Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kachagrubacha.wroclaw

kobieta, 42 lat, Wrocław

163 cm, 73.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wylaszczenie !!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 października 2021 , Komentarze (8)

Mam taka nieskonczona wiare w ludzi. W to ze z kazdego mozna wyskrobac odrobinke dobra. 

Wypilam kawe z panem z pracy i doskrobalam sie do zrodla problemow. Do powodu dlaczego zachowywal sie wobec mnie tak jak sie zachowywal i zrobilo mi sie go zal. Zrozumialam bardzo duzo. I od tego zrozumienia przyszedl nastepny krok. 

Krok w tyl i jednoczesne wyciagniecie reki. "Rozumiem sytuacje i nie czuje sie na silach zeby ja niesc z toba ale masz moje wsparcie jezeli go potrzebujesz".  

Zrozumienie przynosi zmiane wzajemnych stosunkow. Na lepsze. I zupelnie inne. 

Nie kazda sytuacja pomiedzy kobieta a mezczyzna to historia romansu. Czasami wymuszanie atencji to tylko potrzeba wysluchania, przyjazni i zrozumienia. Czasami zycie to duzo samotnosci i malo czlowieka w czlowieku. 

🤷‍♀️

Dobrze mi z tym kim jestem. Lubie siebie za to. Niech bedzie nawet ze posmiewiskiem, naiwna kretynka z pracy z ktorego kazdy sie smieje, glupim pieskiem czy nakrecona gaska. Bycie soba daje mi radosc. Nic tego nie zmieni. Dalej bede naiwnie wierzyc ze zycie mnie nie skrzywdzi i kolekcjonowac dobrych ludzi . Dobranoc.  🙂

27 września 2021 , Komentarze (6)

Dzien pelen dramatow :D

Dzisiaj laweczka. Niby nic. 

Poszlam z papsielem, siedzimy i cisniemy. 30 kg, 40kg, 50kg. 

Dajemy 52.5 - moj personal best. 

Poszlo lekko. 

Super, przerwa na toalete. 

Wracam ... cisne znowu. 

Umieram. Poszlo w gore ledwo ledwo. I tak raz i kolejny. 

Po drodze do domu dramat, smutek i najazd wojsk tatarskich. 

Wylewam przyjacielowi lzy przez cala droge i jecze jak kiepsko dzisiaj mi szlo. Taki byl piekny progres i nagle kupa.

A on bezczelnie usmiecha sie pod nosem. Juz jestem o krok od typowego babskiego focha gdy psiapsiel wyznaje pod nosem z mina spryciaza - podmienilem ci ciezary. 

Dawalas 55 nie 52 :D . 

Ty wstretny, paskudny, okropny kochany chlopie. Gdyby nie ty - nie odwazylabym sie nawet sprobowac. 

Taki poranek dodal mi skrzydel. 

Jestem piekna, usmiechnieta, mam rumience i raduje sie do swiata. 

Przychodze do pracy. 

Pan D mowi mi ze wygladam jakbym sie dopiero obudzila, udaje ze daje mi klapsa i cieszy sie jak dziecko . 😁😨 Osz ty. 

Koniec milosci, zaraz poczujesz karzaca dlon urazonej kobiety. Albo stope. Albo coversa. 

Niczym ninja zsunelam trampka, wycelowalam i oddalam strzal. 

Trafiony zatopiony. 

D. oberwal po nizszym rejonie plecow i poszedl do domu z odciskiem mojego buta na policzku.  Na dolnym policzku. 

Wiem wiem jestem duzym dzieckiem. 

Dobry dzien. 

21 września 2021 , Komentarze (19)

Pierwszy raz w zyciu spotkalam na zywo mizogina. Slyszalam o takich ludziach, czytalam wywody elektrycznego ale to zawsze brzmialo jak sci-fi.  A teraz jednego poznalam . I do tego musze z nim pracowac. Maly zlosliwy czlowieczek ktory z jednej strony chce wysaczyc odemnie wiedze a z drugiej kobiety ma za nic. Nizej niz psy. Podle komentarze, zlosliwe przytyki, watki seksualne. Komentarze na temat klientek co by z ktora zrobil. Ze baba to do jednego tylko a jak duza glowa to mozna piwo postawic. Brzydkie slowa do pan sprzatajacych bo to "tylko  sprzataczki". Ochydny maly czlowieczek.  Podejrzewam ze dlugo z nami nie zostanie. 

Po osmiu godzinach z nim czuje sie zla, chora, smutna i wyczerpana. Siedze i probuje wyrzucic cale to zlo z glowy.  Jestem podtruta jego zloscia. Fuuuuu. 

