek w ramach podwieczorka, wyrzutów sumienia nie mam , bo i tak coś bym w tych godzinach zjadła, codziennie ciasta nie jem , więc można sobie pozwolić :D
Wczoraj D. bardzo nietypowo mnie zmotywował do zrobienia z sobą porządku, dla Niego pierwsze efekty to 73 kg i długie czarne lub ciemnobrązowe włosy, jak to osiągnę to obiecał,że przerobimy całą kamasutrę :D Myślałam,że popłaczę się ze śmiechu, ale przyznacie motywujące, prawda :P?
W tym wesołym nastroju , choć zmęczona zagrzeje się pod kołdrą i włączę Kości :)
Buziaki Kochane :*
A to moja idealna sylwetka, do której dążę:


19 września 2013 , Komentarze (6)

Hey Dziubki :)

Jak minął dzień? mój był nieciekawy aż do momentu,w którym postanowiłam ( za Waszą radą ) spróbować czegoś innego, padło na Mel B. Skomponowałam sobie taki oto trening:
-5 min rozgrzewka
-10 min ręce
-10 min nogi
-10 min pośladki
-10 min Abs
-5 min rozciąganie
I powiem Wam,że skończyłam ten trening z wielkim uśmiechem,może nie spociłam się tak jak przy Ewce, ale za to mięśnie o wiele bardziej mnie bolały,a wręcz paliły. 
To chyba lepiej, jak sądzicie ?
Tak więc zaczynam mój mały romans z Panią Mel(anią):P
Dobrej nocki Kochane :*

18 września 2013 , Komentarze (6)

Hey Malutkie ;)

Jak u Was mija początek jesieni?
Dla mnie, w natłoku wyzwań w każdej minucie żeby sobie czegoś odmówić, głowa podpowiada mi różne rzeczy, bo przecież:
- dalej nie masz pracy( możesz sobie pozwolić)
- jesteś tłustą świnią( kolejne jedzenie i tak nic nie zmieni)
- ktoś na kim Ci zależy nie odzywa się do Ciebie ,a Tobie serce pęka( koniecznie trzeba coś zjeść i wypić )
- Twoja tarczyca ma gdzieś leczenie i tak nie funkcjonuje( a zjem sobie, bo przecież i tak tyje)
- Ojciec zamiast wspierać wyzywa Cię od nierobów i podsuwa ciastka( koniecznie trzeba coś wsunąć)

I tak w kółko , i wiele innych za każdym razem odmawiam sobie i mówię: jak nie teraz, to już nigdy. To właśnie jest mój ostatni dzwonek . 28 grudnia zbliża się wielkimi krokami, wyjazd do Grecji tak samo, a ja księżniczka mam na wadze 8. Pogratulować.
W dodatku stałam się strasznie wybredna co do ćwiczeń, włączyłam wczoraj Ewkę i stwierdziłam, nie nie będę tego robić i poszłam sobie zrobić porządny trening na worku bokserskim. Chyba jestem Nią przesycona, muszę sobie zrobić odewkowy detoks :P
Buziaki Kochane :*
Niech to zdjęcie będzie moją i Waszą motywacją :)

13 września 2013 , Komentarze (2)

Hey Kochane !

