Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 27 lat i od roku jestem mężatką. Od jakiegoś czasu z mężem zaczęliśmy rozmawiać o dziecku. Niestety przed zajściem w ciążę powinnam troszkę spaść z wagi, a chęć posiadania dzidzi narasta z dnia na dzień, więc motywację raczej mam silną. Wiem o tym, że po ciąży znów będę musiała walczyć, ale taki chyba już mój los - wieczna walka z wagą!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26142
Komentarzy: 845
Założony: 6 listopada 2012
Ostatni wpis: 1 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mylunia

kobieta, 39 lat, Warszawa

180 cm, 125.90 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Hej!!!
Życzę wszystkim Wesołych Swiat i samych radosnych dni w rodzinnym gronie. 
Niech Mikolaj przyniesie wymarzone podarunki, a czas swiateczny wypelni sie milymi wydarzeniami!!!


U mnie ostatnio zmienilo sie tyle, ze 17.12.2013 moja mama miala operacje na woreczek zolciowy. Wszystko przebieglo bez problemu i juz nastepnego dnia byla w domu. Sters oczywiscie byl, bo to chyba normalne.
A ja musze sie pochwalic ze  19.12.2013 w czwartek bylam na pierwszym USG i zobaczylam moje malenstwo ktore ma niecale 7mm a juz jego serduszko bije jak szalone 123razy na minute.
To jest dopiero cudowne i magiczne uczucie - niewyobrazalne szczescie!!!
Jestem przeszczesliwa i moj mezus rowniez.
W Swieta mamy zamiar wszystkim z rodziny powiedziec.
 Ciekawe jaka bedzie reakcja?!


Pozdrowienia 


10 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Witajcie!!!
Jeśli mnie pamiętacie, to bardzo mi miło
Długi czas się nie odzywałam, praktycznie od wakacji, a tu już mamy zimę pełną parą!!!
Tym razem zima zaskoczyła mnie, a nie drogowców
Życie pędzi niesamowicie!!!
Mam nadzieję, że u Was wszystko OK - jeszcze nie czytałam co u Was, ale nadrobię zaległości!!!
Może teraz będę miała więcej czasu i mniej pracy.
Wszystko dlatego, że  niedawno odkryłam, że
jestem w ciąży!!!

Pierwszy test zrobiłam 29.11 i zamiast drugiej kreseczki pojawił się tylko cień więc następny test zrobiłam 02.12 i tam już druga kreseczka była dużo bardziej widoczna!!!
Już następnego dnia (03.12) umówiłam się do lekarza na 7:00 rano i dostałam skierowanie na badania krwi, moczu, usg piersi i usg brzuszka, ale jestem umówiona na nie na 19.12 na 7:00 rano i wtedy zobaczę malutką kropeczkę 
Zapomniałam Wam napisać, że nie tylko w tym czasie jak mnie nie było zarzuciłam dietę, ale też od wakacji wróciłam do fajek. Teraz jak się tylko dowiedziałam to znów nie palę! Same plusy!!!
Teraz też muszę wrócić do zdrowego odżywiania nie tylko dla siebie. Pani doktor powiedziała mi że w ciąży powinnam przytyć maksymalnie 2-3 kg, a jeszcze lepiej byłoby gdybym nie przytyła wcale. Jeśli będzie taka potrzeba, to skieruje mnie do dietetyczki, żeby ustaliła ze mną jakiś plan działania.
Ja ze swojej strony całkowicie zrezygnowałam ze słodyczy, słodkich i gazowanych napojów i dosładzanych soków, fast foodów itp.
Staram się odżywiać rozsądnie nie drastycznie. Jem częściej a mniej i staram się urozmaicać jadłospis o zdrowe przysmaki.
Będzie dobrze!!!

pozdrawiam

13 lipca 2013 , Komentarze (5)

