Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13267
Komentarzy: 128
Założony: 19 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 21 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wstroneslonca

kobieta, 31 lat,

156 cm, 53.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2013 , Komentarze (3)



Znowu wróciły takie dni, kiedy jem za dużo. Może nie jest to tak jak kiedyś, opychanie się do granic możliwości, ale nie czuję się z tym dobrze.. Lipiec był dla mnie tak świetnym miesiącem, tak dobrze się ze sobą czułam. A teraz znowu jem co popadnie i to w dużych ilościach ;< Myślałam,że mi się już udało wyrobić jakieś ładne nawyki, ale powiem Wam, że linia pomiędzy tym co dobre a złe jest tak cienka,że tragedia.. Muszę się ogarnąć, chcę! Teraz nie wiem ile ważę (jutro zobaczę), podejrzewam że coś koło 57-58, a czuję się znowu na 60 z kawałkiem, brzuch mi urósł i nie jest za fajnie. Muszę poczytać moje wpisy od początku, znaleźć znów tą siłę i ogarnąć się, bo jeśli tak dalej pójdzie znowu będę się ciągle obżerać i dopadnie mnie wielkie jojo..


8 lipca 2013 , Skomentuj

Wczoraj:
6 km biegania, 345 kcal, 45 minut
jedzenie: kiepsko

Dzisiaj:
NIC, moja wyzwaniowa porażka
jedzeniowo: ch.owo.

Dziś tylko jem jem jem.. Ostatnio było dobrze, czułam się dobrze, a teraz taka napuchnięta i napchana.. Mam nadzieję,że to tylko jednorazowy wyskok, wracamy na dobre tory!

6 lipca 2013 , Skomentuj



1. jogurt naturalny + saszetka nestle fitness
2.
ziemniaczki ze ssiadłym mlekiem (najlepsze na upały), kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru
3.
kawałek ciasta, ok. 250g. malin
4.
ciabata z kurczakiem, ananasem, cebulą, ogórkiem
5.
serek danio

Trening:

- bieganie 6 km. 45 minut -345 kcal

5 lipca 2013 , Komentarze (1)



Dawno nie było jakiegoś obszerniejszego wpisu, więc coś tam od siebie wyduszę dziś. Pozwalam sobie codziennie na jakieś grzeszki, ostatnio ciągle gdzieś wychodzę i a to pizza, a to piwo. Jednak w ograniczonych ilościach, wczoraj np. zjadłam kawałek tylko i to wieczorem więc później już kolacji nie jadłam. Nie umiem sobie odmawiać w takich sytuacjach, uwielbiam wypady ze znajomymi i przekąszenie czegoś po drodze. Nie zamierzam od tego uciekać, bo właśnie kiedyś kiedyś kiedy chorowałam na A nie wychodziłam w ogóle z domu, nie miałam znajomych, teraz nadrabiam ten stracony czas i jestem meeega zadowolona z tego!
Nie zrobiłam dzisiaj nawet Ewki ; D Nie żebym zamulała i obijała się przed komputerem, ale udałam się z kumpelą (jak to ostatnio mamy w zwyczaju na spacer). Spacer był taki, że chodziłyśmy po mieście, trochę zdjęć robiłyśmy, znowu chodziłyśmy. Spokojnie jakieś 5 km zrobiłyśmy + jeszcze moje 2 z rana, więc zaliczam to do dzisiejszej AKTYWNOŚCI. Na koniec zaszłyśmy do muffiniarni i zjadłyśmy sobie po jednej babeczce ; ) Miałam jeszcze jeść gofra, ale uznałam,że następnym razem skoro za pół godziny będę w domu to zjem kolację jak człowiek. Jeeeee, rozum wziął górę, jestem dumna : D

1. bułka z masłem, wędliną i serem żółtym
2.
młode ziemniaki, parówka, sos chrzanowy i mizeria
3.
szklanka musu truskawkowego
4.
muffinka
5.
1,5 bułki z masłem, sałatą, jajkiem, ogórkiem i pomidorkiem ; )

Czytałam dzisiaj swój stary pamiętnik z czasów 53 kg. Pojechałam wtedy na wakacje i wstydziłam się wbić w strój kąpielowy. (Jejuu, jak to jednak tkwi w głowie wszystko, dziś ważę + - 56 i spokojnie wczoraj żadnych oporów nie miałam nad jeziorem). Wstydziłam się, więc jadłam jadłam jadłam. I po dwóch tygodniach przytyłam do 56. A Później do 63. Do czego zmierzam: tak się kończy wyrzekanie wszystkiego, najpierw A. , a później objadanie się. Tkwiłam z tym bagnie kilka lat i zabrało mi to mnóstwo chwil które mogłam spędzić cudownie. Nie wiem jakim cudem, ale wyszłam z tego, SAMA. Wyciągnęłam wnioski i po tamtej dziewczynie jaką kiedyś byłam nie ma już śladu! : )

