Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Walczę o brzuszek sprzed porodu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25028
Komentarzy: 196
Założony: 2 listopada 2012
Ostatni wpis: 9 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
determinacja2012

kobieta, 39 lat, Szczecin

165 cm, 58.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zobaczyć 55

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lipca 2013 , Komentarze (5)

Nie mogłam oczom uwierzyć :)
W końcu 55 kg jestem zachwycona :)
Jutro ćwiczenia, bo dzisiaj czasowo nie wyrobię, wieczorem mamy gości :)

Zmień swoje życie z Chodakowską działa !!!!!

Ubył jeden kilogram, ale tak długo wyczekiwany :)

Fantastyczny dzień, odżywiam się zdrowo dalej :)

Już nie mogę się doczekać efektów po 30 dniach :)

25 lipca 2013 , Komentarze (3)

Czwarty dzień z Ewą :)
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo jak do tej pory super się trzymam jedzeniowo :)

Wykorzystałam jej pomysł na sałatkę z jabłka, marchewki, selera, płatków owsianych , oliwy z oliwek i miodu super sprawa.

Zaczynam mieć coraz więcej pozytywnej energii :)
W tym tygodniu 3 Skalpele muszą być zaliczone, już dzisiaj czuję mięśnie :)

Powodzenia wszystkim :)

24 lipca 2013 , Komentarze (4)

Mąż zakupił mi w prezencie książę Chodakowskiej - pewnie nie mógł biedny słuchać mojego ciągłego użalania się nad sobą :)

I takim sposobem po wcześniejszym wyśmianiu książki jestem już trzeci dzień na diecie stop zdrowo się odżywiam, bo przecież ja nie jestem na diecie :)\

Dzisiaj zaliczyłam pierwszy skalpel :)
Chciałabym ćwiczyć przynajmniej 5 razy w tygodniu, zobaczymy może się uda:)
Póki co zaczynam od jedzenia i innego myślenia, że się uda :)

Powodzenia wszystkim zaczynającym po raz setny od nowa uda się :)

19 czerwca 2013 , Skomentuj

To już trzeci dzień bez słodyczy :)
Dwa treningi za mną, jestem z siebie dumna szczególnie w taką pogodę :)
Czas ucieka do 18 lipca już niewiele czasu zostało, więc rezultaty muszą być jak najlepsze......

Ćwiczeń niestety dzisiaj nie ma, ale za to na kolację będzie fasolka szparagowa z sosem jogurtowym :) mniam....

24 maja 2013 , Komentarze (6)

Od jesieni udało mi się zgubić łącznie 41 cm :)
Założenie było, żeby zrzucić 50 cm :)
Walczę o ostatnie 9 cm....Coraz lepiej się odżywiam i jak tylko włączę ćwiczenia powinno się udać :)
Do 18 lipca zostało już niewiele czasu :)

Motywacja jest, wczoraj po raz pierwszy od niepamiętnych czasów mój mąż powiedział, że jest ze mnie dumny z tego co robię i wie, że robię to dla niego :*

22 maja 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj dowiedziałam się, że moja obecna dyrektorka z banku zrezygnowała. Przyznam szczerze, że nie byłam zachwycona z tego powodu. dotychczasowa moja współpraca po powrocie z macierzyńskiego świetnie mi się z nią układała a tu lipa :(
Jest tylko do końca maja.
Co prawda jestem na urlopie do wtorku, ale podeszłam do niej z małą sprawą.
A tu co????
Jak tylko wyraziłam niezadowolenie z podjętej przez nią decyzji to ona zaproponowała mi, żebym razem z nią przeszła do konkurencji.
I teraz mam klin, bo pewnie zarobki będą większe, ale trzeba będzie dojechać jakieś 25 km.......

Musze to dobrze przemyśleć....Tutaj mam pracę jakieś 100 metrów od domu.....

No dobra, muszę się z tym przespać.
Całe szczęście, że coraz lepiej mi idzie z jedzeniem :)

A Wy co zrobiłybyście na moim miejscu?

21 maja 2013 , Komentarze (2)

No to w końcu poleciało coś z wagi :)
Bardzo długa stagnacja i jest efekt :)
Do 18 lipca jeszcze tylko 1 kg :)
Musi się udać.......
Lecę na śniadanko i kawę. Buziaki dla wszystkich trzymam za was  kciuki :)

20 maja 2013 , Komentarze (6)

Do lipca pozostało niewiele czasu a ja miałam założenie, żeby ważyć 55 kg....
Oby się udało. Od dzisiaj zaczynam na nowo jak w każdy poniedziałek :P
Ale dzisiaj jest moc tym razem się uda :)

Jutro tato wychodzi ze szpitala :)
On wygra z rakiem a ja wygram ze swoimi słabościami :)
Jak uda się zobaczyć 55 kg to uda się wybudować mój wymarzony dom :)
 
To będzie pozytywny tydzień dla wszystkich :)

17 maja 2013 , Komentarze (5)

Tak sobie postanowiłam, że przez cały czas kiedy będę na urlopie nie zjem nic słodkiego.
Od wtorku udało mi się jakoś powstrzymać, co prawda kawę słodzę jedną łyżeczkę, ale poza tym nie sięgam po żadne słodycze.
A dzisiaj mnie nosi od rana brrrrrr.....
Musze jakoś to zwalczyć, do 27 maja muszę ważyć 56 kg :)

Ruszam tyłek i idę coś posprzątać, później szpital i może uda mi się coś poćwiczyć :)
Przynajmniej tato lepiej się czuje :)
Po resekcji żołądka całkiem nieźle się zbiera. Oby tylko rak nie zrobił jakiegoś przerzutu :(

15 maja 2013 , Komentarze (2)

Stres robi swoje... Od kiedy tato jest w szpitalu, to z jedzeniem różnie bywa.
Albo miewam ataki obżarstwa, albo niewiele jem. O ćwiczeniach nawet nie myślę, bo nie mam czasu na podstawowe czynności, nie mówiąc już o przyjemnościach.
Modle się, żeby stan taty się poprawił i żeby wszystko zaczęło wracać do normy.
Postaram się nie zajadać stresu i smutku słodyczami...ehhhhh