Cześć koleżanki!!!
Kolejny dzień zaliczony na plus!!!
Byłam dietowo bardzo grzeczna!!!
Mnustwo przygotowań przede mną bo jutro są chrzciny mojego siostrzeńca. Mój mąż będzie ojcem chrzestnym więc przygotowania idą pełną parą.
Ja osobiście jestem prawie gotowa: sukienka zakupiona, fryzjer zaliczony, paznokcie zrobione, teraz jeszcze kąpiel i likwidacja zbędnego owłosienia i mogę się zaprezentować rodzince!!!
Prawdopodobnie moja dieta jutro pójdzie w odstawkę bo będzie duuuuuużo pyszności, ale z poniedziałkiem znów będę bardzo się starać o powrót do wyniku na pasku, bo aktualnie mam 5kg więcej. Tak jak mówiłam wcześniej nie będę go zmieniać, aż do momentu kiedy znów nie osiągnę tego co pokazuje.
Powodzenia


12 lipca 2013 , Komentarze (3)

Witam Was Kochane!!!
Właśnie zauważyłam jak dawno mnie tu nie było i jestem w szoku, że czas tak szybko minął!!!
Upłynęła cała wiosna i pół lata a ja dopiero się odzywam!!!
Nie zapomniałam o Was - cały czas trzymałam za Was kciuki.
 
Nie wiem od czego zacząć - może od początku...
Po pierwsze: waga niestety wzrosła!!!
Na razie nie zmieniam jej na swoim pasku, bo od niedawna wzięłam się w garść i coś próbuję działać, żeby stała się aktualna!!!
Po drugie: zapaliłam jednego papierosa!!!
Niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - po prostu chciałam zrobić na złość mojemu mężusiowi. To sie nie udało, a niesmak pozostał!!!
Po trzecie: interes...
Działamy już ponad 3 miesiące, a ja cały czas się denerwuje i stresuje o to co będzie dalej z nami. Zaczynam  odczuwać  ciągły brak czasu i bardzo wczesne wstawanie. Co gorsze: przestało mnie to cieszyć. Zaczynam się zastanawiać do czego to nas doprowadzi. Brak we mnie sił, brak we mnie radości, a za to jestem ciągle zdenerwowana...
Mam dylemat co dalej...

Nie wiem jak często będę miała czas i okoliczność tu zaglądać, ale jestem z Wami cały czas i też walczę o swoją wagę.


20 marca 2013 , Komentarze (7)

Witajcie moje Kochane!!!
Wcale o Was nie zapomniałam, jakby się ktoś pytał!!!

Ostatnimi czasy żyję i myślę tylko o jednym - biznes!!!
Przeliczam, obliczam, szukam dostawców, szukam pomysłów, aranżuję i planuję!!!
Bla bla bla!!!
Ciągle i bez przerwy!
Jestem tak podekscytowana, że mam nieustający kołowrotek w głowie i w brzuchu -
 skt kiszek i zwojów mózgowych jak nic!!!
Bardzo chcę, pragnę wręcz, żeby wszystko się udało, ale jestem strasznie przerażona, że umoczę kasę i zmarnuję szansę...
Jakieś tam rezerwy finansowe pójdą w ruch, ale nie chcę tego stracić - tak bardzo chcę żeby się udało!!!
Ostatnie dni spędziliśmy z mężem w rozjazdach i na spotkaniach.
Wszystko układa się w jedną całość!!!
Tylko ten paraliżujący strach i pragnienie powodzenia...
W piątek podpisujemy umowę wynajmu lokalu i od razu startujemy z małym remontem.
Mamy dwa tygodnie na rozbujanie interesu - prawdopodobnie otworzymy 6 kwietnia!!!
To będzie Nasza chwila prawdy!!!

Dietka i ćwiczenia niestety trochę na tym wszystkim cierpią...


Całuski i wybaczcie mi te rzadkie odwiedziny!!!

Cały czas trzymam za Was kciuki i życzę niezmiennie powodzenia!!!