19 września 2021 , Komentarze (2)

Szum w glowie, tyle sie dzialo. Odpuscilam cwiczenia ale czasem trzeba. Glowa nie byla na swoim miejscu dzisiaj. Gdy w koncu przyszlam do domu po prostu polozylam sie i gapilam w sufit. Za duzo sie dzieje wiec musialam wyciszyc mysli i oczyscic glowe z halasu. 

5 minut i dusza i serce wrocily na swoje miejsce.  Kto zna ten wie ❤

15 września 2021 , Komentarze (7)

Slaby dzien dzisiaj.  Zeszly ze mnie motylki i mam emocjonalnego kaca. Smutno mi troche bez mojego zabujania. Nie mam na co czekac i nad czym sie rozplywac. Szkoda. Lubie ten stan.  Na pocieszenie ide odwiedzic znajomego ktorego nie widzialam od miesiecy. Szalony malarz artysta, bedziemy gotowac obiad i ogladac filmy. Podejrzewam ze ugotujemy dzisiaj KFC przez telefon. Moze poprawi mi ciutke humor. 

11 września 2021 , Komentarze (32)

Wiec.....

Wrocilismy z D. do przyjacielskich stosunkow... nagle mu znowu cos nieustannie potrzebne ode mnie zwlaszcza gdy pracuje z kolegami. Przylazi, nagle zachciewa mu sie mojego soku. Albo wedruje az do mnie zeby powiedziec ze przerwa sniadaniowa to juz .... szok. Naprawde ? Juz ? Czyli dokladnie jak przez ostatnie x miesiecy....  Stoi, gapi sie. Straszy klientow. Nie da poflirtowac z ladnym listonoszem. 😄

Oessu

Zrobilam ogolne obdzwanianie. Taki mam charakter. Kontaktuje sie z przyjaciolmi i obgaduje rozne punkty widzenia + pobieram wsparcie. Kiedys bylam zamknieta. Wszystkie problemy ladowaly w srodku i doprowadzily do depresji. Nauczylam sie jednak ze problem podzielony jest mniejszy a ludzie wcale nie maja nic przeciwko wysluchaniu mojej historii. Jest milion swietnych ludzi wokol, trzeba tylko sie czasem otworzyc.

Ale tak od poczatku...

Zadzwonilam do najstarszego przyjaciela.  Zauwazyl ze jestem ciut smutna. Z racji wieku (ponad 70 lat ale umysl jak zyletka) uznal ze najlepszym pomyslem jest naslanie na pana z pracy dwoch masywnych ukraincow. Nawet zaproponowal za nich zaplacic. 🤔 Kuszace . 

Drugi przyjaciel Viking stwierdzil (jak na typowego logistka z zawodu, a skorpiona z zodiaku), ze czas na zimna zemste. W 10 minut mial opracowany plan pod tytulem " ostatnie kuszenie D.". Wypunktowal mi serie zachowan majacych wzmoc zainteresowanie ofiary i po tym brutalne porzucenie. 😆 Kuszace 2.0  A ubaw mialam niezly rozpatrujac rozne plany zachowania. 

Dyskusja i opracowywanie dzialania bylo jak z filmu o napadzie na bank. Jedyne czego nam brakowalo to rozpiski na karcie formatu A1, kominiarek i muzyczki z Mission impossible. 

Trzeci przyjaciel tylko usciskal i zabral na silownie. Niby nic ale ustawil laweczke tak zebym mogla miec jak najlepszy widok na najpiekniejszego na silowni pana Lisowatego. Poltorej godziny podziwiania bardzo poprawilo mi humor. Przysiegam ze chlop w koncu albo zmieni silownie albo sie ze mna ozeni 😂.  Albo przyjdzie poczta list z zakazem zblizania sie ... kto wie. 

No i cos jeszcze. 

Tuz przed koncem zmiany mialam goscia. Byla zona pana D przyszla i zazadala pogadanki. Ze mna. Znamy sie z widzenia. Czasami wpada pozyczyc auto od D. Czasem przyprowadza dziecko. Pobrali sie bo rodzina kazala po wpadce i rozwiedli sie po przyjacielsku wieki temu.  Zadnej dramy. Drugi maz. Mocna normalna babka...

Ok.

Musze powiedziec ze sie jednak odrobinke obsrawszy. Bo kto wie co po glowie jej chodzilo...

Usiadlysmy. Usmiechnela sie i... opowiedziala ze nie warto. Powiedziala - "ja wiem, powiedzial mi" . Potem dodala - Wygladasz na ok kobiete a on to dziecko. Ciche dni, olewka i fochy, spedzanie dni na xboxie. To cie czeka. Ze owszem w "tych" sprawach bardzo dobry. Caluje, czaruje i zaczepia. Ale w razie choroby - nie ugotuje rosolku, lekow nie kupi, wody nie poda. Na bzykanie dobry ale do zycia nie polecam. Piotrus pan i jego zabawki. 

I poszla. 

