Znajomi (59)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 121206 |
Komentarzy: | 1635 |
Założony: | 8 stycznia 2013 |
Ostatni wpis: | 17 lipca 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Moja aktywność - spaliłam 1520 kcal
Moja aktywność - spaliłam 194 kcal
Kochane,
Przepraszam Was za moja dluga nieobecnosc.
Rzadko kiedy bywalam na Vitali i nie bylo czasu na dodawanie wpisow.
Najpierw przeprowadzka,potem remont.
Malowanie,szpachlowanie,szlifowanie,gipsowanie itd...
Kapelusz z gazety,dresy na pupe i jakis wyciagniety t-shirt i do dziela lalunia.
Chce sie miec piekny domek,trzeba troche wysilic cztery litery.
Nawet i ja pomalowalam sporo scian by bylo szybciej.
Latanie i zalatwianie wielu naraz spraw,wszystko lecialo na leb i szyje a doba ma tylko 24h.
Dodatkowo wypadly mi 4 kregi z kregoslupa i bylam uziemiona i bez ruchu...
I tak zlecialo kilka miesiecy,dodatkowo praca.
Remoncik juz zakonczony,w koncu nadszedl ten dlugo wyczekiwany moment.
Z dieta nie bylo po drodze,zaniedbalam sie troche i czas to zmienic.
Nie od poniedzialku ale juz od dzis.
Teraz czas zajac sie soba tzn.popracowac nad swoimi zbednymi kilogramami.
Wlasnie co wyskoczylam z wanny,zrobilam sobie relaksujaca kapiej czekoladowa i maseczke na twarz.Teraz pazurki pomaluje.A rano ruszam w trase troche pobiegac.
Do juterka,slodkich snow
Życzę Wam, Kochani,
aby te święta wielkanocneWitajcie Kochane!!!
Zyje i mam sie dobrze,jestem w trakcie przeprowadzki do nowego domu i nie mam kiedy zrobic wpisu.Jak nie malowanie to sprzatanie,a zostaly juz tylko dwa tygodnie do zdania starego mieszkania.Dzis skonczona kuchnia na gotowo i przeniesione rzeczy ze starego domu do nowego.Jeszcze czeka mnie kupno kuchenki i lozka do sypialni.Ale sie ciesze z tego ze sie przeprowadzam ze starych smieci a moze nowe miejsce co przyniesie,lepszego...Tak czy siak to jedyne u mnie ostatnio pocieszenie,w pracy totalna masakra.Po powrocie z chorobowego cala zaloga sie msci na mnie i nikt nie chce zamienic ze mna ani slowa,chociaz nie wiem dlaczego.Nie wytrzymalam i zglosilam to pracodawcy ze nie dam sie tak traktowac nawet kierownikowi,byla pogadanka.Zobaczymy czy beda jakies tego rezultaty.Na chwile obecna nie znosze chodzic do pracy pomimo ze wczesniej ja lubilam.Na sama mysl boli mnie brzuch i sie denerwuje jak cholera.
Witajcie Kochane !!!!!
Sporo czasu mnie tu nie bylo.A to wszystko dlatego ze troche mialam pod gorke ostatniego czasu i nie bylo kiedy cos naskrobac.W drugi dzien swiat mielismy wyleciec do Polski z mezem ale zasypalo lotnisko w uk i dupa zimna,lot odwolany.Polecielismy nastepnego dnia ale do innej miejscowosci niz chcielismy.Kupa nerwow i nieprzespanej nocy.Na szczescie urlopik w miare sie udal w gorach,poza nieszczesliwie skrecona noga meza na nartach.Wiec narty odpadaly,ale na szczescie byly inne atrakcje.Sylwester okazal sie klapa bo organizatorzy dali ciala,wzieli kase i nic pozadnego nie zorganizowali.Po powrocie z urlopu pierwszego dnia w pracy zwichnelam powaznie reke w nadgarstku,wybilam kostke.I z usztywniona reka przez 4 tygodnie na chorobowym.A teraz jeszcze problemy z sasiadem,co przyczynilo sie ze sie przeprowadzam do nowego domku,do tego problemy w pracy.Waga niestety wzrosla kolosalnie.Moj 2015 chyba nie za powiada sie rozowo
Świeci gwiazda na niebie, srebrna
i staroświecka, Świeci wigilijnie,
każdy ją zna od dziecka. Chwyć
w garść jej promienie, trzymaj je z
całej siły. I teraz w tym rzecz cała,
by się życzenia spełniły.
Wesołych świąt!!!
Hej!!!!
Weekendzik u mnie zleciał tak szybko,że nawet nie zdążyłam się obejrzeć.
Sobota
Wstałam dopiero o 10,odsypiałam cały tydzień.
Śniadanko: Kaszka manna na mleku
Wypisałam dokumenty i poleciałam
na pocztę wszystko po wysyłać.Potem zakupki bo lodówka świeciła pustkami...
Po powrocie do domku ugotowałam obiadek
do tego surówka z kapusty kiszonej
Niestety aktywności większej nie było ;-(
Kolacja; sok marchewkowy i 2 tekturki z wasy z szynką
Niedziela
Obudziłam się przed 9,wypiłam poranną kawkę i zasiadłam nad angielskim....
Śniadanko:Jajecznica z cebulką
Potem miałam trochę pouczyć się jeździć ale siostra wpadła z wizyta z maluchem
i tak do wieczora się zasiedzieli.Wybiegałam się za wszystkie czasy,potem tylko była szybka kąpiel ;-)
Obiadek z soboty.
Kolacja: sok z avocado,jabłka.kale
Witajcie!!!
Od poniedziałku 10 listopada zaczęłam walkę ze swoja obecną wagą.
Mam za sobą już 5 dni na diecie.Łatwo nie jest,ale się nie poddaje.
Rano na śniadanie króluje muesli z mlekiem
na przemian z koktajlami mlecznymi
Na obiad ostatnio były zupy,
placki z dyni
W ciągu dnia mleczne jogurciki
soki z warzyw i owoców
Waga startowa 86kg ;-(
Mój cel 1:75 kg
Mój cel 2 : 68 kg
Dużo słoneczka Wam życzę w dniu dzisiejszym i mile spędzonego czasu...
Buziaczki
No niestety tak jest....
Ostatnio wszystko mi się sypię,nawet już mi się nie chce o tym mówić.
Dieta niby zaczęta,ale po paru dniach znów się poddaję i zajadam smutki.
W pracy trochę zrobiło się nerwowo,a jak wracam do domu po 15h to mam ochotę tylko walnąć się na sofkę i nic nie robić.Jestem bardzo ostatnio przemęczona i odciążała.
Choróbsko też niestety daje się we znaki.Niestety tarczyca znów daje o sobie znać i waga podskoczyła.
Tak chciałam trochę przed świętami schudnąć ale nie wiem czy mi się to uda.
Szykował się wyjazd służbowy na weekend w grudniu do Paryża,ale na razie ucichło...
.więc się okaże znając życie w ostatniej chwili.
Wszędzie już sklepy udekorowane świątecznymi ozdobami,jeszcze trochę i będzie trzeba zaopatrzyć się w prezenty dla bliskich ;-)
A co do mojej grupy wsparcia czekam nadal na spotkanie.
Za to zapisałam się na lekcje angielskiego i co wtorek idę do szkoły,hehehe ;-)