Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gruba.olsi

kobieta, 33 lat, Zwoleń

160 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 57

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2017 , Komentarze (6)

     Ostatnio założyłam sobie ważyć do Woodstocku 65kg, ale raczej się to nie uda, nie mniej jednak jestem z siebie bardzo dumna, bo w dwa miechy zeszło 4,5kg. Jutro wesele brata i mimo, że zmieszczę tyłek w starą sukienkę do której chudłam to i tak kupiłam nową żeby wynagrodzić to niedojadanie i liczenie kalorii na każdym kroku :p
    Dziś waga pokazała równe 70. 
Wyjazd do Azji 18 września i jak nie będę ważyć 62 to się nie nazywam tak jak się nazywam!  ;)
                                             Jadłospis na wczoraj: 

Korzystam teraz z my fitness pal i polecam serdecznie! Jak widać wszystkie makrosy liczy i sumuje. Wczoraj zjadłam za mało tłuszczy o 28g, za dużo węgli o 8 i białka o 6 :p. Zostało mi 212 kcal jeszcze, ale nie da rady nic w siebie wrzucić po zjedzeniu pół kg wiśni (smiech)
Dziś się poprawiam ;)
PS. Pomalowałam włosy na różowo. To jo. 

                                           
Miłego dnia babeczki! (zakochany)

1 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Dzień podobny do dnia i ciężko podsumować co osiągnęłam przez ten czas, bo się nie ważę ani nie mierze. Wyznacznikiem mojego postępu ostatnio stały się ubrania letnie z zeszłego roku i powiem szczerze... jest lipa.:| Zawsze byłam ulana, ale pod sadłem były jakieś mięśnie. Teraz - ciężko coś dojrzeć, bo ćwiczę nieregularnie i jem nieregularnie.

   Dziś 1 czerwca... 
do wesela brata zostało 45 dni
do Woodstocku 60 dni 
a do Azji 3 i pół miesiąca.
Nie wiem jak ja to zrobię, ale do Woodstocku muszę dobić 65 kg. Życzcie mi powodzenia i wytrwałości, bo to będą ciężkie dwa miechy na redukcji...
 ;(

Jadłospis:
2 jajka na twardo, kromka chleba, plaster wędliny, biała kawa 
pomidorowa z ryżem
pomarańcza 
świeży sok buraczano-jabłkowy - to wszystko do 17, a później się zobaczy co pysznego przyjdzie zjeść na kolacje (slina)

20 maja 2017 , Komentarze (3)

    Oprócz nudnego dnia w pracy miałam dziś przyjemność jeździć na desce elektrycznej :D podeszłam ostrożnie do tematu, bo ja mój chłopiec wyrżnął srogo o asfalt i miałam już jakiś pogląd na tą zabawkę (kreci)
A oto i ja jadąca w zawrotnym tępię! Szybcy i wściekli 9 (smiech) 

...tak, na końcu wołam o pomoc, ale mój wybawiciel mnie ratuje w swych objęciach (smiech)

Z takich mniej ważnych rzeczy.... Jadłospis ;)

  • 2 kanapki z pastą z zielonego groszku z cukinią i ogórkiem 
  • szprotki w pomidorach 
  • serek grecki z bananem i nasionami babki płesznik 
  • kolacja jeszcze nieznana, ale coś delikatnego, bo wczoraj miałam grilla i pożarłam tłustego mięsa 

12 maja 2017 , Komentarze (5)

     Choroba minęła. A co ja dziś zrobiłam dla swojego ciała? Otóż nic. Zazwyczaj piszę jak spędziłam dzień pod kątem mojego odwiecznego odchudzania (de facto na tym polega ta strona), dziś jednak, mimo iż nie mam się czym pochwalić, czyje się ze sobą szczęśliwsza.

    Spotkałam bardzo bogatego człowieka i od tematu do tematu przeszliśmy do celu w życiu. Czego się dowiedziałam o sobie? Że chyba mimo wad w wyglądzie jestem wartościowym człowiekiem ;) O nim? Lepiej nie mówić...

Wnioski:
1. N
iektórzy ludzie, jeśli mają więcej pieniędzy niż potrzebują, to są zwyczajnie pazerni, a nie bardziej roztropni czy inteligentni. 
2. 
Cieszcie się małymi rzeczami, bo życie jest teraz, a nie za "od nowego roku", "za -10 kg", "po wypłacie" 8)

Dobrze, że jestem jaka jestem :PP Nawet ta moja nadwaga mniej mi dziś przeszkadza (dziewczyna)

Miłego weekendu!

8 maja 2017 , Komentarze (13)

        Dorobiłam się na tych spacerach i biegach po deszczu. Byłam dziś u lekarza i dostałam antybiotyki.(martwy)
       Chyba mamy w u nas w mieście jakiś wybitny talent medyczny, bo facet osłuchał mnie i zmierzył mi ciśnienie przez sweter! Albo ktoś tu się wypalił, albo naściemniał w CV, albo mamy do czynienia ze słuchem absolutnym! 

                               

 Koniec sportu na tydzień. 
Jadłospis na dziś to:
mleko z miodem 
2 naleśniki z powidłami i 3 ze szpinakiem - nic innego mi nie wchodzi 
Zarąbista dieta :|(wymiotuje) ważenie we wtorek, nie liczę na cud, bo maj mnie rozczarowuje bardziej niż ja siebie....

