Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Kaśka i mam 23 lata. Z wykształcenia jestem wizażystką i niedoszłym inżynierem. Moja przygoda z odchudzaniem wchodzi w nową fazę, bo nie zamierzam odpuszczać przez najbliższe 2 lata. Chce spróbować osiągnąć nieosiągalne i jeśli mi się uda nigdy nie zrezygnować!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34108
Komentarzy: 243
Założony: 1 lutego 2013
Ostatni wpis: 23 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maya90

kobieta, 34 lat, Warszawa

166 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Na sylwestra włożę sukienkę w rozmiarze 34!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2013 , Komentarze (2)


Każdego dnia staram się walczyć z moją wagą i jedno wiem, nie przegram! 

W drodze do zwycięstwa pomaga mi program treningowy P90X Lean (schedule poniżej)




Jestem już na 66 dniu i efekty są super! Jeśli zdarzy mi się opuścić jakiś dzień (nie ćwiczyć zgodnie z rozkładem), bo choroba, wyjazd, szkoła to po prostu nie poruszam się w przód. Czasami taka niezaplanowana przerwa daje niezłego kopa!

Mój squat challange wygląda następująco:


Jestem już prawie w połowie i wczoraj przyznam poszło mi jak nigdy :) 130 przysiadów poszło mi  tak szybko jak dnia siódmego 80 przysiadów!

Idąc za ciosem dorzuciłam jeszcze 30 minut hula-hop ;)

Dzisiaj planujemy z Moim rowery. A właśnie ni pochwaliłam się moim prezentem urodzinowym!!!


Strasznie dużo zdjęć dzisiaj nawrzucałam ;) Za 6 dni kończy mi się dieta Vitalii i nie przedłużam - mam już podstawy i wiedzę żeby budować swoje posiłki zdrowo i tanio ;)

3 maja 2013 , Komentarze (5)


W końcu na wadze zobaczyłam 55,7, przekroczyłam granicę swojej wagi sprzed 2 lat! Doskonale pamiętam ten czas (przed majówką), kiedy to stanęłam na wadze i zobaczyłam 56,2 i byłam mega szczęśliwa. Teraz jestem mega szczęśliwa do kwadratu! Do celu pozostały jeszcze 3 kg, ale spróbuję o nie powalczyć już bez diety na Vitalii, no chyba, że się złamię i przedłużę ją na kolejny miesiąc. Czasami naprawdę nie chce mi się myśleć co ugotować ;)

Za mną już 64 dzień P90X, oraz seria 110 przysiadów (przysiady mnie zabijają, naprawdę, wolę już pompki!). Jestem coraz bliżej sylwetki idealnej, choć sama nie wiem jaka ona jest! Na pewno chcę zachować swój biust, wyszczuplić uda i pośladki, wyszczuplić ręce (kiedyś pływałam i miałam niezłe mięśnie, niestety to wszystko zniknęło a mi zostały trzęsące się schaby na rękach).

Jestem przede wszystkim dumna, że w 3 miesiące straciłam prawie 8kg tłuszczu. Oby tak dalej! 


29 kwietnia 2013 , Komentarze (3)


Dzisiaj kończę 23 lata i mimo, że to mało to jakby było dużo ;) Kawał życia za mną, przeplatany kilkoma naprawdę strasznymi wydarzeniami i kilkoma naprawdę fantastycznymi!
Do najlepszych oczywiście należy Mój :) Każdy wie, że dobry facet nie jest zły! Tym bardziej jeśli Cię motywuje i pomaga pilnować ćwiczeń i diety. A w życiu jest zawsze tam gdzie go potrzebujesz, wspiera Cię i kupi Ci wspaniały prezent na urodziny (wiem, że dostanę rower tylko nie wiem jaki!!!)!

Po swoim ciele widzę, że odchudzanie wpłynęło trochę na stan mojej skóry i muszę bardzo o nią dbać. Ujędrnianie i nawilżanie to podstawa. Oczywiście nie mam zamiary przestawiać się na kremy przeciwzmarszczkowe - jeszcze nie mam paranoi. Obiecałam sobie zawsze po prysznicu wrzucać na swoje ciało jakiś balsam i oczywiście odpowiedni balsam na cycki, bo sporo cm spadło mi w biuście.

Nie planuję żadnego świętowania, nawet torta nie piekę w tym roku, ale wiadomo - dieta dieta dieta - no Krispy Kreme in the house!

