Dziwny dzień dzisiaj. Niby środa a piątek. Ta przerwa świąteczna całkiem wytrąciła mnie z ustalonego rytmu. Miałam dzisiaj nie głodować a znowu się nie udało.
Tzn to nie tak. Nie głoduje a nie mam czasu na jedzenie. Jest godzina 13, a ja jestem dopiero po kawie i po jogurcie truskawkowym z łyżką siemienia lnianego. Dużo pracy w pracy i tak nagle ta 13 sie pojawiła ni stąd ni zowąt.
Jutro sobota, więc jutro będzie lepiej. Jutro będzie pizza :) ale nie taka pełnotłusta tylko light :) na pełnoziarnistej mące pszennej, z kurczakiem, pieczarkami i chudym serem żółtym ( takim 13%) i to tylko mały kawałek- reszte zje TŻ ;)
Przed świętami miałam 87kg a po świętach prawie 93... Ja nie wiem co ja mam za organizm... Mam nadzieje, że szybko ta nadwyżka zejdzie. Gdybym chudła ten 1kg/tydz to na początku lipca powinnam osiągnąć cel. Ta. Łatwo się mówi. W sierpniu liczyłam ze w lutym 2013 będzie sukces, rok wcześniej też że na wiosne i tak znowu dzisiaj mówię, że w lipcu.
Ale kto zabroni mi mieć marzenia? :)
_______________________________
Dzisiaj zjadłam:
Śniadanie:
- jogurt truskawkowy z 1 łyżką siemienia lnianego ok. 150kcal
- kawa z mlekiem 3% ok. 150kcal
II Śniadanie:
- serek wiejski lekki + korniszon ok. 150kcal
Obiad:
- talerz zupy jarzynowej + 100ml kefiru ok. 100kcal
- ok 200g łososia smazonego bez tłuszczu z marchewka z groszkiem ok. 450kcal
Przekąski:
- 3 kostki gorzkiej czekolady ok. 90kcal
- 10 orzeszkow nerkowca ok. 60kcal.
W sumie do tej pory zjedzone ok. 1150kcal