Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Kaśka i mam 23 lata. Z wykształcenia jestem wizażystką i niedoszłym inżynierem. Moja przygoda z odchudzaniem wchodzi w nową fazę, bo nie zamierzam odpuszczać przez najbliższe 2 lata. Chce spróbować osiągnąć nieosiągalne i jeśli mi się uda nigdy nie zrezygnować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34087
Komentarzy: 243
Założony: 1 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maya90

kobieta, 34 lat, Warszawa

166 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na sylwestra włożę sukienkę w rozmiarze 34!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2013 , Komentarze (7)


Dzisiaj trochę inaczej, wpis o moich ulubionych potrawach/składnikach bez których nie widzę swojej diety.

Nie obejdę się bez:
Warzywa: 
1. szczypioru
2. cebuli
3. czosnku
4. bobu (tylko w sezonie - ten mrożony jest gorszy)
5. białej i czerwonej fasoli
6. pora
7. papryczki jalapeno (kupuję ją co jakiś czas ze względu na wysoką cenę)

Owoce:
1. jabłka Granny Smith
2. jabłka papirówki (mogłabym ją jeść cały rok, ale nie ma ;( )
3. truskawek (sezonowe najlepsze)
4. poziomek (tylko w sezonie)

Nabiał:
1. jogurtu naturalnego
2. serka wiejskiego
3. sera camembert

Pieczywo:
1. razowca

Inne:
1. ryżu (biały szybciej się robi, ale brązowy równie dobry)
2. kaszy gryczanej
3. kaszy kuskus

Inne warzywa czy owoce też się nadadzą, ale nie jest to "must have". Lubię eksperymentować w kuchni, ale to te powyższe rzeczy znajdą się zawsze w moim wózku zakupowym :) Wiadomo, że o samej fasoli czy cebuli żyć się nie da i zawsze potrzebne będą pomidory czy papryka. Do tego jakiś kurczak albo indyk, jako, że ryb nie jadam praktycznie w ogóle (2 razy w roku może mi się zdarzy). 

Faworytem jeśli chodzi o desery to oczywiście kajmak :) Do tego kocham lody Manhattan Snickers'owe i Grycan czekolada albo wanilia. No i produkt, który w małej ilości na stałe dołączyłam do mojej diety - masło orzechowe 90% :) 

Pogoda nie dopisuje, brak mi humoru, ale za to tydzień mam wolny od uczelni i planuję jutro i pojutrze siłownię. 

Zdjęcie mojej odchudzonej mordki tak aby się pochwalić (zdjęcia full body wkrótce!!!):






26 maja 2013 , Komentarze (8)


Dzisiaj na zajęciach kolejna koleżanka (której długo nie było) pogratulowała mi schudnięcia i zapytała o klucz do sukcesu. A co ja mogę jej odpowiedzieć? DIETA I ĆWICZENIA! 3 miesiące ciężkiej pracy, uporu, walki z zachciankami i własnym ciałem - ot czego potrzeba, żeby zmienić swoje życie (mam nadzieję na dobre). 

Zapytała mnie też jak radzę sobie bez mojego "wirtualnego" dietetyka. Okazało się to w moim przypadku łatwe - planuję obiady na cały tydzień, a inne posiłki mam "standardowe" czyli wiem, że zjem - owoce, wafle ryżowe, pieczywo chrupkie - na przekąski, razowiec, warzywa, jogurty, sery - na śniadania i kolacje. Za zakupy rzadko kiedy płacimy więcej niż 150 zł, a w naszym koszyku są też produkty Mojego - pieczywo białe, parówki czy szynka. A obiady wiadomo - warzywa + ryż/kasza/kuskus/tortille + 2-3 razy w tygodniu jakieś mięsko.

Ś: kromka razowca z masłem orzechowym

IIŚ: jabłko + 2 wafle ryżowe

O: penne pełnoziarniste z zielonym pesto + pół opakowania mix sałat z sosem paprykowo-ziołowym (mój faworyt od ponad 5 lat!!!)

P: lody

K: brak

Ćwiczenia:
P90X - Core Synergestics + 60 przysiadów (nie dałam rady wiecej z powodu @[właśnie się dowiedziałam, że tak na Vitalii oznacza się okres XD])

Zważę się dopiero jak mnie już ta woda odpuści, czyli może we wtorek albo dopiero w piątek. Już się przyzwyczaiłam do wagowych piątków ;) Dzisiaj ważny dzień, makijaż artystyczny, do którego strasznie się palę, jako że sam pomysł na niego mi się przyśnił :)

A tu makijaż beauty w moim wykonaniu:

23 maja 2013 , Komentarze (3)


Zdecydowałam, że nie będę się ważyć w te "okresowe" piątki. Po rozmowie z ginekologiem upewniłam się, że mój organizm reaguje typowo nabraniem wody w dni odstawienia antykoncepcji. Hormony, hormony, hormony. Być kobietą...