15 marca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie kochane!!!
Mam nadzieję, że nie czujecie się bardzo zaniedbane przeze mnie???
Ja mam wyrzuty sumienia że tak rzadko ostatnio do Was zaglądam... i brakuje mi tego!!!
Doszłam ostatnio do wniosku, że 24 godzinna doba to zdecydowanie za mało!!!
Cały czas z mężem biegamy i zbieramy różne potrzebne informacje o otwarciu przedsiębiorstwa, szukamy dostawców, sprzęt itp... bla bla bla!!!
Dużo by pisać!!!
Jeszcze nie podjęliśmy żadnych 100% zobowiązań, ale droga została otwarta i tylko patrzeć jak będziemy mieli jeszcze więcej biegania za wszystkim.
Powiem Wam, że podoba mi się to planowanie, ale jednocześnie mam strasznego pietra, czy to wszystko nie okaże się naszym gwoździem do trumny!!!
Moja rodzina, jest jak najbardziej za naszym pomysłem, ale męża ojciec i reszta rodzinki, w tym wszechwiedząca babcia, raczej nie pomaga, tylko na każdym możliwym kroku podcina skrzydła!!!
Postanowiłam, że już nie zamienię z nimi ani słowa na ten temat, bo to i tak nie ma sensu!!!
Babcia zaprasza nas na herbatkę, bo chciała z nami porozmawiać, ale ja powiedziałam mężowi, że nie pójdę, bo nie mam ochoty słuchać rad starszej pani o tym jak powinno się wszystko załatwiać i co robić i w jakiej kolejności!!! Cholera mnie bierze jak pomyślę sobie, że miałabym się jej spowiadać z każdego kroku i słuchać rad osoby, która nie miała nigdy nic wspólnego z handlem i własną działalnością!!!
To mi dopiero autorytet!!!

Dietowo ostatnio nie radzę sobie za bardzo - nie mam czasu na obliczanie wszystkiego i podejrzewam, że przekraczam założony limit kalorii!!!
Z ćwiczeniami jeszcze gorzej, bo nie ćwiczę wcale nie licząc biegania po urzędach i w pracy!!!

Muszę przetrwać to zamieszanie, i mam nadzieję, że później sytuacja będzie trochę bardziej opanowana niż teraz!!!

Miłego dnia Wam życzę i trzymam mocno kciuki za Wasze sukcesy!!!


12 marca 2013 , Komentarze (13)

Powiem Wam jedno - imieniny to istna masakra!!!
Miała być godzinka przy herbacie, a wróciliśmy po trzech godzinach - tego można było się spodziewać!!!
Wróciłam wku....na jak siemasz!!!

Teść wścibia nos w nie swoje sprawy i daje "złote rady" o ktore nikt nie prosił i ktore, co najlepsze, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością!!!
żnica pokoleń, czy niepoukładane klepki???
Sama nie wiem?!

Szkoda, że sam sobie nie zastosuje tych swoich rad w swoim życiu tylko uszczęśliwia kogoś na siłę!!!

Awantura z mężem załatwiła wieczór na dobre!!!
Idę spać bo mam dość dzisiejszego dnia!!!

12 marca 2013 , Komentarze (4)

Czas zapiernicza jak oszalały, a ja mam wrażenie że nie nadążam za tym wszystkim co się dzieje!!!
Dopiero co był piątek, a tu weekend za nami już dawno temu, poniedziałek minął a wtorek już idzie ku końcowi!!!
Ludzie, ja się nie wyrabiam!!!
Powiem tylko w skrócie: dietkę trzymam, a na ćwiczenia ni mam czasu i siły!!!
Dziś imieniny Grzegorza więc idziemy do teścia na imieniny - mam nadzieję, że nie za wiele kuszących rzeczy przygotował...
W głowie mam teraz tylko cyferki, terminy i inne ciekawe rzeczy związane z biznesikiem.
 Jeszcze  żadnych wiążących kroków nie podjęliśmy, ale wszysko wskazuje na to że się podejmiemy ryzyka...  Oby to wyszło nam na dobre!!!
Pozdrawiam kochane!!!

11 marca 2013 , Komentarze (8)

Cześć koleżanki!!!

Troszkę dawno mnie tu nie było...

Ostatni wpis dałam w piątek rano i ani się obejrzałam a mamy już poniedziałek po południu!!!

Przez weekend byłam u moich rodziców w domu, ale o dziwo bardzo nie grzeszyłam i baaaardzo się pilnowałam!!!
Było trochę smakowitości, ale jakoś zdołałam się opanować bo zjadłam tylko dwa herbatniki. Niby grzeszek, ale jakoś nie mam wyrzutów sumienia!!!

Teraz jestem w pracy i nie mam za bardzo czasu  na czytanie Waszych weekendowych wpisów, ale po powrocie postaram się nadrobić lekturę i oczywiście dodać coś od siebie!!!

Pozdrawiam!!!