Nie wiem jak już się zmotywować , zmusić do pracy, do diety, do ćwiczeń do wszystkiego:( Chudnę 2-3 kg, a potem to wraca migiem. Szukam co raz to innych sposobów żeby jednak spróbować , bo przecież wyglądam tragicznie i dobrze o tym wiem. Przez ostatnie 2 dni biegałam, dystans 4,4 km w czasie 31 minut, nie było tak ciężko jak za pierwszym razem, ale nie chcę też więcej, bo czuję , że kolano mi padnie i już w ogóle będzie tragedia:( Ciągłe zaczynanie od początku mnie dobija, dochodzi do tego zły stan zdrowia, brak pracy i chroniczny konflikt z ojcem i wiele innych, ale szkoda w ogóle o tym pisać... Mimo wszystko znowu spróbowałam i po raz kolejny zaczęłam. 
Powiem Wam mam takie spodnie, które ubierałam przy wadze 69-72 kg bardzo je lubiłam i mam zamiar je ubrać i to już całkiem niedługo, a teraz UWAGA, kto nie jest gotowy na takie widoki niech w tym miejscu opuści ten post, moje dzisiejsze zdjęcie w tych spodniach z wagą 80,6 :( :
Nigdy nie miałam takiego okropnego brzucha, naprawdę nie wiem co się stało, a tu zdjęcia z wagą , w której wchodziłam w te spodnie. Zdjęcie z obozu w zeszłym roku, 
waga ok. 71 kg

Walczcie Kochane, niech te zdjęcia będą dla Was przestrogą :*

2 września 2013 , Komentarze (2)

Hey Malutkie ;*

Jak tam po weekendzie, jak się czujecie przy pięknej barowej pogodzie ? 
Ja odsypiałam dzisiaj weekend , w sumie jakieś 12 godzin, ale w końcu jestem wyspana, a wrażeń było co nie miara :D Jak już co dzień szukałam ofert pracy, wysyłałam zgłoszenia i po bardzo późnym śniadaniu zabrałam się za ćwiczenia, z racji  ,że to tydzień Treningu z Gwiazdami i karnego Skalpela 2 , zabrałam się za wypacanie swoich grzechów, chyba nie tylko dietetycznych, uhhh było ciężko, już po gwieździstym treningu miałam dość, a co dopiero po kolejnych 25 minutach, dałam radę ojj dałam, ale jutrzejszych zakwasików chyba za bardzo nie chcę oglądać. 
Powiem Wam tylko, że jestem nienormalna i to zdrowo, zawsze muszę osiągnąć swój cel choćby miało to zająć sto lat i było po trupach, więc może i z wymarzoną wagą tak będzie (oby), faceci mącą mi w głowie, najwyraźniej coś w sobie mam,że nawet mimo mojej wagi ciągną do mnie najlepsze okazy tejże rasy, ale czy da się mnie okiełznać ? Bóg jeden wie...
Od dzisiaj seriale , ale najważniejszy dopiero za 2 tygodnie: Kości

30 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

hey Kochane !

Ojjj wiedziałam,że tego pożałuję, wiedziałam, ale tak już z nami chyba jest ,że musimy upaść żeby wstać i tak na okrętkę :) Dzisiaj pierwszy trening od niemalże dwóch tygodni, było ciężko, sapałam jak głupia, ruszałam się jak mały czołg i wszystko mnie bolało, ale czego można było się spodziewać ? Nic , nie poddaję się tylko staram się już znowu nie zawalić,a na pewno nie aż tak :D!!!
Dzisiaj aktywnie, rano zakupy potem porządki na cmentarzu, sprzątanie, ów trening ,a niedługo przyjeżdża D., więc pewnie też się troszkę spali :D hehe
Udanego piątkowego wieczoru Robaki :*
A tutaj mądrości amerykańskiego dziennikarza, który porównuje brazylijskie jiu-jitsu do życia, uwielbiam ten cytat, jest taki prawdziwy ,że aż umieściłam go w swojej pracy licencjackiej, czytajcie!:)

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Hey Kochane !


Wiem, pojawiam się i znikam, a 28 grudnia co raz to bliżej:( Opuściłam się i to bardzo, zero ćwiczeń, jeszcze te 4 dni w górach uhhh ahhh jakie dobre jedzenie, ale nie ma to tamto od jutra ruszamy ostro, bez żadnych wymówek, a jak znowu coś wymyślę to będę oglądać do łez i bólu moje zdjęcie wczorajsze ze skoczni narciarskiej i ,,piękne" ogromne nogi bleeee.....
Kochane nie dopuście do tego stanu przenigdy~! Buziaki :*