Przysiegam nie zartuje ani nie klamie. 

Po tym siedzialam jeszcze chwile sama i smialam sie do siebie jak glupi do sera. Telenowela brazylijska. 

Poszlam do domu. 

Godzine pozniej dostalam wiadomosc od pana D. " A ja jeszcze w pracy jestem". 

😂 

Chcialoby sie odpisac.... "A kogo to obchodzi "  

.... moze oddam telefon Vikingowi... niech go chlop pouwodzi czy cos. ... mi juz chyba przeszlo  😂😂😂😂

11 września 2021 , Komentarze (16)

Jeslibym opisala co sie dzisiaj wydarzylo to nikt w zyciu by mi nie uwierzyl. Troche sie smieje troche sie dziwie. 

10 września 2021 , Komentarze (22)

Ok jestem cykorem i nie boje sie tego wyznac. Ale jednoczesnie potrafie strach opanowac, wciagnac majty na dupe i ruszac do przodu mimo strachu. 

Nie znosze jednak tchorzy kompletnych. Takich jak ten co wyzwie cie zza rogu i sie schowa. 

Pan napisal mi wlasnie wiadomosc. Prawie sie zadlawilam sokiem ze smiechu. Tradycyjny copy/paste ... jaka jestem fajna ale mnie szanuje i nie chce niszczyc przyjazni... bla bla nie gotowy na zwiazki, nie chce mnie w przyszlosci skrzywdzic, musi odnalezc siebie bla bla...  wyskrobal esej godny elektrycznego. Pisal i pisal wiec zapytalam wprost - czy chce pogadac twarza w twarz. Tysiac wymowek. No nie da rady. Everest to pikus przy spojrzeniu mi w twarz.Jest na to za slaby. 

Klapki mi opadly z oczu .Dlatego chlopak dal noge z kafeterii. 😂 Tchorz. Nie lubie tchorzy. Oj nie. 

Wszechswiat wrzucil mnie w niekonczaca sie rzeke mezczyzn niesamowitych, wspierajacych mnie na codzien wiedza i umiejetnosciami. 

Moglabym napisac ksiazke . 

Jeden podrozowal przez afryke i europe by pracowac z najlepszymi i zbudowac wlasna firme. 

Drugi spedzil lata trenujac sztuki walki. 

Trzeci pokonal wlasne ciezkie ograniczenia by w koncu stworzyc rodzine ktorej pragnal cale zycie. 

I wielu wielu innych. Ludzie silni, szczerzy nie uchylajacy sie od trudnej rozmowy twarza w twarz. Zawsze ktorys z nich byl obecny w moim zyciu mniej lub bardziej bedac wzorem i wsparciem.

To od nich sie nauczylam zeby brac zycie za dupe i potrzasac dopoki dinary nie zaczna sie sypac. 

To od nich sie nauczylam zeby stawiac czola problemom i zamieniac je na wyzwania. Lubie blaznowac ale moje wartosci sa wysokie. 

Nie jestem bohaterem ale sama siebie szanuje za sile wewnetrzna. Za to ze potrafilam wyjechac za granice z jednym plecakiem i slownikiem po nowe zycie. Za to potrafilam wysc z przemocowego zwiazku z glowa wysoko uniesiona i dwoma walizkami w nieznane. Sama tez dalam komus kosza . Ale nie balam sie wytlumaczyc jasno powodow ktore byly niepokonywalne. 

Nie oceniam. Nie mam zalu. To.widocznie taki charakter.  Nie moj typ. 

W mojej glowie rozczarowanie ale i spokoj. Wezme ta sytuacje i potraktuje jego zainteresowanie jako komplement. 

Tymczasem niech pan dalej samotnie poszukuje siebie... ja siebie szukac nie musze. Wiem dobrze kim jestem.

💪

9 września 2021 , Komentarze (7)

Jutro sie podniose z tego smuteczka. Dzisiaj sie jeszcze czuje zawiedziona. W pracy pan sie zachowywal.... dziwnie conajmniej. Z daleka wszystko jak codzien, usmiechy itp itd ale widzial mnie przy kawie i dal noge. Kij z nim. 

Jedyne co mnie doluje to to ze po takich sytuacjach czuje sie brzydka gruba i zmeczona. 

Co najlepsze na zmeczenie ? Silownia. Znowu laweczka 50 kg powtorki. Jutro rece w pracy beda na temblaku .... no i mam to w d****. 

8 września 2021 , Komentarze (29)

Spotkalismy sie znowu dzis. Zmiana gadki o 180%.  Pan nie szuka nikogo na serio. Spoko. Jego wybor. Jest mi przykro ze mnie zakrecil. Nic sie nie wydarzylo ale i tak czuje sie jak totalna idiotka. Osmieszylam sie tam i tu. Ide spac. Smutno mi.