Dzisiaj na szczęście odpoczynek od ćwiczeń, pół dnia na uczelni i tak mnie wykończyło. Kolejna drzemka dzisiaj, eh, jutro na pewno się wyśpię!

A co do jutra to planuje ogromne porządki, ale okaże się na ile mi brzuch pozwoli, bo może być kapryśny. Zazdroszczę dziewczynom, które przez okres przechodzą, jakby go nie było. A i tak dzięki nauce za tabletki, bo i tak mam 80% mniej bólu niż zanim zaczęłam brać. 

Ś: pół jogurtu z łyżką kremu owocowego + zdrowy błonnik

IIŚ: herbatniki

O: kasza gryczana na ostro z porem


P: chleb chrupki z łyżką masła orzechowego

K: dwie kanapeczki z ogórkiem

23 maja 2013 , Komentarze (1)


Zawaliłam ten tydzień. No prawie tydzień. Od niedzieli było tylko gorzej :( Dzisiaj wkurzyłam się na uczelnię i ten stres zajadłam ok. 100g czipsów paprykowych. Do tego zmęczenie, spanie w ciągu dnia i... i poćwiczyłam swoje, jako, że nogi mi odpuściły już! Sama byłam sobie winna tych nóg, przeceniłam możliwości swoich mięśni. Teraz powracam jak feniks, ponownie zmotywowana i gotowa na wszelkie wyzwania (życiowe i sportowe)! Już za chwilę sesja, ale dam radę! Muszę! 

Ś: kromka razowca z masłem orzechowym

IIŚ: GARŚĆ CZIPSÓW

O: kuskus z czerwoną fasolą i warzywami


P: KOLEJNA PORCJA CZIPSÓW

K: pół jogurtu z łyżką kremu owocowego i zdrowym błonnikiem

Ćwiczenia: Kenpo X + 210 przysiadów (zmodyfikowałam squat challange tak aby go ukończyć, czyli dobić 250 przysiadów - muszę zacząć patrzeć realnie na to co może moje ciało aby się nie wykończyło[mam lekkie problemy z kolanami od zawsze :/])

ZDROWE, RACJONALNE ODŻYWIANIE + SPORT = SUKCES W ŻYCIU I DLA ŻYCIA

20 maja 2013 , Komentarze (2)


Niestety dzisiaj nie udało mi się zrobić niczego co zaplanowałam :( zakwasy w łydkach utrudniają mi chodzenie, że o innych czynnościach sportowych nie wspomnę ;(

Ś: pół jogurtu naturalnego + łyżka kremy truskawkowego (100% owoców) + garść zdrowego błonnika

IIŚ: pieczywo chrupkie z łyżką masła orzechowego

O: Quesadillas 


P: chrupki kukurydziane

K: trzy kromki chleba z grilla z masłem czosnkowym + piwko

Jestem załamana dzisiejszym dniem... Idę spać, bo jutro o 8:45 muszę być na Czajce (oczyszczalnia ścieków)...

20 maja 2013 , Komentarze (4)


Po wczorajszym Fatburningu przyszedł czas na mega zakwasy w łydkach :D Chodziłam i nadal chodzę jak połamana, ale byłam w stanie zrobić P90X (po rozgrzewce zawsze łatwiej). Muszę przyznać, że spróbowawszy zarówno stepu jak i biegania dochodzę do wniosku, że moim słabym punktem są nóżki :D Nie są przyzwyczajone do skakania i biegania i trzeba to będzie nadrobić. Mam w domu step i chyba popróbuję sobie trochę ruchów z zajęć, na następnych będę miała łatwiej ;) 

Jutro KenpoX i rozważam dołożenie do tego wizyty na siłce - jakieś siłowe na rączki może, albo bieżnia + orbitrek? Hm... Chyba bez sensu dublować cardio treningi.