28 kwietnia 2013 , Komentarze (3)


I stało się. Za mną 60 dni P90X! Ostatnie 30 zapowiada się ostro, ale polubiłam wysiłek ;) Przysiady też się robią i hula-hop jest grane (no może nie w okresie, bo to by był czysty masochizm). Posiadam hula z podwójnym masażerem i mimo braku siniaków i tak odczuwam co nieco na biodrach ;)

Planów na majówkę brak, co bardzo mnie martwi, bo chciałam trochę słonka złapać, jako, że moja bladość w końcu prześcignęła i tak już blady bb krem, którego używam. 2 lata bez opalania (porządnego lub w porządnym słońcu) doprowadziły moją skórę do anty-brązującego stanu. Nie wiem czy nie skorzystam z usług solarium, bo do ściany (koloru) mi już niedaleko ;)

26 kwietnia 2013 , Komentarze (4)


Dzisiaj waga pokazała wzrost o 300g... może to bliskość okresu, ale serio to nie lubię mojego ciała... Wkurza mnie z tymi wahaniami wagi ;(

25 kwietnia 2013 , Skomentuj






:) To ciało mnie zachwyca!


25 kwietnia 2013 , Komentarze (3)


4 dzień squat challange to na szczęście rest day i dzięki za to, bo moje czterogłowe wyją z bólu! Moje uda zawsze były słabe, przysiady bardzo, bardzo mnie męczą... Serducho na pełnych obrotach! Jak na razie daję radę ;) Efektów na razie brak (ale co widać po 3 dniach).

Dzisiaj z P90X była YogaX, fantastycznie było tak to wszystko rozciągnąć, po treningu czuję się lekko! Tylko jak zwykle stan mojego rozciągnięcia pozostawia wiele do życzenia, i wciąż kilka ćwiczeń pozostaje poza moim zasięgiem. Jednak widać różnicę ;) Skłon głębszy i wszystkie ćwiczenia głębsze. Fajnie :)

Ah brakuje mi weny do pisania. Jakieś pomysły na wpisy?

22 kwietnia 2013 , Komentarze (1)


Co raz więcej tych liczb w moim kalendarzu! Ale co tam, podjęłam się to lecę z tym koksem! Miałam kolejny ciężki weekend a w sobotę nawet pozwoliłam sobie na wódeczkę, co jak wiecie kosztuje sporo kalorii ;) W niedzielę z kolei miałam fantastyczny dzień w akademii z fantastycznymi modelkami! Do tego jeden z moich wykładowców powiedział, że bardzo widać, że schudłam!!! 

Daleko mi jeszcze do tych "modelin", ale jestem w połowie drogi! Może nie będę patykiem - tego zresztą nie chcę - ale obiecałam sobie i dojdę do szczupłej, wysportowanej sylwetki!

Dzisiejsze przysiady szły ciężko, ale to dlatego, że robiłam je bez żadnej rozgrzewki i narzuciłam na początek niezłe tempo. Przy 20 miałam już zadyszkę! Ale zwolniłam i spokojnie dobiłam do tej 50. Jutro nie wrzucę takich obrotów na "dzień dobry" ;)

P90X to już 9 tydzień i czekają mnie w sumie ciężkie 4 tygodnie, bo to w nich najwięcej leci rzeźby i siły. Mam nadzieję, że wytrzymam w dobrej formie! (choć już drżę na widok rozpiski)

19 kwietnia 2013 , Komentarze (3)


Zakupy udane! Dwie pary skinny jeansów i cudny t-shirt!

Przymierzanie spodni udowodniło to co sama już dawno podejrzewałam - trzeba popracować nad tyłkiem! Dlatego zaczynam tak  popularny ostatnimi czasy "30 day squat challange".



Ktoś ze mną? A może Wy już po?

19 kwietnia 2013 , Komentarze (1)


Po tym całym zamieszaniu z tą moją nieszczęsną wagą i tak pokazała mi spadek. Niewielki, niby, aczkolwiek mam wątpliwości co do pomiaru z zeszłego tygodnia - toteż cieszę się, że po prostu jest mniej! Do ćwiczeń dodałam suplement l-glutaminę i carbo-węglowodany, ale to tylko około treningowo. Ma to głównie służyć regeneracji i zapobieganiu totalnego wyczerpania organizmu (w tym i mega zakwasom!).

To tyle na rano, może się jeszcze później pochwalę zakupami ;)