Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Kaśka i mam 23 lata. Z wykształcenia jestem wizażystką i niedoszłym inżynierem. Moja przygoda z odchudzaniem wchodzi w nową fazę, bo nie zamierzam odpuszczać przez najbliższe 2 lata. Chce spróbować osiągnąć nieosiągalne i jeśli mi się uda nigdy nie zrezygnować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34098
Komentarzy: 243
Założony: 1 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maya90

kobieta, 34 lat, Warszawa

166 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na sylwestra włożę sukienkę w rozmiarze 34!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2013 , Komentarze (4)


Dzisiaj nogi na zakwasach od bioder aż po kostki. Uda, łydki, kolana ON FIRE! Ledwo przeżyłam dzisiejsze Cardio X. Już 77 dni za mną! Feeling good!

Ś: pół jogurtu naturalnego z łyżką konfitury truskawkowej 70% + zdrowy błonnik

IIŚ: kanapeczki z serkiem puszystym light (całkiem smaczny) + 1/4 papryki + łyżeczka szczypiorku

O: Fasola jaś ala po bretońsku (u mnie bez mięsa) (miseczka)

P: Miseczka Cornflakes'ów (akurat pod czytanie książki na słonku)

K: kanapki ze szczypiorkiem + sok z całego grejpfruta

Dzisiaj bez zdjęć, zresztą nie ma co fotografować ;)

Czemu w tytule to niedowierzanie?
Ostatnio gdy patrzę w lustro nie mogę się nadziwić, że to ja w tym lustrze! Jeszcze nigdy w moim życiu nie wyglądałam tak dobrze. Brzuch, talia, biodra - tu największa różnica. Nad rękami muszę jeszcze długo pracować, przez fakt ,że pływałam profesjonalnie i to zaniedbałam. Nogi schodzą powoli, ale to dobrze, uniknę rozstępów - wcześniej się nie przejmowałam i jak chudłam i tyłam w gimnazjum to narobiłam sobie sporo "kresek" na udach i pośladkach. Kiedyś może pójdę na laser :D Jak wygram w totka, albo zacznę zarabiać grubą kasę :D

Teraz zmykam na moje piwko w nagrodę :D Dla tych co nie wiedzą jedno piwko w miesiącu ma zbawienny wpływ na organizm. Do tego dopiero po 3 piwie niweluje się skutki treningu ;]

14 maja 2013 , Komentarze (3)


Ból jeden wielki po wczorajszym bieganiu! Ale chodzę (krzywo i nieporadnie) to już jakiś sukces. Dzisiaj był Chest&Shoulders&Triceps + AbRipperX. Pierwsze poszło, bo nie ma w ogóle nóg, ale AbRipper dał się już we znaki! Do tego 190 przysiadów... UGH! Zagryzłam zęby i poszło. Jutro będzie gorzej, bo dojdą mega zakwasy :D

Dzisiaj nie ma fotomenu, bo Mój zabrał ze sobą tableta.

Ś: Tost z camembertem z pieprzem zielonym

IIŚ: Pieczywo chrupkie z łyżką masła orzechowego

O: Dietetyczna pizza na cieście z mąki orkiszowej ekologicznej (na zielono mój kawałek XD)


K: Sałata z sosem na bazie oliwy + 2 kromki razowego chlebka

Co do tego, że moje menu jest skromne, ubogie i małe (szczególnie śniadania). Na diecie Vitalii miałam wyznaczone 1300 kalorii i posiłki były komponowane tak, aby ich zrobienie zajęło mi mało czasu i do tego żeby było tanio. Wiadomo student bez butów chodzi ;) Wciąż staram się utrzymać podobny poziom kaloryczności jedzenia i wciąż nie chcę przepłacać. Do tego na skurczony żołądek nie ma co od razu rzucać nie wiadomo jakich porcji. Tym kawałkiem pizzy na obiad to się obżarłam!

Lubię gotować, ale obiady dla całej rodziny, dla siebie szkoda mi czasu. Najbardziej byłam znana w rodzinie z mega odjechanych deserów, ale teraz na diecie, nie ma już muffinek, raffaello, tortów, tart, bloku czekoladowego, ciasteczek, musów czekoladowych i innych pyszności, które zwykłam serwować ;) 

13 maja 2013 , Komentarze (3)


Ś: Jogurt z łyżką konfitury truskawkowej + zdrowy błonnik + świeży sok z 1 grejpfruta


IIŚ: Kromka chrupkiego pieczywa z masłem orzechowym (złapane w biegu przed wyjściem)


O: Dietetyczne spaghetti neapolitana ze świeżą bazylią


P/D (przekąska/deser): Mus z truskawek


K: Danmleko (zaraz po bieganiu) [chyba nie muszę wstawiać fotki] + kanapki ze szczypiorkiem