Ś: 2 tosty z jalapeno i żółtym serem

IIŚ: chleb chrupki z łyżką masła orzechowego

O: warzywa na patelnię + 1/3 paczki ryżu

P: wafel ryżowy z kukurydzą

K: 2 kanapki ze szczypiorem + wafle ryżowe z kukurydzą

Ć: Core Synergestics (57 min)

Na zajęciach dzisiaj był Dragqueen. Niestety mój model nie pojawił się i byłam zmuszona wrócić wcześniej do domu (chlip chlip ;( ) Ale samo obserwowanie jak faceci (niektórzy wydziarani) nagle przemieniają się w kobiety jest super :D 

Dzisiaj dodam próbkę mojego rękodzieła - makijaż ślubny! (włosy też robiłam ;) )

18 maja 2013 , Skomentuj


Dzisiaj tak jak zapowiadałam spędziłam 2 godziny na siłowni na zajęciach fitness.
Wpierw był Fat burning - zajęcia na stepie oraz Shape - zajęcia modelujące ciało z użyciem stepu, ciężarków i maty. Było bardzo fajnie, wytrzymałam, choć choreografii ze stepu wciąż nie załapałam. Nie były to zajęcia dla początkujących tylko dla tych co już znali choreografię. Wkurzyło mnie to trochę, ale trudno. Niektórzy trenerzy nie mają ochoty obniżać poziomu dla początkujących. 

W połowie dnia (po 14) zaczęły mnie boleć łydki , mięśnie się napięły i miałam kilka paskudnych ataków skurczy. Muszę rozważyć chyba jakieś suplementy, bo to przestaje być śmieszne :(

Ś: 2 tosty z camembert'em i ketchupem

O: Makaron a la spaghetti wariacja meksykańska (moje było 1/4 tego ze zdjęcia)


P: popcorn

K: serek wiejski z czerwoną cebulką na kromkach razowca

Ćwiczenia:

Fat burning + Shape (120 min), odpuściłam P90X przez skurcze ;(

17 maja 2013 , Komentarze (1)


Ostatnio kilka osób prosiło o moje fotki ;) Przed i po albo obecne "fit focie". W sumie chciałabym poczekać, aż zakończę P90X albo dobiję do mojej docelowej wagi. Jednak zdjęcie teraz to żaden problem. Nie mogę znaleźć żadnych zdjęć sylwetki "przed". 

Nie lubię zdjęć, nigdy nie lubiłam, ale żebym była aż takim ninja? Trochę zdjęć z twarzą, połową torsu czy jedno z mojej galerii gdzie stoję obok mojego żywego obrazu. A tak po za tym? Nic. Nic a nic. Nigdzie mnie nie ma XD Ja i moje ciało mimo tylu kilogramów nadwagi było w stanie uciec przed aparatem. Normalnie aż mam ochotę ogłosić na fejsie konkurs - czy ktoś w swoich zdjęciach znajdzie zdjęcie mojej całej sylwetki z lutego/marca XD


Ś: jogurt + zdrowy błonnik

O: nóżka kurczaka z piekarnika, młody ziemniak i łyżka mizerii

P/D: łyżka sorbetu mango + kromka świeżego chleba Karola + chlebek chrupki z łyżką masła orzechowego

K: 2 kromki razowca ze szczypiorkiem

Ćwiczenia:

Z powodu natłoku zajęć w ciągu dnia dziś był mój Rest day :)


17 maja 2013 , Komentarze (4)


Mały post o tym, że... waga pokazała:

54,3!

Ha! Skończyłam dietę, sama sobie ułożyłam jadłospis i ćwiczyłam jak szalona! 

Jestem dumna, dumna, dumna! I szalenie szczęśliwa! -1 kg w tydzień!

TAK BLISKO CELU!!!

17 maja 2013 , Komentarze (3)


Muszę przestać drzemać w ciągu dnia, bo wychodzi na to ,że kolacje jem koło północy i po 2 kładę się spać! Niezdrowe i męczące - szczególnie kiedy muszę wstać na rano ;( 

Ś: pieczywo chrupkie - jedno z konfiturą truskawkową a drugie z łyżeczką masła orzechowego

IIŚ: kiwi

O: kokardki z jogurtem i truskawkami (bez cukru)

(TU BYŁA NIESZCZĘSNA DRZEMKA ;( )

K: pół paczki brązowego ryżu z zielonym groszkiem, smażoną cebulką i odrobinką żółtego sera dla smaku

Do tego 78 dzień P90X: Back&Biceps + AbRipperX (70 min)

Squat challange:


Co do weekendu ;) Mój weekend zazwyczaj zaczyna się w piątek jako, że nie mam zajęć w piątki. Jutro idę odpalić mój karnet na 2 miesiące do klubu Zdrofit. Mam zamiar do tego odświeżyć sobie bieżnię, orbitreka i może coś siłowego. 

W sobotę idziemy z koleżanką na Fatburning i Shape. Nigdy jeszcze nie byłam na takich zajęciach więc jestem ciekawa :D

W niedzielę mam zajęcia z makijażu Drag Queen i namówiłam kolegę na przyjście. Jest świetnym tancerzem i ma dystans do siebie, więc myślę, że stylizacja wyjdzie mega!!!

Jeśli ktoś jest zainteresowany pooglądaniem moich stylizacji to mogę je umieścić w którymś poście ;)