4 lipca 2013 , Komentarze (1)



Trening:
- jazda na rowerze 7 km, 30 min, -150 kcal

3 lipca 2013 , Komentarze (7)


Uwielbiam tego Pana, ale strasznie się ostatnio postarzał : D

Ojj troszkę przesadzam z jedzeniem. Nie obżeram się, ale i tak mam wrażenie,że za często pozwalam sobie na jakieś odstępstwa. Wczoraj zjadłam 2 kawałki pizzy i wypiłam piwo, to dzisiaj mogłam sobie darować robienie domowych pączków.. Zjadłam jednego + 2 obwarzanki. Z lukrem i czekoladą, tak mnie zmuliło, że coś strasznego.
Ale nawet przez głowę mi nie przeszło: i tak za dużo ostatnio było takich rzeczy, może by się najeść i zacząć od jutra? NIE MA MOWY. Najwyżej schudnę te moje 6 kg w rok, trudno ; DD Dziś jeszcze idę na dłuuugi spacer, więc coś spalę i chociaż jakieś brzuszki porobię albo Ewkę, zależy o której wrócę : )
Tyle dobrze,że pilnuję się z kolacją. Jem koło 20-21 czyli tak jakbym chciała i już nie dopycham później się słodyczami :)

Wczoraj:

- skalpel

Dziś:
- spacer jakieś 10 km ; D

2 lipca 2013 , Komentarze (1)

Nie pisałam wczoraj, bo byłam tak padnięta, że coś strasznego..
Miałam pobiegać ze 30 minut.. Ciężkie były pierwsze 4 km. Później dobiłam do 5. Biegłam dalej. Skończyło się na godzinie biegania (oczywiście zrobiłam sobie kilka małych przerw na łyk wody) i 7,3 km. Pobiłam swój życiowy rekord który wynosił ok 6,5 km. Jestem cholernie zadowolona, tym bardziej, że to było na bieżni gdzie o wiele ciężej mi się biega niż w terenie.
Wieczorem umówiona byłam z kumpelą na zdjęcia.. Ogólnie łaziłyśmy hmmm dobre 4 godziny i pewnie z 10 km zrobiłyśmy ; D
Później wstąpiłyśmy do McDonaldsa na kolację, a co, należało nam się! Nie ma to jak McFlurry + burgercoś tam na wieczór : D Co tam te kalorie, warto było! Na masę aktywny dzień, wykorzystany w 110% !

Trening:
- bieganie 7,3 km 1 godzina -403 kcal

Dodatkowo (bo głupio pisać chodzenie w treningu haha)
- chodzenie ok. 4 godzin 10 km. -546 kcal

SPALONE 945 kcal.

30 czerwca 2013 , Komentarze (1)



Po wczorajszych ćwiczeniach dzisiaj tak mnie bolą mięśnie.. Zdołałam zrobić tylko 50 brzuszków.. Mimo to to jednak COŚ. Malutkie, ale coś. Wolałam zrobić te 50 brzuszków niż przerywać przez jeden dzień. Mam nadzieję, że jutro będzie więcej aktywności, pewnie moje mięśnie dojdą już do siebie! ; )

Poza tym jest spadek, bo rano zobaczyłam 56 kg.
W tym momencie podjęłam kolejne wyzwanie: lipiec bez wagi. Zdecydowanie za często na nią staje.. Gdzie podziały się te czasy gdzie nawet nie wiedziałam ile ważę? Przed wyjazdem zmierzę się i mam nadzieję,że zobaczę coś fajnego. Póki co wymiary z dziś:
talia- 72
pępek 80
biodra 93
udo 56


Trening:
- 50 brzuszków
(+ wycieczka na miasto i latanie po sklepach - wyprzedaże, ale to się nie liczy zbytnio!)

29 czerwca 2013 , Komentarze (3)



1. activia naturalna z płatkami
2.
potrawka z kurczaka z ryżem, kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru
3.
kawałek ciasta, miseczka truskawek
4.
2 kromki chleba tostowego graham, serek homo

TRENING:
- nowa pływa Shape; trening z Tomkiem 40 minut <3

Miałam dziś ochotę nawpieprzać się słodyczy, ale zaczęłam ćwiczyć.. wygrałam! ; )

29 czerwca 2013 , Komentarze (1)



1.
2 kromki ciemnego chleba z serkiem topionym
2.
2 kawałki domowej pizzy, kawa z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru
3.
miseczka truskawek, garść orzeszków z miodem
4.
kromka ciemnego chleba z masłem i wędliną, porcja sałatki tej co wczoraj

Trening:
- bieżnia 60 minut 6 km -270 kcal
- orbi 10 minut 0,8 km - 80 kcal
SPALONE 350 kcal