6 maja 2017 , Komentarze (8)

      Uciekanie przed deszczem powinno być nową dziedziną olimpijską (smiech) wczoraj deszcz mnie nie dopadł tak dotkliwie, ale musiałam zrobić przemarsz przez mokradła (strach)

               Było zimno!      
     Pogoda wygania ze spacerów, ale wczoraj na działce u kolegi, gdzie zakończyliśmy naszą wyprawę, mój chłopiec wpadł na pomysł żeby zagrać w kalambury. Jajca były takie, że porcję brzuszków można śmiało odhaczyć ;) 

Jadłospis: 
1. parówa z pomidorem i bułką żytnią BIO 
2. kasza bulgur z hummusem i sok ananasowy 


3. serek wiejski + coś tam 
4. na kolacje placki z cukinii <3

A w ramach dodatkowej aktywności fizycznej umyję dziś samochód!  (fala)

5 maja 2017 , Komentarze (6)

         Nie jestem pewna czy uciekanie przed deszczem można nazwać bieganiem (smiech) ale tak, biegałam wczoraj. Krótkoszybko, męcząco i mokro. Pogoda jakby nie nastraja do spacerów (deszcz) lecz ja się nie poddaje 8) dziś przebiegnę się kawałek albo wyruszę gdzieś rowerem (tecza)

                                  
Jadłospis: pożalsięboże... nie ma o czym mówić :p
Nastrój: bojowy (ninja)
Uczucia: w normie <3<3<3
Forma: (swinia) (pot)(uff) ale jest szansa na poprawę, póki chandra nie zapuka po raz kolejny do mych drzwi ;)

4 maja 2017 , Komentarze (6)

Odwiedziłam wczoraj Lublin, było pięknie! (slonce)Kręgle, stare rewiry, las na Widoku, ulubione knajpy iiiiiii dużo pysznego niezdrowego jedzonka i piwa. Miałam sobie żałować od maja wszystkiego co niezdrowe, ale ten "długi weekend", który dla mnie był jak stosunek przerywany z morderczą pracą we wtorek, nie pozwolił mi dotrzymać sobie samej słowa.... 
Pokusy wręcz wyrastały z ziemi :D


Od dziś pass! Ale to nie jest moje ostatnie słowo :D od dziś zaczynam biegać! Pewnikiem wyglądać to będzie żałośnie jak ucieczka przed zombi (pot) ale kiedyś w końcu biegałam po 7 km dziennie, naprawdę! Czyli się da! 

27 kwietnia 2017 , Komentarze (10)

Dziś oprócz pysznego sushi na obiad (sushi) (zakochany)(zakochany)(zakochany) chcę się pochwalić nową produkcją, którą z kolegą zrobiliśmy na filmowy odpowiednik wyzwania ice challenge bucket. Myślę, że angaż w Hollywood mam już w kieszeni ;)

Oceńcie! 


Jadłospis jak zawsze być musi:
Śniadanie: łyżka grochu z kapustą + herbata 
II śniadanie: serek wiejski
Obiad: sushi <3 choć muszę przyznać, ze to z biedry jest gorsze w porównaniu z tym z Lidla a już nieporównywalnie gorsze od tego, które robię sama ;)


Podwieczorek: galaretka owocowa 
Kolacja: kasza z warzywami

22 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

 Całe zło na tym świecie to moje podejście do pewnych spraw. :(Gdybym nie była zazdrosna nie miałabym przewlekłego złego humoru - gdybym nie miała chandry tak często to pewnie bym nie jadła tyle słodkości i nie piła alkoholu - gdybym miała zdrową dietę to bym sie lepiej ze sobą się czuła i lepiej wyglądała -  jakbym była pewniejsza siebie nie byłabym zazdrosna. Koło się zamyka. Mój chłopiec prawdopodobnie jest wobec mnie bardzo lojalny ale nie umiem o nim myśleć w ten sposób. Pewnie jest ofiarą mojego wcześniejszego związku... </3

    Gdy się poznaliśmy nie byłam gruba, teraz nie czuje już tej bliskości i wariuje na myśl o jego koleżankach, a tak właściwie to byłych lub niedoszłych, bo z każdą jedną ma jakieś stare zawiłości. Zazdrość to nigdy nie była część mojego charakteru, wręcz kpiłam z dziewczyn, które sprawdzały swoich chłopaków na wszelkie sposoby. To takie niedorosłe myślałam.. gdzie zaufanie? gdzie ta magiczna nić porozumienia? a tymczasem sama się przejechałam na moim byłym - cholernym zdradzielcu :( Teraz z nadszarpniętym zaufaniem troche trudno uwierzyć, że ktoś kocha mimo wyglądu :|
    Chciałabym, że mój kochany kiedyś mi powiedział "jesteś taka jakbym chciał" i choć nigdy mi nie powiedział, że jestem gruba to czuje, że to niebezpośredni powód wszystkich naszych nieporozumień. 
Już tyle razy obiecywałam zmienić życie, ale to takie trudne kiedy jest się psychiczną łajzą co nawet nie umie zapanować nad jedzeniem a co dopiero nad wyższymi emocjami... ;(

Jadłospis podam, bo czemu nie... i tak pewnie wieczorem piwo wywale w samotności jak wczoraj, przedwczoraj, przed przedwczoraj..
śniadanie: śledź i grzanka 
2 śniadanie: serek waniliowy, kawa 
obiad: 2 kanapki z pieczonym schabem, 2 jajka i pęczek rzodkiewki 
podwieczorek: serek wiejski 
kolacja: kasza z warzywami i sok jabłkowy 

Do milszego...