Wstałam rano i weszłam na wagę choć obiecałam sobie wejść dopiero w sobotę. I co ja widzę? 67,4? KG w jeden dzień? Możliwe, ale oczywiście potem zaczęłam jeść śniadanie i drugie śniadanie i już tak pięknie nie było.
Menu na dziś:
* na śniadanie jedna kanapka z twarożkiem (od jutra eliminuję chleb całkowicie!)
* drugie śniadanie: banan + kawa bananowa ( z niej chciałam zrezygnować, ale siostra mi przyniosła w darze i byłoby jej przykro [ a w niej aż dwie łyżeczki cukru i mleko
])
do tej pory:
100 skoków na skakance
rowerek na nóżki przy oglądaniu tv
Plan na dziś:
* mały obiad czyli połowa zwykłego obiadu
* dużo wody
* wieczorne bieganie
* wafle ryżowe z twarożkiem, przepraszam w sumie - jeden wafel
DZIEWCZYNY, pytanie do WAS:
Kiedy najlepiej się ważyć, rano czy pod koniec dnia? bo nie wiem jak uzupełniać mój paseczek
wagą z wieczora czy tą z rana