Co do biegania ;) Wypróbowałam dzisiaj moje spodenki i mimo chłodnej pogody dały radę. Co do samych ćwiczeń to... o mało nie padłam. Poszłam na zajęcia Mojego, gdzie to ludzie z jego klubu sztuk walki robią sobie bieganie, ćwiczenia itp. na świeżym powietrzu. Gdyby nie obecność jedynej dziewczyny z klubu to chłopaki zachetali by mnie na śmierć! Nie wiem ile zrobiliśmy dzisiaj kilometrów, ale przebiegliśmy cały park wzdłuż i wszerz, jakieś tam sprinty, do tego dostało mi się 20 pompek (to akurat łatwe XD). Biegi pod górkę i z górki O.o. Obecność koleżanki sprawiła, że biegłyśmy obie wolniej niż ci długonodzy sportowcy, ale bądź co bądź biegłyśmy. Jeden z chłopaków to myślał, że ja po 1/3 odpadnę a dotrwałam do końca! Cały trening trwał 90 min

Niestety odpadają mi łydki, a jutro będę chodzić o kulach XD Dzisiaj przypadał mi Rest w P90X a zrobiłam sobie mega cardio! Nie dam rady już przysiadów - nogi mnie nie słuchają. Dokładam kolejny dzień dłużej. 

13 maja 2013 , Komentarze (5)


Ś: Kanapka z sałatą szynką i ogórkiem


IIŚ: Smoothie kefir+kiwi


O: Filety z kurczaka z grilla + miks sałat


K: Jogurt naturalny z łyżką konfitury truskawkowej (70%) + Zdrowy błonnik


I jak wrażenia? 
Co do koleżanki - koleżanka wykupiła dietę na Vitalii "Siła błonnika" na 3 miechy i jak na razie narzeka. Chodzi głodna, dostaje niesmaczne potrawy itp. Wykupiła również ćwiczenia i stwierdziła, że nie ma sprzętów na jej siłowni takich jakie są w treningu. Myślę, że warto się skonsultować w takim razie z trenerem Vitalii i przedstawić mu listę sprzętów jakie na siłowni się znajdują. Co do głodu to cóż ja sama go doświadczałam na początku, ale zapijałam go wodą. Jeśli organizm był przyzwyczajony do 2200 kcal to normalne, że zareaguje głodem na 1300. Do tego ważenie - przed okresem podobnie jak ja koleżanka zanotowała wzrost wagi - jest on normalny i wynika z zatrzymania wody. Ona się załamała i poszła na KFC. Nigdy bym na to nie wpadła. Prędzej zachetałabym się a siłowni niż poszła zajeść smuta. Początki są trudne i na pewno będę ją dopingować w dalszej diecie!

Kupiłam sobie spodenki do biegania w H&M (mam jedne wymarzone z adidasa, ale nie mam 180 zł w portfelu), oczywiście w rozmiarze 36 :D

12 maja 2013 , Komentarze (2)


Niestety mam coś z aparatem, może to kwestia baterii, ja się na tym nie znam na razie aparatu brak. Na szczęście z tableta mam dobre fotki to takie będę wrzucać w moim dzisiejszym fotomenu (wczoraj nie robiłam zdjęć, trochę szkoda bo burgery z cieciorki są mega!).

Wczorajsze menu:
Ś: kanapka z łyżką masła orzechowego
IIŚ: jabłko
Obiado-kolacja(wyjątkowo): burgery z cieciorki (zjadłam aż 2)
Podżarłam: jednego chrupka serowego (tylko jednego, bo Mój szybko objadł resztę paczki) do tego będzie z pół szklanki coli (nie mogłam sobie odmówić tego smaku!)

Do tego ćwiczenia to Core Synergestics - 73 dzień P90X.

Niestety czułam się dzisiaj tak źle rano, że nie doszłam na zajęcia. Może uda mi się je odrobić w przyszłym tygodniu ;)

Nie pochwaliłam się jeszcze moim największym sukcesem jakim jest ograniczenie soli w diecie! Sól mogłabym jeść i jeść (nawet samą). W moim przypadku sól nie była tylko przyprawą, ale i niezdrową "przekąską".
Od miesiąca ponad już jej nie jem i ograniczam ją w każdym posiłku do minimum. Jak przeczytałam jaką krzywdę sobie robię jedząc tyle soli dziennie, co ja jadłam, to momentalnie zrezygnowałam. Czy mnie ciągnie? Jasne, uwielbiam słone potrawy, ale teraz odkrywam, że inne smaki mogą być równie fajne :)

10 maja 2013 , Komentarze (6)


Dzisiaj rano waga pokazała 55,3 kg. Wciąż chudnę! 

Niestety mój abonament został mi obcięty z rana. Jak wczoraj logowałam się po północy to wszystko było normalnie, a dziś o 11 powitał mnie komunikat, że abonamentu nie ma. A jak to możliwe skoro ja na dzisiaj miałam rozpisany jadłospis?! Nigdy więcej diety na Vitalii. Lecą sobie z klientem w kulki... Wspominałam zresztą na początku diety jak to 5 dni dieta nie mogła normalnie wystartować :/ Może dlatego, że były to doliczone dla mnie dni bonusowe to mi je obcięli, a co! W końcu klientka nie chce przedłużać to jej kopa w dupę (za przeproszeniem). 

Od dzisiaj zapisuję wszystko co zjem w pamiętniku, tak aby trzymać dane i nie oszukiwać. A co myślicie o fotomenu? Któraś zainteresowana gdyby coś takiego pojawiło się u mnie? 

10 maja 2013 , Komentarze (1)


Dzisiaj na uczelnię wybrałam się w krótkich szortach i bluzce na ramiączka - wiem, że klima ostatnio nawala na tych salach i nie miałam zamiaru się ugotować. Znajomi się śmiali, że już bardziej rozebrana to nie mogłam przyjść i że facet wyrzuci mnie za drzwi za taki negliż ;) Nie wyrzucił, a nawet nic nie powiedział toteż sukces :D

Na uczelnię wpadł mój znajomy z poprzedniego roku i jak mnie zobaczył to mu szczena opadła: "Wow, ale schudłaś! Wyglądasz super! Sczuplaku Ty!" itp. Napuszyłam się jak paw, tak fajnie było tego słuchać. Później jeszcze drugi kolega się mnie zapytał ile ważę: "Z 50?" No niestety ale 55. "Żartujesz? Nie wyglądasz. Moim zdaniem max 50". Uśmiałam się i pokazałam mu mojego bicka i tricka - wiadomo, to te mięśnie :D Do tego zawistny wzork dziewczyn z grupy. HA! Pamiętam jak 3 miesiące temu same zaczynały się odchudzać - cały czas jakieś kefirki, bananki i pierdoły o kaloriach. Śmiały się, że mi się nie uda (uchodzę za lenia :P) a teraz jest im łyso :D 

Niestety po P90X dopadły mnie straszne skurcze w stopach - wiadomo cały dzień spędziłam w butach na wysokim koturnie (nowych) i niestety stopy nie wytrzymały. Dobre 10 min skurczy. Odpuszczam przez to przysiady, boję się kolejnych minut bólu i koniec końców przerwania ćwiczenia. Wydłużę wyzwanie o jeden dzień po prostu. Jutro koturny idą w kąt (przynajmniej na 2 dni ;))

Dzisiaj widzę, że tym opalaniem przypaliłam trochę rączki - skóra jest zaczerwieniona, toteż przed wyjściem zawsze filtr. Ze słońcem trzeba ostrożnie ;)

8 maja 2013 , Komentarze (4)


Podobno moje ciałko już niczego sobie, ale wiadomo, kobieta nigdy nie może być zadowolona ;) Największa obecna wada? BLADOŚĆ!

Stałam dzisiaj na przystanku i czekałam na tramwaj. Obok mnie stanęła ładnie opalona dziewczyna, podjechał tramwaj i zerkam w okno. Moje odbicie w porównaniu z jej to masakra. Ja blada jak ściana, zmara jaka a ona ładna brązowa brzoskwinka! Momentalnie mi mina zrzedła. Zawsze lubiłam opaleniznę, ale ze względu na przebarwienia po trądziku od dwóch lat porządnie nie leżałam plackiem na słońcu. Moje nogi to są po prostu jakieś trupie nogi! 

Wróciłam do domu i padłam plackiem modląc się do słońca o szybką opaleniznę. Za domem słońce mam na góra 2 godziny, ale nawet to czasem wystarczy. Jak nie to "Witaj Solarium", choć za nim nie przepadam to jest skuteczne ;)

Dzisiaj Cardio X - dam sobie wycisk! Do tego Mój wybiera się na bieganie w ramach swojego treningu i zastanawiam się czy nie dołączyć. Wiadomo, że boję się o kondyche do biegania, bo ostatni raz biegałam... w liceum. Ćwiczę co prawda teraz bardzo regularnie, ale to przecież nie ten sam ruch. Pewnie padnę na twarz XD 

Jeśli wytrzymam to zrobię notkę na życzenie na taki temat jaki WY będziecie chciały!

7 maja 2013 , Komentarze (1)


P90X - daje w kość i wciąż mnie zachwyca. Tony Horton to niesamowity trener, żałuję, że P90X2 jest takie cienkie, ale zastanawiam się nad powtórzeniem programu tylko w wersji klasycznej. Mam też program Turbofire - to straszny hardcore i boję się trochę, że zawału dostanę XD Ale serio to chciałabym spróbować, zobaczyć czy kondycha mi się poprawiła ;)

Dzisiaj na obiad tortille z kurczakiem, jedno z ulubionych dań Mojego. Uwielbiam połączenie kurczaka ze świeżymi warzywami :) do tego tzatzyki jako sos - super!

Wczoraj odpuściłam przysiady, bo sprzątnęłam cały dom (zmywanie, pranie, odkurzanie i zmycie podłóg) i serio padłam. Teraz muszę 4 dni pod rząd zrobić - mam nadzieję, że dobra passa przysiadów mnie nie opuści ;) 

Dwa dni temu sprawdziłam drogę rowerkiem na siłownię i wyszyło równo 30 minut - cieszy mnie to bardzo, bo to idealny czas na rozgrzewkę. Moja koleżanka mnie namówiła, sama boi się, że odpuści, a ja mam być jej motywacją. Cieszę się, że motywuję ludzi do chudnięcia. Już niedługo może się odważę i wrzucę fotki mojego "odschabionego" ciała?